- 1 Taksówki droższe i trudniej dostępne (136 opinii)
- 2 Plaga rowerowych wraków w Trójmieście (171 opinii)
- 3 Koniec połowów na Oksywiu. Co z kutrami? (213 opinii)
- 4 Trudne życie lokatorów gminnej kamienicy (292 opinie)
- 5 Zejście do zbiornika spłynęło z deszczem (74 opinie)
- 6 Blokują przejście, stojąc w kolejce do kasy (295 opinii)
Zahaczył rowerem o samochód, został pobity. Policja bada sprawę
Nasz czytelnik twierdzi, że został dotkliwie pobity przez młodych mężczyzn, o których samochód zahaczył niechcący rowerem. Jego zdaniem interwencja policji, która potraktowała sprawę jako zwykłą kolizję, była skandaliczna. Sama policja z kolei tłumaczy, że wersje obu stron konfliktu są zupełnie różne i dopiero śledztwo wykaże, kto zawinił.
Traf chciał, że w pobliżu przejeżdżał policyjny patrol, który zatrzymał się obok miejsca zdarzenia. Jak twierdzi nasz czytelnik, policjanci potraktowali sprawę jako kolizję drogową i pouczyli go, że mężczyzn, którzy zrzucili go z roweru i skopali po głowie, ma prawo pozwać cywilnie.
- Trafiłem na szpitalny oddział ratunkowy z krwiakiem twarzy i oczodołu. Omal nie straciłem oka. Mam kilka pokruszonych zębów, masywne zaburzenia rytmu serca i stan przedzawałowy - relacjonuje nasz czytelnik. - W normalnym kraju osoby, które mnie pobiły, zostałyby aresztowane, a u nas chodzą wolno.
- Trzech mężczyzn zatrzymało patrol, który jechał na zleconą przez dyżurnego interwencję. Poinformowali oni funkcjonariuszy, że mężczyzna, który też tam był obecny, uszkodził lusterka w ich dwóch samochodach. Z kolei ten mężczyzna podał policjantom zupełnie inną wersję dotyczącą tego zdarzenia, m.in. twierdząc, że został przez nich pobity. Faktycznie, miał on widoczne obrażenia na twarzy związku z czym funkcjonariusze zapytali, czy potrzebuje pomocy lekarskiej. Mężczyzna stwierdził, że nie ma potrzeby wzywania pogotowia ratunkowego - mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Przekonuje, że policjanci wylegitymowali całą czwórkę. Wytłumaczyli też stronom konfliktu, jak mogą postąpić w tej sytuacji i poinformowali je, że w każdej chwili mogą zgłosić się do komisariatu i złożyć zawiadomienie, jeśli czują się pokrzywdzone.
Tak też się stało. Następnego dnia nasz czytelnik złożył na posterunku doniesienie o pobiciu.
- Funkcjonariusze z Przymorza prowadzą w tej sprawie postępowanie. Mężczyzna ten został przesłuchany. Policjanci zabezpieczyli dokumentację lekarską. Z treści opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, jaka dotarła do prowadzącego postępowanie wynika, że obrażenia i rozstrój zdrowia, jakich doznał zgłaszający, są poniżej siedmiu dni. Funkcjonariusze docierają do świadków tego zdarzenia. Wszystkie osoby, które miały związek z tym zdarzeniem, zostaną przesłuchane - twierdzi Siewert.
- Dostałem zwolnienie na 10 dni, ale skąd policja ma niby o tym wiedzieć, jak nawet mnie nikt o to nie zapytał? - ripostuje nasz czytelnik.
Opinie (548) 7 zablokowanych
-
2014-05-15 15:18
Po prawdziwym ciosie to następnego dnia (póki kolor jest czerwony a nie siny)
nie da się oka otworzyć i widać opuchliznę.
Obawiam się że ten pan przesadza. Trudno się dziwić skoro chce się wymigać od celowego uszkodzenia samochodów.- 8 1
-
2014-05-15 15:20
cwany profesorek co ? mam ścieżkę , to jadę choćby po samochodach, profesur jezdem to mnie wolno (1)
- 8 6
-
2014-05-15 16:13
Jaką "ścieżkę"?
Jak byk stoi w tekście, że to był chodnik :)
- 2 0
-
2014-05-15 15:27
Do czego służy chodnik? Czy to miejsce parkingowe? Co tam robił samochód? (1)
. Czy ulica była z zakazem poruszania się rowerem? Dlaczego ten pan jechał chodnikiem?
- 9 4
-
2014-05-16 01:29
Chodnik, jak sama nazwa wskazuje, służy do chodzenia.
Nie do jazdy rowerem. Kropka.
- 5 0
-
2014-05-15 15:34
Dlaczego
Wykładowcy i inni pracownicy naukowi to najczęściej zakompleksione cioty i frustraci ???
o co im chodzi ???- 8 1
-
2014-05-15 15:36
co za konfident
- 4 1
-
2014-05-15 15:44
Wstyd policja,wstyd.
No tym razem policmajstrzy się nie popisali.A zawsze stałem za nimi i chwaliłem.Kto wie, może te debile co gościa pobili - byli znajomymi policjantów.Przecież nie od dziś wiadomo że policja ma dobre kontakty z bandytami.
- 5 3
-
2014-05-15 15:48
Wierzymy na słowo panu Tomaszowi.
Przecież starszy człowiek, a zwłaszcza wykładowca akademicki MUSI mówić prawdę. Urwanie dwóch lusterek musiało być PRZYPADKOWE, bo przecież kto by specjalnie urwał lusterko w samochodzie, a co dopiero DWA ? Do zdażenia musiało dojść przypadkiem, bo przecież jak można zauważyć ZAPARKOWANE na chodniku auto ? Uszczerbek na zdrowiu pana wykładowcy też musi być wynikiem pobicia, przecież ślady nie mogły powstać w czasie PRÓBY ZATRZYMANIA, bo pan Tomasz przecież nie UCIEKAŁ, prawda ? Brak na miejscu to też na pewno wina panów policjantów, nie strach przed badaniem ALKOMATEM.
- 9 3
-
2014-05-15 16:19
Ucieczka z miejsca kolizji
Z opisu wynika ze facet uszkodzil samochody i chciał zwiać - jeżeli to prawda to zachowanie skandaliczne i własciciele tak tez to potraktowali......................
- 6 1
-
2014-05-15 16:34
Dobrze zrobili.
Jak by czekali na sprawiedliwość to by czekali do u..nej śmierci. Mnie taki bandyta na motorze rozbił lusterko pięścia w samochodzie (zwróciłem mu uwagę , że nieprawidłowo wyprzedza) i czekam na rozprawę od czerwca zeszłego roku. Mnie już dwa razy przesłuchiwano na policji i za każdym razem pytano czy napewno tak było jak opisywałem. Bić w mordę i już - najlepsze rozwiązanie i działa z pewnościa bardziej wychowawczo. Przykro, że tak piszę ale niestety takie są realia.
- 5 3
-
2014-05-15 16:42
Jest jakiś plus: dzięki temu (bardzo nierzetelnemu) artykułowi chłopcy z dzielnicy wiedzą w końcu
kto odpowiada za częste zarysowania i inne uszkodzenia ich samochodów zaparkowanych w okolicach chodników na Przymorzu...
Bo jak wiem to nie pierwszy taki przypadek w tym rejonie.
Miejmy nadzieje że "pan tomasz wykładowca akademicki" zostanie bardzo dokładnie przez nich pouczony, że urywanie lusterek i rysowanie samochodów gwoździem tylko dlatego, że stoją blisko chodnika czy ścieżki rowerowej jest bardzo niekulturalne :D- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.