- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (164 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (316 opinii)
- 3 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (196 opinii)
- 4 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (76 opinii)
- 5 Okradała drogerie, zmieniając peruki (25 opinii)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (58 opinii)
'Wprost' nie pokazuje dokumentów na Ceynowę
![]() ![]() |
![]() ![]() |
- O akta służb specjalnych PRL na temat prof. Andrzeja Ceynowy może się do IPN zwrócić on sam, badacz lub dziennikarz - informuje rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. - Każdy z tych podmiotów może po uzyskaniu takiego dostępu upublicznić dane dokumenty. IPN nie może zaś sam z siebie "upubliczniać" takich akt.
Powyższa wypowiedz przedstawiciela IPN to efekt listu otwartego, jaki prof. Ceynowa zamieścił na stronie internetowej Uniwersytetu Gdańskiego. Wzywa w nim m.in. tygodnik "Wprost" do ujawnienia na postawie jakich dokumentów twierdzi, że współpracownik SB o pseudonimie "Lek" to on. Przedstawiciele tygodnika najpierw stwierdzili, że prawo do ubublicznienia tych dokumentów ma tylko IPN, a następnie, że takich dokumentów nie mają.
- My niczego nie ukrywamy - zapewnia Grzegorz Pawelczyk. - Wszystko co mieliśmy do opisania to opisaliśmy w tekście na temat pana profesora. A ponieważ on chce nam wytoczyć proces sądowy, to jest oczywiste, że jako strona nie będziemy ujawniać wszystkich metod i taktyki jakie przyjmiemy w tym procesie. To oczywiście nie oznacza, że ukrywamy jakiekolwiek dokumenty.
"Wprost" w minionym tygodniu zamieścił artykuł "Agenci w Gronostajach", w którym sugeruje, że prof. Ceynowa i prof. Józef Włodarski, dziekan wydziału filologiczno-historycznego gdańskiej uczelni, współpracowali z SB. Tygodnik powołuje się na dokumenty IPN, ale nie określa jakie.
Ceynowa zapewnia, że nie był agentem, choć przyznaje, że w latach 70. próbowano zmusić go do współpracy z SB. W liście opisuje te próby i swoją postawę wobec nich.
"(...) Na anglistyce Uniwersytetu Gdańskiego pracuję nieprzerwanie od 2 lutego 1974 roku" - opisuje rektor Ceynowa. - "Po jakichś trzech, a może czterech latach pracy (a więc albo w 1977 albo w 1978 roku) dostałem pocztą wezwanie do stawienia się w gmachu Wojewódzkiej Komendy Milicji Obywatelskiej na ulicy Okopowej w Gdańsku. Cel wezwania nie był określony. Na miejscu okazało się, że jestem przesłuchiwany przez dwóch milicjantów w cywilu i zmuszany do podjęcia współpracy z SB. Stosowano względem mnie różne niewybredne metody, które dziś są powszechnie opisywane jako "standardowe" metody działania służb specjalnych PRL.
Takich wezwań, w odstępach paromiesięcznych, może półrocznych, otrzymałem jeszcze dwa albo trzy. W Komendzie za każdym razem nakłaniano mnie do współpracy. Gdy zdecydowanie odmawiałem, straszono mnie zwolnieniem z pracy, trudnościami w karierze uniwersyteckiej i uniemożliwieniem mi wyjazdów zagranicznych, co w moim przypadku (jestem amerykanistą) równało się zablokowaniu mojego rozwoju naukowego.
Gdy to nie skutkowało, spróbowano skoordynowanego nacisku jednocześnie na mnie i na moją żonę, która w tym czasie pracowała na Uniwersytecie Gdańskim w Dziale Współpracy z Zagranicą. Wezwano ją do Biura Paszportowego i zażądano sprawozdań składanych przez pracowników Rektorowi po powrocie z zagranicy. Żona odmówiła, a o zajściu poinformowała swoich przełożonych na Uniwersytecie i Rektora. Gdy więc i ta metoda zwerbowania mnie zawiodła, przestano wzywać mnie na Komendę i nakłaniać do współpracy. (...)"
"(...)Nie było żadnej współpracy, żadnego przekazywania informacji. Nigdy na nikogo nie doniosłem, nigdy nie splamiłem się hańbą bycia konfidentem. Wprost odwrotnie: byłem (i jestem nadal) przekonany, że ze względu na moje częste kontakty z Ambasadą Amerykańską w Warszawie oraz z biurem Fundacji Fulbrighta, ze względu na fakt, że zapraszałem na anglistykę zarówno dyplomatów amerykańskich jak i amerykańskich profesorów, byłem obiektem ścisłej inwigilacji. Przyzwyczaiłem się do myśli, że każdy mój ruch może być obserwowany, a każda rozmowa może być podsłuchiwana.
Kiedy w 1989 roku upadł komunizm, myślałem, że koszmar SBecji w moim życiu się skończył. Wypadki ostatnich dni dowodzą, że nie.
Nie jestem bohaterem: nie dokonałem żadnych spektakularnych czynów w walce z komunizmem. Raczej stronię od polityki. Nie siedziałem za Solidarność. Nie byłem aresztowany. Nie byłem bity. Nie byłem nawet pałowany jak wielu innych. Ale przez te wszystkie lata żyłem w poczuciu pewnej satysfakcji i dumy, że choć tamte czasy były trudne, a ja miałem wiele do stracenia, nie dałem się złamać, nie ugiąłem się, nie splamiłem godności zwykłego Polaka.(...)"
Prof. Ceynowa skierował wniosek do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o wszczęcie postępowania o pomówienie go w mediach. Sprawa ma trafić do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która zdecyduje, czy wszcząć śledztwo.
Rektor zapowiadał też powództwo o ochronę dóbr osobistych przeciwko autorce artykułu, redaktorowi naczelnemu "Wprost" oraz jego wydawcy. W ubiegłym tygodniu zostało przekazane redakcji "Wprost" obszerne sprostowanie i rektor domaga się jego opublikowania.
- Od tego, czy redakcja "Wprost" je zamieści, uzależnione są dalsze kroki prawne, choć po dzisiejszych drwinach na temat rektora w tygodniku, coraz trudniej jest wierzyć w dobrą wolę redakcji "Wprost" - powiedziała rzecznik prasowy UG Beata Czechowska-Derkacz.
Opinie (103) ponad 20 zablokowanych
-
2007-04-11 11:20
Bolo,
wkrótce wszystkim będzie dyndać kacza lustracja. Zastanawia mnie, czy to przypadek, że jest prowadzona aż tak nieudolnie? Czy nie chodzi o jej "udupienie"? Póki co, jest jedynie narzędziem do utrzymywania kaczej waaadzy.
- 0 0
-
2007-04-11 11:20
w realu inaczej jak w sondażach:-)
w realu rządzi PiS, a w sondażach PO:-)
i kto tu ma za krótkie łapki:-)- 0 0
-
2007-04-11 11:24
masz wątpliwości czy jesteś......?
7 pytań, 7 odpowiedzi. W ciągu 2 minut otrzymasz odpowiedź, czy jesteś> agentem.> W ciągu 2 minut wyjaśni się wszystko.> Sprawdź >> http://link.interia.pl/f1a47>
- 0 0
-
2007-04-11 11:25
im bardziej durne opinie, tym lżej na serduszku:-) jak bedzie rządziło PO to sie oprze o kogo chce - nawet o SLD:-)
tylko czy Naród jest tak durny żeby kolejny raz wybrać oleksych janików i wujciów bronków:-)
- 0 0
-
2007-04-11 11:30
Baja
Na razie lustracja skutecznie podzieliła wszelkie środowiska opiniotwórcze,
dla co niektórych będzie dowodem lizania kaczych kuprów, dla innych - dobitnym wyrazem że dość już kaczej władzy.
ja sobie czekam spokojnie na lustrację starego gertycha, rydzyka, małych braci, kryże, waserwanny, ludwiczka w kamaszach...
pożywiom - uwidim....- 0 0
-
2007-04-11 11:31
Kombatant,
sprawdziłam JESTEM! Hahahaha.
- 0 0
-
2007-04-11 11:32
może ci bolo życia nie starczyć hi hi hi
znasz powiedzenie o tatce i latku?
czekaj tatka latka....- 0 0
-
2007-04-11 11:33
"sprawdziłam JESTEM! Hahahaha.
Autor: baja 2007-04-11 11:31
router.eia.pl "
A czy ktoś miał jakieś wątpliwości:-) To widać, słychać i CZUĆ:-P- 0 0
-
2007-04-11 11:37
baja
a certyfikat wydrukowałaś ?
- 0 0
-
2007-04-11 11:37
olo,
sam się najpierw przetestuj, a potem wydawaj opinie. Jak odpowiesz na pytanie:
Kiedy wypada Wigilia Świąt Bożego Narodzenia:
a/ w Wielki Piątek
b/ 22 lipca
c/ co 4 lata
Po "dalej" be udzielenia odpowiedzi pojawia się: unikasz odpowiedzi.
Po klepnięciu na cokolwiek pojawia się: jesteś agent, skoro nie znasz daty Wigilii.
Reszta w podobnym stylu, BO TO ŻART. Wkrótce wszyscy wyśmieją tę kaczą lustrację.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.