- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (130 opinii)
- 2 Archeolożka i kelnerka w wojsku WOT (93 opinie)
- 3 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (237 opinii)
- 4 Podpalacz i morderca w rękach policji (99 opinii)
- 5 We wtorek spotkanie na szczycie ws. pyłu (142 opinie)
- 6 Wystawa stała w MIIWŚ czeka na zmiany (113 opinii)
Będą płacić haracz straży miejskiej
Pismo z "propozycją nie do odrzucenia" wysłał do restauratorów Tadeusz Bukontt, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miejskiego. Domaga się w nim "partycypowania w części kosztów związanych z opłatą dodatkowo zatrudnionych patroli mundurowych". Dyrektor zapewnia właścicieli, że "przyczyni się to do zapewnienia bezpieczeństwa w rejonie Waszego lokalu" i podkreśla, że pomysł cieszy się aprobatą prezydenta Pawła Adamowicza.
- Policja i straż miejska są w tym mieście beznadziejne. Na interwencje czeka się czasami godzinę albo i dłużej. Jeszcze nigdy nie udało im się przybyć do mnie na czas i zatrzymać sprawcy kradzieży czy rozróby - opowiada właściciel jednego z klubów na starówce. Chce pozostać anonimowy, bo boi się szykan ze strony urzędników. - I tak wszystko muszę załatwiać po swojemu, zatrudniać własnych ochroniarzy i pilnować, czy jest spokojnie. Ile jeszcze mamy dopłacać do tych nierobów?
- Opłata za dodatkowy patrol straży miejskiej to ok. 30 zł za godzinę od osoby. Dwóch strażników przez cztery godziny dziennie kosztowałoby więc 240 zł - wylicza Bukontt. - Możemy też załatwić patrole policji. 100 zł od policjanta za osiem godzin. To nie są duże obciążenia. Co to jest przy ich obrotach?
- To tak, jakby domagali się haraczu za ochronę. Działają jak chłopaki ze Stogów. Oni też dużo nie chcą, wystarczy odpalić im kilkaset złotych i będą wszystkiego pilnowali. Ale pod nazwiskiem tego nie powiem. Mam za dużo spraw z urzędnikami, żeby się z nimi kopać. Sam nie wiem, co zrobić z tą propozycją. Jeszcze się obrażą - mówi właściciel knajpy w centrum Gdańska.
- Odzewu na nasze pismo jeszcze nie było. Na razie cisza - mówi dyrektor Bukontt. - Ale sądzę, że się zgodzą. To jest przecież w ich interesie.
|
Opinie (110)
-
2005-08-09 14:37
A w ogóle to rozśmieszyło mnie to narzekanie jakiegoś restauratora, że ochronę musi zatrudniać. No sorry, SM to nie firma ochroniarska...
- 0 0
-
2005-08-09 14:45
Żmija,
gdybanie zostawmy, bo niczego dobrego ani sensownego nie przyniesie. Artykuł jest dość lakoniczny i to "huzia na Józia" bezsensowne. A może było tak:
1. właściciele lokali zwrócili się do policji i straży o dodatkowe patrole?
2. policja (lub straż miejska) chce faktycznie zatrudnić ludzi na dodatkowych etatach do ochrony konkretnych miejsc "na zlecenie prywatne"?
3. póki co - to jest propozycja, a nie obowiązek.
Przecież to jest propozycja "nie do odrzucenia" dla właścicieli lokali, a nie szarych obywateli. Jeszcze nie jest tak, by za wezwanie policji kazali płacić. Może wzorem pogotowia wprowadzą coś takiego, że za NIEUZASADNIONE wezwanie przyjdzie bulić...choć raczej wątpię w takie cuda.- 0 0
-
2005-08-09 14:48
Artykuł jest bardzo tendencyjnie napisany. Można z niego zrozumieć, że policja i straż miejska - których obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo - wymusza haracz jak mafia.
A zapewne restauratorzy itp. chcą oszczędzić na ochronie i nie wynajmować firmy ochroniarskiej. W trójmieście płaci się za zabezpieczenie konwojowania pieniędzy, za dodatkową ochronę firmy - a nie krzyczy, że obowiąkiem policji i sm jest zapewnienie bezpieczeństwa.- 0 0
-
2005-08-09 14:57
baja
A ja nadal twierdzę, że jest to sytuacja niedopuszczalna, ponieważ kreuje zależność klient-usługodawca między restauratorami a SM. Wyobraź sobie, że okoliczni mieszkańcy zgłaszają skargę do SM na danego restauratora, z powodu - dajmy na to - hałasów i śmieci w okolicy jego knajpy. Myślisz, że SM wlepi komuś takiemu mandat w sytuacji, gdy ten sam ktoś sowicie płaci SM? Wybacz, ale ja w to nie wierzę.
Taki system po prostu prowadzi do sytuacji patologicznych.- 0 0
-
2005-08-09 15:08
Żmija,
nie fantazjuj, nie wymyślaj sytuacji, bo mogą być baaardzo różne. Zwróć uwagę na tytuł artykułu. Od z góry sugeruje, że chodzi o jakiś haracz, a to może chodzić o coś zupełnie innego...jak to w wybiórczej bywa (szczególnie ostatnio...).
- 0 0
-
2005-08-09 15:11
Ja nie fantazjuję, to powszechnie znana zasada: im więcej finansowych powiązań między władzą a biznesem, tym większa korupcja. Niestety to co tu opisane, to sytuacja która prowadzi do półlegalnej korupcji.
Dziwię się, że tego nie zauważasz.- 0 0
-
2005-08-09 15:11
Czy doberman jest na liście niebezpiecznych psów i dlatego nie wolno go spuścić ze smyczy?
Dobrze wychowanego psa można spuścić ze smyczy. Jeśli właściciel (a więc i pies) jest głupi, to i smycz nie pomoże.- 0 0
-
2005-08-09 15:16
Z głupkowatego artykułu wynika, że będą płacić za dodatkowe patrole do UM a nie bezpośrednio policjantom i stażakom.
- 0 0
-
2005-08-09 15:24
E
Nie tylko niebezpieczne psy należy trzymać na smyczy. Z tego co mi wiadomo, to każdy pies musi być na smyczy w miejscach publicznych.
- 0 0
-
2005-08-09 15:30
Przeciez to jakas totalna bzdura, cos takiego jak zatrudnianie policji do ochrony lokali prywatnych jest prawie na pewno niezgodne z prawem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.