- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (123 opinie)
- 2 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (187 opinii)
- 3 Podpalacz i morderca w rękach policji (90 opinii)
- 4 We wtorek spotkanie na szczycie ws. pyłu (116 opinii)
- 5 Wystawa stała w MIIWŚ czeka na zmiany (76 opinii)
- 6 Ten punkt może uratować twoje wakacje (20 opinii)
Zaskakująca wada Gdańska w oczach przyjezdnego
Kilka miesięcy po przeprowadzce nad morze widzę wiele plusów mieszkania w Gdańsku i jeden zaskakujący minus. Przyzwolenie na pijaństwo w przestrzeni publicznej.
Gdańsk jest piękny, ma swój ogromny urok. Niesamowite też, że tak szybko się rozwija. Mam wrażenie, że obok Warszawy to jedyne takie miasto, o którym mogę powiedzieć, że ma niesamowity potencjał. W rozmowach ze znajomymi nie mogę się nachwalić decyzji o przeprowadzce.
Ale w Gdańsku rzuca mi się w oczy jedno zjawisko, z którym nie zetknąłem się wcześniej. Przyjeżdżając tu nie miałem pojęcia, że będę miał z nim do czynienia.
Chodzi mi o pijaństwo.
Kompletnie nie rozumiem, co tu się dzieje. Mówię o przyzwoleniu na picie alkoholu w miejscach publicznych. Podróżowałem wiele po Polsce i nigdy się z tym nie spotkałem. Sam jestem młodym człowiekiem, uwielbiam się bawić, a jak wiadomo alkohol jest częścią udanych imprez. Jednak, moim zdaniem, nie powinno się z nim przesadzać w przestrzeni publicznej.
W komunikacji miejskiej Gdańska codziennie spotykam mężczyzn i kobiety pijących piwo. Jechałem tramwajem, w którym młody chłopak leżał na podłodze, pił piwo i rzucał głupkowate teksty. To było żenujące.
W Warszawie, Olsztynie czy Wrocławiu to nie do pomyślenia, taka osoba natychmiast zostałaby wyproszona ze środka komunikacji miejskiej i dostałaby mandat. Osoba pijąca alkohol publicznie natychmiast zostałaby zatrzymana przez policję, to samo w podwarszawskich miejscowościach - nie ma przyzwolenia na picie alkoholu, niestety w Gdańsku jest.
Najbardziej szkoda mi tej młodzieży. Mają możliwości, których nie mają ludzie w innych częściach kraju. Ludzie z całej Polski wydają majątek, by pospacerować po historycznym śródmieściu, pobyczyć się na plaży, popływać jachtem czy motorówką. A tutejsza młodzież, która to wszystko ma na wyciągnięcie ręki, chowa się po krzakach i pije kolejne piwo czy wódkę. W innych miastach nie pali się na przystankach - bo nie wolno. Tutaj niby też nie, ale nikt tego nie przestrzega.
Kompletnie nie rozumiem, gdzie jest policja wlepiająca mandaty za picie alkoholu w miejscach publicznych, nie tylko w środkach komunikacji miejskiej, ale i w parkach, na deptakach, na ulicach. Nie rozumiem tego przyzwolenia na picie alkoholu, gdzie dzieciaki obserwują swoje wzorce, osoby od nich starsze, i kompletnie nie rozumiem władz miasta, które z tym nic nie robią.
Chciałbym, aby to się zmieniło, bo Gdańsk jest zbyt fajnym miastem, by pozwolić sobie na niszczenie wizerunku metropolii przyjaznej młodym ludziom.
Nie jest prawdą, że w Gdańsku występuje większe przyzwolenie na picie alkoholu w miejscach publicznych, niż w innych miastach. Tylko w tym roku Gdańska Straż Miejska podjęła 6 561 interwencji alkoholowych wystawiając 3 394 mandaty na kwotę 128 240 zł. W zeszłym roku wszystkich interwencji tego typu było 10 442, w tym 4 259 mandatów na kwotę 174 540 zł.
Problem nie jest bierna postawa służb, lecz skala zjawiska. Spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej jest najbardziej powszechnym wykroczeniem porządkowym, a my mamy ograniczone zasoby kadrowe i nie jesteśmy w stanie wystawić stałych posterunków na każdym rogu ulicy.
Specyfiką wykroczeń alkoholowych jest to, że zwykle towarzyszą im inne wykroczenia, takie jak zanieczyszczanie, czy zakłócanie ładu i porządku (rocznie podejmujemy kilka tysięcy takich łączonych interwencji). W wielu przypadkach interwencje kończą się tym, że osoby spożywające muszą zostać przetransportowane do pogotowia socjalnego celem wytrzeźwienia.
Spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej należy zgłaszać pod nr interwencyjny 986. Miejsca, w których najczęściej dochodzi do libacji obejmowane są specjalnym nadzorem przez strażników rejonowych.
Oprócz reagowania na spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej przykładamy ogromną wagę do działań prewencyjnych. Bierzemy udział w kampaniach społecznych (Młodość bez procentów, Kieruj bez procentów), a w szkołach prowadzimy program profilaktyczny "Strażnik trzeźwości". Od stycznia 2015 roku przeprowadziliśmy 203 zajęcia tego typu,
przeszkalając 4114 uczniów.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (508) 7 zablokowanych
-
2016-09-12 15:50
My tu mamy i kochamy wolność. Nikogo na siłę nie trzymamy. (2)
Droga wolna.
Bywaj zdrów, a komu się nie podoba to i za nim ruszać w drogę, chociażby do kulturalnej i abstynenckiej Wawy :-), wracać do swoich pieleszy, odpoczniecie od widoku pijanych i pijących w Gdańsku.../ Hahhaahhaha! /
/ Paranoik jakiś? /
A jeśli któryś z naszych pije to u siebie pije, nie w twoim mieście i nie pod twoim oknem. Pomieszkasz 50 lat w Gdańsku to możesz zabierać głos, albo twoje dzieci, jak tutaj się urodzą...
Powodzenia.- 4 3
-
2016-09-12 16:02
Ta tylko sam tu nie mieszkasz (1)
Lumpenproletariuszu. Rodowitym Gdańszczanom z za Buga moze to odpowida ale tym urodzonym w Gdańsku juz nie. Sam wymiataj tam skad pochodzisz. Tam taka kultura jest normą.
- 0 1
-
2016-09-12 16:31
milcz prostaku
krowy wydojone, że na necie jesteś?
- 0 0
-
2016-09-12 15:51
a w SKMkach (1)
to nawet specjalne wagony dla stoczniowców zrobili zeby mogli chlać w drodze DO i Z roboty :) wagon "rowerowy" to tylko przykrywka :)
- 2 2
-
2016-09-12 15:54
Wagony rowerowe to są wagony i przedziały bagażowe
tak naprawdę.
Strafa wolna od abstynencji :p
Sam konduktor polewa i metę prowadzi.
No bo czemu nie?
Za swoje piją :-)- 0 0
-
2016-09-12 15:59
W lasku na ujescisku pija gimnazjalisci
Nawet w wakacje lawki w kreggi ustawiali. Dziewczynka w czarnej bluzce i leginsach spala tam pod lawka jej kolezanka byla niesiona cala w ziemi przez kolegow. W tym lesie pije wiecej gimnazjalistow niz meneli. A w srodmiesciu podobnie. Dzieci wlewaja małpki do puszek z napojami i pija przy ludziach na jarmarku. Do tego epapieros i szczesliwi. Dawniej tak zachowywali sie tylko zdegenerowani ludzie po przystoczniowej zawodowce a teraz gimnazjalisci i licealisci. Na Chelmie przy chalubinskiego pija w ogrodkach blokow i pala gimnazjalisci ilicealisci dyrektor udaje ze nic nie wie. Na morenie przy biedronce przy liceum. Itd itd itd Dorosli nie zwracaja uwagi bo po dopalaczach nie ma zartow z delikwentami. A najbardziej upodlaja sie dziewczyny.
- 3 1
-
2016-09-12 16:05
bez przesady
kurka co innego jak ktoś chce piwko kulturalnie spić na ławce a o innego jak leży tam obrzygany z winem pod kurtką
- 3 1
-
2016-09-12 16:15
ja pierdziele piszecie o gdańsku a zdjęcia są z sopotu i gdyni. brawo wy.
Ludzie pija i będa pili. Ukraincy robote zabierają to sie nie dziwcie że ludzie wpadają w alkoholizm
- 1 3
-
2016-09-12 16:26
Już widzę tego słoika (1)
Już widzę tego lamusa w okularach co to lata na kajcie depiluje jaja i w ogóle jest cool.
Nie pasuje to wyjazd z powrotem do śmierdzącej wawy.
Nie wszędzie jest tak samo, może lepiej wrócić na swoją wioskę bo z Warszawy ten pajac na pewno nie jest.
Pachnie nuwoworyszem na kilometr- 7 3
-
2016-09-12 16:32
10/10
Racji.
- 0 0
-
2016-09-12 16:31
Wodke z cola taka sama ochyda jak
Holenderskie piwo z ż
- 0 0
-
2016-09-12 16:38
Życie menela, pijaka wszelkiej maści palaczy i wagarowiczów w Gdańsku ma się dobrze.Mieszkam od wielu lat i pragnę zauważyć że zjawisko nasila się.Widać to na każdym kroku.Nie ma wyjątków czy to tramwaj autobus czy parki i przystanki w śródmieściu.Szczególnie dużo w rejonie parku przy ul.Szerokiej ,Długi Targ i Węglowy. Palenie papierosów na przystankach jest nagminne . Żeby wszystko opisać trzeba wiele czasu.Straż Miejską tylko widać jak uprawiają turystykę samochodową.
- 3 0
-
2016-09-12 16:40
(1)
Ciekawe. W warszawie nie zetknął sie z pijanstwem. Przeciez to w warszawie wymyslono pijanstwo podworkowe na blokowiskach..
- 1 0
-
2016-09-12 16:46
Siła
Legiaaaa Warszawwwwaaaa to najlepszy klub, kto nie wierzy..ten.......
- 0 1
-
2016-09-12 16:53
Dotkliwe atrakcje
Turyści nie zwrócili uwagi na inną wątpliwą atrakcję: nagły nalot śmierdzącej toksycznej chmury znad Szadółek. Duża część mieszkańców Gdańska systematycznie (szczególnie w nocy) pławi się w tej atrakcji. To wielki, wielki wstyd dla Gdańska. Oby nie zaczął się roznosić zbyt szeroko, bo knajpki i hoteliki mogą zacząć się wyludniać. No chyba że po odpowiedniej ilości piwka gazy się zneutralizują.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.