• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak ściągnąć ludzi do biura, aby "nie tracili kontaktu z rzeczywistością"?

Wioletta Kakowska-Mehring
24 października 2023, godz. 15:30 
Opinie (429)
Jak zachęcać pracowników do powrotu do biur? Może stwarzając odpowiednie warunki, bo przecież praca z biura może być kluczem do work-life balance. O tym m.in. dyskutowali uczestnicy Akademii Najemcy. Jak zachęcać pracowników do powrotu do biur? Może stwarzając odpowiednie warunki, bo przecież praca z biura może być kluczem do work-life balance. O tym m.in. dyskutowali uczestnicy Akademii Najemcy.

Jak skutecznie zachęcać pracowników do powrotu do biur? Można nakazać, ale wówczas jest ryzyko, że pracownik zmieni pracodawcę. A są branże, w których nie warto sięgać po tak drastyczne metody. Można też stworzyć takie warunki, dzięki którym pracownik uzna, że w biurze będzie mu lepiej niż w domu. Jak to zrobić? Rozmawiano o tym na spotkaniu z cyklu Akademia Najemcy.



Czy możesz pracować zdalnie?

W sierpniu rynek zelektryzowała wiadomość, że Zoom, czyli firma, która stworzyła oprogramowanie do realizacji wideokonferencji i napędziła rewolucję pracy zdalnej podczas pandemii, sama swoim pracownikom nakazała powrót do biur. Tylko pracownicy, którzy mieszkają w promieniu 80 km od siedziby firmy, mogą korzystać z pracy hybrydowej i muszą wykonywać swoje obowiązki na miejscu przez co najmniej 2 dni w tygodniu. Wcześniej Amazon i Disney również ograniczyły możliwość wykonywania swoich obowiązków poza biurem. Najbardziej znanym wrogiem pracy zdalnej jest jednak szef Tesli Elon Musk. Jego zdaniem osoba pracująca z domu "traci kontakt z rzeczywistością".

Jak zachęcać pracowników do powrotu do biur? Może stwarzając odpowiednie warunki, bo przecież praca z biura może być kluczem do... work-life balance. O tym m.in. dyskutowali uczestnicy Akademii Najemcy, czyli cyklu spotkań dla przedsiębiorców organizowanego przez firmę doradczą Walter Herz. Spotkanie odbyło się w wyjątkowej przestrzeni z pięknym widokiem na całe Trójmiasto i Zatokę Gdańską, czyli na 34. piętrze biurowca Olivia Star.

Czy należy się wolne za 11 listopada? Czy należy się wolne za 11 listopada?

- Wiem, że to jest cały czas wyzwaniem. Sama jestem ambasadorką pracy hybrydowej. Przez pandemię niemożliwe stało się realne. W tym czasie 80 proc. pracowników biurowych w Europie zaczęło pracować zdalnie. W Polsce było to ponad 8 mln ludzi. Prawda jest taka, że praca hybrydowa z nami zostanie. Jak to robić dobrze? Nie ma jednego rozwiązania, jesteśmy w elastycznym podejściu. Dla pracowników jest to już prawem, a nie przywilejem. To jednak zmienia styl pracy w firmach. W przeszłości menadżer wiedział, co robi pracownik w danym momencie. Dziś zarządza się przez cele - stwierdziła Tina Sobocińska z firmy doradczej HR4Future.
Pandemia nie tylko zmieniła nasz styl pracy, wymusiła też zmianę przepisów. Teraz mamy pracę zdalną pełną, hybrydową i okazjonalną.

- Przed pandemią nikt nie słyszał o telepracy, choć regulacje w przepisach były. W czasie pandemii pracodawcy na własną rękę regulowali te kwestie i było to efektywne. Postanowiono to jednak zmienić w sposób kompleksowy i do telepracy dołożono kilka nieżyciowych i formalistycznych przepisów. Pojawiły się problemy. Firmy, które pracują wyłącznie w systemie zdalnym, zatrudniają online, pracują online i żegnają pracowników online. Niektóre zaczęły nagrywać rozmowy wstępne, bo mieli wątpliwości, czy pracuje faktycznie ta osoba, którą zatrudniali. Forma całkowitej pracy zdalnej przyjęła się jednak tylko w branży IT i w firmach, które mają wiele oddziałów. Najbardziej powszechna jest praca hybrydowa - mówi Agnieszka Fedor z kancelarii prawnej SK&S.


Duże emocje wywołuje ekwiwalent za pracę zdalną. Ustawodawca uznał, że pracownik ponosi koszty pracy zdalnej. Nie określono jednak kwot, ale w praktyce utarło się, że przy pracy w całości zdalnej jest to 50 zł na miesiąc, a przy hybrydowej od 20 do 30 zł. Kolejna sprawa to wypadki przy pracy. Tu kluczowe jest specjalne oświadczenie. Jeżeli pracownik oświadcza, że ma warunki do pracy zdalnej, to zapewnienie BHP stoi po jego stronie. Dochodzi jeszcze sprawa ochrony danych i tajemnic pracodawcy. Osoba pracująca z domu musi wiedzieć, że w tym zakresie ma też obowiązki.

- Kolejną sprawą jest kontrola postępów pracy. O tym, jak to będzie weryfikowane, pracownik musi być poinformowany. Pracodawca może skontrolować pracownika u niego w domu, ale to nie może naruszać jego prywatności. W praktyce? Nie znam pracodawcy, który zdecydował się na taką wizytę. Nie ma tego problemu, gdy system pracy jest zadaniowy. Wówczas nie ma znaczenia, czy pracownik wykonuje swoją pracę rano, czy wieczorem, po prostu musi zrobić swoje. Pora ma znaczenie, gdy dojdzie do wyliczania nadgodzin. Jeżeli pracownik w papierach ma wpisane godziny pracy np. od 8 do 16, a w razie konfliktu udowodni, że pracował wieczorem, to w sądzie pracy pracodawca może mieć problem - dodaje Agnieszka Fedor.
Kolejna sprawa to workation, czyli połączenie pracy z wakacjami, czyli najczęściej pracy zdalnej z zagranicy. Trzeba pamiętać, że tu też czyhają zagrożenia. Gdy pracownik pracuje z terenu Unii Europejskiej, to nie ma problemu, ale gdy poza, to może się okazać, że zmienia się rezydencja podatkowa czy trzeba uzyskać pozwolenie na pracę. Na tę formę trzeba bardzo uważać.



Jednak jak zauważa Agnieszka Fedor, skoro przedsiębiorcy płacą, żeby ich pracownicy pracowali z domu, to może warto zapłacić za powrót do biura?

- Znam kilka firm, które się na to zdecydowały - mówi Agnieszka Fedor.
Czy praca zdalna jest przymusem, czy przywilejem? Czy work-life balance, czyli odnalezienie równowagi pomiędzy "pracą" a życiem prywatnym, jest możliwe, gdy trzeba pracować w domu? A tam brak przestrzeni, bawiące się dzieci...

- Biuro dziś jest wyróżnikiem, musi być takie, żeby pracownikom chciało się do niego przychodzić. To musi być przestrzeń do pracy lepsza, wygodniejsza od tej, którą mamy w domu. W pandemii odzwyczailiśmy się od pracy w open space. Nowe biuro powinno być bardziej akustyczne. To są takie drobne sprawy, jak np. kwiaty w przestrzeni, ale pracownicy mają takie oczekiwania. Nie tylko pokoje relaksu, ale też przestrzeń zapewniająca ruch - mówi Tina Sobocińska z HR4Futur.

- Pracodawcy zaczęli pytać o dobrostan pracownika, kiedyś głównie interesowała ich optymalizacja i finansowa efektywność. Dziś jest inna filozofia w podejściu do przygotowania stanowiska pracy. Połączenie prywatności, która umożliwi koncentrację z dostępnością otwartej przestrzeni i przestronnego układu. To musi być przestrzeń multifunkcjonalna - mówi Konrad Krusiewicz z pracowni architektonicznej The Design Group.
Biuro dziś spełnia inne funkcje, to przestrzeń do współpracy, do generowania pomysłów.

- Tu nie chodzi o to, że zakładam słuchawki i jestem sam. Tu chodzi o kontakt, wymianę energii. Badania pokazują, że pracownicy tego potrzebują. Można zachęcić ich nagrodami za projekty, spotkaniami, na których można się pochwalić sukcesami, tak aby pracownik czuł się doceniony i wiedział, że współpracownicy też o tym wiedzą - radzi Tina Sobocińska.


A z badań wynika, że szczególnie młodzi chcą przychodzić do biura, ale jeśli wiedzą, że spotkają tam innych ludzi. Chcą uczyć się od innych, chcą pracować w zespołach, a to jest łatwiejsze w biurze.

- Trzeba też zwrócić uwagę na kulturę spotkań, może zmniejszyć ich częstotliwość czy ograniczyć liczbę uczestników. Nagromadzenie narad może zniechęcić do powrotu. A może czas pomyśleć o czterotygodniowym tygodniu pracy czy sześciogodzinnym dniu pracy? Na te pytania też trzeba będzie sobie odpowiedzieć. Taka jest przyszłość - dodaje Tina Sobocińska.
Czy dostępne w Trójmieście biura spełniają oczekiwania najemców, ale przede wszystkim ich pracowników? Jak wynika z danych przygotowanych przez Walter Herz, jesteśmy czwartym rynkiem w Polsce pod względem nowoczesnej infrastruktury biurowej. To są nowe budynki o wysokim standardzie. W sumie mamy 1 mln m kw. nowoczesnej powierzchni biurowej i ponad 66 tys. m kw w budowie. Podaż z powodu pandemii i inflacji zmalała, ale mamy tylko 14 proc. pustostanów.

Miejsca

Opinie (429) ponad 20 zablokowanych

  • (9)

    Jeśli pracownik wykonuje swoje obowiązki to dla mnie może pracować nawet na Marsie. Wiadomo, raz na dwa tygodnie może się pokazać, żeby mieć jakikolwiek kontakt z ludźmi z firmy. Natomiast najważniejsze jest, żeby pracownik czuł się dobrze. Jak pracuje wydajniej w domu to niech tak pracuje. Jak woli w biurze to proszę bardzo.

    • 119 3

    • (7)

      Ok to jest jeden punkt widzenia. Zupełnie odmienny dla przykładu jest taki wynajmuje cie na godziny, za konkretna stawkę, w konkretnym zadaniu, i na konkretnych zasadach. Jedna z tych zasad jest to ze chce żebyś był cale 8h dziennie w biurze. Możesz nie chcieć takiej pracy, wtedy się zwolnij i przestań marudzić.

      • 3 16

      • I masz prawo tak uważać (2)

        Przedstawiasz to załodze i - TADAM - okazuje się, że na 30 osób zwalnia się 29. Co wtedy robisz?

        • 3 0

        • (1)

          przedstawiłem i wiesz co sie stało zwolnila sie 1 z 30, to wynik z ostatnich 18 mc. Wszyscy sa taaacy twardzi az przychochodzi do wyłożenia wszystkich kart na stół.

          • 0 3

          • No to masz teraz sfrustrowanych pracowników, na pewno przełoży się to na wydajność ich pracy i zyski dla Ciebie :)

            • 0 0

      • Okej, można i tak (1)

        Tylko wtedy ty z kolei nie marudź, że pracownicy "przychodzą jak po ogień i odchodzą" i nie oczekuj od nich jakiejś śmiesznej i wydumanej "wdzięczności", bo na nią nie ma miejsca w biznesie i pracy.

        • 1 0

        • całkowicie się zgadzam. To jest tylko transakcja biznesowa. Tu nie ma miejsca na żadne sentymenty i "jesteśmy jak rodzina" - za takie zdanie powinni rozstrzeliwać. Ktoś kupuje usługę na danych warunkach, ktoś ją sprzedaje. Tylko i aż tyle. Obie strony zgadzają się, albo nie na te warunku.

          • 1 0

      • (1)

        Marudze bo jak przyjmowałem oferte pracy to byla mowa o pracy tylko zdalnej, a po kilku mcach wyskakuja mi, ze teraz będzie hybrydowo.

        • 0 0

        • po co marudzic jak mozna poprostu zmienic prace?

          • 0 0

    • Wiele firm robiło sobie wewnętrzne audyty

      W których wychodziło, że wydajność pracy się nie zmienia lub wręcz rośnie na hybrydzie lub pracy zdalnej. A mimo to zmuszały ludzi do powrotu do biur. Cóż, biura to też biznes. Restauracje, kawiarnie i inne - często w rękach wielkich funduszy, przynoszą straty jak ludzi nie ma w biurach.

      Ja tam osobiście wolę pracę z domu, szczególnie że jej instensywność jest zmienna. Jak nie ma nic do roboty to ogarnę sobie coś w domu. A w biurze, niezależnie od tego czy praca jest czy nie to wszyscy gadają, chodzą na kawki i papierosy.

      • 23 0

  • Ale będzie płacz niedługo (20)

    "Jak mi zapłaci to przyjadę", "Sami sobie siedźcie w swoich zatęchłych biurach" i tym podobne poszczekiwanie dzieci świeżo po studiach albo "studiach". Już dzisiaj jesteście "zasobem". Nikt w was nie inwestuje, nie wiąże się, nie pozwala rozwijać. Klepiecie sobie w swoich sypialniach coś, co każdy z łapanki potrafi zrobić. Jak zaczniecie chcieć więcej zarabiać to cyk - wypowiedzenie. Powiecie "I co mi to" i znajdziecie inną, równie trywialną pracę za te same pieniądze w godzinę. Dzisiaj.

    Za 10 lat dalej będziecie "juniorami", czy jak tam się te stanowiska nazywają, bez doświadczenia, bez perspektyw, bez wartości rynkowej. Tylko wtedy rynek się zmieni. Dzisiaj nie ma bezrobocia, taki cykl, niezależny od polityki. Za parę lat bezrobocie zacznie rosnąć i wtedy będzie jęk, że nie może jeden z drugim znaleźć pracy.

    Dzisiaj macie ubaw, roszczenia, pozycję. Cieszcie się, póki możecie, bo fundamenty na przyszłość burzycie sobie sami. Żyjcie złudzeniem, że wobec pracodawcy, szczególnie dużych korpo macie coś do powiedzenie i stanowicie cokolwiek więcej niż komóreczka w excelu, gdzieś tam na dole.

    • 6 22

    • Czuję się wywołany do tablicy. Staż pracy 15 lat, stanowisko eksperckie. (4)

      W pełnej rozciągłości popieram ludzi wg ciebie "roszczeniowych". Ja bym ich nazwał normalnymi.

      • 10 4

      • Dzisiaj możesz sobie tak tłumaczyć (1)

        Ja też mam podobny staż, tylko prowadzenia firmy. Dzisiejsza młodzież to absolutny dramat w każdym aspekcie. Nadają się tylko do klepania w tych korpo. Żadnej chęci wzięcia odpowiedzialności, żadnego zainteresowania rozwojem, żadnej inicjatywy, tylko "dej dej dej", jak pod mopsem. Większość jakąkolwiek aktywność wykazuje tylko żądając podwyżki.
        Natomiast na pytanie "dlaczego miałbym dać ci podwyżkę" mówią: bo drożej jest, bo inflacja, bo ja kredyt mam. Skoro robisz to samo co rok temu, tak samo jak rok temu, to czemu oczekujesz podwyżki? Mogę dać ci awans, razem z podwyżką, ale będzie miał(a) więcej obowiązków. "A to ja nie chce, mi się należy podwyżka". :)
        Natomiast starsi pracownicy (tak 35+) dostają podwyżki i awansy regularnie. Starsi zarabiają coraz więcej, "narybek" stale nowy. Jeden się zwolnił, bo nie wytrzymał stresu, bo maile dostawał. Nosz...

        • 7 5

        • "to czemu oczekujesz podwyżki?"

          Bo MOGĘ. A ty możesz to zaakceptować albo zrzędzić, że ci pracowników brakuje, "bo za tyle to nikt nie chce sobie rąk brudzić". Takie januszexy jak twój padają jeden po drugim.

          • 4 0

      • A najlepsze jęczenie o kasę bo "sumiennie wykonuję obowiązki" (1)

        Sumienne wykonywanie pracy to podstawowy obowiązek wobec pracodawcy wedle umowy o pracę, a nie jakiś wyjątkowy wyczyn

        • 6 4

        • Tak samo jak jęczenie o sumienną pracę, "bo przecież ci płacę"

          Jaka płaca, taka praca. I w drugą stronę to samo. Jak płacisz za mało, to pracownicy będą bumelować i szukać czegoś innego, po czym w niespodziewanym momencie ci podziękują za współpracę, gdy ty akurat kończysz ważny etap projektu...

          • 2 0

    • U mnie praca tylko w biurze

      Dorośli to rozumieją, dzieci jeszcze żyją w "bańce"

      • 3 5

    • (2)

      Z jednym się zgodzę.
      Teraz mamy niskie bezrobocie a jak stery przejmie Rudy to będzie jak za poprzednich jego kadencji 10~15% bezrobocia.

      • 2 4

      • Osiem gwiazd na drogę, pisiaku (1)

        hahaha

        • 2 0

        • Ye.bać PiS

          Za waszą chorą nienawiść do ludzi LGBT takich jak ja i mój partner też.

          • 1 0

    • Praca (2)

      Problem polega na tym, że ludzie są nieświadomi tego, co mogą tak od razu po studiach. Próbują w jakichś podrzędnych firmach czy korpo,gdzie taki ludek=komórka jak w Excelu, robi swoją robotę,a robota kilkudziesięciu takich komórek to już powazna praca dla korpo. Biedni absolwenci zamiast mierzyć wyzej,idą do korpo...oczywiście pomijam już oczywisty wybór studiów,bo niektórych to tylko do korpo należy wysyłać,bo nigdzie się nie odnajdą,ale ci bardziej rozumni,już od najmłodszych lat powinni starać się o coś poważniejszego, gdzie będą mogli zdobywać doświadczenie i wiedzę, mierzą po prostu za nisko i dalej ciagną juz taką robotę do emerytury,bo tak mają sprane mózgi.

      • 0 4

      • Ok, ze tak zapytam. Ale jak nie korpo, to gdzie mają mierzyć wyżej? (1)

        U Janusza?

        • 5 0

        • Jemu chyba chodzi o to, że powinni założyć własną firmę

          Albo najlepiej u taty pracować i rozwijać zakład.
          Nie każdy ma ojca prezesa, a na dotację nie każdy się załapie.
          Większość "ambitnych, zdolnych itd " nie ma też pojęcia o biznesowej stronie prowadzenia firmy na początku. A formalności, rozliczenia księgowość potrafią wpędzić w kłopoty, frustrację lub skutecznie oderwać od obowiązków i pasji. W efekcie człowiek zwija wrotki i idzie do korpo. Dopiero jak naszykuje pieniądze zarobione w korpo + zdolność kredytową powyżej 2mln, ogarnie dotacje, to można myśleć o starcie ze swoimi pomysłami.

          • 4 0

    • Nie rozumiem o co ten szum, czy jakaś firma traci bo ktoś siedzi w domu, powiedziałbym (4)

      że raczej zyskuje bo nie musi utrzymywać powierzchni biurowych, poza tym badania pokazuję że w domu pracuje się więcej a wyniki są lepsze, więc po co ta napinka?

      • 7 1

      • (3)

        bo to nie pracownika decyzja tylko pracodawcy. Nawet jesli pracodawca bedzie na tym stratny to jego decyzja. Mamy tu rzesze malkontentów, którzy mówią ja lepiej pracuje z domu i chce pracować z domu. Problem polega na tym ze firma to nie demokracja, ale dzieciaki tego nie rozumieją. To że firma pyta się o zdanie nie oznacza że zrobi tak jak chcecie. Macie 2 opcje
        a) znalezc takiego pracodawce który podziela Wasze zdanie
        b) dostosować się
        o to wlasnie ten szum.

        • 0 4

        • I właśnie znajdujemy pracodawców podzielających nasze zdanie (2)

          A tacy jak ty jeczą, że nikt u nich nie chce pracować. Albo zmienisz decyzję, albo sam do roboty się weź, albo padaj. Ja życzę ci bankructwa, im szybciej tym lepiej. A na wdzięczność nie licz, bo to tylko puste słowo.

          • 2 0

          • Bingo!

            I niech sobie Yanuszex pada, miód na moje serce słyszeć o ich problemach

            • 2 0

          • Otóż to

            A ten wcześniej to nie żaden pracodawca, tylko jakiś frustrat

            • 0 0

    • Powinni dać Ci etat w Akademii Najemcy

      Przesadzasz. Daj na luz

      • 3 0

    • Totalne bzdury i bełkot Janusza biznesu

      W branży jestem prawie 20 lat, zarabiam około 20 tysięcy miesięcznie netto - mógłbym więcej, ale nie interesują mnie stanowiska kierownicze, bo generalnie nie jestem towarzyski, nie mam "gadanego" i wolę samotną pracę. Pracuję cały czas zdalnie. To pracodawcy piszą do mnie z pytaniem, czy do nich przyjdę.
      A ty sobie Januszku szukaj naiwnych, którym każesz być "wdzięcznym" za okazaną "łaskę"... I narzekaj potem, że pracownik zwolnił ci się zaraz po zakończeniu szkolenia... Hahahahahahaha jak mi cię nie szkoda....

      • 2 0

    • Płacz to będzie, ale Yanuszy biznesu takich jak ty

      Hahahahaha
      Ja i mój partner przesyłamy ci pozdrowienia

      • 1 0

  • "Akademia Najemcy" i wszystko jasne :)

    Przecież to logiczne że mają w takiej "akademii" interes żeby wrócić do biur bo żyją z kasy pracodawcy na wynajem powierzchni biurowych xD A Wy tu ludzie spieracie się w komentarzach jaka praca wydajniejsza :) Ich to nie obchodzi, byle była wykonywana w ich biurowcu:)

    • 12 0

  • a moze nie namawiac? Chyba ze ktos nie dowozi.
    Sorry, ale kto chce lazic na darty czy inne socjalne kawki juz dawno siedzi w biurze. Reszta pracuje.

    Wmawianie pracownikowi co jest dla niego dobre jest jak te wszystkie korpo gierki - uwlaczajace.

    • 7 0

  • "uwielbiam" takie konferencje

    są robione z dwóch powodów: 1. aby HRy mogły ruszyć swoje 4 litery z biura i aby 2. HRy mogły oznaczyć się na "in" że uczestniczyły w konferencji co z pewnością podnosi ich rangę w korpo... na koniec dla szarego pracownika oznacza to w najlepszym wypadku brak zmian a w najgorszym kolejne uczestnictwo w beznadziejnie głupim projekcie HR na nowe rozdanie nic nie wartych pomysłów w firmie...

    • 10 0

  • zapłacić mniej

    same korzyści dla pracodawcy - pcet wlasny pomieszczenie wlasne uzytkowanie wlasne
    praca 24h
    Netia

    • 3 0

  • Oni są przeciwko ekologii i zielonemu ładowi!

    Chcą byśmy niszczyli środowisko bez sensu jeżdżąc do pracy i generując korki! Ciemnogród.

    • 9 0

  • Jako introwertyk rzygam już tym ciągłym wmawianiem mi jak to potrzebuje spotkań z ludźmi, wymiany energii, kontaktu, integracji, pracy w biurze, atmosfery zespołu. No błagam

    • 17 0

  • Nie obchodzi mnie, gdzie - jak woli w domu, to czemu nie?

    Jeśli praca jest zrobiona dobrze w domu, to uważam za niepotrzebne wymaganie obecności w biurze. Celem pracy zarobkowej nie jest tworzenie więzi społecznych. Od tego powinny być inne miejsca, wspólnoty lokalne, sąsiedzkie, domy osiedlowe, grupy zainteresowań.

    • 11 1

  • siedzę codziennie w 6cio osobowym pokoju w biurze (2)

    znam wszystkie opowieści z popołudnia dnia poprzedniego, słyszę wszystkie rozmowy telefoniczne, wiem dokładnie kiedy która koleżanka ma okres bo wtedy w pokoju wszystko lata a że koleżanki są 4 to okres trwa miesiąc..... więc jak szef mnie wzywa i daje zadanie to zadaję mu zawsze pytanie - ma być zrobione czy ma być dobrze zrobione i jak pada odpowiedź "to drugie" to mówię, że biorę 2 dni pracy zdalnej jak ma być dobrze zrobione i od razu trzeciego dnia z rana umawiam się na spotkanie z szefem aby omówić moje wyniki pracy zrobionej w domu

    • 15 1

    • Musisz je wszystkie w takim razie zapłodnić. Będziesz mial rok spokoju. (1)

      • 5 0

      • Nie rok, tylko 9 miesięcy

        A po 9 miesiącach - alimenty x 10 - dziękuję, postoję...

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane