- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (122 opinie)
- 2 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (185 opinii)
- 3 Podpalacz i morderca w rękach policji (90 opinii)
- 4 We wtorek spotkanie na szczycie ws. pyłu (116 opinii)
- 5 Ten punkt może uratować twoje wakacje (20 opinii)
- 6 Wystawa stała w MIIWŚ czeka na zmiany (76 opinii)
Zaskakująca wada Gdańska w oczach przyjezdnego
Kilka miesięcy po przeprowadzce nad morze widzę wiele plusów mieszkania w Gdańsku i jeden zaskakujący minus. Przyzwolenie na pijaństwo w przestrzeni publicznej.
Gdańsk jest piękny, ma swój ogromny urok. Niesamowite też, że tak szybko się rozwija. Mam wrażenie, że obok Warszawy to jedyne takie miasto, o którym mogę powiedzieć, że ma niesamowity potencjał. W rozmowach ze znajomymi nie mogę się nachwalić decyzji o przeprowadzce.
Ale w Gdańsku rzuca mi się w oczy jedno zjawisko, z którym nie zetknąłem się wcześniej. Przyjeżdżając tu nie miałem pojęcia, że będę miał z nim do czynienia.
Chodzi mi o pijaństwo.
Kompletnie nie rozumiem, co tu się dzieje. Mówię o przyzwoleniu na picie alkoholu w miejscach publicznych. Podróżowałem wiele po Polsce i nigdy się z tym nie spotkałem. Sam jestem młodym człowiekiem, uwielbiam się bawić, a jak wiadomo alkohol jest częścią udanych imprez. Jednak, moim zdaniem, nie powinno się z nim przesadzać w przestrzeni publicznej.
W komunikacji miejskiej Gdańska codziennie spotykam mężczyzn i kobiety pijących piwo. Jechałem tramwajem, w którym młody chłopak leżał na podłodze, pił piwo i rzucał głupkowate teksty. To było żenujące.
W Warszawie, Olsztynie czy Wrocławiu to nie do pomyślenia, taka osoba natychmiast zostałaby wyproszona ze środka komunikacji miejskiej i dostałaby mandat. Osoba pijąca alkohol publicznie natychmiast zostałaby zatrzymana przez policję, to samo w podwarszawskich miejscowościach - nie ma przyzwolenia na picie alkoholu, niestety w Gdańsku jest.
Najbardziej szkoda mi tej młodzieży. Mają możliwości, których nie mają ludzie w innych częściach kraju. Ludzie z całej Polski wydają majątek, by pospacerować po historycznym śródmieściu, pobyczyć się na plaży, popływać jachtem czy motorówką. A tutejsza młodzież, która to wszystko ma na wyciągnięcie ręki, chowa się po krzakach i pije kolejne piwo czy wódkę. W innych miastach nie pali się na przystankach - bo nie wolno. Tutaj niby też nie, ale nikt tego nie przestrzega.
Kompletnie nie rozumiem, gdzie jest policja wlepiająca mandaty za picie alkoholu w miejscach publicznych, nie tylko w środkach komunikacji miejskiej, ale i w parkach, na deptakach, na ulicach. Nie rozumiem tego przyzwolenia na picie alkoholu, gdzie dzieciaki obserwują swoje wzorce, osoby od nich starsze, i kompletnie nie rozumiem władz miasta, które z tym nic nie robią.
Chciałbym, aby to się zmieniło, bo Gdańsk jest zbyt fajnym miastem, by pozwolić sobie na niszczenie wizerunku metropolii przyjaznej młodym ludziom.
Nie jest prawdą, że w Gdańsku występuje większe przyzwolenie na picie alkoholu w miejscach publicznych, niż w innych miastach. Tylko w tym roku Gdańska Straż Miejska podjęła 6 561 interwencji alkoholowych wystawiając 3 394 mandaty na kwotę 128 240 zł. W zeszłym roku wszystkich interwencji tego typu było 10 442, w tym 4 259 mandatów na kwotę 174 540 zł.
Problem nie jest bierna postawa służb, lecz skala zjawiska. Spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej jest najbardziej powszechnym wykroczeniem porządkowym, a my mamy ograniczone zasoby kadrowe i nie jesteśmy w stanie wystawić stałych posterunków na każdym rogu ulicy.
Specyfiką wykroczeń alkoholowych jest to, że zwykle towarzyszą im inne wykroczenia, takie jak zanieczyszczanie, czy zakłócanie ładu i porządku (rocznie podejmujemy kilka tysięcy takich łączonych interwencji). W wielu przypadkach interwencje kończą się tym, że osoby spożywające muszą zostać przetransportowane do pogotowia socjalnego celem wytrzeźwienia.
Spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej należy zgłaszać pod nr interwencyjny 986. Miejsca, w których najczęściej dochodzi do libacji obejmowane są specjalnym nadzorem przez strażników rejonowych.
Oprócz reagowania na spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej przykładamy ogromną wagę do działań prewencyjnych. Bierzemy udział w kampaniach społecznych (Młodość bez procentów, Kieruj bez procentów), a w szkołach prowadzimy program profilaktyczny "Strażnik trzeźwości". Od stycznia 2015 roku przeprowadziliśmy 203 zajęcia tego typu,
przeszkalając 4114 uczniów.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (508) 7 zablokowanych
-
2016-09-12 16:57
Kultura picia alkoholu (2)
Niesteto jest prawdziwa plaga w Trojmiescie. Mlodzi starzy czy to na plazy czy w parku wszedzie mozna to codziennie obserwowac.Nie wiem jak mozna pic cieple piwo bez gazu i z butelki ,to niestety swiadczy o calkowitym braku kultury spozywania alkoholu .W Niemczech alkohol na ulicy pija tylko ludzie bezdomni.
- 3 0
-
2016-09-12 17:13
W Niemczech są ludzie bezdomni? (1)
A ja myślałem, że RFN to kraj wiecznej szczęśliwości itp itd....
- 0 0
-
2016-09-12 17:32
Bezdomni w Niemczech
Niestety w ostatnich latach liczba bezdomnych wzrasta a 30% to nasi rodacy!
- 0 0
-
2016-09-12 17:03
Piwo to dobry napój......
odpowiednio schłodzony w lodówce w domu. A najlepiej smakuje, oczywiście też podany w odpowiedniej temperaturze w barach nadmorskich.
A na plaży plażowicz wyciąga z torby ciepłe siki. I delektuje się. A potem skok do wody i........- 0 0
-
2016-09-12 17:17
Ale marudzi
- 4 3
-
2016-09-12 17:28
To właśnie jest ta milosc
To właśnie jest wolność. A nie, kitranie się z piwkiem w krzakach...
- 2 3
-
2016-09-12 17:47
Dlaczego zasłaniacie im gęby?
To dlatego właśnie czują się bezkarni!
- 3 0
-
2016-09-12 17:53
W ub.tygodniu na przystanku ZTM ul. Kurpińskiego (w kier. Moreny) stał facet i palił papierosa. (1)
Podjechała Straz Miejska i grzecznie poprosiła o przesunięcie się dalej zamiast wlepić mandat. To racja, jest przyzwolenie Straży i Policji na palenie i picie tam,gdzie nie wolno. Stąd tyle syfu i brudu.
- 1 3
-
2016-09-12 18:06
I bardzo dobrze, może tobie kiedyś też nie wlepią mandatu.
- 1 0
-
2016-09-12 17:53
Dokładnie to samo odczucie. (1)
W Olsztynie za picie w tramwaju zostałby szybko spacyfikowany.
- 0 2
-
2016-09-13 09:36
Od kiedy w Olsztynie są tramwaje???
- 0 0
-
2016-09-12 17:54
W Warszawie, Olsztynie czy Wrocławiu tez pija na swierzym powietrzu
tylko ze autor tych spostrzezen nie zaglądał tam gdzie to robią np: na Dworcu Wawa Centr .
wladze miasta robią co mogą ale przecierz nie zrobia po jednym sklepie z piwem ,wodka i winem na dzielnice - za duzo by stracili na oplatach za koncesje . SM wszedzie nie ustawia , zreszta dla Sm wyjscie na patrol pieszy to jak kara , trzeba sie wozic autem- 0 0
-
2016-09-12 18:00
Bo Gdańsk jest wolnym miastem.
Terror z innych miast tak szybko tu nie dociera. Miasto morza to miasto marynarzy stoczniowców rybaków oni generalnie są rzadko trzeźwi. Jak autorowi nie pasuje niech się pakuje i wraca skąd przyjechał.
- 1 1
-
2016-09-12 18:00
Tekst ewidentnie pisany na zamówienie
W Warszawie za to można natknąć się na mężczyznę onanizującego się w środku wagonu metra, dresów napakowanych dopalaczami w przejściach podziemnych. Problem z alkoholem to problem całego społeczeństwa- nie wiem gdzie Autor spędził całe swoje życie, ale wszystkie metropolie mają podwórka, trzepaki, place, mniej i bardziej uczęszczane parki gdzie się pije-jest to po prostu walka z wiatrakami. Gdańsk ma o wiele większe problemy- źle rozplanowana infrastruktura miasta, nieustanne korki w godzinach popołudniowych, brak parkingów w centrum, nepotyzm w urzędzie miasta i jednostkach samorządowych, uboga oferta kulturalna- to wszystko spycha nas na margines polskich metropolii i sprowadza Gdańsk jedynie do rangi miejsca gdzie jest plaża.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.