• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A gdyby wprowadzić głosowanie "na nie" w budżecie obywatelskim?

Ewa Palińska
17 lipca 2024, godz. 07:00 
Opinie (125)
Skateparki to popularna propozycja pośród tych zgłaszanych w budżecie obywatelskim. Choć wiele osób na nie głosuje, bo miejsca rekreacji są potrzebne, nie brakuje przeciwników, którzy np. nie chcą tak głośnych miejsc pod swoimi oknami. Skateparki to popularna propozycja pośród tych zgłaszanych w budżecie obywatelskim. Choć wiele osób na nie głosuje, bo miejsca rekreacji są potrzebne, nie brakuje przeciwników, którzy np. nie chcą tak głośnych miejsc pod swoimi oknami.

Budżet obywatelski to narzędzie, które pozwala mieszkańcom bezpośrednio wpływać na sposób wydatkowania części środków publicznych. Sposób głosowania, zdaniem naszego czytelnika, nie jest jednak idealny, przez co realizowane są projekty, których część mieszkańców nie chce: - Mogę zagłosować na tak, ale zgłosić sprzeciwu już nie. Liczą się tylko głosy zwolenników, a zdania pozostałych w ogóle nie bierze się pod uwagę - komentuje Dariusz.





Budżet obywatelski - możesz być tylko "za"



Celem budżetu obywatelskiego jest zwiększenie zaangażowania mieszkańców w życie społeczności lokalnej oraz lepsze dopasowanie inwestycji do rzeczywistych potrzeb i oczekiwań. Jednakże aktualny sposób głosowania, który pozwala jedynie na wyrażenie poparcia dla wybranych projektów, wydaje się niewystarczający. Zdaniem naszego czytelnika mieszkańcy powinni mieć także możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu wobec niektórych propozycji.

- Obecny system głosowania w ramach budżetu obywatelskiego zakłada, że mieszkańcy wybierają projekty, które ich zdaniem zasługują na realizację. Jest to niewątpliwie pozytywny aspekt, który promuje zaangażowanie i aktywność obywatelską - komentuje Dariusz. - Brakuje jednak w tym systemie mechanizmu, który pozwalałby mieszkańcom wyrazić swoje zastrzeżenia wobec projektów, które ich zdaniem mogą być niepotrzebne, źle zaplanowane czy wręcz szkodliwe dla społeczności.


Dlaczego tylko zwolennicy projektów mają prawo głosu?



Takie refleksje naszły naszego czytelnika w związku z realizacją projektu Rekreacyjna Zaspa - skateparku na kompleksie sportowym przy SP 92.

- Czytając artykuł na temat czwartego, niezrealizowanego podejścia do stworzenia skateparku na Niedźwiedniku , zwróciłem uwagę na zapis, że jego atutem jest to, że powstanie w miejscu oddalonym od zabudowań mieszkalnych. Ze skateparkiem na Młyniskach tak nie będzie. Niemniej kiedy odbywało się głosowanie, nie mogłem w żaden sposób opowiedzieć się przeciw tej realizacji. Brano pod uwagę wyłącznie głosy zwolenników, a że tych było sporo, to projekt przeszedł. Ile osób jest przeciw i nie chce hałasu pod oknami? Tego nie wiem, bo o to podczas głosowania nikt nie pytał.


Przechodzą projekty, których niektórzy nie chcą



Dariusz nie jest w swoich odczuciach odosobniony. Przed rokiem opisywaliśmy sytuację, w jakiej znaleźli się właściciele działek przy ul. RabatkiMapka w Osowej, sąsiadujących z miejskim terenem, na którym w ramach budżetu obywatelskiego ma powstać m.in. tor rolkarski. Zgłosili oni swój stanowczy sprzeciw wobec tych planów.

Usłyszeli jednak, że skoro projekt został przegłosowany, to nie można nic zrobić. Skarżyli się też, że nikt nie zapytał ich o zdanie przed zgłoszeniem projektu. Zgłaszający projekt odpierał zarzuty, tłumacząc, że prace przygotowawcze trwały od 2018 r., informacje na ich temat były publiczne i nikt nie zgłaszał sprzeciwu.

- Nie śledzę życia dzielnicy na tyle, żeby być na bieżąco ze wszystkim, co się na niej dzieje. Niemniej kiedy przychodzi do wyborów czy głosowania na BO, zawsze biorę w nich udział - komentuje jedna z mieszkanek ul. Rabatki. - Kiedy głosowano za stworzeniem toru, poczułam bezsilność. Brano pod uwagę tylko głosy tych, którzy go chcieli. Nie twierdzę, że takich osób nie było sporo, czy nawet tego, że stanowiły większość. Nie wiemy tego jednak, bo przeciwników o zdanie nikt nie pytał. A my zwyczajnie nie chcieliśmy pod oknami takiej realizacji.
Słyszałeś o grze w petanque? Wielu mieszkańców Siedlec też nie, ale bulodrom mają. Zdaniem czytelnika głosowanie na "nie" może ukrócić zgłaszanie i realizację tak niszowych projektów. Słyszałeś o grze w petanque? Wielu mieszkańców Siedlec też nie, ale bulodrom mają. Zdaniem czytelnika głosowanie na "nie" może ukrócić zgłaszanie i realizację tak niszowych projektów.

Głosowanie na "nie" ograniczy nietrafione pomysły?



Zdaniem naszego czytelnika głosowanie "na nie" pomogłoby też odsiewać projekty niszowe czy nieprzemyślane.

- Dzięki wprowadzeniu możliwości głosowania "na nie" można by lepiej zrównoważyć proces podejmowania decyzji - sugeruje Dariusz. - Mieszkańcy mogliby w ten sposób wyrazić swoje obawy i przeciwdziałać realizacji projektów, które nie mają szerokiego poparcia lub są kontrowersyjne. To mogłoby również zniechęcać do składania propozycji, które są mało przemyślane lub służą wąskim grupom interesów.
- Być może wówczas uniknęlibyśmy bezsensownego wydawania pieniędzy na takie inicjatywy, jak np. bulodrom na Siedlcach, pieszczotliwie zwany przez uczniów sąsiadującej z nim Szkoły Podstawowej nr 58 "kuwetą" - komentuje Tomasz, mieszkaniec ul. Zakopiańskiej w Gdańsku. - Zwolennicy zebrali się, zagłosowali i projekt został przyjęty. Gdyby można zagłosować "na nie", mieszkańcy mogliby wyrazić swój sprzeciw i pieniądze przeszłyby na realizację kolejnego zgłoszonego projektu, który może zebrał mniej głosów "za", ale i nie zebrał tyle głosów "przeciw".

System, który zmusza do głosowania na cokolwiek innego



Obowiązujący system głosowania nie daje możliwości wyrażenia sprzeciwu. Co zatem może zrobić ten, kto jest przeciwny jakiejś realizacji i np. nie chce pod swoimi oknami głośnego skateparku bądź placu zabaw?

- Jedyna opcja to głosowanie na coś innego, żeby zebrało więcej głosów niż to, czego nie chcemy - mówi Dariusz. - W efekcie najwięcej głosów nie zbierają te projekty, których realizacji mieszkańcy faktycznie chcą, tylko te, na które losowo głosuje się, żeby zablokować realizację czegoś niechcianego. Skutek jest taki, że zamiast ustrzelić dziesiątkę, trafia się kulą w płot.
Chcieli strzelić w dziesiątkę, trafili kulą w płot. Niepraktyczne projekty z BO Chcieli strzelić w dziesiątkę, trafili kulą w płot. Niepraktyczne projekty z BO

Opinie (125) 2 zablokowane

  • Popieram!

    Dzięki temu z pewnością nie POwstałby d**ilny płac zabaw dla dorosłych w Parku Regana.

    • 2 0

  • Zgadzam sie (1)

    Może w końcu ludzie przestaną naciągać system na dofinansowanie np. spacerów z wózkami, za 20tys? Za darmo chodzić nie można? Albo gry plenerowe? Jednorazowa inicjatywa i wielotysięczne dofinansowanie? Śmierdzi to z daleka.

    • 4 0

    • Zgadzam się

      Tak, też mnie to denerwuje w BO. Składający wnioski - we wszystkich dzielnicach takie same - są jednocześnie wykonawcami, już z góry wiadomo. Chodzi o gry terenowe, spacery z wózkami i tego podobne. No i cena... Porażka BO.

      • 1 0

  • polskie problemy. (1)

    • 0 1

    • Ano POlskie

      bo w takiej POlsce mieszkamy.

      • 0 0

  • popieram

    czemu tylko głosować na tak

    • 2 0

  • Dariusz nawet nie odróżnia Młyńca od Młynisk

    tak się interesuje swoją dzielnicą

    • 2 0

  • Jakie malkontenctwo, masakra xD

    Gdzie ja żyję xD
    Ma powstać coś dla dzieciaków, żeby nie siedziały w domu wlepione w telefon czy laptopa, ale nie, nie podoba się xD a później komentarze, że takie zrąbane pokolenie rośnie. Sami jesteście sp....onym pokoleniem

    • 0 4

  • To powinno dotyczyć też wyborów do parlamentu.

    Wtedy ekstremiści by nie przeszli.

    • 0 0

  • No bez żartów.To tak na serio ???

    • 0 0

  • Taaa, już to widzę. To jest pomysł na ogromną frekwencję

    Przyjdzie masa osób i przy wszystkich propozycjach zagłosują na "nie". Bo to pod moim oknem, bo za blisko, bo za daleko, bo sąsiad zagłosował na tak...

    • 0 0

  • W sopockim BO jest taka możliwość.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane