• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wrota przeciwpowodziowe blokują turystykę wodną na Motławie

Piotr Salecki, pomorskiszlakzeglarski.info.pl
1 października 2023, godz. 12:00 
Opinie (249)
Zamknięcia wrót Kamienna Grodza są nagłe i niespodziewane, trwają godzinę, kilka godzin, cały dzień, a czasem kilka dni i nie mają żadnego związku z wyższym poziomem wody czy powodzią. Zamknięcia wrót Kamienna Grodza są nagłe i niespodziewane, trwają godzinę, kilka godzin, cały dzień, a czasem kilka dni i nie mają żadnego związku z wyższym poziomem wody czy powodzią.

W sierpniu media obiegła podana w sensacyjnym tonie informacja o "szturmowaniu" przez "galara gdańskiego" zamkniętych wrót przeciwpowodziowych Kamienna Grodza w śluzie KamiennejMapka. Problem w tym, że działają one nieprawidłowo, ponieważ zamykają się, kiedy nie ma powodzi ani podwyższonego poziomu wody. Tym samym wrota blokują turystykę wodną na Motławie i Opływie Motławy - przekonuje Piotr Salecki - redaktor naczelny portalu Pomorski Szlak Żeglarski



Wrota przeciwpowodziowe powinny być przez większość czasu:

Problemem źle działających wrót przeciwpowodziowych Kamienna Grodza na Motławie i Wrót ŻuławskichMapka na Opływie Motławy zajmuję się od dłuższego czasu.

Wrota te działają nieprawidłowo, ponieważ zamykają się, kiedy nie ma powodzi ani podwyższonego poziomu wody. Wrota blokują turystykę wodną na Motławie i Opływie Motławy. Rozwiązaniem problemu byłoby zamocowanie wrót stale w pozycji otwartej i odblokowywanie ich tylko w razie zagrożenia rzeczywistą powodzią. Do 2018 roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej stosował to rozwiązanie - teraz nie chce tego robić.



Dzika Motława na Żuławach Gdańskich



Większość mieszkańców zna Motławę z okolic Głównego Miasta - Żurawia, Zielonej Bramy, kładek, Długiego Pobrzeża. W tym miejscu rzeka ma portowe nabrzeża, z betonowymi umocnieniami, zwartą zabudową, z ciągami spacerowymi pełnymi turystów. Wystarczy jednak tylko wypłynąć Motławą nieco dalej, w górę rzeki, aby znaleźć się w zupełnie innym klimacie, na Żuławach Gdańskich.

Zaraz za Kamienną Grodzą kończą się bowiem sztucznie uregulowane brzegi, między którymi rzeka przypomina kanał, a zaczyna się dzika, meandrująca (zataczająca pętle i łuki) część z brzegami porośniętymi bujną zielenią, dochodzącymi do wody miejscowościami, widocznymi za wałem przedwojennymi budynkami, końmi wypasającymi się na jej zakolach, mnóstwem ptaków, a zdarzy się nawet bobrze żeremie. Można tu wpłynąć nawet jachtem żaglowym z położonym masztem.

Pomost kajakowy za Kamienną Grodzą. Tutaj zaczyna się dzika część Motławy. Pomost kajakowy za Kamienną Grodzą. Tutaj zaczyna się dzika część Motławy.
W 2019 roku oddano do użytku przystanie kajakowe w ramach projektu Pomorskie Szlaki Kajakowe. Przystanie na Motławie zlokalizowane są przy Kamiennej Grodzy, w Krępcu, Dziewięciu Włókach, Wiślinie, Lędowie, Wróblewie i w Suchym Dębie. W samym Gdańsku doskonałe zaplecze kajakowe znajduje się przy przystani Żabi Kruk.



Miasto zachęca do turystyki wodnej



Ponieważ prąd Motławy jest niewielki, można organizować spływy tą rzeką w obu kierunkach. Niski most Stągiewny, zamykający Marinę Szafarnia na Motławie, został przebudowany na zwodzony, co jeszcze bardziej zwiększyło dostępność tej rzeki dla jednostek wodnych. To wszystko sprawia, że zainteresowanie pływaniem Motławą jest i będzie coraz większe. Tuż za Kamienną Grodzą możemy także popłynąć Opływem Motławy, do Martwej Wisły, zataczając wodną pętlę.

Do wodnej turystyki w tym rejonie zachęca miasto Gdańsk. Na Motławie wybudowano sieć przystani dla kajaków i małych jednostek wodnych. Na Opływie Motławy rozpoczyna się jesienią budowa przystani kajakowej.

Wypożyczalnie kajaków i motorowerów wodnych, organizatorzy wypraw na deskach "sup" umożliwiają kilkugodzinne lub dłuższe wodne wyprawy.

Przez zamknięte wrota śluzy Kamienna Grodza kajakarze przepływają jazem.  Przez zamknięte wrota śluzy Kamienna Grodza kajakarze przepływają jazem.
Na zeszłorocznym zebraniu dotyczącym bezpieczeństwa na wodzie przedstawiciele Gdańska zachęcali do pływania w górę Motławy, także "galary gdańskie". Turystów i wodniaków, którzy posłuchają tych zachęt, zatrzymują jednak na wodzie zamknięte wrota przeciwpowodziowe.

- Jesienią 2022 roku odbyło się spotkanie zorganizowane przez Biuro Rozwoju Gdańska, dotyczące bezpieczeństwa na wodzie, na którym zasugerowano, aby firmy organizujące rejsy z turystami na mniejszych jednostkach i wypożyczające łodzie i kajaki, zachęciły klientów do pływania w górę Motławy i na Opływ Motławy - mówi Piotr Kozłowski, prezes "Galara Gdańskiego". - Dostosowaliśmy się do tej prośby, jednak bardzo szybko nasi sternicy zaczęli zgłaszać problem z zamykającymi się wrotami.

Źle działające wrota przeciwpowodziowe pułapką dla wodniaków



Częsty widok w Śluzie Kamiennej, załoga wracająca z rejsu czeka na otwarcie wrót i umila sobie czas grając w karty. Taka sytuacja zniechęca wielu turystów do wypływania dalej, w dzikie rejony Motławy. Częsty widok w Śluzie Kamiennej, załoga wracająca z rejsu czeka na otwarcie wrót i umila sobie czas grając w karty. Taka sytuacja zniechęca wielu turystów do wypływania dalej, w dzikie rejony Motławy.
Zamknięcia wrót Kamienna Grodza są nagłe i niespodziewane, trwają godzinę, kilka godzin, cały dzień, a czasem kilka dni i nie mają żadnego związku z wyższym poziomem wody czy powodzią.

Nie można przewidzieć, kiedy wrota się zamkną, a kiedy otworzą. Stają się one pułapką dla wodniaków, którzy w dobrej wierze wypływają w górę Motławy, sądząc, że kiedy nie ma powodzi, to wrota pozostaną otwarte. Niespodzianka czeka na nich w drodze powrotnej.

W sytuacji, kiedy władze miasta mówią o rozwoju turystyki wodnej, kiedy buduje się przystanie i infrastrukturę wodną za ogromne środki finansowe, pływania nie mogą blokować lub utrudniać źle funkcjonujące wrota, zamykające się w zupełnie przypadkowy sposób.

Zakaz pływania poza wrota, bo może nie być jak wrócić



Wypożyczalnie sprzętu wodnego czy kluby kajakowe wielokrotnie borykały się z problemami, związanymi z pretensjami klientów, którzy utknęli i nie mogli wrócić z rejsu. Dlatego niektóre z nich zakazują obecnie pływania poza wrota.

Mapa pokazująca ograniczenie tras dla wypożyczających małe łodzie z silnikiem. Mapa pokazująca ograniczenie tras dla wypożyczających małe łodzie z silnikiem.
Cała sytuacja powoduje duże obawy wypożyczalni sprzętu wodnego. Firma Bike&Boat zakazała swoim klientom pływania powyżej wrót Kamienna Grodza i wyraźnie zaznaczyła to na swojej mapie (co pokazuję na jednym ze zdjęć). W ten sposób, zamiast rozwijać turystykę wodną doprowadza się do jej ograniczania!

- Nasi klienci wypływali na motorowerach wodnych w górę Motławy i wracając, bardzo często byli blokowani przez zamknięte wrota - mówi przedstawiciel Boat&Bike, Wojciech Banaszkiewicz. - Był to dla nich duży stres, a dla wszystkich problem, ponieważ musieliśmy organizować transport klientów spod wrót do wypożyczalni, a zablokowane motorowery dozorować.

Wodniacy i służby otwierają zamknięte wrota



Podobna sytuacja dotyczyła wielokrotnie "galarów" - płaskodennych łodzi z przyczepnymi silnikami, wożących turystów.

- Miejscowi wodniacy pokazali nam, jak sobie z tym radzić, samodzielnie otwierając wrota, co stało się ostatnio przyczyną medialnej afery. Warto zaznaczyć, że takie samodzielne otwarcia to stała praktyka w tym miejscu - przyznaje Piotr Kozłowski.
Wodniacy często radzą sobie w ten sposób, że otwierają wrota Kamiennej Grodzy za pomocą pasów z napinaczami. Takie działania załogi galara gdańskiego wywołały niedawno burzę w mediach. Wodniacy często radzą sobie w ten sposób, że otwierają wrota Kamiennej Grodzy za pomocą pasów z napinaczami. Takie działania załogi galara gdańskiego wywołały niedawno burzę w mediach.
Wodniacy chętnie pływaliby również po Opływie Motławy, ale konieczne jest jego stałe czyszczenie z kwitnącej roślinności wodnej. A poza tym kolejne wrota przeciwpowodziowe - Żuławskie - są praktycznie stale zamknięte.

- Budowana jest tam przystań kajakowa. Uważam, że warto, aby oprócz samej przystani władze Gdańska zajęły się także stałym udrażnianiem tego szlaku z wodnej roślinności - dodaje prezes Galara Gdańskiego.
Zdesperowani turyści wodni, zaskoczeni zamkniętymi wrotami, próbują więc różnymi sposobami je otwierać "na siłę" i często im się to udaje. Pomagają w tym ochoczo licznie biesiadujący przy grillach pod wiatami przystani kajakowej, dla których jest to dodatkowa atrakcja.

Jak relacjonują wodniacy, otwieranie zamkniętych wrót zdarza się nie tylko turystom wodnym, ale i profesjonalnym służbom.

Wrota Żuławskie pod ul. Elbląską są niemal zawsze zamknięte. Wrota Żuławskie pod ul. Elbląską są niemal zawsze zamknięte.
Takie ręczne otwarcie nie powoduje żadnego uszkodzenia wrót ani zagrożenia powodziowego - bo powodzi nie ma.

Przenoszenie lądem jednostek większych od kajaka - a tych pływa dużo - jest niemożliwe. Kajaka też nie da się przenieść, jeśli płynie nim dorosły z dzieckiem. Na Opływie Motławy są drugie wrota - Żuławskie - które praktycznie zawsze są zamknięte, rzadko kiedy są lekko uchylone, nie ma tam żadnego miejsca do wodowania kajaków, a ulica jest bardzo ruchliwa.

Wrota związane liną



- W maju związaliśmy kawałkiem liny wrota i dwa miesiące był spokój - mówi znany autorowi właściciel pontonu, na którym pływa po okolicznych rzekach i kanałach. - Mieliśmy dość ciągłej zabawy z wrotami i otwierania ich "na siłę". Nigdy nie było wiadomo, czy będą otwarte czy zamknięte, to nienormalna sytuacja. Potem, po dwóch miesiącach ktoś odwiązał linę i zostawił nienaruszoną na wrotach. Założymy ją ponownie.
Od maja, przez kilka miesięcy, dzięki związaniu linką, wrota były w pozycji otwartej. Od maja, przez kilka miesięcy, dzięki związaniu linką, wrota były w pozycji otwartej.
Sytuacja, w której wrota zablokowane są w pozycji otwartej przez długi czas bawełnianą linką i nikt z nadzorujących obiekt w to nie ingeruje, wiele mówi o nadzorowaniu i kontroli tego, rzekomo tak strategicznego dla bezpieczeństwa gdańszczan obiektu.

Co ciekawe, wcześniej podobne rozwiązanie stosowali... sami pracownicy RZGW. Do 2018 roku wrota przeciwpowodziowe były bowiem przez nich zablokowane stalową liną i pozostawały pozycji otwartej dla ruchu wodnego. Linę odczepiano jedynie w przypadku zagrożenia powodziowego, co zdarzało się nie częściej niż kilka razy w roku, a praktycznie nigdy w sezonie letnim.

- I obywało się bez super-hiper techniki, bez kamer, światłowodów, zdalnego sterowania. Po prostu wrota były na okres letni blokowane w pozycji otwartej. Ta blokada mogła być zwalniana ręcznie, przez pracownika RZGW, tylko w razie rzeczywistego zagrożenia "cofką" wód z Motławy w stronę Żuław, co w sezonie letnim praktycznie nigdy się nie zdarzało - wspominają Jaromir RowińskiJerzy Makieła ze Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. - Biorąc pod uwagę, że siedzibę RZGW i wrota dzieli ledwo 1,5 kilometra, nie było to chyba nadzwyczaj trudne organizacyjnie zadanie. Jednak jakoś tak latem 2018 w RZGW Gdańsk postanowili przestać "ogarniać" i zaprzestali blokowania wrót w pozycji otwartej. I komu to przeszkadzało?

Kajakarze też protestują



- Problem jest nam znany od wielu lat - mówi Stanisław Sikora, przedstawiciel Klubu Kajakowego "Żabi Kruk". - Do tzw. "legendy miejskiej" przeszła już historia z kajakiem przytrzaśniętym przez wrota. Ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce, na szczęście nikomu nic się wtedy nie stało.
Kolejne pisma do RZGW w sprawie wrót skończyły się tym, że pojawiły się tabliczki "wrota samoczynne".

- Osoby wypożyczające od nas z klubu kajaki informujemy o problemie. Kiedy tłumaczymy, że wrota mogą się w każdej chwili zamknąć, ludzie po prostu tego nie rozumieją. Dziwią się i wyrażają zdumienie, że jest to w ogóle możliwe - dodaje Sikora. - Często, zwłaszcza jeśli są to rodziny z dziećmi, powoduje to zmianę planów i kierunku pływania. Zamiast w stronę dzikiej Motławy lub tradycyjnej trasy Opływem Motławy płyną wprost do Gdańska.

RZGW nie zmieni decyzji



Nieprawidłowe działanie wrót było od lat wielokrotnie zgłaszane Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gdańsku (RZGW) zarówno przez piszącego te słowa, jak i przez kluby kajakowe czy firmy.

Wszyscy jako rozwiązanie sugerowali blokowanie wrót w pozycji otwartej, tak jak funkcjonowało to przed 2018 rokiem. Przedstawiciele RZGW zadeklarowali, ostatnio wiosną 2023 roku, że "przyjrzą się działaniu wrót" i sprawdzą, "czy funkcjonują prawidłowo".

- Po przeprowadzonej kontroli uznaliśmy, że wrota przeciwpowodziowe Kamienna Grodza działają prawidłowo i zgodnie ze swoim przeznaczeniem - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Dlatego też dyrektor RZGW podjął decyzję, iż wrota w sezonie 2023 będą funkcjonowały tak jak dotychczas.

Otwarcie wrót nie wymaga żadnych inwestycji



Inaczej widzi sprawę Marian Kidaj, dyrektor Gdańskiej Delegatury Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy. Na pytanie: "Czy wrota przeciwpowodziowe, które zamykają się, kiedy nie ma powodzi działają prawidłowo" odpowiedział krótko: - "Nie".

Dla tych, którzy wypływają kajakiem, pontonem, małą motorówką czy mniejszym jachtem z położonym masztem ważne jest, że wypływają z Gdańska na rejs w górę Motławy czy Opływu Motławy i chcą potem do Gdańska wrócić. Nie interesuje ich tłumaczenie RZGW, że "wrota działają prawidłowo", kiedy napotykają je zamknięte. Taka sytuacja nie może dłużej mieć miejsca.

Przywrócenie wrót do pozycji otwartej z odblokowywaniem ich w razie rzeczywistego zagrożenia powodzią nie wymaga żadnych wielkich inwestycji.

Mosty, śluzy, pochylnie, wrota przeciwpowodziowe



Liczne obiekty hydrotechniczne to wyróżnik Pomorskiego Szlaku Żeglarskiego (www.pomorskiszlakzeglarski.info.pl). Od Gdańska do Iławy i Ostródy różnorodnych czynnych obiektów jest aż kilkadziesiąt.

Mamy więc na naszych pomorskich szlakach kładki i mosty zwodzone, podnoszone, obrotowe, pontonowe (ostatni zlikwidowano dwa miesiące temu), śluzy, pochylnie, jazy, wrota bezpieczeństwa i wrota przeciwpowodziowe.

Dla porównania - na słynnych Wielkich Jeziorach Mazurskich są "zaledwie" trzy śluzy i jeden most obrotowy (na głównym szlaku od Węgorzewa do Pisza i Rucianego).

Śluzy, pochylnie czy mosty zwodzone mają stałą obsługę i jasno określone godziny otwarć.
Inaczej funkcjonują jednak samoczynne wrota przeciwpowodziowe.

W Gdańsku takie wrota są aż cztery. Na Motławie - Kamienna Grodza. Na Opływie Motławy - Wrota Żuławskie. Mniej znane wrota zlokalizowane są przy ujściach kanałów Piaskowego i WielkiegoMapka do Martwej Wisły.
Piotr Salecki, pomorskiszlakzeglarski.info.pl

Opinie (249) ponad 10 zablokowanych

  • Ten typ, który się przyznał do wiązania wrót liną powinien dostać kilka lat odsiadki (5)

    To jest typowe zachowanie kompletnego szkodliwego i**oty, powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Powinny być tam założone kamery monitorujące, bo to jest infrastruktura krytyczna dla miasta.

    • 4 4

    • (4)

      Zrobił to samo, co pracownicy RZGW robili wiele lat stalową liną. Tyle, że teraz im się nie chce, bo trzeba by na bieżąco monitorować poziom wody i odczepić linę jakby rzeczywiście poziom wody wzrastał niebezpiecznie... Po co taki kłopot na barki pracowników...

      • 1 2

      • To niech cwaniaki co tam pływają postawią typa monitorującego poziom wód 24 godziny na dobę a nie psują wrota (1)

        • 2 1

        • Od monitoringu jest RZGW chyba za coś pieniądze biorą. Dostają codziennie komunikaty o poziomie wody i widzą czy opada czy wzrasta. Mają też prognozy

          • 4 2

      • nope (1)

        nie trafiłeś, tam liny są częścią mechanizmu zamykającego i otwierającego wrota który je synchronizuje aby otwierały i zamykały się w tym samym momencie w parze i były szczelne w pewnym stopniu. Te liny nie są żadnym ograniczeniem, bez nich by to nie działało w cale

        • 0 1

        • Nie zamykają się w tym samym momencie w parze. Często jest tak, że jedne wrota są otwarte a drugie zamknięte.

          • 2 0

  • Ten artykuł tak trąci lobbingiem, że trzeba nos zatykać. Ankieta jest wprost żenująca. (9)

    • 7 2

    • (8)

      Mylisz się. O żadnym lobbingu nie ma mowy. O źle działających wrotach piszę od wielu lat m.in. na swoim portalu w 2019 roku: zalewwislany.pl/wrota-przeciwpowodziowa-kamienna-grodza-blokuja-zegluge-na-motlawie
      Pozdrawiam, Piotr Salecki

      • 1 0

      • O głupocie i chciwości pisze się od czasów biblijnych, a wojny mamy do dzisiaj. (7)

        Jaką żeglugę blokuje? Nie bądź śmieszny, jedyna żegluga to galary. A że blokuje skutery na Motławie, to akurat dobrze, bo jeszcze tego brakuje, żeby szaleńcy tam pływali. Mało jednej tragedii ? Jakoś nie przejmuje się nikt staem Kamiennej Grodzy, tylko zamknięte wrota są problemem. Liczy się tylko kasa kasa kasa. Tak samo jak deweloperzy najchętniej wybetonować wszystko dookoła. Roślinność też przeszkadza, choć fosy miejskie to tak piękny zakątek przyrody, ale co tam - najlepiej wybagrować. A czy nie ma ten artykuł związku zbudowanymi na przeciw Żabiego Kruka osiedlami czasem? Żle wrota działają, bo nie dają zarabiać? One dobrze działają, bo steruje nimi fizyka a nie chciwość.

        • 1 1

        • (6)

          Owszem blokuje żeglugę. Małych jednostek turystycznych. Mnóstwo ludzi pływa pontonami, małymi jachtami, kajakami. Trenują też wioślarze i kajakarze z asystą trenera na małej motorówce/ribie.

          Rozumiem, że widzisz wszędzie spiskową teorię dziejów, jednak tym razem się po prostu mylisz. Przeważająca większość ludzi bogatych i wpływowych, czy inwestorów deweloperów o rekreacji na wodzie myśli w kategorii dużych lub wielkich jednostek motorowych (zobacz, co cumuje w Sol Marinie). A te jednostki i tak zatrzymają niskie mosty na Motławie zanim dopłyną do Kamiennej Grodzy.

          Z kolei temat złego stanu Kamiennej Grodzy i konieczności jej remontu portal trojmiasto już poruszał:
          historia.trojmiasto.pl/Sluza-Kamienna-chronila-przed-powodzia-i-bronila-przed-atakiem-n145807.html.

          A propos betonowania wszystkiego dookoła, szykuję artykuł na ten temat, dotyczący betonowania Opływu Motławy, na swoim portalu już temat poruszałem. Proces można zauważyć wybierając się na spacer wzdłuż Opływu od strony ul. Elbląskiej.

          Co do roślinności - nie chodzi o to, że roślinność przeszkadza, ale nie powinno się to miejsce powoli zamieniać w zwyczajne bagno - zwłaszcza przy Bastionie Żubr. A to zmierza w tym kierunku.

          Co do szaleńców na skuterach wodnych, warto podnieść kwestię wprowadzenia zakazu wpływania skuterami wodnymi na Opływ Motławy.
          Pozdrawiam, Piotr Salecki

          • 1 0

          • tam nie wpłyniesz jachtem bo jest za płytko (1)

            tam może w Opływie Motławy jest 1,5 -2 metry, pod kajak ok ale pod coś większego z kilem nie ma opcji

            • 1 0

            • Ale komercyjne popierdółki z silnikiem chętnie by tam za kasę popływały. Tylko trza wybetonować, i o to może chodzi?

              • 1 0

          • Pływam tam regularnie (3)

            Gdzie chcesz dopłynąć? Do Krępca? O jakiej żegludze piszesz? Komercyjna żegluga motorówkami w kształcie biedronek i galarami może się odbywać przed wrotami. Naprawdę nie rozumiem, czemu to napisałeś. To jedyny akwen w Gdańsku, gdzie jest przyroda, spokój , są ryby, ptaki. Zostaw to proszę w takim stanie jak jest. Co do Bastionu, to faktycznie można go odtworzyć tak jak historycznie wyglądał, zgadzam się, że zarasta ale to nie jest bagno, pływam tam także. Burza i awantura powinna być o Grodze Kamienną, a nie o samowolę w temacie otwierania wrót przez każdego osła.

            • 1 0

            • (2)

              Mnie nie chodzi o komercyjną żeglugę, chociaż wiele komentarzy uparcie do tego nawiązuje. A o swobodę dla turystyki wodnej przede wszystkim. Komercyjna - dla nich tak naprawdę dłuższe rejsy Motławą chyba nie byłyby opłacalne. Ale Mnóstwo osób pływa na kajakach, pontonach czy małych łodziach i rezygnuje z pływania dalej z obawy przed wrotami. I to dla nich jest ten artykuł. A dopłynąć Motławą większymi jednostkami można do Suchego Dębu, tyle że wcześniej przy Grabinach Duchownych jest odcinek całkowicie zarośnięty roślinnością i zapchany pływającymi wyspami. Jachtem
              Z położonym masztem najdalej byłem we Wroblewie. Piotr Salecki

              • 0 0

              • Do Suchego Dębu jachtem? (1)

                Do Wróblewa zawsze zarośnięte za wyjątkiem zimy i wiosny wczesnej, poza tym płyniesz otoczony wałami więc niewiele widać. To trzeba takiego świra jak ja albo Ty, żeby tam wpłynąć. Naprawdę nie ma sensu otwierać tej drogi , chyba że za chwilę chcesz mieć na opływie i na fosach miejskich bandę dzikusów drących pyski i żłopiących piwo przy akompaniamencie disco polo. Kajaki sobie świetnie radzą, a jak nie to i dobrze, bo ktoś kto nie potrafi kajaka dźwignąć lepiej aby tam nie pływał. Więc nie otwieraj drogi ludziom, którzy nie pasują do tego miejsca.

                • 2 0

              • Przecież napisałem że jachtem z położonym masztem dotarłem do Wróblewa, a nie do Suchego Dębu, bo dalej jachtem można ale trudno się przebić... Dalej do Suchego Dębu pływałem tylko mniejszymi jednostkami. Teoretycznie jachtem by można dalej, ale przy Grabinach Duchownych jest takie zielsko i korek z pływających wysp że trudno się przebić. Jacht miał zanurzenie ok 65 cm. Pozdrawiam, Piotr Salecki

                • 1 0

  • Wrota są przeciwpowodziowe, a nie przeciw ruchom wody. (3)

    Jakiś automatyk z Bożej łaski tak ustawił czujniki, że reagują na najmniejszy ruch wody, a nie stan nadzwyczajny. Bo przecież jest różnica między zmianą poziomu wody o 1 cm, a o 10 cm!
    Artykuł nie doszedł do sedna sprawy, tzn. ustalenia od czego zależy (o ile w ogóle) zamykanie się wrót.

    • 5 0

    • Nie doszedł bo nie chodzi o sedno tylko o kasę, stąd i**otyczna ankieta

      • 0 1

    • Jaki automatyk? Wrota zamykają się mechanicznie pod naporem wody, jeśli kierunek jej przepływu zmieni się na odwrotny, czyli nie w stronę morza a w stronę Olszynki.

      • 0 0

    • Dziękuję za sugestię, spróbuję ustalić szczegóły dotyczące pracy wrót. Piotr Salecki

      • 0 0

  • A gdzie ten obiecamy młyn

    zniszczony przez Ruskich w 1945?

    • 3 0

  • Od maja, przez kilka miesięcy, dzięki związaniu linką, wrota były w pozycji otwartej.

    Brawo ośle, jeszcze się tym chwalisz w sieci ? Za takie akcje jest przewidziana paka i bardzo wysokie mandaty. Przez takich troglody*ów nie raz dochodzi do powodzi. Jak mocno wieje z północy to poziom wody wzrasta nieraz o grubo ponad metr na Martwej Wiśle, w przypadku dodatkowego deszczu i np awarii stacji pomp albo obwałowania masz zalane tereny niżej położone co w przeszłości nie raz się zdarzało. Poza 2 latami w zawiasach, kilkoma tysiącami kary (a uwierzcie, że akurat tutaj to działa sprawnie) w przypadku jakiegoś problemu zalało kilkadziesiąt hektarów i kilka gospodarstw i w ramach śledztwa doszli kto za to odpowiada to masz jak to się mówi prze*bane na całego, bo raczej przez całe życie nie zarobisz na pokrycie kosztów akcji. Nie martw się cep*e ubezpieczyciele są przygotowani na takie procesy aby wykręcić się od zapłaty z własnej kieszeni...

    • 2 6

  • Wrota działają idealnie.

    Te wrota to prosty aczkolwiek idealnie działający mechanizm, blokowanie ich na lato to krok do tragedii.

    • 1 1

  • Kajaki w Gdańsku - śluza pułapka (1)

    Taki tytuł ma filmik na yt, pokazuje dobrze w czym rzecz

    • 2 0

    • Tak, tylko oni na tym filmie ciągną linę pod pod złym kątem. I jeszcze niepotrzebne przełożyli przez rolkę. Powinni ciągnąć linę wprost z brzegu a nie do góry do śluzy. Ostatnio żeglarze otwierali wrota talią (szotem) grota.

      • 2 0

  • Na odpływach Motławy .

    Na opszarz opływowów jest mnóstwo legowisk ptaków i płazów które cieszą oko osoby odwiedzajacych odpływy Motławy

    • 1 1

  • Śluza

    Niech przerobią wrota na śluzę jak w Przegalinie.

    • 0 0

  • Dwa tygodnie temu...

    ... wypłynąłem kajakiem z żoną na Motławę, wrota były otwarte. Gdy wracaliśmy okazało się że się zamknęły. Trzeba było je przenieść. Ale gdybym płynął sam albo z dzieckiem to bym nie dał rady ...

    • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane