• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wózkiem po schodach

Kasia
15 lipca 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Piekarniki na szynach to nie jedyny problem kolei SKM. Zastanawiam się kto tak wspaniałomyślnie budował schody na podmiejskich peronach, że prawie na żadnych nie ma podjazdów dla wózków. Bardzo często jeżdżę z małym dzieckiem z peronu Gdańsk - Wrzeszcz, trzeba wejść głównym wejściem, aby kupić bilet, a potem nosić wózek, najpierw w dół pod tunel potem na peron, a schody do tego są strome.

Zastanawiam ile jest takich matek jak ja? Zakładam, że wiele. Czy sadzają dziecko pod tunelem zanoszą wóżek i potem wracają po dziecko....? Ja na przykład nie jestem w stanie wnieść dziecka w wózku.... Gdynia Główna i wiele innych stacji - w dodatku dalekobieżnych - jest w takiej samej sytuacji.

Przeraża mnie następny wyjazd do Gdyni. Wydaje mi się, że zrobienie podjazdów to nie jest tak wielką inwestycją i nie zajmuje dużo czasu. Już nie wspominam, że z kolejki też nie można samemu wysiąść, bo jest za duża przerwa między koleją a peronem. Widać nikt nie myśli o matkach z dzieckiem, a teraz mało dżentelmenów, którzy pomogą.
Kasia

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (99)

  • wreszcie...!

    ktoś zauważył inwalidów, miło że chociaż na końcu ktoś
    o nich wspomniał.
    Wózek dziecięcy ( nie twierdzę, że jest lekki, dlatego podziwiam wszystkie mamy, że mimo wysiłku dzielnie stawiają czoła takim pozornie błachym przeciwnościom), ale nie macie najmniejszych !!! moi drodzy szans na wdrapanie się na peron dworca głównego PKP, np. w Gdańsku z inwalidą na wózku i nawet Mariusz Pudzianowski miałby cholerne problemy.
    Wiem coś o tym, na szczęcie...nie osobiście !

    • 0 0

  • Xawery

    duzo ruchu w codziennym zyciu to nie to samo co przeciążanie kręgosłupa poprzez dźwiganie ciężarów
    szczególnie jesli lekarz wczesniej kobiecie powiedział "proszę nie dźwigać..."

    • 0 0

  • tlen

    dla niepełnosprawnych na wózku pozostaje już chyba specjalny transport (ten na telefon) lub paroetapowe przemieszczanie sie autobusami i tramwajami niskopodłogowymi, no chyba że się któryś specjalnie zaprze, ale lepiej żeby miał ze soba przynajmniej dwie zdrowe osoby do pomocy

    • 0 0

  • Moby Dick -

    to niby ten wspaniały lekarz a taki gosi porady serwuje - o zgrozo, jak wiekszość naszych medyków (połóz się i czekaj na śmierć).

    • 0 0

  • do nana rzeznis

    Przepraszam,ze z takim opoznieniem ale odpowiadam.Po pierwsze nosidelo to bardzo (naprawde) wygodny srodek transportu dzieci.I zadnen wstyt jak napisal trzeznis ze mamy w murzynskich wioskach dzieci tak nosza.To jest wygodne.Rowniez w betonowej dzungli zdaje nosideko egzamin.Pieluszki butelke z soczkiem lub herbatka rumianlowa mozna swobodnie zmiescic w malym plecaczku.Gdy miejsce sie znajdzie w kolejce lub autobusie wystarczy takowy zdjac i siedzimy wygognie.
    Etap noszenia wozkow mamjuz na szczescie dawno za soba dlatego gdy zorientowalismy sie z zona jakie sa problemy ( z wozkami) z pokonywaniem przeszkod to szybko zdecydowalismy sie na te nosidelko.Na poczatku wygladalo to troche ekstrawagancko jak na siermiezna czasy komuny jednak wzgledy praktyczne zwyciezyly chec szpanu .

    • 0 0

  • no nie wiem czy twoje dziecko w przyszłości podziekuje ci za twoje "wygodnictwo"
    wózek znany jest od XVII wieku:

    "pierwszym wózkiem był miniaturowy pojazd zbudowany przez angielskiego architekta Williama Kenta na zamówienie księcia Devonshire około roku 1733. Miał kształt muszli z rozkładanym daszkiem i dwie pary kół: przednie o średnicy 16 cali i tylne o średnicy 21 cali. Podwoziem była wykonana z brązu rama w kształcie węży (będących kopią węży z herbu Devonshire). POza tym miał dyszel i uprząż dla psa."

    gallux również traktowany był wyjątkowo i po burżujsku, bo mamusia szanownego galluxa miała aspiracje żeby syneczek jeździł wygodnie i stosownie do okresu niemowlęcego w pozycji horyzontalnej
    kto pamieta www.sopot.z.pl by gallux ten wspomni trzy foty, a na kazdej gallux, na molo, za każdym razem w innym wózku
    wózki w latach 50-tych to były konstrukcje, że ho ho ho
    kosz z wikliny, resory, budka - full wypas, czarne firanki byłyby przesadą i rokokiem:)
    teraz o nosidełku słów kilka
    to kicha jakich mało, bo dzieciak umieszczony w pozycji podkurczonej zmuszony utrzymywać jest sporą i ciężką główke na ledwo co, albo wcale nie wykształconych mięśniach szyji i pleców
    widac to po tym jak mu pociesznie lata głowa na boki kiedy nie śpi, albo jak przekrzywiona bezwładnie na jedną strone pracuje na zwyrodnienia kręgów szyjnych w wieku lat 30:((

    • 0 0

  • do gallux

    No oczwiscie to ja jestem w bledziei a tlko ty posiadasz patent na madrosc i inteligencje.
    Jakos chwlic Boga dziecim moim nie zaszkodzilo noszenie w nosidwlku.

    • 0 0

  • czego sie purtasz??
    oczywiście, że logicznie rzecz biorąc racje mam ja:)
    były jeszcze wózeczki tzw "spacerówki" składane badziewie na kółkach o średnicy max 10
    wózeczek tak "ukółkowiony" to nic innego jak DZIECIECY WIBRATOR MÓŻDŻKU, przed czym ostrzegali swego czasu lekarze pediatrzy
    moja rada, póki co, nie robić se z górki, bo robicie dzieciom pod górke
    wątpie żeby twoje dzieci miały już 30 lat, co jest w/g mnie okresem, w którym procentuje "troska rodzicielska pot i trud włożony w wyprowadzenie dziecka na zdrowego człowieka"

    • 0 0

  • żeby ci nie zepsuc do cna weekendu
    nosidełko jest dopuszczalne:) nie nalezy jednak robić z niego głównego środka transportu potomstwa:)

    • 0 0

  • siole

    raz że w nosidełku nie mozna nosic noworodka tylko dziecko po ukończeniu pewnego "wieku"
    a dwa ze nosidełko jest bardzo dobre jak się ma JEDNO dziecko a nie podróżuje z DWÓJKĄ

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane