- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (77 opinii)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (158 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (76 opinii)
- 5 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (267 opinii)
- 6 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
Atak agresywnych psów na Biskupiej Górce
Agresywne owczarki niemieckie zaatakowały kobietę z dwojgiem dzieci na ul. Na Stoku w Gdańsku. Nagranie z momentu zdarzenia opublikowało Stowarzyszenie Biskupia Górka. Mieszkańcy dzielnicy zwracają uwagę, że hodowla wielu psów w małym mieszkaniu kamienicy od dawna budzi ich niepokój, a chodzące bez smyczy i kagańca psy stanowią zagrożenie dla całej okolicy. Sprawę wyjaśnia gdańska policja oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ Animals.
- Na ul. Biskupia Górka/Na stoku została zaatakowana kobieta, dziecko i pies przez owczarki niemieckie. Psy były bez smyczy i kagańca. Na szczęście obrażenia są powierzchowne, jednak właściciel psów nie jest w stanie przedstawić zaświadczenia o szczepieniu. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze gdańskiej policji i miejmy nadzieję, że zrobią porządek z panem, który od lat hoduje masę psów w malutkim mieszkaniu - napisał nasz czytelnik.
Schroniska dla zwierząt w Trójmieście
Kilka dni później nagranie z kamery z monitoringu, na którym widać całe zajście, zdecydowało się opublikować w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Biskupia Górka.
- Na trwającym nieco ponad jedną minutę nagraniu widać wchodzącą do budynku kobietę.
- Jest z nią dwoje kilkuletnich dzieci.
- Po kilku sekundach kobieta wraz z dzieckiem znów pojawia się przed wejściem do budynku.
- Wokół niej pojawia się kilka owczarków niemieckich.
- Psy są bez smyczy i kagańców.
- Kobieta porywa dziecko na ręce i sadza je na skrzynce gazowej, chroniąc je przed agresywnymi psami.
- W pewnym momencie z budynku wychodzi też starszy mężczyzna - prawdopodobnie właściciel psów.
- Najpierw stara się odgonić zwierzęta, uderzając je ręką, następnie próbuje je kopnąć.
- Jak wynika z nagrania, płaczącemu dziecku i usiłującej je chronić kobiecie nie próbuje pomóc żaden z kierowców przejeżdżających obok kamienicy.
Na nagranie reagują za to inni mieszkańcy Biskupiej Górki.
- Niedawno szłam przez nasz park i zobaczyłam te owczarki biegnące w moją stronę, bez kagańców, nie reagowały na wołania właściciela. Na szczęście mnie nie pogryzły, ale przestraszyłam się - nie chciałabym ponownie znaleźć się w takiej sytuacji - napisała pani Krystyna.
- To nie pierwsza sytuacja tego typu. Warunki, w jakich przebywają te psy, są potworne. Nielegalna hodowla, kilkanaście owczarków hodowanych w małym mieszkaniu - dodał pan Maciej.
Miliony na ochronę skarp Biskupiej Górki
Jesienna kontrola niczego nie wykazała
Z naszych informacji wynika, że zastrzeżenia do hodowli prowadzonej w budynku przy ul. Na Stoku we wrześniu ubiegłego roku zgłoszono dzielnicowemu, a także inspekcji weterynaryjnej oraz Ogólnopolskiemu Towarzystwu Ochrony Zwierząt OTOZ Animals. Podczas jesiennej interwencji właściciel nie wpuścił inspektorów do mieszkania i na zewnątrz budynku okazał im jedynie część posiadanych zwierząt. Według kontrolerów psy nie wyglądały na zaniedbane.
- Na początku września 2021 r. w związku z sygnałami dotyczącymi nieprawidłowych warunków trzymania psów w jednym z bloków przy ul. Na Stoku dzielnicowy przeprowadził rozmowy z mieszkańcami, poinformował o tym fakcie sanepid, administratora budynku oraz OTOZ Animals. We wrześniu 2021 r. policjanci z inspektorami Animals dwukrotnie kontrolowali adres, pod którym trzymane były owczarki niemieckie. Psy były zaszczepione, nie stwierdzono wtedy nieprawidłowości związanych z warunkami bytowymi zwierząt czy znamion zaniedbania lub znęcania się nad psami. Sprawę przekazano Towarzystwu Ochrony Zwierząt, które zobowiązało się do dalszych kontroli tego miejsca - mówi Magdalena Ciska, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Trzymał psy w klatkach na gołębie
Mieszkańcy Biskupiej Górki zwracają też uwagę, że problemy z kontrowersyjną hodowlą psów sięgają 2012 r.
Wówczas "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" opisała pseudohodowlę prowadzoną w garażu i gołębniku. Psy były tam trzymane w klatkach na gołębie, część z nich nie miała sierści, psy były pozbawione ruchu, wody, jedzenia i światła dziennego. W mieszkaniu, w którym właściciel trzymał część psów, nie było z kolei prądu, wody i ogrzewania. W mieszkaniu brakowało też szyb w oknach, a w książeczkach zdrowia zwierząt nie było informacji o aktualnych szczepieniach. Jak informowała "GW", mężczyzna utrzymywał się z kolei... z nielegalnej sprzedaży psów na rynku we Wrzeszczu.
Sprawa z 2012 r. znalazła swój finał w prokuraturze. Sprawę umorzono, ale nie wiadomo, z jakiego powodu, bo po wygaśnięciu okresu archiwizacji akta sprawy zostały zutylizowane.
Poszkodowana z obdukcją lekarską
Teraz nad sprawą agresywnych psów i ich właściciela pracują gdańscy policjanci. Poszkodowana kobieta złożyła bowiem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dołączając także dokumentację z obdukcji lekarskiej.
- 1 lutego po południu policjanci z komisariatu przy ul. Platynowej otrzymali zgłoszenie dotyczące pogryzienia kobiety i jej syna przez psy sąsiada - potwierdza Magdalena Ciska. - W reakcji na zgłoszenie funkcjonariusze podjęli interwencję, a pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dołączyła dokumentację medyczną dotyczącą obrażeń, jakich doznała ona i jej syn na skutek zdarzenia. W tej sprawie zostało zabezpieczone nagranie z kamer monitoringu, które zostało poddane oględzinom. Policjanci we współpracy z innymi służbami sprawdzą, w jakich warunkach trzymane są psy. Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy, którą zajmuje się również dzielnicowy tego rejonu. O całej sytuacji został też powiadomiony OTOZ Animals.
Ponadto w poniedziałek policjanci przesłali informację w tej sprawie do Urzędu Miejskiego oraz wystąpili z wnioskiem o odebranie mężczyźnie zwierząt. O sytuacji został powiadomiony także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Wojewódzki Inspektorat Weterynarii.
Policja przy ul. Na Stoku na Biskupiej Górce (28 opinii)
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
Opinie (837) ponad 50 zablokowanych
-
2022-02-07 14:01
Moj pies (jeszcze) nikogo nie ugryzł i uwielbia (gryźć i skakac na) dzieci.
To zdarzenie powinno byc traktowane jak proba zabójstwa.
- 21 4
-
2022-02-07 14:01
Tylko bagnet
I gaz pieprzowy. Chwilą i po sprawie.
- 15 3
-
2022-02-07 14:02
Wniosek
Zabrać dzieci do zakładu opiekuńczo wychowawczego
- 4 16
-
2022-02-07 14:03
Bardziej szanuje życia zwierząt (3)
Jak ludzi.
- 11 12
-
2022-02-07 14:07
Fajnie masz zryty beret. (2)
Spólkujesz też ze zwierzątkami?
- 9 6
-
2022-02-07 14:17
nie chciałabyś się przekonać
- 2 7
-
2022-02-07 15:41
Rozumiesz słowo
Szanować.
- 4 2
-
2022-02-07 14:07
I co ten kierowca miałby zrobić (2)
... miałby je rozjechać samochodem? Prędzej by poszedł do wiezienia niż właściciel agresywnych psów! Ludziom to się w głowach tak przewaliło na punkcie zwierząt, że przekracza to zdrowy rozsądek. Jak pies atakuje człowieka to jest skończony, koniec kropka.
- 15 2
-
2022-02-07 18:32
ciężko zrozumieć? (1)
mógłby zacząć trąbić i zrobić hałas, móglby zadzwonić na policję, mógłby podjechać blisko tej kobiety i umożliwić jej schowanie się w aucie - mam jeszcze wyliczać?
- 2 1
-
2022-02-07 19:45
Kierowca ma calkiem sporo do obserwowania, a tu bynajmniej nikt z siekiera po ulicy nie biegl.
- 2 0
-
2022-02-07 14:08
no cóż, najważniejsze że pieski dobrze się mają
powinien powrócić do łask zawód rakarza - kundel bez smyczy odławiane i do schroniska , jak wlaściciel chce odebrać to kara jak za holowanie auta
- 18 2
-
2022-02-07 14:08
Duże psy powinny być zakazane w blokach, jedynie właściciele ogródków powinni (1)
Mieć pozwolenie. Podatek dla każdego od psa 1000zl rocznie na poczet kup
- 35 3
-
2022-02-07 15:00
Dokładnie tak!
- 1 0
-
2022-02-07 14:10
Matko jedyna! Jestem psiara,całe życie mam psy ale nie cierpię owczarków, niekontrolowane szkoleniem są nieobliczalne!
- 20 3
-
2022-02-07 14:11
Za każdego psa powinien być duży podatek , a następny- podatek dwukrotny następny trzykrotny .
W innych krajach przed zakupem psa sa kontrole czy pies może przebywać w tym miejscu i przeszkolenie przyszłego właściciela .Pies tak jak to jest np. w Islandii przechodzi badania i miesięczna kwarantannę połaczona z obserwacja jeżeli coś jest nie tak jak powinno nie otrzymuje ubiegajacy się zezwolenia i ksiażeczki psa.!!!!!
- 19 1
-
2022-02-07 14:14
Gdyby nie matka.. (1)
..to dziecko zostało by rozszarpane przez psy.. Wyrok-psy do uśpienia a właścicielowi wysoka grzywna i zakaz posiadania zwierząt.. jakichkolwiek.
- 25 5
-
2022-02-07 14:23
Gdzie rozszarpane?
- 3 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.