• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Złowili w Bałtyku miecznika z oceanu

Michał Sielski
18 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Naukowcy przeprowadzili we wtorek sekcję zwłok ryby. Na wyniki trzeba jednak jeszcze poczekać.
  • Mieczniki mogą być nawet czterokrotnie większe.
  • Ryba nie miała szans w Bałtyku, bo nie mogła znaleźć głowonogów, którymi się żywi.
  • Miecz pomaga osiągnąć jej prędkość nawet 100 km/h.

Potrafiący pływać z prędkością 100 km/h miecznik, mierzący 239 cm, wpadł w sieci rybaków na Bałtyku. To bardzo ceniona ryba, mięso takiego okazu warte jest co najmniej kilkaset złotych. Do kuchni jednak nie trafi. Skąd się u nas wziął, skoro występuje głównie w oceanach, zbadają naukowcy z Morskiego Instytutu Rybackiego.



Zdarzyło ci się kiedyś zobaczyć nietypową rybę w naszych wodach?

To miał być zwykły połów sandaczy na głębokości ok. 7 m. Załoga łodzi KRS-27 w składzie: Sylwester Patryjas, Paweł Stalica, Łukasz Gajos i Marcin Solski (armator: Andrzej Patryjas) mocno się jednak zdziwiła, gdy w sieci rozstawionej nieopodal terminalu LNG znaleźli ogromnego miecznika, który w Morzu Bałtyckim nie występuje.

Mogli na tym sporo zarobić, bo mięso tej ryby jest bardzo cenne. Należy do najdroższych obok tuńczyków i marlinów. Mogło być warte kilkaset złotych, według niektórych nawet 1 tys. zł. Ale rybacy nie mieli zamiaru tego sprawdzać, tylko zabezpieczyli rybę w lodzie i czym prędzej poinformowali naukowców. Dzięki temu będzie można zbadać, co robiła w Bałtyku.

- Nie ma tu bowiem dla niej pożywienia. Włócznik (miecznik) żywi się głowonogami, których nie mógł znaleźć w Bałtyku - mówi dr Wojciech Pelczarski z Morskiego Instytutu Rybackiego. - Nic dziwnego, że drapieżnik miał pusty żołądek, ale zaskakujące jest też to, że ryba miała także bardzo mało pasożytów - dodaje.
Ważąca 61,3 kg "ryba-miecz" to drapieżnik, który żeruje głównie w głębinach. Pływa nawet 800 metrów pod powierzchnią. Potrafi dopaść każdą ofiarę, bo jest jedną z najszybszych ryb świata, potrafi pływać z prędkością 100 km/h. Ostatni raz miecznika widziano u nas kilkanaście lat temu. Jeśli pokarmu mu nie brakuje, może osiągnąć nawet 4,5 m długości oraz 650 kg wagi.

- W naszej części Morza Bałtyckiego kilkakrotnie złowiono już włócznika. Prawdopodobnie wszystkie w jakiś sposób zbłądziły z Morza Północnego - mówi rzecznik Morskiego Instytutu Rybackiego Ewa Baradziej-Krzyżankowska. - Teraz złowiony osobnik należy do średnich. W latach 1981-85 statek badawczy MIR r/v Wieczno złowił na środkowym Atlantyku ok. 900 włóczników, o średniej masie 47 kg - dodaje.

Miejsca

  • MIR Gdynia, Hugona Kołłątaja 1

Opinie (86) ponad 10 zablokowanych

  • Usłuszał pewnie o 500 zł na dziecko

    • 0 0

  • czy ta ryba żyje ?

    czy wypuszczono ją na wolność ?

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane