- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (448 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (35 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (161 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Zamaskowany napastnik na Stogach
Kominiarka, kij bejsbolowy i groźby, ale żadnego doniesienia na policję. W poniedziałek zamaskowany mężczyzna próbował sterroryzować klientów jednego ze sklepów na Stogach. Mimo tego jego właściciel nie był zainteresowany złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
W środowy poranek do naszego Raportu z Trójmiasta spłynęła informacja o groźnie wyglądającym incydencie, do którego miało dojść na Stogach.
- Jakiś psychopata biegał z kijem bejsbolowym na Stogach. Krzyczał, że wszystkich zabije. Prawdopodobnie mężczyzna był w pięciu sklepach - poinformował pan Tomasz.
Rewelacje naszego czytelnia jedynie częściowo pokryły się z informacjami uzyskanymi od gdańskich stróżów prawa. Zamaskowany mężczyzna uzbrojony w kij bejsbolowy wtargnął w ubiegły poniedziałek do jednego sklepu, a nie aż pięciu. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że incydent miał miejsce przy ul. Stryjewskiego
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy 12 września ok. godz. 23. Z informacji przechodniów wynikało, że pod jednym ze sklepów przebywa mężczyzna w kominiarce, który trzyma kij bejsbolowy. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol policji, ale do czasu jego przyjazdu mężczyzna zniknął - informuje podkom. Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Reakcja właściciela napadniętego sklepu okazała się dość zaskakująca. Nie był on w ogóle zainteresowany złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, choć napastnik próbował dostać się do sklepu.
- Funkcjonariusze skontaktowali się z właścicielem sklepu i jego pracownikami, ale ci zgodnie wyjaśnili, że nic się nie stało. Twierdzili, że nikt im nie groził i niczego od nich nie chciał. Miało dojść tylko do krótkiej wymiany zdań pomiędzy zamaskowanym mężczyzną a ochroniarzem sklepu. Nikt nie chciał zgłosić zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - relacjonuje podkom. Siewert.
Nic dziwnego, że policji nie udało się namierzyć sprawcy nocnego incydentu. W związku z tym gdańska policja prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości mężczyzny w kominiarce.
- Pomimo braku chęci współpracy ze strony napadniętych, nie bagatelizujemy tego zdarzenia. W okolicy pojawiły się wzmożone patrole policji. Apelujemy również do wszystkich osób, które mogą mieć informacje dotyczące zamaskowanego mężczyzny, aby zgłaszały się na policję. Zapewniam, że będziemy reagować na każde zgłoszenie - dodaje podkom. Siewert.
Miejsca
Opinie (77) 2 zablokowane
-
2016-09-14 21:49
Wypowiedzi zwykłych zjadaczy chleba...
Właściciel tego sklepu nie potrzebuje policji, wie, że policja w niczym nie pomoże. Sam kiedyś trafi na tego przygłupa, który nie wiedział zapewne do kogo należy sklep, a wtedy....policzą się po swojemu. Wyrasta nam społeczeństwo wystraszonych i przerażonych hipsterów. Naoglądali się na YT filmików i szcz*ją w pory. Stara gwardia wie jak rozwiązywać problemy.
- 15 4
-
2016-09-14 22:22
zniknął - mozliwe tylko w policji
- 9 2
-
2016-09-14 22:34
(1)
Nie krzyczał czasami nic o łamaniu zasad demokracji.Może był zaczadzony po wiadomościach z TVN-u
- 12 2
-
2016-09-15 14:44
Krzyczał,że żąda sprowadzenia wraku tupolewa
- 2 1
-
2016-09-14 22:41
(1)
Policja ze Stogów jeszcze nikogo nie złapała. Potrafia tylko jeździć z kółko przy okazji omijając miejsca gdzie może się coś dziać.
- 18 1
-
2016-09-14 22:57
Stogi
A wskaż mi miejsce gdzie może coś się stać ? Bo z tego co widzę to na głównej ulicy też się dzieje
- 0 2
-
2016-09-15 00:15
Stogi
I wszystko jasne...
- 8 4
-
2016-09-15 00:48
Ulica Stryjewskiego? Kto to? Nie ma i nie było takiego człowieka. Jest rażący błąd, którego urzędnicy nie mogą poprawić od lat!
WILHELM STRYOWSKI, był gdańskim malarzem i kustoszem w Muzeum Miejskim. Stryjewski to zmaterializowana niemoc urzędników i nic ponadto.- 3 5
-
2016-09-15 00:49
to pewnie był inkasent od pana Janka, bo właściciel spóźnił się z opłatą abonamentu za ochronę (1)
i nic dziwnego, że właściciel nic nie zgłaszał na psiarnię, ma sklep, rodzinę, rybki, ma kogo żyć...
A te niedojdy z policji i tak nic nie pomogą a facet tylko se nagrabi....- 9 1
-
2016-09-15 07:55
Wylacz TVN odloz WYBORCZA i zejdz na ziemie :)
Juz nikt nikogo nie haraczuje, koles ktory ma sklep jest "na prawie" a od takich nie biorą bo sie boja ze ten pojdzie na policje i z nimi wygra.
Kasuja tylko tych co maja na pienku z prawem i nie pojda na skarge do policji bo by ukrecili sami na siebie bata ...
Przemysl czasem zanim cos napiszesz.- 2 5
-
2016-09-15 01:40
To nie byl czasami zorro ?
- 3 1
-
2016-09-15 07:56
zbieg okolicznosci
Natentychmiast wysłano patrol policji hehehe ale nikogo nie ujęto. Dostrzeżono jedynie grupke alkoholizujacych sie mlodych osob. Policja niezwłocznie przystąpiła do wypisywania mandatów aby interwencja się zwróciła. Pan w kominiarce może być spokojny a miłośnikom piwa policja radzi. Nie wychodzcie z domu bo pijcie mleko chodźcie grzecznie do pracy i nie zadawajcie pytań.
- 6 2
-
2016-09-15 08:14
Na Stogach ?
a więc są tylko dwie możliwości...
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.