• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelniczka: mam wyrok sądu, a nie mogę odzyskać prawa jazdy

Karolina
2 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Do potrącenia rowerzysty, które miało potem duże konsekwencje dla pani Karoliny, doszło na rondzie u zbiegu ul. Sępiej i Haffnera w Sopocie. Do potrącenia rowerzysty, które miało potem duże konsekwencje dla pani Karoliny, doszło na rondzie u zbiegu ul. Sępiej i Haffnera w Sopocie.

Sąd zawiesił pani Karolinie prawo jazdy na osiem miesięcy, ale gdy się odwołała, uchylił ten wyrok. Potem nasza czytelniczka odebrała z sądu dokument uprawniający do prowadzenia auta. Jednak w systemie nadal figuruje jako osoba z zawieszonym prawem jazdy i musi powtórzyć egzamin.



Za jakiego kierowcę się uważasz?

24 sierpnia 2020 roku, w moje urodziny, jechałam spotkać się ze znajomymi na plaży w Sopocie. Zjeżdżając z ronda w ul. SępiąMapka, zwolniłam i rozejrzałam się w obie strony, chwilę później usłyszałam krzyk "hamuj" i zobaczyłam rowerzystę odbijającego się od mojej maski.

Zatrzymałam pojazd, wysiadałam, udzieliłam pierwszej pomocy rowerzyście, zapytałam, czy wezwać pogotowie. Powiedział "tak". Zadzwoniłam pod 112.

Na miejscu pojawiła się straż pożarna, policja i pogotowie, które zabrało rowerzystę do szpitala na prześwietlenie.

Policjant mnie przesłuchał i sporządził raport. Przyznałam się do winy, gdyż potrąciłam rowerzystę na przejeździe rowerowym. Policjant powiedział, że jest zmuszony zabrać mi prawo jazdy na siedem dni. Dostałam też dokument tymczasowy, pozwalający mi prowadzić pojazdy.

Nie muszę chyba wspominać, że były to najgorsze urodziny, jakie miałam.

Szkoły nauki jazdy w Trójmieście



Zawieszenie prawa jazdy na osiem miesięcy i 500 zł grzywny



Po kilku dniach zostałam wezwana na komisariat, gdzie złożyłam kolejne zeznania. Rowerzyście nic się nie stało, miał tylko siniak na ramieniu, ponieważ jednak jego rower został lekko uszkodzony, wypłaciłam mu odszkodowanie z mojego ubezpieczenia.

Po tygodniu dostałam wyrok nakazowy, w którym sędzia zdecydował się zawiesić moje prawo jazdy na okres ośmiu miesięcy oraz dał mi karę grzywny w wysokości 500 zł. Jak jeszcze z karą grzywny mogłam się pogodzić, to z odebraniem prawa jazdy aż na osiem miesięcy nie.

"Odzyska pani prawo jazdy po dwóch tygodniach"



Zatrudniłam prawnika i napisaliśmy odwołanie, które zostało rozpatrzone pozytywnie. Zgodnie z wiedzą, którą zdobyłam, jeśli odwołanie zostanie przyjęte, to wyrok nakazowy traci moc, a sprawa jest rozpatrywana od nowa na warunkach ogólnych.

Po około trzech miesiącach, podczas których oczywiście nie mogłam prowadzić samochodu, odbyła się rozprawa w sądzie w Sopocie. Sąd orzekł, że kara ośmiu miesięcy zawieszenia mi prawa jazdy jest zdecydowanie zbyt surowa, ale zostawia mi karę grzywny 500 zł.

Po uprawomocnieniu się wyroku sąd zwrócił prawo jazdy pani Karolinie, ale to wcale nie oznaczało, że zostało ono odwieszone. Po uprawomocnieniu się wyroku sąd zwrócił prawo jazdy pani Karolinie, ale to wcale nie oznaczało, że zostało ono odwieszone.
Zapytałam, kiedy odzyskam prawo jazdy i znów będę mogła prowadzić pojazdy? Otrzymałam odpowiedź, że gdy tylko wyrok sądu się uprawomocni, czyli po dwóch tygodniach.

Po dwóch tygodniach, za pokwitowaniem, odebrałam moje prawo jazdy z sądu w Sopocie, wróciłam do jazdy samochodem i myślałam, że na tym moja sprawa się skończyła.

Niestety nie.

Prawo jazdy zawieszone na rok, trzeba powtórzyć egzamin



We wrześniu 2021 roku ściągnęłam na telefon aplikację mObywatel, w której status mojego prawa jazdy widniał jako "zatrzymane". Pomyślałam, że to błąd w bazie danych i pewnie nie została zaktualizowana.

Zadzwoniłam do wydziału komunikacji w Urzędzie Miasta Gdańska, gdzie dowiedziałam się, że muszę tę sprawę sama wyjaśnić z sądem w Sopocie.

Po zainstalowaniu aplikacji mObywatlel pani Karolina zorientowała się, że jej prawo jazdy jest wciąż zawieszone, chociaż kilka miesięcy temu odebrała je z sądu. Po zainstalowaniu aplikacji mObywatlel pani Karolina zorientowała się, że jej prawo jazdy jest wciąż zawieszone, chociaż kilka miesięcy temu odebrała je z sądu.
Napisałam maila, bo nie mogłam się dodzwonić. W odpowiedzi przeproszono mnie za zaistniałą sytuację i zapewniono, że stosowne dokumenty natychmiast zostaną wysłane do urzędu w Gdańsku.

Uznałam sprawę za załatwioną. Niestety, tak nie było.

Pod koniec grudnia 2021 roku dostałam wezwanie z Wydziału dróg i komunikacji urzędu miasta Gdańsk. Okazało się, że urząd miasta nie dysponuje pełną dokumentacją, nie otrzymał z sądu w Sopocie orzeczenia, więc nie odwiesił mojego prawa jazdy i uważa, że zostało one zatrzymane na okres powyżej roku, więc mam się udać na ponowny egzamin.

Prawa jazdy nie odzyskałam do dzisiaj



Ponownie zatrudniłam prawnika, uzupełniliśmy brakującą dokumentację do urzędu miasta oraz napisaliśmy pismo z wyjaśnieniem, iż zaistniała sytuacja jest błędem administracyjnym, gdyż posiadam prawomocny wyrok stanowiący, iż moje prawo jazdy nigdy nie zostało zatrzymane, obowiązywała mnie tylko kara grzywny, którą zapłaciłam terminowo.

Obecnie w systemie nadal mam zawieszone prawo jazdy, z urzędu miasta nadal nie otrzymałam decyzji w mojej sprawie, choć minął już miesiąc od złożenia przez mojego pełnomocnika odwołania.

Izabela Kozicka-Prus, P.O. Kierownik Referatu Prasowego Biura Prezydenta:

W myśl przepisów, jeśli prawo jazdy zawieszone jest na więcej niż rok, należy powtórzyć egzamin. W myśl przepisów, jeśli prawo jazdy zawieszone jest na więcej niż rok, należy powtórzyć egzamin.
Prawo jazdy zostało zatrzymane postanowieniem sądu z dn. 2.09.2020 r., natomiast decyzja o uchyleniu postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy została wydana przez sąd dn. 18.10.2021 r., zatem okres zatrzymania prawa jazdy przekroczył okres roku.
Zgodnie z art. 49 ust.1 pkt 3 lit. b ustawy o kierujących pojazdami, sprawdzeniu kwalifikacji w formie egzaminu państwowego podlega osoba ubiegająca się o zwrot zatrzymanego prawa jazdy, którego była pozbawiona na okres przekraczający rok. Przepisów tej ustawy nie stosuje się do osób, wobec których zapadł wyrok uniewinniający albo postępowanie zostało bezwarunkowo umorzone.
Wobec pani nie zapadł wyrok uniewinniający, postępowanie nie zostało bezwarunkowo umorzone.
Jednocześnie należy wskazać, że zgodnie z art. 137 ust. 6 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym zwrot zatrzymanego prawa jazdy następuje przez wprowadzenie informacji o zwrocie do centralnej ewidencji kierowców przez organ, który je wydał - po otrzymaniu zawiadomienia o wydaniu przez sąd postanowienia o zwrocie zatrzymanego prawa jazdy lub po okazaniu tego postanowienia.
Sprawa jest w toku. Została wydana decyzja o skierowaniu na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, która nie jest prawomocna. Od decyzji przysługuje prawo wniesienia odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Dodać należy, że musimy działać zgodnie z wydanymi postanowieniami sądu i obowiązującymi przepisami prawa.
Karolina

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (305) 3 zablokowane

  • Brawo (2)

    Rowerzystę, na przejeździe dla rowerów? Dożywotni zakaz jazdy.

    • 20 65

    • no przynajmniej ponowny kurs i egzamin powinien być

      • 1 3

    • Za niektórych rowerzystów powinny być "-" punkty karne do późniejszego wykorzystania.

      • 1 0

  • Sopot policja sąd patologia sołtys.

    • 16 1

  • Opinia wyróżniona

    w CEPiK i mObywatel jest solidny burdel (4)

    Rzecz w tym że policja o problemach wie, bo sama się z nimi spotyka na co dzień - brak uprawnień, brak OC itp. Rada jest taka, że należy jeździć z fizycznym dokumentem i decyzją sądu lub papierem z UM (gdzie odebrała fizycznie prawo jazdy) potwierdzającym otrzymanie takiej decyzji.

    W tej sytuacji jest problem z datami, bo możliwe, ze dokument wysłany z sądu do Gdańska zawiera tylko datę wystawienia dokumentu a nie datę decyzji, albo Gdańsk odczytał złą datę z dokumentu (czyli wziął datę dokumentu a nie decyzji) - tego nie wiem.

    • 99 3

    • To UM odpowiada za bałagan u siebie (1)

      Na odbiór twardego dowodu rejestracyjnego czekam od listopada. A niby juz w grudniu jak bylem po uplywie miesiaca czasu, był już w druku i miała to być kwestia tygodnia. Dziś mamy marzec a dowodu nie ma.
      Urzędnicy z UM w Gdańśku, to wyższy stan umysłu

      • 7 1

      • UM - czy kiedykolwiek odpowiedział za swoje błędy ?

        • 3 1

    • A co z ubezpieczeniem?

      W razie jakiejkolwiek kolizji np. stłuczki z mercedesem za 1 mln zł, nic nie zostanie pewnie wypłacone z ubezpieczenia bo w systemie prawo jazdy widnieje jako zawieszone.

      • 4 0

    • Pan prawnik zawinił

      Sąd oprócz wyroku, powinien na wniosek prawnika (strony) wydać postanowienie o uchyleniu zatrzymania prawa jazdy. Takie postanowienie wydał dopiero w momencie, gdy pani sama skontaktowała się z sądem, tylko że to powinno być zrobione od razu po wyroku.

      • 0 0

  • Osobiście ukrałbym panią grzywną w wysokości 5000zl (1)

    I odebrałbym. Prawo jazdy dożywotnio

    • 18 44

    • osobiście to nic nie znaczysz i nie mógłbyś nic zrobić

      • 6 1

  • Opinia wyróżniona

    Jestem rowerzysta i wiem ze wielu (31)

    kierowców nie rozglada się przed wjazdem na przejście dla pieszych czy przejazd dla rowerow stąd zachowuje szczególną ostrożność- dlatego pewnie rowerzyście nic się nie stało bo wyhamował praktycznie do 0. Uważajmy i nie przejezdzajmy rowerem bez zastanowienia. Zasada ograniczonego zaufania.

    • 97 56

    • (16)

      Jestem kierowcą i rowerzystą. Widzę ilu baranów na rowerach pędzi bez opamiętania mając w tyłku innych rowerzystów, kierowców i pieszych.

      • 60 17

      • (15)

        jak można potrącić rowerzystę na przejeździe?Jakim trzeba być ignorantem albo ślepcem?

        • 11 27

        • (5)

          wystarczy się zagapić, tak jak napisałeś, być ślepcem. Rowerzystę lub pieszego może zasłonić słupek A. Sam tak miałem, ale ja bardzo uważam więc w porę się zatrzymałem. Niemniej trochę mnie to zdziwiło że tak łatwo może dojść do takiej sytuacji. Z pieszym jest łatwiej bo wolniej się przemieszcza.

          • 16 4

          • Nie ma co tłumaczyć jednych czy drugich.. (4)

            bo jedni i drudzy robią duże błędy i właśnie dlatego mam w aucie kamerkę !!! Gdyby nie ona, to pewnie też bym miał wyrok ale nagranie potwierdziło jak rowerzysta wjechał na przejście na czerwonym świetle gdzie de facto nie było nawet ścieżki rowerowej i przy zielonym świetle powinien przeprowadzać rower !!! Ps. Miejmy oczy dookoła głowy, ponieważ wszyscy się śpieszą i niestety jeżdżą jak wariaci Ps2. Część niestety z telefonami w łapie czy słuchawkami na głowie i Świata nie widzą !!!

            • 11 0

            • Z telefonami w łapie to kierowcy aut - notorycznie (3)

              • 6 8

              • I piesi na przejściach. (1)

                • 6 2

              • pieszego kierowca ma obowiązek przepuścić. bez znaczenia czy z telefonem jest czy bez.....

                problem jest taki że większość kierowców zakłada że pieszy nie będzie korzystał ze swojego pierwszeństwa i dlatego tyle wypadków powodują.

                Niestety przez tyle lat kierowców rozpieszczano i teraz zmiana tej mentalności będzie trwać dekady.

                • 1 7

              • Każdy swoją miarką mierzy.
                Jak prowadzę, to telefon siedzi w kieszeni. Jak się zatrzymuję to sprawdzam kto i co chciał.

                • 0 0

        • (3)

          A jak będąc rowerzystą można dać się potrącić na przejeździe? Trzeba być i**otą żeby wjeżdzać na przejście z prędkością 20km/h bez spojrzenia w lewo

          • 15 8

          • (1)

            można się obejrzeć raz a 20 na godzinę to jest duża prędkość?Serio?

            • 2 4

            • Dla rowerzysty 20km/h to jednak sporo, biorąc pod uwagę że z reguły porusza się z prędkością do 40 km/h.

              • 0 0

          • normalnie. Potrzebny do tego jest jeden dzbano kierowca

            • 2 4

        • (2)

          Wystarczy że rowerzysta uzna, że pierwszeństwo obejmuje wszystkie aspekty - prawne, fizyczne, reakcje kierowcy i tak dalej - i uzna, że auto stanie w miejscu w momencie gdy on się pojawi na przejeździe. W związku z tym zasuwa ile fabryka dała bo ma zielone światło.
          Wiem to bo jeździłem dużo na rowerze zanim zrobiłem prawko i często na zielonej strzałce ruszałem od razu jak miałem zielone mimo iż jakiś samochód już skręcał, a ja miałem to gdzieś bo moje zielone jest.
          Oczywiście jak pojeździłem samochodem jako kierowca to zmieniłem zdanie. Pomijam już fakt, że często jest bardzo trudno zobaczyć czy ktoś jedzie ścieżką, bo jest pod ostrym kątem w stosunku do ulicy. Rowerzysta nie wjeżdża na pasy prostopadle, a często jeszcze ścina przed samym wjazdem, zamiast jechać prawą stroną. Dodajmy do tego prędkość 30+kmh i sprawa wygląda trochę inaczej z punktu widzenia kierowcy.

          • 16 2

          • (1)

            tu auto stało dlaczego ruszyło kiedy rowerzysta był tak blisko?

            • 2 3

            • Byłeś tam na miejscu i widziałeś całą sytuację? Bo ja nie, więc ci nie odpowiem. Ja odpowiadam na komentarze powyżej, a nie wyrokuję na temat sytuacji, których nie byłem świadkiem.

              • 4 0

        • (1)

          Poniedziałek 28-02-2022 ok. godziny 15.30. Plac Komorowskiego. Stałem na wysepce przejścia dla pieszych od Wyspiańskiego w stronę Chrobrego. Tuż przy mnie na czerwony świetle przejechał rowerzysta. Są monitoringi można sprawdzić. Jak widać nie tylko kierowcy zachowują się jak drogowi bandyci. Różnica jest tylko taka, że samochód ma rejestrację.

          • 10 0

          • Ale to przecież oczywiste, z grubsza 20% olewa przepisy, 20% (prawie) nigdy ich nie łamie, a reszta jeździ w miarę normalnie. W każdej grupie zdarzają się piraci - rowerzysta, pieszy czy kierowca, środek transportu nie ma znaczenia. Ale oczywiście najłatwiej wytykać palcem innych. Stąd mamy "ped**arzy" i "blachosmrody".

            • 5 0

    • a ile rowerzystów śmiga na czerwonym - kupiłem kamerkę, bo inaczej wina zawsze spada na kierowcę. Codziennie mógłbym wysyłać filmiki z takimi batmanami, tylko, że policja nic z tym nie robi. Bez kamerki jesteś na straconej pozycji, cos jak ojciec przy rozwodzie.

      • 30 7

    • ilu kierowców codziennie przejeżdża na czerwonym (5)

      codziennie idąc do pracy 1km mógłbym zliczyć co najmniej 10 kierowców przejeżdżających na czerownym. Nie liczę już tych którzy przejeżdżają na żółtym co też jest zabronione za wyjątkiem przypadków gdy stowrzyłbyś zagrożenie w ruchu. A ilu kierowców jedzie Grunwaldzką czy Kołobrzeską ponad 50km/h bo myślę że co najmniej 50%. To jest straszne że nikt nie szanuje innych uczestników ruchu a tym bardziej przepisów

      • 16 7

      • "Przejeżdżanie na żółtym jest zabronione?" (1)

        Ale przez kogo jest zabronione? Przez Ciebie czy może przez Putina?

        • 1 4

        • Poczytaj PoRD

          • 1 1

      • Może

        czas odwiedzić okulistę?

        • 0 4

      • Jak mi się żółte zmienia kilka-kilkanaście metrów przed światłami, a jadę 50 to nie będę przecież z piskiem opon hamował, a potem cofał na wstecznym.

        • 5 1

      • Rowerzystów naliczyłbyś co najmniej drugie tyle.

        • 0 0

    • Nie rozmumiem

      Nie rozumiem dlaczego za potrącenie rowerzysty na przejeździe zostało zabrane prawo jazdy, tym bardziej że poważnego jemu się nie stało ? Też jeżdżę rowerem i samochodem, z czego samochodem więcej i wiem że uwaga podczas przejazdu musi być po stronie zarówno rowerzysty jak i kierowcy samochodu, natomiast rowerzysta ma zdecydowanie większe pole widzenia.

      • 9 3

    • Zasada ograniczonego zaufania to zasada, której nie rozumie nikt, kto się na nią powołuje. Ludzie tego po prostu nie jarzą, to zbyt skomplikowane. Przedstawiam tę zasadę:
      Kierujący pojazdem pa prawo zakładać, że inne osoby (osoby, nie uczestnicy ruchu, tak jest w świętym PoRDzie napisane) będą zachowywać się zgodnie z przepisami, chyba że istnieją uzasadnione przesłanki by wierzyć, że będzie inaczej"
      Także ta zasad nie brzmi tak jak się to ludziom wydaje: "Nigdy nikomu nie ufaj", bo gdyby tak brzmiała to ruch drogowy nie byłby możliwy. On mówi nie ufaj, jeśli widzisz, że ktoś zachowuje się podejrzanie. Mamy kulturę jaką mamy, nikt nie uważa przed przejazdami, ale to nie znaczy, że odpowiedzialność powinna w jakikolwiek sposób być przenoszona na rowerzystę. Kierowcy odpowiadają za wszystkich uczestników ruchu, bo tylko oni mogą ich potencjalnie zabić, śmiertelnych wypadków bez udziału samochodu jest w kraju od 1 do 5 rocznie, na 2700 śmierci rocznie.

      • 4 1

    • Jestem kierowcą (1)

      i wiem, że wielu rowerzystów bez rozglądania się wjeżdża na jezdnię, na przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe. Praw fizyki nie zmienicie. Zakładajcie odblaskowe kamizelki, włączcie w nocy światełka i zanim na jezdnię wjedziecie upewnijcie się, że kierowca was widzi. To może Wam uratować życie a kierowcy zaoszczędzić wyroku. Dobra wola musi być z obu stron.

      • 7 1

      • Nie mogę zrozumieć ludzi na rowerach, którzy nie używają świateł gdy jest ciemno, przecież to podstawa bezpieczeństwa.

        • 6 0

    • też jestem rowerzystą i kierowcą

      Trochę spokorniałem, gdy przyjrzałem się bliżej mojej jeździe rowerem i autem. Przeważnie takie sytuacje zdarzają się przy rondach, np. przy mojej pracy w Redłowie (ul .Łużycka).

      Tam.....przejeżdzałem wg mnie odpowiednią prędkością po ścieżce na drugą stronę ulicy....i to było ok, ale.....gdy już jechałem autem i zwracałem uwagę na rowerzystów, okazało się, że ta prędkość jednośladu wcale nie jest taka "odpowiedznia". oczywiście dostawałem pozdrowienia środkowym palcem i to dało mi do myślenia... z jednej strony ostrożność kierowcy, ale z drugiej strony rowerzysta.....powienien zwolnić.....nie pojawiać się nagle przy rondzie z prędkością 20-25km/h.....kierowca nie ma szans na reakcję.
      Jestem ciekawy jak było w powyższej sytuacji....?

      • 4 0

    • Jestem kierowcą i muszę napisać że to samo dotyczy rowerzystów. Dwa słowa które ich określają to " święte krowy".

      • 0 0

    • a po co kierowca ma się rozglądać? Jak dojeżdża do skrzyżowania to zazwyczaj wszystko ma w zasięgu wzroku, poza rowerowymi sprinterami którzy prześcigają się , żeby przez jezdnię przejechać jak najszybciej i najlepiej tuż przed samochodem.
      Kierowca ma patrzeć przede wszystkim do przodu, gdyby się zaczął rozglądać na boki w czasie jazdy to dopiero byłoby wypadków.

      • 0 0

  • I po co tyle szumu paniusiu ? (4)

    Zamiast włóczyć się po sądach i wydawać kupę kasy na prawników,nie wspomnę o starcie czasu ,można było iść na powtórny egzamin i po sprawie oczywiście jeśli zna Pani przepisy ruchu drogowego a w opisanej sytuacji niestety nie jest Pani odpowiedzialnym kierowcą i popełniła Pani jedno z najgorszych wykroczeń, dobrze że rowerzysta przeżył bo mogło skończyć się różnie a wtedy to przestępstwo i surowsza kara by Panią spotkała,jednym słowem szanujmy siebie dotyczy to zarówno pieszych jak i kierowców szczególnie bo niestety ale pieszy czy rowerzysta zawsze będzie przegranym w wypadku,miłego dnia.

    • 29 34

    • (1)

      Ty jesteś z natury taki mądry czy tylko udajesz?

      • 15 13

      • Głupek do kwadratu

        • 0 1

    • (1)

      Bolo sam idź na powtórny egzamin.

      • 14 11

      • Najlepiej maturalny

        • 4 2

  • Rowerzysta winny a kobiecie odebrali prawko (6)

    Chory kraj.

    • 20 28

    • Kto jest winny to chyba wiadomo a artykuł jest o wymiarze kary. (1)

      Przeczytaj artykuł.

      • 18 3

      • po co ?

        przecież przeczytał nagłówek i już swoje wie

        • 6 2

    • rowerzysta winny bo uderzył w samochód! (2)

      zawsze winna rowerzysty, jemu łatwiej sie zatrzymać.

      • 1 4

      • (1)

        mało wiesz o prawach fizyki

        • 2 0

        • On ogólnie mało wie

          • 0 0

    • czemu jest winny głupi człowieku?

      • 2 0

  • Po co te emocje (22)

    Potrąciła Pani rowerzystę na przejeździe i ma Pani problem z tym , że musi ponownie zrobić egzamin sprawdzający czy potrafi pani prowadzić! Skoro Pani ów rowerzystę potrąciła znaczy to tylko , że nie potrafi Pani prowadzić i nie powinna jeździć jako kierowca WCALE.

    • 61 245

    • (8)

      A ktoś ty , sędzia?

      • 49 13

      • Nie (7)

        Nie sędzia, lecz człowiek piany dostaje gdy słyszy że Paniusia potrąci osobę na przejściu! I wylewa żale że to ona jest poszkodowana w tej sytuacji. Ciekaw jestem Pani/Pana stanowiska zgdyby rowerem jechał ktoś z rodziny...

        • 16 56

        • a gdyby tutaj jechała wasza matka? to przejechalibyście matkę? -(sprawdzić czy matka nie siedzi z tyłu)

          • 19 7

        • Jędruś

          Gdyby to ktoś z mojej rodziny jechał, to by nie było żadnego potrącenia. Trzeba mieć oczy do okoła głowy, a nie że jadę bo mam pierwszeństwo.

          • 14 7

        • jakby za kazdy wypadek

          zabierali prawko to nie mielibysmy korkow... :)

          • 12 1

        • Pani jest poszkodowana przez urząd i ma rację

          ze swoich zobowiązań się wywiązała - przyznała się do błędu i przyjęła karę w postaci grzywny oraz rowerzyście wypłacono ubezpieczenie

          czego nie rozumiesz?

          • 24 2

        • Pianę się leczy a takie zdarzenie może zdarzyć każdemu , sąd to ocenił i wydał wyrok. Nie potrzebujemy szeryfów ani Robespierrów

          • 5 1

        • Rozumiesz różnicę dzbanie.

          Jakbyś czytał ze zrozumieniem to byś bzdur nie pisał. Kare poniosła a sąd dał #upy.

          • 6 1

        • ale ona nie żali się że jest poszkodowaną

          zaplacila mandant wyrok sąd uchylil wiec powinno byc w administracji postanowienie respktowane koniec kropka

          • 3 0

    • Jędruś (2)

      Skoro potrąciła rowerzystę to znaczy że potrafi prowadzić, gdyby nie potrafiła to by nawet z miejsca nie ruszyła. Twoje wnioski są błędne.

      • 33 14

      • Skacząc z klifu i spadając ruchem jednostajnym też niby możesz utrzymywać, że latać potrafisz. (1)

        Rozmija się to niestety z praktyką.

        • 4 1

        • możesz co najwyżej utrzymywać że potrafisz spadać

          bo nawet mowy o opadaniu tu nie ma

          • 1 3

    • A czy (3)

      Rowerzysta też się upewnił ze może bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie też jest uczestnikiem ruchu, więc mimo pierwszeństwa dalej obowiązuje go zasada ograniczonego zaufania? Czy poprostu pan z mafi obcisłych gaci jest. Bogiem na drodze?

      • 34 16

      • Przeczytaj treść zasady ograniczonego zaufania.

        Bo najwyraźniej nie znasz.

        • 3 2

      • zasada ograniczonego zaufania mówi o tym że rowerzysta (każdy uczestnik ruchu) ma prawo oczekiwać że kierowca (od innego uczestnika ruchu ) zna przepisy i się odo nich zastosuje! taka jest definicja zasady ograniczonego zaufania.

        • 3 1

      • ale zasada ograniczonego zaufania nie przesądza o winie

        winę ponosi ten kogo wskazują przepisy które złamał. W tym przypadku ta pani. Ale nie o uznaniu winy jest artykuł, z resztą ta pani ją rozumie i przyznała się.

        • 2 0

    • Jesteś

      Jesteś pusty jak bęben Rolling Stones ów

      • 2 3

    • Miszcz roweru?

      Tp na pewno ty jesteś tym rowerzystą /któremu nic się nie stało/ i teraz bijesz pianę.
      Hipokrytą to ty jesteś.

      • 8 6

    • No właśnie; po co te emocje? - Sędzia z ciebie słabiutki i bez uprawnień.

      • 3 1

    • nie o tym ten artykuł

      przecież kobieta przyznała się do potrącenia rowerzysty , otrzymała karę ( 500 zł + zatrzymanie prawo jazdy na 8 m-cy) .........nawet jeśli sąd w apelacji zmienił karę -wydał decyzję o uchyleniu postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy po ponad roku zostawiając grzywę ..........to nie oznacza że miała zatrzymane prawnie prawojazdy , a jedynie to że nie było prawomocnego wyroku nakazującego zatrzymanie prawa jazdy i prawomocny o zapłacie grzywny ...........to na jakieś podstawie urząd twierdzi inaczej ? Na prawdę w UM nie ma jednego prawnika który mógłby wytłumaczyć czym różni się prawomocny wyrok od nie prawomocnego wyroku bo skoro był aapelacja to pierwsze postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy nigdy nie uprawomocniło się tzn. nie miało mocy prawnej ( w skrócie - tak jakby nie istniało )
      A to że Pani fizycznie nie prowadziła prze zponad rok ............no cóż, moja teściowa nie prowadzi od 20 lat i nikt jej egzaminu nie każe robić
      totalny bubel prawny w naszym urzędzie - Pani powinna zarządać od nich odszkodowania za straty moralne ...... nie może prowadzić auta mimo braku prawomocnego wyroku jej tego kiedykolwiek zabraniającego

      • 10 1

    • Kara, a nie zabieranie prawa jazdy

      Za spowodowanie wypadku musi być odpowiednio wysoka kara, a nie zabieranie prawa jazdy. Zasady ruchu drogowego ta pani raczej zna, skoro oceniła sytuację i przyznała się do winy. To po co zabierać jej prawo jazdy? Potrącenie rowerzysty często wynika z chwilowej nieuwagi, spojrzenia na coś w innym kierunku, zasłonięcia rowerzysty przez przedni słupek samochodu. Nie zmienia to winy kierowcy, lecz po co zabierać mu prawo jazdy?

      • 5 2

    • potrafi jeździć i stwierdził to sąd uchylając wyrok

      dalszy twój wywód nie ma sensu bo nie odwołuje się do tej konkretnej sprawy

      • 2 0

  • (23)

    Szczerze współczuje tej sytuacji. A rowerzyści wjeżdżający na przejście tam gdzie jest ścieżka to totalne nieporozumienie. Przed każdym przejściem powinni schodzić z rowera.

    • 147 61

    • uśmiałem się

      może niech kierowcy wychodzą z samochodów

      • 33 22

    • A ty pchać samochód

      • 17 12

    • kierowcy powinni przed pasami wysiadac z samochodow i je przepychac.

      • 29 13

    • (11)

      No dramat, siedzisz sobie w fotelu, słuchasz muzyczki a tu ktoś na rowerze jedzie. gdzie prawa człowieka?

      • 13 9

      • No popatrz, a ja to widzę inaczej... (10)

        Skręcasz samochodem w prawo. Zatrzymujesz się na zielonej strzałce, rozglądasz , droga wolna, ruszasz... A tu nagle łbem w drzwi pakuje ci się Lance Armstrong ze słuchawkami na uszach, który grzał po ścieżce 35 km/h i gdy się rozglądałeś przed ruszeniem, był jeszcze daleko poza zasięgiem wzroku... Do takich niebezpiecznych sytuacji dochodzi na początku ul. Hallera, przy operze - rowerzyści gnają bez opamiętania przez przejście, mimo że samochody też jakoś muszą skręcać z Alei w Hallera...

        • 29 21

        • (2)

          a co to, radar w oczach? Skąd wiesz że 35 km/h?
          Po drugie, widocznie słabo się rozejrzałeś. Jeżeli obok ciebie była droga rowerowa, to skręcając w prawo powinieneś spojrzeć jeszcze do tyłu, bo w lusterkach raczej nie zauważysz, czy jakiś gościu na rowerze jedzie. Niestety takie rozwiązania drogowe nie są zbyt bezpieczne ani dla kierowców, ani dla rozwerzystów.

          • 17 11

          • (1)

            Ale jesteś kierowcą samochodu czy tak teoretyzujesz? Bo jak jedziesz w ciągu samochodów to uważasz na auto przed tobą (czy nie hamuje itp.) a nie wpatrujesz się ciągle w lusterko wsteczne czy też patrzysz do tyłu albo oglądasz się kilka razy. W realu robisz szybkie "rzuty okiem" bo na nic innego nie masz czasu.

            • 1 2

            • jak skręcasz w prawo i widzisz że jedziesz wzdłuż drogi rowerowej to jaki jest problem na nią zerknąć powiedzmy od 100 m do skrzyżowania?Albo przed samym skrętem się dobrze rozejrzeć?

              • 2 0

        • Ale już w identycznej sytuacji motocykl czy samochód grzejący dużo więcej niż 35 nie stanowi problemu? (4)

          Oni nie byliby poza zasięgiem wzroku? Z takimi kierowcami będzie niedługo kwik, bo zaczną ściągać strzałki.

          • 9 4

          • (1)

            tylko że motocykl raczej nie przejedzie z twojej prawej strony, tak jak rowerzysta.
            Poza tym istnieje umiarkowana szansa na to, że motocykl usłyszysz i będziesz wiedział, żę coś jedzie. Motocykl zajmuje trochę więcej miejsca więc może nawet zauważysz go w lusterkach.

            • 7 3

            • haha lubię takich deb..li jedzie równolegle do mnie prawoskrętem ja jadę drogą rowerową i on zajeżdża mi drogę na przejeździe jki z tego wniosek?Że melepeta w samochodzie nie potrafi spojrzeć nawet 2 m w bok od jezdni co się dzieje jedzie taki ci*l jak ten koń z klapkami na oczach byle do przodu. jaki jest problem zauważyć rowerzystę którego się wyprzedza kawałek przed skrzyżowaniem?Nie wyprzedzaj zrównaj się prędkością albo lekko zwolnij nie będziesz się musiał nawet zatrzymywać

              • 3 0

          • (1)

            Pierwsze słyszę, żeby motocykle jeździły ścieżkami rowerowymi... A co do prędkości, to owszem, motocykl gnający 100 przez miasto, stanowi jak najbardziej zagrożenie.

            • 2 1

            • tak samo jak i samochód gnający 70 na ograniczeniu do 50ciu.
              W każdej grupie są czarne owce.

              • 4 1

        • 35 km/h to nadal 15 poniżej limitu

          także niestety, musisz patrzeć bardziej w te lusterka.

          • 6 3

        • biedaku jeśli rowerzysta jest tak blisko że uderza ci w drzwi to znaczy że był maks 10 m od przejazdu może nawet blizej jesli go nie widzisz to jesteś d.. a nie kierowcą

          • 4 1

    • Każdu kierowca powinien przed wjazdem na skrzyżowanie (2)

      wychodzić z samochodu i przepychać go na drugą strone skrzyżowania.
      To ten sam tok rozumowania co Twoj

      • 17 7

      • (1)

        Tylko że kierowca zatrzymuje się na zielonej strzałce, sprawdza czy jest bezpiecznie i dopiero wtedy rusza. A rowerzyści? Czapka na oczach, słuchawki w uszach i dzida przez przejścia do pieszych, bez nawet zerknięcia w bok, o zatrzymaniu się czy zwolnieniu nawet nie wspomnę - a potem zdziwko, że wyrżnął łbem w drzwi samochodu...

        • 1 2

        • słabo sprawdza jeśli kogoś potrąca, rowerzysta jedzie w większości ok 2o na godzinę to prędkość pocisku że się znikąd pojawia?Nie opowiadaj bzdur ze swojego doświadczenia wiem że można być rozjechanym będąc pół metra od samochodu tak wy się ślepcy rozglądacie tylko nie tam gdzie trzeba chyba

          • 1 1

    • nie z "rowera" a "roweru" to raz (3)

      a dwa to owszem muszą schodzić z roweru na przejściu dla pieszych ALE jak jest przejazd rowerowy to NIE!

      • 16 4

      • (2)

        Jak na razie nie spotkałem rowerzysty który by uszanował przepis o schodzeniu z roweru przed przejściem dla pieszych. Raczej spotykam chamów w krótkich spodenkach którzy maja przepisy gdzieś. Każdy rowerzysta jest anonimowy wiec nic nie musi.

        • 1 5

        • (1)

          Wczoraj na hutniczej pan przeprowadzał rower po przejsciu

          • 1 1

          • warto to odnotować, szkoda że zdjęcia nie zrobiłeś, odkupiłbym i oprawił w ramki

            • 0 1

    • Przecież tam JEST przejazd

      Już nawet nie wspominając o tym, że zjazd z ronda jest manewrem skrętu... 2 przepisy złamane.

      • 6 0

  • (2)

    Pani żali się, ze potrąciła rowerzystę na ścieżce rowerowej i przez to miała zepsute urodziny. No nie mogę.

    • 20 19

    • (1)

      akurat na to się nie żali, po prostu o tym napisała. Problem jest w czym innym, ale to wynika z artykułu.

      • 3 2

      • Cyt.: Nie muszę chyba wspominać, że były to najgorsze urodziny, jakie miałam.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane