• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Więcej pasażerów w Gdańsku, mniej w Gdyni

Krzysztof Koprowski
28 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Inwestycje w nowy tabor i trasy tramwajowe sprawiają, że coraz więcej gdańszczan chce podróżować komunikacją miejską. Inwestycje w nowy tabor i trasy tramwajowe sprawiają, że coraz więcej gdańszczan chce podróżować komunikacją miejską.

W Gdyni liczba pasażerów komunikacji miejskiej maleje od kilku lat, podczas gdy w Gdańsku przybywa ich z każdym rokiem. Czy jednak Gdańsk nie popełnia błędów w pomiarze liczby pasażerów? Urzędnicy zapewniają, że zwiększona liczba przesiadek nie ma na to wpływu.



Czym najczęściej poruszasz się po mieście?

Gdańsk od kilku lat odnotowuje coraz większą liczbę pasażerów w komunikacji miejskiej. W 2015 r. było to o ok. 3,5 mln pasażerów więcej niż przed rokiem.

- Na liniach tramwajowych i autobusowych organizowanych przez Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku między 1 stycznia a 31 grudnia 2015 r. przewiezionych zostało dokładnie 174 488 493 pasażerów, czyli o 2,12 proc. więcej niż w 2014 roku. Tendencja zwyżkowa utrzymuje się już od kilku lat. Dwa lata temu liczba pasażerów gdańskiej komunikacji po raz pierwszy przekroczyła próg 170 milionów - mówi Piotr Grzelak, zastępca prezydenta miasta ds. polityki komunalnej.
Urzędnicy podkreślają, że tak dobry wynik możliwy był dzięki wielu inwestycjom w komunikację miejską - zarówno wymiany taboru autobusowego i tramwajowego, jak i budowy nowych tras tramwajowych.

Liczba pasażerów w komunikacji miejskiej ZTM Gdańsk
Create column charts


Warto jednak zauważyć, że tendencja zwyżkowa nałożyła się także na zmianę systemu projektowania połączeń komunikacyjnych - z bezpośrednich na system oparty o przesiadki autobus-tramwaj. Czy zatem jeden pasażer nie jest liczony podwójnie - najpierw w autobusie, a potem w tramwaju?

- Liczba pasażerów ustalana jest zgodnie z metodologią i wytycznymi Głównego Urzędu Statystycznego. Głównym składnikiem sposobu liczenia są m.in. liczba sprzedanych biletów, liczba osób uprawionych do bezpłatnych przejazdów oraz podróżnych bez ważnego biletu. Do tej liczby pasażerów doliczamy także tych korzystających z tzw. Karty Dużej Gdańskiej Rodziny oraz pasażerów z biletami MZKZG - wylicza Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM Gdańsk.
ZTM zapewnia też, że w ramach kompleksowych badań ruchu liczy pasażera tylko raz, niezależnie od tego, ile razy się przesiadał. Tym samym nie bierze pod uwagę badań prowadzonych w ciągu roku przez obserwatorów w autobusach i tramwajach, ponieważ ci zajmują się jedynie szacowaniem zapełnienia pojazdów konkretnej linii.

Urzędnicy zapewniają, że przesiadający się pasażer liczony jest tylko raz w statystykach. Urzędnicy zapewniają, że przesiadający się pasażer liczony jest tylko raz w statystykach.
Ale nawet gdyby takie zapewnienia miały być niewystarczające, urzędnicy sugerują, by zwrócić uwagę na rosnącą liczbę sprzedawanych biletów.

- Udział biletów okresowych w całej sprzedaży biletów ZTM w 2013 r. wyniósł 50,2 proc, w 2014 r. - 51,2 proc., a w 2015 r. już 52,1 proc. Średnia cena biletu jednorazowego sprzedanego w 2015 r. to 2,56 zł, a średnia cena biletu okresowego - 69,10 zł. Dochody ze sprzedaży biletów ogółem w 2015 r. wyniosły 109 264 478 zł, podczas gdy w 2014 r. - 106 786 248 zł - wylicza Jerzy Dobaczewski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.
Odmienny trend panuje w Gdyni, gdzie liczba pasażerów maleje. W 2015 r. z usług przejazdów organizowanych przez Zarząd Komunikacji Miejskiej skorzystało 87,9 mln pasażerów, z czego 75,9 mln wewnątrz Gdyni. Rok wcześniej było to odpowiednio 88,2 i 76,3 mln pasażerów. W 2013 i 2012 r. rocznie przewożono ok. 89 mln osób.

- Przychody netto ze sprzedaży biletów ZKM w Gdyni w 2015 r. wyniosły ok. 59,8 mln zł, z czego 55 proc. stanowiła sprzedaż biletów okresowych - informuje Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM Gdynia. - Łącznie przychody netto ze sprzedaży biletów w 2015 r. obniżyły się o ok. 2,8 proc. względem roku 2014 r., przy jednoczesnym wzroście o jeden punkt procentowy udziału w sprzedaży biletów okresowych.
W Gdyni coraz mniej osób jest skłonnych do korzystania z komunikacji miejskiej. Przyczyną jest długi w porównaniu do auta czas przejazdu. W Gdyni coraz mniej osób jest skłonnych do korzystania z komunikacji miejskiej. Przyczyną jest długi w porównaniu do auta czas przejazdu.
Gdynia spadającą liczbę pasażerów tłumaczy brakiem konkurencyjności autobusów czy trolejbusów względem samochodów. Z badań preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców wynika, że podróż do pracy czy miejsca nauki z wykorzystaniem transportu zbiorowego jest dwa razy dłuższa niż samochodem.

- W sytuacji, gdy w Gdyni nie ma komunikacji tramwajowej, o wiele trudniej jest nam konkurować z motoryzacją indywidualną niż miastom z tramwajami czy metrem. Aby zahamować niekorzystny trend, należy systematycznie skracać czas podróży transportem publicznym w stosunku do czasu podróży własnym samochodem osobowym. Władze Gdyni, mając świadomość takiego stanu rzeczy, zdecydowały się na długofalową politykę wzrostu udziału transportu publicznego w realizacji podróży miejskich. W ostatnich latach powstały już pierwsze odcinki buspasów (w tym liczący aż 1,5 km buspas w ciągu ul. Kieleckiej zobacz na mapie Gdyni w kierunku Witomina) i planuje się budowę kolejnych, obejmujących całe długie ciągi uliczne - zapowiada Gromadzki.
Czytaj też: Po buspasach w Gdyni mogą jeździć taksówki

Systematycznie w kolejnych latach ma być też odnawiany tabor autobusowy i trolejbusowy. W przeciwieństwie do Gdańska nie planuje się jednak tworzenia systemu przesiadkowego, a rozwijanie połączeń bezpośrednich.

Miejsca

Opinie (278) 2 zablokowane

  • A Koprowski znowu nudzi o komunikacji...

    Czy trojmiasto.pl to jakiś portal tematyczny komunikacyjny...?

    • 2 9

  • Gdynscy urzednicy i ZDIZ od dawna sa wyznawcami sw. Przepustowosci, wiec obecnie zbieraja efekty wielu lat swoich staran.

    Gdynia jest bardzo samochodowym miastem. Kazdy chodnik i trawnik jest zawalony samochodami, piesi nie maja jak chodzic.
    Swiatla dla pieszych sa tak ustawione, ze nawet jak piesi maja zielone to samochody moga jechac. Wiec czesto jada po palcach pieszych, albo na nich trabia. Przejscia dla pieszych sa bardzo niebezpieczne.
    Brak buspasow!!! Drogie bilety na autobus. Trolejbusy sa wolne i stoja w korkach.
    Tanie albo darmowe (chodniki i trawniki) w centrum miasta.
    Paniczny strach przed wytyczeniem deptaka.
    Brak przedluzenia PKM do Oksywia czy Wiczlina.
    Jak wygladaja w Gdyni DDR? Praktycznie ich nie ma, lub sa b. niebezpieczne.
    Jak wygladaja chodniki w trakcie organizowania roznych imprez? Znikaja pod samochodami, wszystko wolno! Mozna parkowac gdzie sie chce i jak sie chce. Nikomu nic nie grozi.

    To wszystko to silny sygnal dla samochodziarzy - w tym miescie rzadzi SAMOCHOD!!!

    Tak wiec niech sie urzednicy nie dziwia. Nie da sie zjesc ciastka i miec ciastko.

    • 5 1

  • Gdynia musi kupic przegubowe trolejbusy. Tylko to zahamije ten trend.

    • 1 1

  • polaczenia poza miasto

    Gdynia jezeli chce zwiększyć ilość pasażerów w komunikacji musi rozwinąć polaczenia z osiedlami poza miastem miastem np dobrzewino, bojano. Bardzo duża część mieszkańców Gdyni przeprowadza sie pod miasto i tam nalwzy szukac pasażerów.

    • 2 0

  • Oddajcie nam 142!!!

    Skandal, żeby zlikwidować tak dobrą i wygodną linię!!

    • 2 1

  • szacunkowa liczba pasażerów to słaby miernik popularności zbiorkomu

    Zwracałem już na to uwagę przy okazji tworzenia Strategii Rozwoju Gdańska 2030. Czy jeśli nastolatek zacznie częściej jeździć do kolegów po szkole to oznacza że popularność komunikacji miejskiej wzrosła a ilość spalin w powietrzu i korki na ulicach uległy zmniejszeniu? To samo w sytuacji jeśli moja mama, która nie ma samochodu, zacznie częściej jeździć do rodziny, znajomych, do lekarza korzystając z autobusu?
    Odpowiedź brzmi: NIE.

    Jedyną miarodajną metodą pomiaru popularności komunikacji są porządne badania marketingowe na dużej próbie. Na ich podstawie możemy odpowiedzieć na podstawowe pytanie tj: jaki odsetek mieszkańców korzysta w podróżach codziennych z komunikacji miejskiej

    Inaczej nie wiemy czy to wzrosła popularność transportu publicznego czy mobilność mieszkańców.

    Ale widzę że ZTM Gdańsk ciągle i z uporem posługuje się szacunkami liczby pasażerów do swojej propagandy i przedstawia te dane w taki sposób, że sugeruje wzrost popularności autobusów i tramwajów.

    Pomijam już kwestię na ile te szacunki liczby pasażerów są prawdziwe.

    • 0 0

  • Gdynia się zwija

    • 2 1

  • zgadzam się, że autobusom czy trolejbusom trudno jest konkurować z tramwajem

    Tramwaj w korkach nie stoi a autobus i owszem. Rozwiązaniem byłoby poszerzenie arterii komunikacyjnych i budowa bus-pasów.
    Wzrost pasażerów w Gdańsku nie dziwi, wszak buduje się bądź wybudowało się kilka nowych połączeń tramwajowych.Niedźwiednik, Morena czy Ujeścisko, dzisiaj tramwajem w godzinach szczytu znacznie szybciej człowiek dostaje się do centrum, niż samochodem i taniej.

    • 3 0

  • Przy tanim paliwie bilety komunikacji miejskiej

    w Gdyni są drogie. Codziennie dojeżdżamy w 2 osoby czyli 12 zł. Samochodem wychodzi 7 złotych i jest szybciej

    • 4 0

  • A propos Gdyni, można by przytoczyć wypowiedź szyszkownik Cicho o kingsajzowcach:

    "Turlać się chcą!"

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane