• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wrota przeciwpowodziowe blokują turystykę wodną na Motławie

Piotr Salecki, pomorskiszlakzeglarski.info.pl
1 października 2023, godz. 12:00 
Opinie (249)
Zamknięcia wrót Kamienna Grodza są nagłe i niespodziewane, trwają godzinę, kilka godzin, cały dzień, a czasem kilka dni i nie mają żadnego związku z wyższym poziomem wody czy powodzią. Zamknięcia wrót Kamienna Grodza są nagłe i niespodziewane, trwają godzinę, kilka godzin, cały dzień, a czasem kilka dni i nie mają żadnego związku z wyższym poziomem wody czy powodzią.

W sierpniu media obiegła podana w sensacyjnym tonie informacja o "szturmowaniu" przez "galara gdańskiego" zamkniętych wrót przeciwpowodziowych Kamienna Grodza w śluzie KamiennejMapka. Problem w tym, że działają one nieprawidłowo, ponieważ zamykają się, kiedy nie ma powodzi ani podwyższonego poziomu wody. Tym samym wrota blokują turystykę wodną na Motławie i Opływie Motławy - przekonuje Piotr Salecki - redaktor naczelny portalu Pomorski Szlak Żeglarski



Wrota przeciwpowodziowe powinny być przez większość czasu:

Problemem źle działających wrót przeciwpowodziowych Kamienna Grodza na Motławie i Wrót ŻuławskichMapka na Opływie Motławy zajmuję się od dłuższego czasu.

Wrota te działają nieprawidłowo, ponieważ zamykają się, kiedy nie ma powodzi ani podwyższonego poziomu wody. Wrota blokują turystykę wodną na Motławie i Opływie Motławy. Rozwiązaniem problemu byłoby zamocowanie wrót stale w pozycji otwartej i odblokowywanie ich tylko w razie zagrożenia rzeczywistą powodzią. Do 2018 roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej stosował to rozwiązanie - teraz nie chce tego robić.



Dzika Motława na Żuławach Gdańskich



Większość mieszkańców zna Motławę z okolic Głównego Miasta - Żurawia, Zielonej Bramy, kładek, Długiego Pobrzeża. W tym miejscu rzeka ma portowe nabrzeża, z betonowymi umocnieniami, zwartą zabudową, z ciągami spacerowymi pełnymi turystów. Wystarczy jednak tylko wypłynąć Motławą nieco dalej, w górę rzeki, aby znaleźć się w zupełnie innym klimacie, na Żuławach Gdańskich.

Zaraz za Kamienną Grodzą kończą się bowiem sztucznie uregulowane brzegi, między którymi rzeka przypomina kanał, a zaczyna się dzika, meandrująca (zataczająca pętle i łuki) część z brzegami porośniętymi bujną zielenią, dochodzącymi do wody miejscowościami, widocznymi za wałem przedwojennymi budynkami, końmi wypasającymi się na jej zakolach, mnóstwem ptaków, a zdarzy się nawet bobrze żeremie. Można tu wpłynąć nawet jachtem żaglowym z położonym masztem.

Pomost kajakowy za Kamienną Grodzą. Tutaj zaczyna się dzika część Motławy. Pomost kajakowy za Kamienną Grodzą. Tutaj zaczyna się dzika część Motławy.
W 2019 roku oddano do użytku przystanie kajakowe w ramach projektu Pomorskie Szlaki Kajakowe. Przystanie na Motławie zlokalizowane są przy Kamiennej Grodzy, w Krępcu, Dziewięciu Włókach, Wiślinie, Lędowie, Wróblewie i w Suchym Dębie. W samym Gdańsku doskonałe zaplecze kajakowe znajduje się przy przystani Żabi Kruk.



Miasto zachęca do turystyki wodnej



Ponieważ prąd Motławy jest niewielki, można organizować spływy tą rzeką w obu kierunkach. Niski most Stągiewny, zamykający Marinę Szafarnia na Motławie, został przebudowany na zwodzony, co jeszcze bardziej zwiększyło dostępność tej rzeki dla jednostek wodnych. To wszystko sprawia, że zainteresowanie pływaniem Motławą jest i będzie coraz większe. Tuż za Kamienną Grodzą możemy także popłynąć Opływem Motławy, do Martwej Wisły, zataczając wodną pętlę.

Do wodnej turystyki w tym rejonie zachęca miasto Gdańsk. Na Motławie wybudowano sieć przystani dla kajaków i małych jednostek wodnych. Na Opływie Motławy rozpoczyna się jesienią budowa przystani kajakowej.

Wypożyczalnie kajaków i motorowerów wodnych, organizatorzy wypraw na deskach "sup" umożliwiają kilkugodzinne lub dłuższe wodne wyprawy.

Przez zamknięte wrota śluzy Kamienna Grodza kajakarze przepływają jazem.  Przez zamknięte wrota śluzy Kamienna Grodza kajakarze przepływają jazem.
Na zeszłorocznym zebraniu dotyczącym bezpieczeństwa na wodzie przedstawiciele Gdańska zachęcali do pływania w górę Motławy, także "galary gdańskie". Turystów i wodniaków, którzy posłuchają tych zachęt, zatrzymują jednak na wodzie zamknięte wrota przeciwpowodziowe.

- Jesienią 2022 roku odbyło się spotkanie zorganizowane przez Biuro Rozwoju Gdańska, dotyczące bezpieczeństwa na wodzie, na którym zasugerowano, aby firmy organizujące rejsy z turystami na mniejszych jednostkach i wypożyczające łodzie i kajaki, zachęciły klientów do pływania w górę Motławy i na Opływ Motławy - mówi Piotr Kozłowski, prezes "Galara Gdańskiego". - Dostosowaliśmy się do tej prośby, jednak bardzo szybko nasi sternicy zaczęli zgłaszać problem z zamykającymi się wrotami.

Źle działające wrota przeciwpowodziowe pułapką dla wodniaków



Częsty widok w Śluzie Kamiennej, załoga wracająca z rejsu czeka na otwarcie wrót i umila sobie czas grając w karty. Taka sytuacja zniechęca wielu turystów do wypływania dalej, w dzikie rejony Motławy. Częsty widok w Śluzie Kamiennej, załoga wracająca z rejsu czeka na otwarcie wrót i umila sobie czas grając w karty. Taka sytuacja zniechęca wielu turystów do wypływania dalej, w dzikie rejony Motławy.
Zamknięcia wrót Kamienna Grodza są nagłe i niespodziewane, trwają godzinę, kilka godzin, cały dzień, a czasem kilka dni i nie mają żadnego związku z wyższym poziomem wody czy powodzią.

Nie można przewidzieć, kiedy wrota się zamkną, a kiedy otworzą. Stają się one pułapką dla wodniaków, którzy w dobrej wierze wypływają w górę Motławy, sądząc, że kiedy nie ma powodzi, to wrota pozostaną otwarte. Niespodzianka czeka na nich w drodze powrotnej.

W sytuacji, kiedy władze miasta mówią o rozwoju turystyki wodnej, kiedy buduje się przystanie i infrastrukturę wodną za ogromne środki finansowe, pływania nie mogą blokować lub utrudniać źle funkcjonujące wrota, zamykające się w zupełnie przypadkowy sposób.

Zakaz pływania poza wrota, bo może nie być jak wrócić



Wypożyczalnie sprzętu wodnego czy kluby kajakowe wielokrotnie borykały się z problemami, związanymi z pretensjami klientów, którzy utknęli i nie mogli wrócić z rejsu. Dlatego niektóre z nich zakazują obecnie pływania poza wrota.

Mapa pokazująca ograniczenie tras dla wypożyczających małe łodzie z silnikiem. Mapa pokazująca ograniczenie tras dla wypożyczających małe łodzie z silnikiem.
Cała sytuacja powoduje duże obawy wypożyczalni sprzętu wodnego. Firma Bike&Boat zakazała swoim klientom pływania powyżej wrót Kamienna Grodza i wyraźnie zaznaczyła to na swojej mapie (co pokazuję na jednym ze zdjęć). W ten sposób, zamiast rozwijać turystykę wodną doprowadza się do jej ograniczania!

- Nasi klienci wypływali na motorowerach wodnych w górę Motławy i wracając, bardzo często byli blokowani przez zamknięte wrota - mówi przedstawiciel Boat&Bike, Wojciech Banaszkiewicz. - Był to dla nich duży stres, a dla wszystkich problem, ponieważ musieliśmy organizować transport klientów spod wrót do wypożyczalni, a zablokowane motorowery dozorować.

Wodniacy i służby otwierają zamknięte wrota



Podobna sytuacja dotyczyła wielokrotnie "galarów" - płaskodennych łodzi z przyczepnymi silnikami, wożących turystów.

- Miejscowi wodniacy pokazali nam, jak sobie z tym radzić, samodzielnie otwierając wrota, co stało się ostatnio przyczyną medialnej afery. Warto zaznaczyć, że takie samodzielne otwarcia to stała praktyka w tym miejscu - przyznaje Piotr Kozłowski.
Wodniacy często radzą sobie w ten sposób, że otwierają wrota Kamiennej Grodzy za pomocą pasów z napinaczami. Takie działania załogi galara gdańskiego wywołały niedawno burzę w mediach. Wodniacy często radzą sobie w ten sposób, że otwierają wrota Kamiennej Grodzy za pomocą pasów z napinaczami. Takie działania załogi galara gdańskiego wywołały niedawno burzę w mediach.
Wodniacy chętnie pływaliby również po Opływie Motławy, ale konieczne jest jego stałe czyszczenie z kwitnącej roślinności wodnej. A poza tym kolejne wrota przeciwpowodziowe - Żuławskie - są praktycznie stale zamknięte.

- Budowana jest tam przystań kajakowa. Uważam, że warto, aby oprócz samej przystani władze Gdańska zajęły się także stałym udrażnianiem tego szlaku z wodnej roślinności - dodaje prezes Galara Gdańskiego.
Zdesperowani turyści wodni, zaskoczeni zamkniętymi wrotami, próbują więc różnymi sposobami je otwierać "na siłę" i często im się to udaje. Pomagają w tym ochoczo licznie biesiadujący przy grillach pod wiatami przystani kajakowej, dla których jest to dodatkowa atrakcja.

Jak relacjonują wodniacy, otwieranie zamkniętych wrót zdarza się nie tylko turystom wodnym, ale i profesjonalnym służbom.

Wrota Żuławskie pod ul. Elbląską są niemal zawsze zamknięte. Wrota Żuławskie pod ul. Elbląską są niemal zawsze zamknięte.
Takie ręczne otwarcie nie powoduje żadnego uszkodzenia wrót ani zagrożenia powodziowego - bo powodzi nie ma.

Przenoszenie lądem jednostek większych od kajaka - a tych pływa dużo - jest niemożliwe. Kajaka też nie da się przenieść, jeśli płynie nim dorosły z dzieckiem. Na Opływie Motławy są drugie wrota - Żuławskie - które praktycznie zawsze są zamknięte, rzadko kiedy są lekko uchylone, nie ma tam żadnego miejsca do wodowania kajaków, a ulica jest bardzo ruchliwa.

Wrota związane liną



- W maju związaliśmy kawałkiem liny wrota i dwa miesiące był spokój - mówi znany autorowi właściciel pontonu, na którym pływa po okolicznych rzekach i kanałach. - Mieliśmy dość ciągłej zabawy z wrotami i otwierania ich "na siłę". Nigdy nie było wiadomo, czy będą otwarte czy zamknięte, to nienormalna sytuacja. Potem, po dwóch miesiącach ktoś odwiązał linę i zostawił nienaruszoną na wrotach. Założymy ją ponownie.
Od maja, przez kilka miesięcy, dzięki związaniu linką, wrota były w pozycji otwartej. Od maja, przez kilka miesięcy, dzięki związaniu linką, wrota były w pozycji otwartej.
Sytuacja, w której wrota zablokowane są w pozycji otwartej przez długi czas bawełnianą linką i nikt z nadzorujących obiekt w to nie ingeruje, wiele mówi o nadzorowaniu i kontroli tego, rzekomo tak strategicznego dla bezpieczeństwa gdańszczan obiektu.

Co ciekawe, wcześniej podobne rozwiązanie stosowali... sami pracownicy RZGW. Do 2018 roku wrota przeciwpowodziowe były bowiem przez nich zablokowane stalową liną i pozostawały pozycji otwartej dla ruchu wodnego. Linę odczepiano jedynie w przypadku zagrożenia powodziowego, co zdarzało się nie częściej niż kilka razy w roku, a praktycznie nigdy w sezonie letnim.

- I obywało się bez super-hiper techniki, bez kamer, światłowodów, zdalnego sterowania. Po prostu wrota były na okres letni blokowane w pozycji otwartej. Ta blokada mogła być zwalniana ręcznie, przez pracownika RZGW, tylko w razie rzeczywistego zagrożenia "cofką" wód z Motławy w stronę Żuław, co w sezonie letnim praktycznie nigdy się nie zdarzało - wspominają Jaromir RowińskiJerzy Makieła ze Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. - Biorąc pod uwagę, że siedzibę RZGW i wrota dzieli ledwo 1,5 kilometra, nie było to chyba nadzwyczaj trudne organizacyjnie zadanie. Jednak jakoś tak latem 2018 w RZGW Gdańsk postanowili przestać "ogarniać" i zaprzestali blokowania wrót w pozycji otwartej. I komu to przeszkadzało?

Kajakarze też protestują



- Problem jest nam znany od wielu lat - mówi Stanisław Sikora, przedstawiciel Klubu Kajakowego "Żabi Kruk". - Do tzw. "legendy miejskiej" przeszła już historia z kajakiem przytrzaśniętym przez wrota. Ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce, na szczęście nikomu nic się wtedy nie stało.
Kolejne pisma do RZGW w sprawie wrót skończyły się tym, że pojawiły się tabliczki "wrota samoczynne".

- Osoby wypożyczające od nas z klubu kajaki informujemy o problemie. Kiedy tłumaczymy, że wrota mogą się w każdej chwili zamknąć, ludzie po prostu tego nie rozumieją. Dziwią się i wyrażają zdumienie, że jest to w ogóle możliwe - dodaje Sikora. - Często, zwłaszcza jeśli są to rodziny z dziećmi, powoduje to zmianę planów i kierunku pływania. Zamiast w stronę dzikiej Motławy lub tradycyjnej trasy Opływem Motławy płyną wprost do Gdańska.

RZGW nie zmieni decyzji



Nieprawidłowe działanie wrót było od lat wielokrotnie zgłaszane Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gdańsku (RZGW) zarówno przez piszącego te słowa, jak i przez kluby kajakowe czy firmy.

Wszyscy jako rozwiązanie sugerowali blokowanie wrót w pozycji otwartej, tak jak funkcjonowało to przed 2018 rokiem. Przedstawiciele RZGW zadeklarowali, ostatnio wiosną 2023 roku, że "przyjrzą się działaniu wrót" i sprawdzą, "czy funkcjonują prawidłowo".

- Po przeprowadzonej kontroli uznaliśmy, że wrota przeciwpowodziowe Kamienna Grodza działają prawidłowo i zgodnie ze swoim przeznaczeniem - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Dlatego też dyrektor RZGW podjął decyzję, iż wrota w sezonie 2023 będą funkcjonowały tak jak dotychczas.

Otwarcie wrót nie wymaga żadnych inwestycji



Inaczej widzi sprawę Marian Kidaj, dyrektor Gdańskiej Delegatury Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy. Na pytanie: "Czy wrota przeciwpowodziowe, które zamykają się, kiedy nie ma powodzi działają prawidłowo" odpowiedział krótko: - "Nie".

Dla tych, którzy wypływają kajakiem, pontonem, małą motorówką czy mniejszym jachtem z położonym masztem ważne jest, że wypływają z Gdańska na rejs w górę Motławy czy Opływu Motławy i chcą potem do Gdańska wrócić. Nie interesuje ich tłumaczenie RZGW, że "wrota działają prawidłowo", kiedy napotykają je zamknięte. Taka sytuacja nie może dłużej mieć miejsca.

Przywrócenie wrót do pozycji otwartej z odblokowywaniem ich w razie rzeczywistego zagrożenia powodzią nie wymaga żadnych wielkich inwestycji.

Mosty, śluzy, pochylnie, wrota przeciwpowodziowe



Liczne obiekty hydrotechniczne to wyróżnik Pomorskiego Szlaku Żeglarskiego (www.pomorskiszlakzeglarski.info.pl). Od Gdańska do Iławy i Ostródy różnorodnych czynnych obiektów jest aż kilkadziesiąt.

Mamy więc na naszych pomorskich szlakach kładki i mosty zwodzone, podnoszone, obrotowe, pontonowe (ostatni zlikwidowano dwa miesiące temu), śluzy, pochylnie, jazy, wrota bezpieczeństwa i wrota przeciwpowodziowe.

Dla porównania - na słynnych Wielkich Jeziorach Mazurskich są "zaledwie" trzy śluzy i jeden most obrotowy (na głównym szlaku od Węgorzewa do Pisza i Rucianego).

Śluzy, pochylnie czy mosty zwodzone mają stałą obsługę i jasno określone godziny otwarć.
Inaczej funkcjonują jednak samoczynne wrota przeciwpowodziowe.

W Gdańsku takie wrota są aż cztery. Na Motławie - Kamienna Grodza. Na Opływie Motławy - Wrota Żuławskie. Mniej znane wrota zlokalizowane są przy ujściach kanałów Piaskowego i WielkiegoMapka do Martwej Wisły.
Piotr Salecki, pomorskiszlakzeglarski.info.pl

Opinie (249) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Zaraz ktoś wpadnie na pomysł żeby zlikwidiwac te wrota bo biedni turyści nie mogą przepłynąć

    • 39 41

    • chodz tylko o kase a to, że tereny niżej położone mogą zostać zalane przez otwarte wrota już ich nie obchodzi, jedne tragedia z galonami już była. Otwierają wrota i przypinają linką a póniej płaczą, zę ktoś im tą nielegalną linkę oderwał to zakładnie liny jest nielegalne!! znaki drogowe też zaklejają?

      • 2 1

  • Motława i Oplyw (1)

    Motława (na tym odcinku) i Opływ Motławy nie są drogą wodną a Kamienna Grodza nie jest obecnie śluzą żeby otwierać się na "prośbę" wodniaków.

    • 7 3

    • Szlak/rzeka Nie musi być żeglowną drogą wodną żeby być żeglowną dla turystyki. To tylko oznacza że np RZGW go nie oznakowuje bojami, że linie energetyczne mogą przechodzić niżej, mosty i przepusty mogą mieć mniejszy prześwit, itp. Dla przykładu słynny Sztynort leży nad jez. Sztynorckim które - wraz z kanałem Sztynorckim nie jest żeglowną drogą wodną. A pływają tam nawet statki białej floty. Wiec to że ten odcinek Motlawy nie jest żeglowną drogą wodną nie jest usprawiedliwieniem żeby go blokować źle działającymi wrotami.

      • 3 3

  • Jaka władza, tak wszystko w Gdańsku - nie działa. (1)

    Tak jest z opisywanymi wrotami, tak będzie z Mevo ponownie, tak będzie dopóki nie pozbędziemy się bezkarnej grupy pasożytów w UM Gdańsk.

    • 1 2

    • Nie ma jak expert z pis

      Wrota i kamienna grodza zarządzane są przez Wody Polskie czyli PiS. Błagam czytaj i próbuj zrozumieć co czytasz

      • 2 0

  • d**ile blokujący wrota w pozycji otwartej są dywersantami (3)

    którzy są odpowiedzialni za zalanie Gdańska . Tych galarowców , skuterowodniaków i kajakarzy trzeba izolować w zakładach penitencjarnych. Nie widziałem głupszych baranów. "fundacje" omijające przepisy bezpieczeństwa, zatrudniające dzieciaki do wożenia zarobkowego turystów , trzeba zdelegalizować, a prezesów izolować w zakładach penitencjarnych. Już za dużo było patologii z tym związanej i śmierci niewinnych ludzi, Wszystko za przyzwoleniem i aprobatą magistratu.

    • 9 3

    • Przecież te wrota nie bronią Gdańska przed zalaniem tylko Żuławy!

      • 2 2

    • spoko, typ się wydał sam w artykule i prędzej czy później dobiorą mu się do 4liter

      bo na to jest normalnie paragraf i za to jest wysoki mandat, i nie, nie jest to 500zł......

      • 1 0

    • Nie czytałeś?

      Co ciekawe, wcześniej podobne rozwiązanie stosowali... sami pracownicy RZGW. Do 2018 roku wrota przeciwpowodziowe były bowiem przez nich zablokowane stalową liną i pozostawały pozycji otwartej dla ruchu wodnego. Linę odczepiano jedynie w przypadku zagrożenia powodziowego, co zdarzało się nie częściej niż kilka razy w roku, a praktycznie nigdy w sezonie letnim.

      • 1 1

  • Prawda po całości (9)

    Byliśmy tam dzisiaj i wrota zamknięte bez powodu jak często. Musieliśmy kajaki przenosić co dość ciężkie i raczej zniechęcające. To bezmyślne pseudozarządzanie państwem z kartonu przez urzędy jak udzielne księstwa, dla których dupochronizm jest ważniejszy od współpracy i działania na pożytek mieszkańców i turystów.

    • 64 25

    • To nie wiesz jak one działają (2)

      Ich nikt nie otwiera i nie zamyka działają jak zastawka w sercu.. jeżeli prąd rzeki jest do morza pozostają otwarte/ same się otwierają. jeżeli jest cofka lub silny wiatr od morza same się zamykają przeciwdziałając wdzieraniu się wody... za związywanie liną powinien być prokurator..

      • 7 2

      • nawet gdy sam NZGW wiąże?

        Przydałoby się rzeczowe uzasadnienie z drugiej strony, ale jak znam życie, pewnie jest to typowe urzędnicze: niedasię

        • 1 0

      • To Ty nie wiesz, jak działają wrota

        Nic nie zrozumiałeś. Wrota mają się zamykać jak jest powódź a nie jak wieje silny wiatr, a poziom wody mimo wiatru jest niski. Zrozum, wrota są również często zamknięte, jak nie ma w ogóle wiatru a poziom wody jest niski. Mają się zamykać, jak jest powódź a nie jak woda przybierze o 5 czy 10 cm.

        • 0 0

    • .. (1)

      na kajakach to chyba pierwszy raz, skoro przenoszenie jest niewygodne, ciężkie i zniechęcające? Idźcie na spływ normalną rzeką i zobaczcie, ile razy trzeba targać kajak, to będziecie wiedzieć, że czasami się go przenosi. Jak chcecie tylko pływać to na jezioro

      • 9 2

      • Przenosi się kajak na rzece jak jest gdzie wylądować. A pospaceruj przy Wrotach Żuławskich przy Elbląskiej -praktycznie stale zamkniętych - to przekonasz się czy tam można kajak przenieść. No nie można, nie ma gdzie "wylądować" i wyciągnąć kajaka po żadnej stronie. A miasto buduje nad Opływem Motławy przystań kajakową. Tylko kto tam dopłynie?

        • 0 0

    • Mentalnie

      władze samorządowe, RZGWy, ZTMy, spółdzielnie i inne tego typu spółki, organizacje itp. są w głębokiej komunie zabetonowane kolesiostwem przyspawanym do stołków. Oni nie są dla społeczeństwa, obywatela, mieszkańca. Bytują na tych stanowiska sami dla siebie.

      • 6 1

    • (1)

      kajak nawet dzieci potrafią przenieść, chyba nie jesteś kajakarzem? prawda?

      • 2 3

      • Czy naprawde chciałbyś aby Twoje dziecko wysiadało do głębokiej wody i przenosiło kajak?

        Pływałeś kiedyś kajakiem czy znasz z opowiadań?

        • 1 0

    • Sytuacje pokazuje

      filmik na YT pt Kajaki w Gdańsku - Śluza pułapka

      • 3 0

  • (2)

    Dzika, meandrująca rzeka za kamienna grodzią? Czy autor byl wogole nad Motlawą na Olszynce oraz dalej w kierunku Tczewa? Przecież cała Motlawa to jest sztuczny, wyprostowany kanał. Nie ma tam nic z dzikiej, meandrującej rzeki. Nawet Radunia wpadajaca na Krępcu do Motlawy jest przekopana, wyprostowana a meandry zostały odcięte. Poziom dziennikarstwa to już jest dno.

    • 4 1

    • (1)

      Owszem pływałem kilkaset razy Motławą. W tym roku kilkanaście. I owszem, rzeka meandruje zaraz za Gdańskiem od Olszynki do ujścia kanału Wielkiego. Jest mnóstwo nadwodnej roślinności i Motława na pewno tu nie przypomina prostego kanału. To jest moim zdaniem najbardziej malowniczy odcinek Motlawy. Potem z kolei taki dziki odcinek jest od Wróblewa do Grabin Zameczku. Pomiędzy nimi są odcinki proste, przypominające kanał, ale nawet i na nich zdarzają się nagłe skręty i urozmaicenia linii brzegowej. Pozdrawiam, Piotr Salecki

      • 2 1

      • To że rzeka jest zarośnięta i ma zakrety nie ma nic wspólnego z naturalnym, meandrujacym korytem. To jest po prostu przekopany kanał z zakrętami. Zobacz że Motlawa też zakręca w mieście, a nie są to naryrakne meandry. Meandrujaca rzeka to jest Wierzyca albo Radunia w powyzej Zukowa. Noni Reda powyżej Redy, bo poniżej też przekopana.

        • 3 0

  • Jak zwykle urzędnicze "niedasię!"

    Ręce opadają. Szkoda, że w takich sytuacjach portal Trójmiasto ogranicza się do przyjęcia krótkiego oświadczenia urzędnika, zamiast kwestionować i dociekać.

    • 3 1

  • (1)

    Te wrota otwierane są i zamykane przez prądy rzeczne i kierunek wiatru. Jak jest cofka to się zamykają i tak zostają. Potwierdza to możliwość ręcznego otwierania i blokowania tych wrót.

    • 3 0

    • Tak Wieslaw, wiem. I dlatego właśnie działają nieprawidłowo. Bo nazywają się przeciwpowodziowe a nie przeciwwiatrowe czy przeciwprądowe i mają się zamykać tylko wtedy, kiedy jest zagrożenie powodzią i poziom wody osiąga poziom alarmowy. A nie dlatego że wiatr z innego kierunku zawieje albo kierunek prądu się zmieni.

      • 2 1

  • wrota sie zamkna i sie otworza < > wrota zostana otwarte i zamkniete (1)

    jesli wrota SIE zamykaja, bez uzycia silownikow lecz jedynie na skutek zmiany kierunku przeplywu wody (minimalnej cofki), to do kogo te pretensje?
    Jesli nie ma tam silownikow, to wez otworz te wrota recznie skoro zdecydowalas /les sie wyplywac poza nie i nie nie skarz sie, ze poczules sie urazony

    • 1 2

    • Przecież o ręczne otwieranie wrót RZGW robi aferę Poza tym to jest proste dla pięciu facetów mających długie liny, pasy, napinacze a nie matki czy ojca z dzieckiem w kajaku. I jeszcze jedno - wrót Żuławskich tych drugich, ręcznie otworzyć się nie da. A są zamknięte praktycznie cały czas.

      • 3 0

  • Galar się broni.

    Jasne otworzyć również zaporę na Wiśle i klatkę z z panterą w Zoo bo uniemożliwia kontakt z odwiedzającymi.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane