• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z domu dziecka do Afryki: wolontariat pomysłem na życie

Magdalena Raszewska
17 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 12:15 (17 stycznia 2008)
Paweł Mania zawsze interesował się krajami rozwijającymi się. Gdy pojawiła się okazja, by w Ugandzie uczyć dzieci angielskiego, nie wahał się długo. Paweł Mania zawsze interesował się krajami rozwijającymi się. Gdy pojawiła się okazja, by w Ugandzie uczyć dzieci angielskiego, nie wahał się długo.

Trwa selekcja chętnych na wolontariat w krajach Afryki. Taki wyjazd to okazja do wykorzystania dotychczasowych i zdobycia nowych doświadczeń. I jak zapewniają ci, którzy w Afryce już byli, szansa by zmienić swoje życie.



Mieszkańcy Ugandy są niezwykle otwarci na nowe kontakty. A bieda wcale nie oznacza smutku. Mieszkańcy Ugandy są niezwykle otwarci na nowe kontakty. A bieda wcale nie oznacza smutku.
Wolontariat w Afryce organizuje m.in. Polska Akcja Humanitarna. Dorota Gadzinowska, która brała udział w misji do Tanzanii, a teraz pracuje w PAH, podkreśla, że poszukiwani są ludzie doświadczeni w wolontariacie, którzy chętnie wychodzą z inicjatywą i chcą się czegoś nauczyć.

- Nie szukamy osób, które w kilka miesięcy chcą zbawić świat. Chodzi bowiem o współpracę z lokalną społecznością. Wolontariusz powinien się od niej cały czas uczyć.

Do tej pory, w programie organizowanym przez Polską Akcję Humanitarną wzięło udział 25 Polaków. Paweł Mania jest jak dotąd jedyną osobą z Pomorza, która wyjechała do Afryki dzięki PAH.

Paweł studiował socjologię na Uniwersytecie Gdańskim i ma za sobą doświadczenie z pracy w rodzinnym domu dziecka w Gdańsku. Ponieważ zawsze interesowały go kraje rozwijające się, gdy pojawiła się okazja, by w Ugandzie uczyć dzieci angielskiego, nie wahał się długo.

- Pierwszy miesiąc w Ugandzie był najłatwiejszy, bo wszystko było nowe. Podczas drugiego przyszedł kryzys. W zasadzie podczas takiego wyjazdu, przez cały czas towarzyszy nam poczucie bezradności i dlatego trzeba starać się zdystansować. Nie jest to łatwe, ale konieczne, by realizować swoje zadania. Myślę, ze po trzech miesiącach poznaje się już kod kulturowy. I wtedy właśnie program się kończy - opowiada Paweł, który wydłużył swój pobyt w Afryce o dwa dodatkowe miesiące. W tym czasie odwiedził RPA, Tanzanię i Malawi.

Kilkumiesięczny pobyt, na który zdecydował się w wieku 20 lat, okazał się przełomowy. Jego zdaniem udział w wolontariatach zmienia sposób postrzegania życia i świata. - Zdajemy sobie sprawę, że tempo, w którym żyjemy w Europie, nie jest wszechobecne. Dowiadujemy się, co jest w nas indywidualne, a co uwarunkowane kulturowo. Uświadamiamy sobie, co w naszym życiu jest niezbędne, a co jest przywilejem. Mieszkając w szkole bez bieżącej wody i elektryczności, zdałem sobie sprawę, że nie jest to tak trudne, jak się spodziewałem - opowiada Paweł.

Wyjazd do Ugandy pozwolił mu rozprawić się ze stereotypami dotyczącymi Afryki. Na szkoleniach przed wyjazdem przestrzegano go przed przestępczością. Tymczasem, gdy podróżował autobusem w stolicy Ugandy, połowa pasażerów pilnowała jego bagażu. Nie chcieli, by został okradziony, bo wtedy wizerunek ich kraju ucierpiałby za granicą. Z drugiej strony odkrył, że większość jego uczniów nigdy nie widziała na wolności słonia ani żyrafy. Takie zwierzęta zamknięte są w rezerwatach, za wstęp do których trzeba słono zapłacić.

- Przekonałem się jednak, że bieda wcale nie oznacza smutku - mówi Paweł, dodając, że mieszkańcy Ugandy są niezwykle otwarci na nowe kontakty.

Po powrocie z Afryki Pawła bolało, że nie mógł się kontaktować ze swoimi uczniami. To było w 2004 roku. Od tamtej pory studiował już afrykanistykę w Kopenhadze, obronił pracę magisterską o systemie edukacyjnym w Afryce i pracował z imigrantami z Afryki w San Francisco. Dziś uczestnictwo w międzynarodowych projektach wolontariatu, to dla niego styl życia.

Teraz, po kolejnej podróży, wrócił do domu, do Sopotu. Marzy mu się jednak kolejna praca w jakimś kraju południa. Na razie szkoli wolontariuszy, z Polski i innych krajów, przed wyjazdami na misje do Afryki.

Informacje o stażach w Afryce na stronie Polskiej Akcji Humanitarnej.
Żeby pracować jako wolontariusz za granicą, warto mieć doświadczenie w podobnej pracy w Polsce. Komu mógłbyś pomóc? - informacje na stronie gdańskiego Centrum Wolontariatu.

Opinie (45) 4 zablokowane

  • a tak na marginesie

    To bardzo fajny ten chłopak :)

    • 0 0

  • ty z 20:10 nie podszywaj sie pode mnie

    nudzi ci się?

    • 0 0

  • Super

    Też jestem już długo wolontariuszką i też chciałabym pojechać na taką misję do Afryki ;)

    • 0 0

  • to jedź, ale za swoje:-) (2)

    • 0 0

    • ty pseudo czlowieku nawet nie zal takiego

      • 0 0

    • Za twoje nikt nie jeździ.

      Więc cicho siedź, dziadu.

      • 0 0

  • a

    jednak rasizm wciaz przez nas przemawia..zastanawiam sie czy to z powodu kompleksow,barku wyksztalcenia,wychowania czy glopoty(mojego przedmowcy;-)
    brak wzorców,zawisc badz brak jakichkolwiek zainteresowan badz pasji rodzi w naszym ,czasem rzykrym spoleczenstwie takie komentarze.....
    Gartulacje dla bohatera artykulu ...a my uczmy sie od niego...

    • 0 0

  • Wspaniały człowiek. Tak trzymać!
    Nie każdy, kto chce pomagać, może wyjechać do Afryki(z różnych życiowch powodów), a i wolontariat niekoniecznie musi być związany z wyjazdami. Możliwości udzielania pomocy ubogim Afrykanom są różne. Proponuję sprawdzić na stronie Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI, tj. www.maitri.pl oraz na stronie Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu "Trzeci Świat i My", tj. www.sprawiedliwyhandel.pl

    • 0 0

  • Paweł jesteś wspaniały!!

    • 0 0

  • ty.. za swoje....

    weźsie w końcu do roboty.. bo z pewnością nie za TWOJE !!!!!!!!!

    jeśli już, to za nasze... Idź wyluzuj.. NAjlepiej z Obelixem na olimpiadę....

    • 0 0

  • Te wolontariaty na calym swiecie juz od wielu lat sie uskutecznia.

    Bardzo milo slyszec, ze i w Polsce znajduja sie odwazni. Dla mlodego czlowieka to jest super okazja poznac troche swiat, ludzi, inne kultury, poszerzyc wlasne horyzonty i przy okazji zrobic cos dobrego dla innych. Bardzo pochwalam. No i milo przekonac sie, ze nie dla kazdego mlodego czlowieka liczy sie kasa.

    • 0 0

  • Kozły

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane