- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (509 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (132 opinie)
- 3 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (110 opinii)
- 4 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (88 opinii)
- 5 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (56 opinii)
- 6 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (195 opinii)
Szef obrony narodowej Aleksander Szczygło, zdecydował się pisać o "Wolności słowa w prawie administracyjnym". Trudno jednak stwierdzić, że jego dzieło wyczerpuje to zagadnienie. Swoje przemyślenia na temat m. in. cenzury Szczygło zmieścił na 43 stronach, a zaznaczyć trzeba, że spora część pracy to spis źródeł, z jakich korzystał.
Tym dwóm pracom ważnych polityków przyjrzeliśmy bliżej. Trzeba zaznaczyć, że wgląd do prac mają nieliczni. UG pilnie strzeże swoich tajemnic. Droga do archiwum wiodła więc bardzo sformalizowanym szlakiem.
W składzie Rady Ministrów są też inni trójmiejscy politycy. Odpowiedzialna za politykę zagraniczną państwa Anna Fotyga ukończyła w 1981 roku na UG handel zagraniczny. Trzy lata później prawo skończył Konrad Kornatowski, który od dwóch miesięcy jest szefem polskiej policji. Plejadę wysokich urzędników uzupełnia Janusz Kaczmarek.
Minister spraw wewnętrznych i administracji swoją pracę magisterską pt. "Granice dozwolonej działalności dziennikarskiej" obronił na ocenę bardzo dobrą.
- Prawo jest szalenie rozwijającym kierunkiem, który otwiera nowe horyzonty - wyjaśnia dr hab. Jarosław Warylewski, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie uczymy kodeksów na pamięć, ale logicznego myślenia i wysuwania własnych wniosków.
Gdański wydział prawa "spłodził" na przestrzeni kilkunastu lat szefów najważniejszych resortów w państwie. Dlaczego wcale się tym nie chwali? - Politycy są różni: lepsi albo gorsi - zaznacza Warylewski. - Chętnie szczycilibyśmy się absolwentami, ale specjalnie tego nie robimy. Nie czujemy się odpowiedzialni za tych, którzy kończyli naukę na uniwersytecie. Ludzie są przecież różnie postrzegani przez opinię publiczną.
|
|
Opinie (156) ponad 10 zablokowanych
-
2007-04-12 20:21
Michał
A jakie są konkretnie dowody na współpracę rektora?
- 0 0
-
2007-04-12 20:25
Przepraszam, złego słowa użyłam. Nie dowody, a ARGUMENTY.
No, słucham tych niezaprzeczalnych argumentów, które pozwalają na uznanie rektora za agenta, słucham.- 0 0
-
2007-04-12 20:33
Jeżeli dojdzie do sprawy sadowej - to pewnie usłyszymy
Nie znajdziesz mojej wypowiedzi przesadzającej że rektor współpracował lub nie. I nie zamierzam z Toba na ten temat dyskutować. Ty już wierzysz, że nie współpracował.
Ja zauważyłem że jak na razie w 95% przypadków okazuje się, że
a) na poczatku jest świete oburzenie "jaa w zyciu, to potwarz"
b) potem jest "tak, cos tam podpisałem ale nie współpracowałem"
c) kolejny etap to "nikomu nie zaszkodziłem i nie powiedziałem nic ważnego" (Bill Clinton palił trawe ale sie nie zaciągał)
dalej .. bywa różnie- 0 0
-
2007-04-12 20:34
A samo przyznanie się nie wystarczy ? Swoją drogą refleksja zajęła mu 30 lat to dopiero wykształciuch, ale dobre że się przyznał
- 0 0
-
2007-04-12 20:40
Kto, rektor? Pierwsze słyszę.
Ceynowa z tego co wiem wysmażył sążnisty list otwarty w którym twierdzi że absolutnie nie był agentem.
Ja też czekam na ew. proces sądowy, o ile mi dobrze wiadomo, w Polsce obowiązuje (jeszcze) zasada domniemania niewinności.
Ja też mogę sobie napisać dowolną rzecz, np. że Michał wącha tyłki psom i nie trafia do muszli klozetowej. Problem w tym, że muszę mieć jeszcze na to jakieś dowody, inaczej będę mieć wyrok za zniesławienie.- 0 0
-
2007-04-12 20:40
Przyznał sie pan Dziekan
.. a my dyskutujemy z CZka o JM Rektorze :)
- 0 0
-
2007-04-12 20:45
Wiesz, ja jestem osobą prywatną jak i Ty
I nie zadaje pytania , czy CZ oprócz angielskiego uczy też francuskiego ;-) Bo to Twoja sprawa.
Natomiast Rektor pełni funkcje publiczną, w pewien sposób jest osobą zaufania publicznego. I w moim mniemaniu obowiązują go trochę wyższe standardy.- 0 0
-
2007-04-12 20:55
Ale co do tego mają standardy?
Chodzi o to, że jak na razie nikt nie przedstawił nigdzie DOWODÓW. Uważasz, że Rektor nie ma prawa do obrony swojego dobrego imienia, zakładając że agentem nie był? Nie rozumiem - masz jakieś dowody, widziałeś je, Wprost je opisało?
Ja napisałam, że wierzę Ceynowie, bo na dzień dzisiejszy nie widziałam żadnych dowodów. Moje zdanie być może zmieni się, jeśli dowody będą, albo Rektor się przyzna. Na dzień dzisiejszy - domniemanie niewinności. W przeciwnym wypadku można byłoby dowolną osobę obrzucić błotem bez obowiązku udowadniania pomówień.
A napisałam że wierzę Ceynowie, bo faceta miałam okazję poznać - jako jego studentka i magistrantka. I na tyle na ile dał się poznać (a było wiele okazji do rozmów, nie tylko na tematy ściśle związane ze studiami, ale nawet one wystarczyłyby) nie wyglądał mi na człowieka, który byłby gotów się złamać. Dlatego na chwilę obecną zakładam to co zakładam. Oczywiście jestem gotowa do zmiany zdania (tylko krowa nie zmienia opinii) - ale pod wpływem DOWODÓW i FAKTÓW, a nie tego co jeden z drugim szmatławiec o kimś napiszą.- 0 0
-
2007-04-12 20:57
Michał
I jeszcze jedno: w jakich 95% przypadków? Może w przypadku Gilowskiej, Niezabitowskiej, Wałęsy?
- 0 0
-
2007-04-12 21:00
Gazeta która napisała niepochlebnie o Twoim promotorze..
..to automatycznie szmatławiec.
Można i nawet trzeba zastanawiać się skąd- ale Wprost ma w temacie współpracy z SB zaskakująco celne informacje. Mieli grubą wpadkę z opluciem Herberta- i teraz jak sądze sprawdzają takie newsy dwa razy mocniej.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.