- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (113 opinii)
- 2 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (160 opinii)
- 3 Podpalacz i morderca w rękach policji (86 opinii)
- 4 We wtorek spotkanie na szczycie ws. pyłu (84 opinie)
- 5 Ten punkt może uratować twoje wakacje (18 opinii)
- 6 Rusza naprawa parkingu. Przeparkuj auto (64 opinie)
Zaskakująca wada Gdańska w oczach przyjezdnego
Kilka miesięcy po przeprowadzce nad morze widzę wiele plusów mieszkania w Gdańsku i jeden zaskakujący minus. Przyzwolenie na pijaństwo w przestrzeni publicznej.
Gdańsk jest piękny, ma swój ogromny urok. Niesamowite też, że tak szybko się rozwija. Mam wrażenie, że obok Warszawy to jedyne takie miasto, o którym mogę powiedzieć, że ma niesamowity potencjał. W rozmowach ze znajomymi nie mogę się nachwalić decyzji o przeprowadzce.
Ale w Gdańsku rzuca mi się w oczy jedno zjawisko, z którym nie zetknąłem się wcześniej. Przyjeżdżając tu nie miałem pojęcia, że będę miał z nim do czynienia.
Chodzi mi o pijaństwo.
Kompletnie nie rozumiem, co tu się dzieje. Mówię o przyzwoleniu na picie alkoholu w miejscach publicznych. Podróżowałem wiele po Polsce i nigdy się z tym nie spotkałem. Sam jestem młodym człowiekiem, uwielbiam się bawić, a jak wiadomo alkohol jest częścią udanych imprez. Jednak, moim zdaniem, nie powinno się z nim przesadzać w przestrzeni publicznej.
W komunikacji miejskiej Gdańska codziennie spotykam mężczyzn i kobiety pijących piwo. Jechałem tramwajem, w którym młody chłopak leżał na podłodze, pił piwo i rzucał głupkowate teksty. To było żenujące.
W Warszawie, Olsztynie czy Wrocławiu to nie do pomyślenia, taka osoba natychmiast zostałaby wyproszona ze środka komunikacji miejskiej i dostałaby mandat. Osoba pijąca alkohol publicznie natychmiast zostałaby zatrzymana przez policję, to samo w podwarszawskich miejscowościach - nie ma przyzwolenia na picie alkoholu, niestety w Gdańsku jest.
Najbardziej szkoda mi tej młodzieży. Mają możliwości, których nie mają ludzie w innych częściach kraju. Ludzie z całej Polski wydają majątek, by pospacerować po historycznym śródmieściu, pobyczyć się na plaży, popływać jachtem czy motorówką. A tutejsza młodzież, która to wszystko ma na wyciągnięcie ręki, chowa się po krzakach i pije kolejne piwo czy wódkę. W innych miastach nie pali się na przystankach - bo nie wolno. Tutaj niby też nie, ale nikt tego nie przestrzega.
Kompletnie nie rozumiem, gdzie jest policja wlepiająca mandaty za picie alkoholu w miejscach publicznych, nie tylko w środkach komunikacji miejskiej, ale i w parkach, na deptakach, na ulicach. Nie rozumiem tego przyzwolenia na picie alkoholu, gdzie dzieciaki obserwują swoje wzorce, osoby od nich starsze, i kompletnie nie rozumiem władz miasta, które z tym nic nie robią.
Chciałbym, aby to się zmieniło, bo Gdańsk jest zbyt fajnym miastem, by pozwolić sobie na niszczenie wizerunku metropolii przyjaznej młodym ludziom.
Nie jest prawdą, że w Gdańsku występuje większe przyzwolenie na picie alkoholu w miejscach publicznych, niż w innych miastach. Tylko w tym roku Gdańska Straż Miejska podjęła 6 561 interwencji alkoholowych wystawiając 3 394 mandaty na kwotę 128 240 zł. W zeszłym roku wszystkich interwencji tego typu było 10 442, w tym 4 259 mandatów na kwotę 174 540 zł.
Problem nie jest bierna postawa służb, lecz skala zjawiska. Spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej jest najbardziej powszechnym wykroczeniem porządkowym, a my mamy ograniczone zasoby kadrowe i nie jesteśmy w stanie wystawić stałych posterunków na każdym rogu ulicy.
Specyfiką wykroczeń alkoholowych jest to, że zwykle towarzyszą im inne wykroczenia, takie jak zanieczyszczanie, czy zakłócanie ładu i porządku (rocznie podejmujemy kilka tysięcy takich łączonych interwencji). W wielu przypadkach interwencje kończą się tym, że osoby spożywające muszą zostać przetransportowane do pogotowia socjalnego celem wytrzeźwienia.
Spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej należy zgłaszać pod nr interwencyjny 986. Miejsca, w których najczęściej dochodzi do libacji obejmowane są specjalnym nadzorem przez strażników rejonowych.
Oprócz reagowania na spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej przykładamy ogromną wagę do działań prewencyjnych. Bierzemy udział w kampaniach społecznych (Młodość bez procentów, Kieruj bez procentów), a w szkołach prowadzimy program profilaktyczny "Strażnik trzeźwości". Od stycznia 2015 roku przeprowadziliśmy 203 zajęcia tego typu,
przeszkalając 4114 uczniów.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (508) 7 zablokowanych
-
2016-09-12 14:53
Straz miejska
Bo u nas dla policji to zbyt pospolita sprawa by sie tym zająć a straz miejska jest de facto strażą parkingowa.
- 3 0
-
2016-09-12 14:54
Tak? A ja czasami bywam w Warszawie i pod Pałacem Kultury zawsze menele piją alkohol. (1)
W Parku Praski koło ZOO śpi pełno bezdomnych. Tak więc moim zdaniem, jeśli chodzi o wszechobecne pijaństwo, to Warszawa wypada znacznie gorzej niż Gdańsk.
- 9 2
-
2016-09-12 15:09
najlepszy to maja dworzec w Warszawie - jakby spotkenie przed AA
- 2 0
-
2016-09-12 14:57
WB
Zgadzam się miasto musi walczyć z ta plagą pijaństwa.
Wstrętne widoki odstraszają przechodniów.- 3 0
-
2016-09-12 14:58
Wracaj do warszaffki (1)
Wracaj do warszafkii
- 4 4
-
2016-09-12 15:07
wracaj i tu nam warszawiaki nie POtrzebne
- 0 1
-
2016-09-12 14:58
Niech podziękuje naszemu Prezydentowi Pawłowi Adamiczowi. (1)
tzw. budyniowi.
- 6 1
-
2016-09-12 15:06
Budyniowi za sprzedaz alkoholu na plazach!!
- 1 1
-
2016-09-12 15:00
we warszawie to kulturka wiec czytelnik ma racje (1)
- 6 0
-
2016-09-12 15:12
tak buractwo przyjezdza do Gdanska i sie chce rzadzic
- 0 0
-
2016-09-12 15:01
Fotki chyba z portalu
"Dopijamy i lecimy"
- 1 0
-
2016-09-12 15:05
Prawdziwym problemem jest oficjalne pozwolenie Budynia na picie na Plazy!
Dawniej byl zakaz sprzedazy alkocholu w poblizu kapielisk. Nie wiem kiedy i kto zniosl ten zakaz. Teraz Budyn wynajmuje nazsa plaze POd budy z alkocholem....
- 4 1
-
2016-09-12 15:07
Żartujesz?
Nigdzie nie widziałeś pijaków tylko w Gdańsku?
a na Warszawskiej Pradze pewnie mieszkają sami abstynenci ? - Równie prawdopodobne.- 5 1
-
2016-09-12 15:11
Za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym policja zatrzymuje ludzi? Od kiedy? W całej Polsce obowiązuje jednakowy taryfikator i za popełnienie, jak i próbę popełnienia w/w wykroczenia otrzymuje się mandat.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.