- 1 Autobus nie przyjechał? Mogą oddać za taxi (59 opinii)
- 2 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (135 opinii)
- 3 Za grób w Gdańsku zapłacisz więcej (88 opinii)
- 4 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (222 opinie)
- 5 Odzyskali dwa kradzione rowery (26 opinii)
- 6 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (80 opinii)
Zataili wypadek, w którym ucierpiało dwumiesięczne dziecko
Mimo sądowego zakazu jechał autem z partnerką i swoim ośmiotygodniowym dzieckiem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierkę. Dziecko było niewłaściwie zabezpieczone w nosidełku i doznało licznych obrażeń. Rodzice chcieli zataić wypadek. Teraz odpowiedzą za to przed sądem.
Wszystko działo się 22 października 2020 roku. Tego dnia, wieczorem, do szpitala trafiło ośmiotygodniowe dziecko z poważnym urazem głowy.
Według lekarzy, znajdowało się ono w ciężkim stanie, który realnie zagrażał jego życiu.
Matka dziecka powiedziała medykom, że wypadło ono z nosidełka. Charakter obrażeń wzbudził jednak wątpliwości lekarzy, którzy o sprawie powiadomili policję.
- Okazało się, że obrażenia chłopca miały związek z wypadkiem, do którego doszło 22 października 2020 roku w Gdańsku, około godziny 13:30. Ojciec dziecka na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w bariery energochłonne pod wiaduktem SKM. Chłopiec wypadł z niewłaściwie zamontowanego nosidełka samochodowego, w którym był przewożony - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Rodzice odjechali z miejsca wypadku przekonani, że dziecko nie wymaga pomocy medycznej. Prawdopodobnie miało to związek z tym, że mężczyzna - w chwili, w której doszło do wypadku - miał prawomocnie orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Prokuratura właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie i skierowała do sądu akt oskarżenia.
Za co odpowiedzą rodzice?
- Prokurator zarzucił ojcu dziecka nieumyślne spowodowanie wypadku, w następstwie którego chłopiec doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, to jest popełnienie przestępstwa zakwalifikowanego z art. 177 § 2 k.k. To przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8 lat.
- Mężczyźnie zarzucono również naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, to jest popełnienie czynu z art. 244 k.k., zagrożonego karą pozbawienia wolności do lat 5.
- Obojgu rodzicom prokurator zarzucił też narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez niewłaściwe zabezpieczenie nosidełka samochodowego, w którym dziecko było przewożone, to jest popełnienie czynu z art. 160 § 1 i 2 k.k. zagrożonego karą pozbawienia wolności do lat 5.
- Matka i ojciec dziecka odpowiedzą również za nieudzielenie po wypadku pomocy małoletniemu znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to jest popełnienie czynu art. 162 § 1 k.k. zagrożonego karą pozbawienia wolności do 3 lat.
Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ.
Opinie (68) 4 zablokowane
-
2022-04-08 23:43
Prokuratura jak zawsze reprezentuje szczyty nonsensu...
Art 160kk za błędne zamontowanie fotelika? Z kim wyście się tam na głowy zamienili? A może jeszcze tych z Ministerstwa Choroby i Nagłej Śmierci zaczniecie karać z tego artykułu za masowe narażenie ludzi na śmierć?
- 2 6
-
2022-04-09 10:11
Efekt 500+
I wszystko jasne
- 5 1
-
2022-04-09 10:43
Jak ktoś jest piratem drogowym to takim już będzie na zawsze.
Ostatnio pewien warszawiak mieszkający w Gdyni rozbił się z dwójką swoich dzieci. Kilka miesięcy temu zabił pasażerkę motocykla.
- 25 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.