- 1 Były senator PiS trafił do więzienia (164 opinie)
- 2 Opóźnione wodowanie z historycznej pochylni (91 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (167 opinii)
- 4 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (43 opinie)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (230 opinii)
- 6 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
Wigilia na polskich statkach i okrętach
Kto tylko może, ten Wigilię spędza w rodzinnym gronie. Wśród tych, którzy nie mogą, są m.in. marynarze. Jak zatem wygląda marynarska wigilia na okrętach i statkach pod biało-czerwoną banderą?
Zacznijmy od jednych z najtrudniejszych i najsmutniejszych świąt, jakie miały miejsce w 1939 roku. Po raz pierwszy załogi polskich okrętów miały spędzać Boże Narodzenie z daleka od swych bliskich, którzy pozostali w okupowanym kraju. Mimo wszystko starano się stworzyć świąteczną atmosferę.
Medale z jednopensówek i ordery z sera
Na pokładzie ORP Grom załoga przygotowała wieczerzę wigilijną we wspólnej mesie. Mimo wysiłków kucharzy, wieczerza wigilijna nie liczyła 12 potraw. Za to było wspólne kolędowanie i łamanie się opłatkiem.
Pojawił się również sam Święty Mikołaj, który miał do rozdania odznaczenia - za wykryte i rozstrzelane miny przyznawano medale z jednopensówek, a za wzorowe prowadzenie prowiantury - krzyże z sera.
Każdy z marynarzy otrzymał paczkę, w której mógł znaleźć m. in. paczkę papierosów "Popularne", które były przechowywane w magazynach okrętu od czasu opuszczenia Polski. Wszędzie też życzono sobie jednej rzeczy - by móc kolejne święta spędzać już wspólne z rodziną w Polsce.
Wigilia u czuwających
Dziś pokłady polskich okrętów nigdy całkowicie nie pustoszeją na Boże Narodzenie. Flota wszak czuwa; oficerowie i marynarze pełnią wachty nie tylko na samych jednostkach pływających, ale również i lotniskach, w zespołach awaryjnych czy jednostkach brzegowych. W ciągłej gotowości do niesienia pomocy jest również Batalion Lotniczy Marynarki Wojennej.
Kucharze przygotowują bożonarodzeniowe potrawy, które są spożywane wspólnie po łamaniu się opłatkiem i złożeniu sobie życzeń, które tradycyjnie rozpocznie dowódca okrętu.
Tradycją już jest, że w kościele garnizonowym na Oksywiu ksiądz dziekan Marynarki Wojennej odprawia uroczystą pasterkę.
Ryba po grecku na wigilię w Grecji
Nie można tu oczywiście zapomnieć o jednostkach przebywających na zagranicznych misjach. Służący na nich marynarze również starają się podtrzymywać tradycję, choć nie zawsze jest o to łatwo. Jakiś czas temu Boże Narodzenie zastało załogę ORP Bielik podczas wykonywania misji "Active Endeavour" w jednym z greckich portów. Co prawda nie było niektórych tradycyjnych atrybutów świąt, takich jak choinka czy barszcz z uszkami, ale za to była ryba po grecku zrobiona przez jednego z oficerów wachtowych (musiał sobie poradzić z brakiem korzenia selera, gdyż czegoś takiego Grecy w ogóle nie używają), żurek (o burakach niezbędnych do barszczu również można było zapomnieć) i wspólne kolędowanie w mesie. Na bielikowym stole pojawiło się 12 potraw.
Wigilie na statkach handlowych
Zgodnie z tradycją na statkach handlowych wigilia rozpoczyna się o godzinie 17. Jako pierwszy przemawia kapitan i to on rozpoczyna uroczyste łamanie się opłatkiem. Bożonarodzeniowa kolacja ma miejsce we wspólnej mesie, w towarzystwie nieodłącznej w takich chwilach choinki (choć przeważnie jest ona sztuczna).
Podobnie jak kucharze z Marynarki Wojennej, ich cywilni koledzy chcą przed załogą wypaść jak najlepiej, stąd też niemal pewne jest to, że na stole zagości 12 potraw i polskie ciasta jak makowce i serniki.
Choć oficjalnie kolacja wigilijna kończy się ok. godziny 20, to nierzadko przeciąga się w czasie. Po niej następuje zwykle część mniej oficjalna, kiedy to marynarze kontaktują się ze swoimi rodzinami pragnąc złożyć życzenia swym najbliższym.
W tym roku będzie identycznie jak w latach ubiegłych - na okrętach pozostanie służba dyżurna, załogi statków w różnych porach będą obchodzić wigilię (wszystko zależy od pozycji danej jednostki). My zaś ze swojej strony wszystkim ludziom morza życzymy spokojnych i wesołych świąt Bożego Narodzenia oraz bezpiecznego powrotu do tego najważniejszego, domowego portu.
Opinie (94) 7 zablokowanych
-
2016-12-24 20:51
A ja Święta na statku spędzam po raz kolejny.
Tym razem są Wesołe - żona i syn płyną ze mną :)
- 9 2
-
2016-12-25 00:02
Wigilia
Wiem co to wigilia na morzu /30 lat pracy/-teraz już na ladzie- w tym dniu zawsze pomyślę o tych co nie mogą być z najblizszymi
- 4 1
-
2016-12-25 06:20
Wigilie iSwieta na Rybakach (1)
Tu zawsze jak zwykle najważniejsza była ryba. Pogoń za nia a nastepnie przetwarzanie na burcie czytaj w przetwórni determinowało czasowo wigilię . Wiele razy zdarzyło się że była ona dzielona na pare ze wzgledu na produkcje i wachty . Taka to była praca Felka rybaka . Przy okazji składam serdeczne życzenia wszystkim wilkom morskim tym starym i młodym -oby jak naczęściej zasiadali do Wigilii z Najbliższymi w swoim Rodzinnym Domu . Pusty talerz na wigilijnym stole to miejsce szczegòlne bo zarezerwowane dla tych co sa na morzu .
- 13 2
-
2016-12-25 10:31
Kiedyś byłem na kontenerowcu z byłym starszym rybakiem (z pokładu, od sieci) z dalmoru. Mówił, że ci którzy pracowali na przetwórni przy rybie to nie byli rybacy tylko "robili za niemca"
- 2 0
-
2016-12-25 08:42
(1)
Za tych co na morzu zginęli za tych 5 ciu z EL FARO
- 10 3
-
2016-12-26 08:38
za tych
smutne to
- 0 0
-
2016-12-25 13:08
(4)
A jak spedzaja wigilie pielegniarki, lekarze, ratownicy...itd???
- 5 5
-
2016-12-25 16:06
(2)
W szpitalu
- 2 1
-
2016-12-25 18:02
my same (1)
My same z córeczką na Święta,mąż w morzu :(
- 2 0
-
2016-12-26 13:15
to meska rzecz byc daleko a kobieta wiernie czekac......jest tak mile panie???
- 1 1
-
2016-12-25 19:33
Pielęgniarka wychodzi do pracy we wrześniu i wraca w lutym?
- 4 0
-
2016-12-25 22:38
Wiele świat spędziłem na morzu.
Zadne z nich nie były wesołe. Jednak wiele zależało od kapitana i .... sekretarza PZPR i jeszcze donosicieli, których nie zawsze mozna było rozszyfrować. Trudno teraz młodym w to uwierzyć , ale takie były czasy.
Nie było komórek czy łaczności satelitarnej a łączność zależała od propagacji fal i dobrej woli radiooficera i Gdynia Radio.
Najbardziej przykre było w 1981 r kiedy kapitan Trabka - L , polecił mi, jako jego zastepcy celebrowanie wigilii z załogą , bo on jako komunista nie obchodzi i z chołota nie bedzie siedział. Juz jako kapitan przez 25 lat celebrowałem te święta bardzo uroczyście , a z dzieleniem opłatka wiekszość obcych załóg spotykała się po raz pierwszy i bardzo jej sie to podobało. Ot takie czasy były.- 8 0
-
2016-12-26 04:45
Święta w morzu (1)
Niestety nie wszędzie jest kolorowo. Świąteczny obiad - udo z kurczaka a na kolacje pizza. Tak czy inaczej Wesołych Świąt z Północnego Pacyfiku.
- 8 0
-
2016-12-31 00:10
..prawdziwe
Mój sobie wziął barszcz czerwony Knorra
:)- 2 0
-
2016-12-26 08:33
a gdzie nasze kutry rybackie z dalmoru (1)
majac dostep do morza robimy sobie jaja a zeby nie miec swojej floty i kupowac ryby od innych nie samowite jak mozna bylo do tego dopuscic ?jak by Czecha dac dostep do morza to by po nogach calowali tak to wyglada smutne ze ktos kto budowal gdynie przed wojna teraz patrzy jak to wszystko upadlo i nie ma ze sie nie oplaca ,zawsze to i praca i nasze a nie komus kase nabijac ale coz tego nikt nie zrozumie lepiej dawac pieniadze na helikoptery i czolgi tyle ze jak ktos bedzie nas chcial zaatakowac to moze to zrobic widelcem ,taka mala propaganda czasy atomu a my jak w czasie 2 wojny swiatowej na czolgi z szablami tak to wyglada ,wszystkiego najlepszego wszystkim zycze :)
- 6 0
-
2016-12-26 11:12
stare_rozumowanie
Tak bo ktos daje pieniadze w wtedy jest a jak nikt nie daje to nie ma. Wez i sam zaoszczedz/wez kredyt kup stary statek i stan sie armatorem. W komunie wszyscy placili za fanaberie a teraz liczy sie inicjatywa, zawsze mozesz sprobowac.
- 0 2
-
2016-12-26 10:23
"polskich statkach i okretach"
Nie zdawalem sobie sprawy ze cos takiego wogole jeszcze istnieje! Okrety to moze dzieki Antkowi Ministrowi?
- 0 2
-
2016-12-26 22:08
BB
dzieki za zyczenia i pamiec
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.