• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zarzuty dla byłego szefa sopockiego pogotowia

piw
11 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Byłemu szefowi sopockiego pogotowia grożą trzy lata więzienia. Byłemu szefowi sopockiego pogotowia grożą trzy lata więzienia.

Prokuratura skończyła sprawdzać nieprawidłowości finansowe w sopockim pogotowiu. Dwie osoby - byłego szefa jednostki oraz księgową - objęto aktem oskarżenia. Oprócz bardzo "kreatywnego" prowadzenia rachunków, Remigiuszowi L. prokuratura zarzuca także przywłaszczenie sobie kupionego dla pogotowia telewizora.



Czy szefowie jednostek państwowych powinni odpowiadać ze błędy swoich księgowych?

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w sopockim pogotowiu wszczęto w 2011 roku. Dwa niezależne zawiadomienia dotyczące niepokojących braków w księgach rachunkowych jednostki zostały złożone przez nowego szefa pogotowia oraz przez władze miasta.

W międzyczasie Remigiusz L. zniknął. Kiedy prokuratorzy chcieli z nim porozmawiać, okazało się, że przebywa poza granicami Polski. Śledztwo na jakiś czas nawet zawieszono. Ostatecznie jednak były dyrektor pogotowia sam zgłosił się do prokuratury. Przesłuchano go i postawiono zarzuty.

Prokuratura oskarżyła go o to, że przywłaszczył sobie wart około 10 tys. zł telewizor kupiony za pieniądze pogotowia oraz o niedopełnienie swoich uprawnień w związku z prowadzeniem w nadzorowanej przez niego jednostce księgowości w sposób niezgodny z prawem. Grozi mu kara do trzech lat więzienia oraz grzywna. Nie przyznaje się jednak do żadnego z zarzucanych mu czynów.

- Aktem oskarżenia objęta została również Anna K., która w latach 2007-2010 pełniła funkcję głównej księgowej w sopockim pogotowiu. Ona również usłyszała dwa zarzuty, jeden dotyczy, mówiąc delikatnie, niezbyt skrupulatnego prowadzenia księgowości, drugi z kolei przerobienia w 2008 roku jednego z dokumentów, czyli fałszerstwa - mówi Tomasz Landowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Sopocie.

Grozi jej do pięciu lat więzienia oraz grzywna. Ona również, podobnie jak Remigiusz L., nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych jej czynów.

Prokuratura podaje jednak przykłady prowadzenia księgowości w sopockim pogotowiu. Na przykład w 2009 roku w sprawozdaniu finansowym wykazano, że zobowiązania spółki wynoszą 360 tys. zł, gdy tymczasem, po zbadaniu sprawy, okazało się, że wynosiły one w tym momencie... ponad 1,77 mln zł.

Remigiusz L. zarządzał sopockim pogotowiem przez siedem lat. Zwolniono go w połowie 2009 roku, chwilę po tym, jak podjął się podobnej pracy w Pucku. Władze miasta uznały, że nie będzie mógł się przez to skupić na pracy w Sopocie.
piw

Opinie (54) 3 zablokowane

  • mam pytanie

    czy za ten telewizor pogotowie placiło abonament

    • 1 0

  • w końcu wyszła chociaż częsć przekrętów

    To się dobrali z żoną...

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane