- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (102 opinie)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (92 opinie)
- 3 Kiedyś to było... można utonąć (78 opinii)
- 4 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (204 opinie)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (174 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (72 opinie)
Czytelniczka: mam wyrok sądu, a nie mogę odzyskać prawa jazdy
Sąd zawiesił pani Karolinie prawo jazdy na osiem miesięcy, ale gdy się odwołała, uchylił ten wyrok. Potem nasza czytelniczka odebrała z sądu dokument uprawniający do prowadzenia auta. Jednak w systemie nadal figuruje jako osoba z zawieszonym prawem jazdy i musi powtórzyć egzamin.
Zatrzymałam pojazd, wysiadałam, udzieliłam pierwszej pomocy rowerzyście, zapytałam, czy wezwać pogotowie. Powiedział "tak". Zadzwoniłam pod 112.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, policja i pogotowie, które zabrało rowerzystę do szpitala na prześwietlenie.
Policjant mnie przesłuchał i sporządził raport. Przyznałam się do winy, gdyż potrąciłam rowerzystę na przejeździe rowerowym. Policjant powiedział, że jest zmuszony zabrać mi prawo jazdy na siedem dni. Dostałam też dokument tymczasowy, pozwalający mi prowadzić pojazdy.
Nie muszę chyba wspominać, że były to najgorsze urodziny, jakie miałam.
Szkoły nauki jazdy w Trójmieście
Zawieszenie prawa jazdy na osiem miesięcy i 500 zł grzywny
Po kilku dniach zostałam wezwana na komisariat, gdzie złożyłam kolejne zeznania. Rowerzyście nic się nie stało, miał tylko siniak na ramieniu, ponieważ jednak jego rower został lekko uszkodzony, wypłaciłam mu odszkodowanie z mojego ubezpieczenia.
Po tygodniu dostałam wyrok nakazowy, w którym sędzia zdecydował się zawiesić moje prawo jazdy na okres ośmiu miesięcy oraz dał mi karę grzywny w wysokości 500 zł. Jak jeszcze z karą grzywny mogłam się pogodzić, to z odebraniem prawa jazdy aż na osiem miesięcy nie.
"Odzyska pani prawo jazdy po dwóch tygodniach"
Zatrudniłam prawnika i napisaliśmy odwołanie, które zostało rozpatrzone pozytywnie. Zgodnie z wiedzą, którą zdobyłam, jeśli odwołanie zostanie przyjęte, to wyrok nakazowy traci moc, a sprawa jest rozpatrywana od nowa na warunkach ogólnych.
Po około trzech miesiącach, podczas których oczywiście nie mogłam prowadzić samochodu, odbyła się rozprawa w sądzie w Sopocie. Sąd orzekł, że kara ośmiu miesięcy zawieszenia mi prawa jazdy jest zdecydowanie zbyt surowa, ale zostawia mi karę grzywny 500 zł.
Zapytałam, kiedy odzyskam prawo jazdy i znów będę mogła prowadzić pojazdy? Otrzymałam odpowiedź, że gdy tylko wyrok sądu się uprawomocni, czyli po dwóch tygodniach.
Po dwóch tygodniach, za pokwitowaniem, odebrałam moje prawo jazdy z sądu w Sopocie, wróciłam do jazdy samochodem i myślałam, że na tym moja sprawa się skończyła.
Niestety nie.
Prawo jazdy zawieszone na rok, trzeba powtórzyć egzamin
We wrześniu 2021 roku ściągnęłam na telefon aplikację mObywatel, w której status mojego prawa jazdy widniał jako "zatrzymane". Pomyślałam, że to błąd w bazie danych i pewnie nie została zaktualizowana.
Zadzwoniłam do wydziału komunikacji w Urzędzie Miasta Gdańska, gdzie dowiedziałam się, że muszę tę sprawę sama wyjaśnić z sądem w Sopocie.
Napisałam maila, bo nie mogłam się dodzwonić. W odpowiedzi przeproszono mnie za zaistniałą sytuację i zapewniono, że stosowne dokumenty natychmiast zostaną wysłane do urzędu w Gdańsku.
Uznałam sprawę za załatwioną. Niestety, tak nie było.
Pod koniec grudnia 2021 roku dostałam wezwanie z Wydziału dróg i komunikacji urzędu miasta Gdańsk. Okazało się, że urząd miasta nie dysponuje pełną dokumentacją, nie otrzymał z sądu w Sopocie orzeczenia, więc nie odwiesił mojego prawa jazdy i uważa, że zostało one zatrzymane na okres powyżej roku, więc mam się udać na ponowny egzamin.
Prawa jazdy nie odzyskałam do dzisiaj
Ponownie zatrudniłam prawnika, uzupełniliśmy brakującą dokumentację do urzędu miasta oraz napisaliśmy pismo z wyjaśnieniem, iż zaistniała sytuacja jest błędem administracyjnym, gdyż posiadam prawomocny wyrok stanowiący, iż moje prawo jazdy nigdy nie zostało zatrzymane, obowiązywała mnie tylko kara grzywny, którą zapłaciłam terminowo.
Obecnie w systemie nadal mam zawieszone prawo jazdy, z urzędu miasta nadal nie otrzymałam decyzji w mojej sprawie, choć minął już miesiąc od złożenia przez mojego pełnomocnika odwołania.
Prawo jazdy zostało zatrzymane postanowieniem sądu z dn. 2.09.2020 r., natomiast decyzja o uchyleniu postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy została wydana przez sąd dn. 18.10.2021 r., zatem okres zatrzymania prawa jazdy przekroczył okres roku.
Zgodnie z art. 49 ust.1 pkt 3 lit. b ustawy o kierujących pojazdami, sprawdzeniu kwalifikacji w formie egzaminu państwowego podlega osoba ubiegająca się o zwrot zatrzymanego prawa jazdy, którego była pozbawiona na okres przekraczający rok. Przepisów tej ustawy nie stosuje się do osób, wobec których zapadł wyrok uniewinniający albo postępowanie zostało bezwarunkowo umorzone.
Wobec pani nie zapadł wyrok uniewinniający, postępowanie nie zostało bezwarunkowo umorzone.
Jednocześnie należy wskazać, że zgodnie z art. 137 ust. 6 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym zwrot zatrzymanego prawa jazdy następuje przez wprowadzenie informacji o zwrocie do centralnej ewidencji kierowców przez organ, który je wydał - po otrzymaniu zawiadomienia o wydaniu przez sąd postanowienia o zwrocie zatrzymanego prawa jazdy lub po okazaniu tego postanowienia.
Sprawa jest w toku. Została wydana decyzja o skierowaniu na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, która nie jest prawomocna. Od decyzji przysługuje prawo wniesienia odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Dodać należy, że musimy działać zgodnie z wydanymi postanowieniami sądu i obowiązującymi przepisami prawa.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (305) 3 zablokowane
-
2022-03-02 07:59
Ta pani potrąciła rowerzystę, dostała wyrok i niech się cieszy, że rowerzysta żyje i nie robi cyrku
publicznie ze swojego gapiostwa.
- 17 13
-
2022-03-02 08:00
Policja, Sąd i Urząd wszystkich utrzymujemy a oni nic nie robią (2)
Każdy ma prawo do błędu, Pani przyznała się do winy i udzieliła pomocy. Skoro rowerzyście nic się nie stało to zaistniała sytuacja była po prostu kolizją drogową. Nie rozumiem, czemu policja w ogóle odebrała Pani prawo jazdy?
Na dodatek ponosi Pani teraz dodatkowe kłopoty przez opieszałość sądu. Bardzo mi przykro i trzymam kciuki.- 15 6
-
2022-03-02 08:18
Nic się nie stało (1)
Jak się nic nie stało, jak rowerzysta był poobijany i miał uszkodzony rower?
- 2 2
-
2022-03-02 10:37
Na drugi raz będzie uważał, a nie wjeżdżał na chama bo on "ma pierwszeństwo".
- 1 1
-
2022-03-02 08:00
pani wynajęła dwukrotnie prawnika (2)
i ten prawnik nie zrozumiał tego, co nam objaśniła pani z urzędu miasta?
- 7 6
-
2022-03-02 08:49
Nikt inny też nie zrozumiał tych urzędniczych bredni (1)
- 5 1
-
2022-03-03 19:23
Prawnik powinien zrozumieć. I za to ponosi odpowiedzialność cywilną, tj. odszkodowawczą.
- 0 0
-
2022-03-02 08:03
Pomijając wyrok drugiego sądu jak to się stało, że prawko sąd odebrał na 8 miesięcy a minął 1 rok?
- 10 1
-
2022-03-02 08:05
Współczuję, ale to jest konsekwencja tego, że Sopot ma swój sąd, ale nie ma wydziału komunikacji.
z prawdziwego zdarzenia, tylko referat komunikacji, który zajmuje się wyłącznie sprawami rejestracji pojazdów. Mający podobną liczbę mieszkańców, a teraz to pewnie nawet nieco większą niż Sopot Pruszcz Gdański ma swój wydział komunikacji zajmujący się również sprawami związanymi z wydawaniem i zatrzymaniem prawa jazdy.
A problem jest dlatego, że komunikacja między sądami, a urzędami w innych miastach często kuleje. Jeszcze w obrębie jednego miasta to wygląda jako tako, ale im dalej tym gorzej.
Trudno powiedzieć kto tu się walnął, czy sąd, który zwracając prawo jazdy w wrześniu 2021 roku powinien mieć już decyzję o uchyleniu postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy, więc jest raczej niemożliwe, by ona miała datę 18.10.2021, skoro prawo jazdy zwrócono w wrześniu.
Czy UM w Gdańsku, który być może jako datę decyzji zapisał i przyjął przez pomyłkę np. datę wpływu do urzędu.
To można odkręcić z pomocą prawnika, gdyby sprawdził on, kiedy rzeczywiście sąd wystawił decyzję i ją wysłał. Wszystko powinno być w aktach sprawy.- 7 2
-
2022-03-02 08:09
Ja tam wsiadam za kółko raz na 5 lat i prawko mam ważne.
- 4 0
-
2022-03-02 08:17
(1)
Skoro decyzja o uchyleniu wyroku zapadla w roku 2020, to skąd w UM wzięła sie data z października 2021? Oni tam mają jakas maszynę czasu?
- 9 1
-
2022-03-02 08:50
Z kłamstwa w celu ochrony winnego tego zaniedbania.
- 4 0
-
2022-03-02 08:20
Paniusia przekombinowała ha ha ha
Gdyby nie protestowała po 8 mies. mogłaby znów śmigać!
- 8 8
-
2022-03-02 08:31
Hej (1)
M obywatel aplikacja to g*wno ja mam przegląd zrobiony a w mobywatel jeszcze nie ma 6 miesięcy to jest bagno
- 4 0
-
2022-03-02 11:15
Dzbanie!
W mObywatel trzeba wcisnąć "odśwież"
- 0 1
-
2022-03-02 08:32
Ale w czym problem? (1)
Wbilas w rowerzystę na przejściu/przejeździe rowerowym.
Spowodowałaś zagrożenie wymuszając pierwszeństwo i doprowadziłaś do zdarzenia które tylko cudem okazało się kolizja.
Powinnaś za to stracić prawo jazdy na ~rok.
Sąd pierwszej instancji zadziałał prawidłowo.
To czego ja nie rozumiem to tego dlaczego po spowodowaniu takiego zdarzenia Ty uważasz siebie za dobrego kierowcę i nie zgadzasz się z tym, że sąd zabrał Ci prawo jazdy.
Dziewczyno - skoro spowodowałaś kolizję z rowerzystą na przejeździe rowerowym to oczywiste jest, że jeszcze jeździć bezpiecznie nie umiesz.
Idź na kurs, poćwicz pod okiem doświadczonego instruktora, zdaje ponownie egzamin i po problemie.
Jeśli spowodowałaś kolizję ale nie widzisz u siebie błędu to oznacza, że jesteś najgorszym z możliwych kierowców - takim co nie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialności za swoje błędy.
A to oznacza, że lepiej dla nas wszystkich byś nigdy prawa jazdy nie robiła...- 16 16
-
2022-03-02 13:47
przeczyta artykuł jeszcze raz
prawomocny wyrok nie odebrał jej prawa jazdy ani uprawnień , nie ma tylko "plastiku" .........i to też nie wiadomo skąd nagle wziął się ten rok u u rzędników ( po którym trzeba zdać egzamin) skoro plastik przez niekompetencje i burdel urzędników "straciła " teoretycznie na 8 miesięcy zgodnie z nieprawomocnym wyrokiem sądu
tak więc tu się ktoś pomylił dwukrotnie:
- uznając za ważny wyrok nieprawomocny a następnie zmieniony czyli taki w wyniku którego Pani nie traci prawo jazdy
- zamieniając 8 miesięcy "utraty prawka" na "ponad rok" - stąd wymóg egzaminu ( pewnie płatnego , a może nawet poprzedzonego wymogiem jakiegoś kursu doszkalającego itp. ) , który w tym przypadku jest nonsensem- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.