- 1 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (251 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (57 opinii)
- 3 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (67 opinii)
- 4 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (34 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (127 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (412 opinii)
Zaciekawieni hasłem "morze możliwości" zjeżdżają do Trójmiasta. Strzałki z białą literą "i" na niebieskim tle, od peronu doprowadzają ich w końcu do zielonego kiosku naprzeciwko wyjścia głównego z dworca. Tam od 8.30 do 18.30 powinni uzyskać informacje na temat miasta, w którym się znaleźli.
- A gdzie to morze? - pytają żartownisie.
- Trzeba wsiąść w tramwaj, najlepiej 13 albo 35 - odpowiada z uśmiechem młoda dziewczyna.
To proste pytanie w porównaniu z rozterkami cudzoziemców, którzy nie wyposażyli się w polskie rozmówki. Z angielskim u informatorów jest kiepsko, z niemieckim jeszcze gorzej.
Turystka z Anglii (którą chwilowo jestem) odchodzi od punktu informacyjnego z naręczem kolorowych folderów i głową pełną obcobrzmiących nazw ulic. Po kilku krokach przystaje i z oczami wbitymi w plan miasta pytam przechodniów jak dotrzeć na "Heweliusza street"?
Przy dworcu dowiedziałam się gdzie mogę najtaniej przenocować, dostałam mapkę z zaznaczoną długopisem trasą dojazdu do akademika. Pewnie oczywiste powinno być dla mnie, że do Wrzeszcza dojechać mogę kolejką albo tramwajem. A jakim? Gdzie mogę kupić bilety? Gdzie je skasować? - Chętnie pomagają przechodnie, nie mają też większych problemów z rozmową po angielsku. Dzięki nim docieram w końcu na starówkę. Tam na ulicy Długiej znajduję drugi, duży punkt informacji turystycznej. W drzwiach mija mnie strapiony starszy pan. Nikt nie chciał rozmawiać z nim po niemiecku.
- Co ciekawego mogę zobaczyć przez tydzień w Gdańsku? - pytam po angielsku.
Dziewczyna po chwili zastanowienia wskazuje budynek naprzeciwko i wyraźnie wymawia:
D-w-ó-r A-r-t-u-s-a, Rathaus (a to po niemiecku znaczy ratusz), katedra oliwska, Westerplatte.
Na pytanie o koncerty, mówi o muzyce organowej. Umknęło pewnie jej uwadze, że mam na sobie dżinsy i trampki. Po chwili dołącza druga dziewczyna, która tłumaczy mi bardzo dokładnie po polsku, że dzisiaj nic ciekawego się nie dzieje. W pubach organizują pewnie jakieś koncerty ale one nic na ten temat nie wiedzą. Dostaję kolejne foldery. Tu na zdjęciach fontanna Neptuna, Motława i Złota Brama. Po dokładnej lekturze znajduję też spis zabytków, galerii, hoteli, restauracji, obiektów rekreacyjnych, a nawet rozkład rejsów statków Żeglugi Gdańskiej. Jest więc w Gdańsku coś wartego zobaczenia. Wątpliwości może budzić jedynie sposób w jaki miasto o tym informuje.
Opinie (72)
-
2003-07-14 11:19
i żeby tylko z bocianem (stolck) nie pomylili chinole jedne
- 0 0
-
2003-07-14 11:21
wy nie wiecie??
to jak ta panienka z okienka ma wiedzieć??
to chciałem wam udowodnić hehehehehe- 0 0
-
2003-07-14 11:22
Dobra to zaczynamy pisac:
Welcome to Gdynia city!
Our president is Wojciech Little Rat... :)))))))))- 0 0
-
2003-07-14 11:22
Fotki chętnie przyjmę, proszę na maila. Nie mieszkam tu od urodzenia ale zaledwie od 15 lat. Nadal mi się podoba, choć jest wiele niedociągnięć, w porówaniu z bardziej rozwiniętymi miastami, zorientowanymi na turystykę. Moi znajomi z Niemiec i Szwajcarii są zachwyceni Gdańskiem. I nie dziwię się, to piękne miasto, z olbrzymim potencjałem i to nalezy wykorzystać. Inna sprawa, że władze chyba nie lubią turystów - wieloletnia historia z "wspólnym biletem". Już nie wspomnę o znanym na świecie rozwiązaniu City Pass
- 0 0
-
2003-07-14 11:23
Wojciech to po łacinie Adalbertus
a ojcem prezydenta Szczurka będzie Big Rat?
- 0 0
-
2003-07-14 11:24
albo jak bedzie po niemiecku??
gdzie tu można walnąć lufę i fikenmachen??
ale żeby nie wyszło, że wam odbiło i chcecie strzelać z działa hehehehehe- 0 0
-
2003-07-14 11:24
A Szafarnia?
Wordrobe place? :)))))))))
- 0 0
-
2003-07-14 11:26
Perski
A synek?
Very little rat? :))))))- 0 0
-
2003-07-14 11:28
dzianych turystów będziemy kierować na New Harbour
- 0 0
-
2003-07-14 11:29
via karol marks strassen
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.