• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wziął szpadel i wykopał zejście do jaru. Zajęło mu to trzy lata

Aleksandra Nietopiel
15 sierpnia 2024, godz. 12:00 
Supermocni Trójmiasta
Opinie (109)
Supermocni Trójmiasta
  • Zejście wykonane przez pana Kazimierza do Jaru Wilanowskiego ma długość ponad 80 m i szerokość ok. 2 m.
  • Zejście wykonane przez pana Kazimierza do Jaru Wilanowskiego ma długość ponad 80 m i szerokość ok. 2 m.
  • Zejście wykonane przez mieszkańca do Jaru Wilanowskiego
  • Zejście wykonane przez mieszkańca do Jaru Wilanowskiego

Co to znaczy wziąć sprawy w swoje ręce? Wie o tym pan Kazimierz, który samodzielnie, przez trzy lata, kopał zejście na nieużytkach do Jaru WilanowskiegoMapka na Chełmie. Sąsiedzi mówią, że należy mu się medal, choć niektórzy wytykają samowolkę. Ale prawda jest taka, że i jednym, i drugim zbudowane przez niego zejście ułatwia życie. Ucywilizowanie tego dojścia ma zostać zrealizowane m.in. w ramach Budżetu Obywatelskiego 2024.



Jak oceniasz pracę wykonaną przez pana Kazimierza?

Mieszkańcy Chełmu dobrze znają pana Kazimierza, który samodzielnie wykonał dojście do Jaru Wilanowskiego od strony ul. SzporaMapka. Informacja o nim i jego pracy kilka dni temu pojawiła się w Raporcie z Trójmiasta.

- Pan Kazimierz od kilku lat sam, ręcznie, przy pomocy łopaty wykonuje zejście z Chełmu od ul. Szpora do Jaru Wilanowskiego. Spółdzielnia nie dogadała się z miastem, więc pan Kazimierz sam zatroszczył się o wygodę mieszkańców i wykonał piękne zejście na odcinku ok. 80 metrów i szerokości prawie 2 metrów. Wcześniej zejście z wózkiem dziecięcym było ogromnym wyzwaniem, szczególnie zimą czy po deszczu - napisał czytelnik Tom.

Zaczął kopać w czasie pandemii



Długie na 100 metrów dojście do jaru pan Kazimierz kopał przez trzy lata. Niektóre miejsca dosłownie rąbał siekierą, żeby wyrównać teren.

Swoją pracę zaczął w marcu 2021 r.

- Tu był taki bałagan, że nie mogłem na to patrzeć. Nie było zejścia i jeszcze trwała budowa mieszkań, tam wyżej - pokazuje pan Kazimierz. - Dlatego zacząłem od posprzątania terenu, m.in. z butelek i śmieci. Pracując, cały czas obserwowałem, jak ludzie tędy schodzili na dziko. Matki z wózkami i małymi dziećmi tylko patrzyły w dół i zawracały, bo nie miały jak zejść. Tym, którzy się decydowali, pomagałem zjechać. Seniorów też nie brakowało, ale wyglądało to zawsze tak samo: spoglądali w dół i zawracali - opowiada.
  • Jar Wilanowski to popularne miejsce odpoczynku i rekreacji dla mieszkańców okolicznych osiedli.
  • Jar Wilanowski to popularne miejsce odpoczynku i rekreacji dla mieszkańców okolicznych osiedli.
  • Zejście wykonane przez pana Kazimierza prowadzi do popularnego wśród mieszkańców okolicznych osiedli Jaru Wilanowskiego
  • Zejście wykonane przez mieszkańca do Jaru Wilanowskiego cieszy się dużą popularnością, bo w pobliżu nie ma innego dojścia.

Wziął więc szpadel w swoje ręce i zaczął działać. Po uprzątnięciu terenu zabrał się za udrożnienie, a właściwie wykopywanie zejścia do jaru, gdzie znajduje się m.in. plac zabaw i zbiornik retencyjny a także od niedawna skateparkMapka, o którym pisaliśmy kilka dni temu. Od strony ul. Szpora nie ma innego zejścia, tym większa była potrzeba ucywilizowania tego terenu.

Kopał z przerwami, nawet w maseczce. Głównym narzędziem pracy była łopata, ale czasem w ruch szła siekiera.

  • Zejście wykonane przez mieszkańca do Jaru Wilanowskiego - pan Kazimierz dokumentował etapy swojej pracy.
  • Pan Kazimierz o potrzebie wybudowania dojścia do Jaru Wilanowskiego pisał do radnych miejskich, włodarzy Gdańska i do spółdzielni mieszkaniowej.

Pracę dla innych wykonał bez niczyjej pomocy



O tym, że brakuje zejścia do jaru od strony ul. Szpora, pan Kazimierz próbował zainteresować miasto, spółdzielnię mieszkaniową i radnych miejskich, do których słał pisma, wyjaśniając, że potrzebne w tym miejscu jest zejście. Bez skutku. Jedynym efektem jego napomnień było to, że dwa lata temu na dole jaru ułożono chodnik.

Od dekady układa drogę z dywanów w lesie Od dekady układa drogę z dywanów w lesie
- Nikt mi nie pomagał, a nawet straszono mnie sądem. Liczyłem, że moją pracą dam przykład, że zawstydzę i spółdzielnię, i miasto. Ale to nie zadziałało - przyznaje.
Problem wynikał m.in. z tego, że teren należy do spółdzielni mieszkaniowej. Żeby miasto mogło w tym miejscu coś zbudować, niezbędny był podział geodezyjny działki i przekazanie jej gminie.

  • Czasami zdarzało się, że pan Kazimierz dostawał słowa wdzięczności od mieszkańców, którzy korzystają z przejścia, które wykopał.

Dojście z prawdziwego zdarzenia powstanie w dwóch zadaniach



Jak dziś zapowiadają urzędnicy, dojście do Jaru Wilanowskiego zostanie wybudowane, a inwestycja będzie podzielona na dwie części.

- Pierwsza to zadanie Budżetu Obywatelskiego Edycja 2024 "Poprawa zejścia do Jaru Wilanowskiego". Zakres zadania z BO obejmuje jedynie podniesienie istniejącego chodnika z kostki oraz wyrównanie terenu w okolicy latarni, poniżej zejścia od ul. Szpora do granicy działki miejskiej. Druga to budowa brakującego fragmentu ciągu pieszego w Jarze Wilanowskim od ul. Szpora. Aktualnie trwają przygotowania do opracowania dokumentacji projektowej dla budowy tego brakującego fragmentu. Środki na dokumentację przekazała Rada Dzielnicy Chełm - informuje Dariusz WołodźkoUrzędu Miejskiego w Gdańsku.

Planowany termin opracowania dokumentacji to około sześć miesięcy.


- Działki o nr 214/241 obręb 670 i nr 625/191 obręb 303 są własnością Spółdzielni Mieszkaniowej Chełm. Na podstawie dokumentacji projektowej zostanie określona część działek pod planowaną inwestycję i na jej podstawie SM Chełm - jako właściciel - wystąpi do Wydziału Geodezji o podział działek. Po wydzieleniu działek na podstawie podjętych uchwał przez SM Chełm, Wydział Skarbu rozpocznie procedurę przejęcia części działek w zasób gminny - dodaje Wołodźko.
Miasto, po zabezpieczeniu środków finansowych, będzie mogło przystąpić do robót budowlanych.
Supermocni Trójmiasta

Superbohaterowie nie zawsze noszą pelerynę, ale my w Trójmieście mamy ludzi, którzy "mają supermoce". Niektórzy z nich ratują życie, inni odnajdują zagubionych, kolejni wykazują się empatią i pomocną dłonią.

Jeżeli znacie przykłady osób, które postąpiły podobnie, albo sami komuś pomogliście i chcecie podzielić się historią, piszcie maile na adres news@trojmiasto.pl.

Miejsca

Opinie (109) 8 zablokowanych

  • Brawa dla Gościa

    ale znając życie teraz mu dowalą tak, że zapomni jak się nazywa.

    • 2 3

  • mogli się sąsiedzi zrzucić po 50zł, zamówili by koparkę, mieli by w dzień, dwa.

    • 6 0

  • Brak pomocy (1)

    Mnie najbardziej zastanawia brak pomocy ze strony osób, które korzystają z tego przejścia. Napewno widziały nie raz ,nie dwa przez te 3 lata jak Pan udrożnia przejście i co nikt nie znalazł się chętny i odważny,aby pomóc. Przecież to dla lokalnej społeczności robił nie dla siebie. I nieprzekonuje mnie wymówka,że pan robił to nielegalnie.

    • 10 1

    • ?

      Olka to Ty? Prawda, niech wszyscy za darmo kopią! Czyny społeczne lubimy w Urzędzie Miasta. Wy kopcie, a my sobie pobalujemy w jednym z mieszkań naszego poprzednika!

      • 3 0

  • Miasto nie ma czasu i pieniędzy bo następne durne przejście naziemne myśli gdzie zrobić . Bravo dla tego pana .

    • 6 4

  • Aha, czyli teraz jak ktoś złamie nogę to rozumiem, że GZDiZ będzie w sądzie dochodził roszczeń od pana Kazimierza?

    • 3 4

  • Prawie jak most Stacha.

    Most Stacha (zwany też Mostem Mocarza kamienna budowla znajdująca się w Znamirowicach, w województwie małopolskim, nad Jeziorem Rożnowskim. Most został wzniesiony z piaskowca typu Siwiec w latach 19681971 własnoręcznie przez miejscowego gospodarza Jana Stacha nad głębokim jarem, który uniemożliwiał dojazd do gospodarstwa. Wysokość budowli wynosi 13 m, długość 20 m, a szerokość 7,5 m. Kamienne ściany po obu stronach mostu są poprowadzone na linii łuku, zapewniając konstrukcji odpowiednią sztywność i wytrzymałość. Niewielki potok płynący w dnie jaru, przepływa pod mostem poprzez tunel o wysokości 3 m i szerokości 2 m, sklepiony kolebkowo.

    Powodem, dla którego Jan Stach (8 marca 1918 25 grudnia 2011)[ samodzielnie wzniósł tę imponującą budowlę był brak drogi dojazdowej do jego gospodarstwa, znajdującego się w przysiółku Zapaść. Jedyny możliwy dojazd odbywał się przez drogę sąsiada, ten jednak zabronił Stachowi z niej korzystać[ W związku z tym gospodarz wybudował własną drogę.Panu Stachowi sie zmarlo, a wrogo nastawieni sasiedzi znowu blokuja dojazd do gospodarstwa potomkom budowniczego.

    • 6 1

  • Powinna być kara za samolwolkę

    przykładowo roboty społeczne polegające na oczyszczeniu zbiornika wodnego

    • 2 8

  • Teraz tylko kara za samowole i nakaz przywrocenia do poprzedniego stanu

    • 4 3

  • Znając tych z ratusza (1)

    Zaraz znajdzie się ktoś, kto będzie chciał się POkazac że coś robi i znajdzie na tego pana haka żeby zapłacił karę za niszczenie krajobrazu.

    • 5 6

    • Dlaczego minusują?

      Przecież to jest normalka w tym żenującym mieście.

      • 4 1

  • Glupota

    A Olka klaszcze w ręce, że naiwniaków ma w społeczności... Szkoda Pana zdrowia.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane