• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drogie parkowanie? Tak jest w Sztokholmie

Joanna Karjalainen
26 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Parkowanie na Kungsholmen - mieszkańców obowiązują specjalne zasady. Opłaty według stawki nr 3 są uiszczane w dni robocze od 7 do 19, w soboty (i w dni poprzedzające święta) od 11 do 17. Nie wolno tu parkować w piątki od 9 do 14, z wyłączeniem nieparzystych tygodni pomiędzy 1 maja a 31 października. Parkowanie na Kungsholmen - mieszkańców obowiązują specjalne zasady. Opłaty według stawki nr 3 są uiszczane w dni robocze od 7 do 19, w soboty (i w dni poprzedzające święta) od 11 do 17. Nie wolno tu parkować w piątki od 9 do 14, z wyłączeniem nieparzystych tygodni pomiędzy 1 maja a 31 października.

Po wprowadzeniu nowych Stref Płatnego Parkowania i podwyższeniu opłat za zostawianie auta w centrum miasta mieszkańcy Trójmiasta wprost prześcigają się w utyskiwaniu na nowe przepisy. Z jednej strony trudno się temu dziwić, nikt przecież nie lubi takich zmian. Z drugiej: chcemy przecież, żeby nasze miasta "goniły" resztę Europy. No to gonią, ale naprawdę daleko nam jeszcze choćby do Sztokholmu.



Czy w Trójmieście powinno być bardziej restrykcyjne podejście do parkowania?

Mieszkając w Sopocie na Brodwinie, mogłam parkować, kiedy chcę i gdzie chcę bez żadnych opłat. Nigdy nie zdarzyło się, żebym nie znalazła miejsca dla swojej skody na dużym, bezpłatnym parkingu pod samym blokiem. W większości przypadków wyprawa do centrum miasta również nie była szczególnie kosztowna. Wprawdzie konieczność zapłacenia 4-5 zł za godzinę postoju w centrum Gdyni i szukanie miejsca parkingowego w Sopocie przy "Monciaku" były raczej bolesnymi doświadczeniami, ale... teraz mam powody, aby do nich tęsknić.

Od pewnego czasu jestem mieszkanką Sztokholmu. Według danych European Environment Agency to jedno z najczystszych miast Europy pod względem jakości powietrza. Sztokholm zajmuje 9. miejsce w Europie i jest zdecydowanie najludniejszym miastem nie tylko w pierwszej dziesiątce, ale w siedemdziesiątce.

W tym rankingu Gdańsk zajmuje dopiero 224. miejsce, a i tak powietrze jest tu przecież dużo lepsze niż np. w Krakowie czy Warszawie.

Polityka dotycząca transportu samochodowego jest z pewnością tylko jednym z powodów, dzięki którym stolica Szwecji jest tak czysta. Na pewno nie jest jednak bez znaczenia. Pozwólcie więc, że przedstawię Wam kilka faktów dotyczących parkowania samochodu w Sztokholmie, które - mam nadzieję - pozwolą spojrzeć mieszkańcom Trójmiasta bardziej przychylnym okiem na zasady panujące w Gdańsku, Gdyni i Sopocie.

(Ostatnim) słowem wstępu: w Gdańsku cena parkowania w porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi jest dość wysoka: do 5,5 zł za godzinę w ścisłym centrum (tyle też wynosi pierwsza godzina parkowania w Śródmiejskiej Strefie Parkowania w Gdyni). Za to abonament mieszkańca strefy, umożliwiający nielimitowane parkowanie w swojej podstrefie za 120 zł rocznie, jest jednym z najtańszych w kraju.

Dla porównania, Sztokholm ma najdroższy abonament mieszkańca spośród wszystkich miast uwzględnionych w badaniu Picodi.com. Z bólem serca potwierdzam.

Sztokholm: płacz i płać za parkowanie



Miasto podzielone jest na pięć stref (Taxeområden). Im bliżej ścisłego centrum miasta, tym drożej - i odwrotnie. Parkowanie w centrum (Taxa 1) kosztuje 50 koron (22,51 zł) za godzinę przez całą dobę, 365 dni w roku. Parkowanie w strefie najtańszej (Taxa 5) to 5 koron (2,25 zł) za godzinę w dni robocze między godz. 7 a 19.

Jako mieszkanka strefy trzeciej muszę zapłacić 15 koron za godzinę postoju w dni robocze od 7 do 19 i 10 koron w soboty w godzinach 11-17. Mogę też (teoretycznie) wykupić miesięczny abonament (Boendeparkering) za 1100 koron (495,17 zł) miesięcznie. Drogo, prawda? A to jeszcze nie wszystko.

Bo tutaj, proszę państwa, zaczyna się prawdziwa łamigłówka.

Mieszkaniec, czyli kto? Dla kogo abonament?



Aby dostać zgodę na parkowanie jako mieszkaniec, trzeba być zameldowanym pod danym adresem i być oficjalnym właścicielem samochodu. Oczekiwanie na meldunek w przypadku osoby niebędącej obywatelem Szwecji, ale będącej obywatelem innego kraju Unii Europejskiej, wiąże się z wielomiesięcznym, czasem ponadrocznym okresem, po którym decyzję wyda Skatteverket (urząd podatkowy), czyli zupełnie inny podmiot niż ten, który zarządza sprawami związanymi z parkowaniem. Do czasu otrzymania zameldowania samochód może parkować zameldowany współlokator, np. współmałżonek - jednak tylko do trzech miesięcy w roku kalendarzowym. Aby dostać pozwolenie na dłużej, musiałby on być właścicielem danego samochodu.

Co więcej, od początku 2022 roku będą obowiązywały zmienione, jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy. Boendeparkering dla "wypożyczającego samochód", czyli, dajmy na to, dla zameldowanego współmałżonka, będzie przyznany tylko wtedy, gdy właściciel samochodu będzie miał pozwolenie na tymczasowy pobyt w Szwecji, czyli będzie posiadał Samordningsnummer (numer koordynacyjny). Jeśli właściciel samochodu nie ma numeru koordynacyjnego, bo na przykład czeka na zameldowanie stałe (na otrzymanie Personnummeru, czyli szwedzkiego PESEL-u), Boendeparkering nie zostanie przyznany wcale i trzeba będzie parkować za 15 koron za godzinę. Jeśli zaś właściciel otrzyma ów Personnummer, będzie musiał zarejestrować auto w Szwecji - nie będzie mógł parkować samochodu (na zasadach Boendeparkering), który ma obce tablice rejestracyjne. Proste, prawda?

Jeszcze więcej opłat



Choć moja skoda jest jednym z najbardziej ekonomicznych aut, jakimi miałam okazję w życiu jeździć, to obawiam się, że lada dzień odmówi otwarcia wlotu paliwa na stacji benzynowej ze względu na klauzulę sumienia
Skąd takie obostrzenie? Można spodziewać się, że ma to coś wspólnego z polityką Sztokholmu, mającą na celu przedkładanie transportu publicznego nad transport samochodowy. Każdy posiadacz auta o szwedzkich numerach co roku płaci podatek drogowy. Jego wysokość zależy m.in. od wielkości silnika pojazdu, roku produkcji auta i rodzaju paliwa, którym jest napędzany. Co jeszcze istotniejsze, wjazd na wiele dróg publicznych w Sztokholmie jest dla samochodów osobowych płatny (Trängselskatt i Stockholm). Koszt przekroczenia takiej bramki waha się w zależności od dnia i godziny - im bliżej godzin szczytu w dni powszednie, tym drożej, nawet do 45 koron (20,23 zł). Opłata pobierana jest za pośrednictwem bramek-ekranów zawieszonych nad wjazdem na daną ulicę, które rozpoznają rejestrację pojazdu i go "fakturują". Haczyk polega na tym, że auta z obcymi rejestracjami nie są rozpoznawane, a więc de facto jeżdżą za darmo.

Ale nie aż tak bardzo za darmo, bo litr diesla kosztuje tu obecnie 19 koron, litr benzyny nieco mniej. Już jesteśmy pod tym względem jednym z najdroższych państw Europy, a po Nowym Roku wysuniemy się na 1. miejsce. Hurra... I choć moja skoda jest jednym z najbardziej ekonomicznych aut, jakimi miałam okazję w życiu jeździć - jesienią przyjechała z Karlskrony do Sztokholmu (ok. 500 km) na zimowych oponach, zapakowana po sam dach, spaliwszy średnio 4,5 litra ropy na 100 km, to obawiam się, że lada dzień odmówi otwarcia wlotu paliwa na stacji benzynowej ze względu na klauzulę sumienia.

Doktorat ze znaków



Wracając jednak do parkowania, w Sztokholmie naprawdę nie opłaca się lekceważyć przepisów. Bynajmniej: należy rozważyć wkucie ich na pamięć. W drugim tygodniu mieszkania tutaj dostałam mandat w wysokości 1300 koron (584,67 zł) za to, że zaparkowałam nieco ponad 3 metry za blisko skrzyżowania. Takie rzeczy po prostu trzeba wiedzieć i pamiętać, za resztę zapłaci się kartą Master... tfu: resztę można rozpoznać ze znaków parkingowych. O ile się bardzo dobrze przypatrzy...

  • Mandat na 1300 koron za zaparkowanie nieco ponad 3 metry za blisko skrzyżowania.
  • Ceny paliwa z końca października pod Sztokholmem.
Znaki parkingowe są tutaj jak przygodowa gra komputerowa. Powstają o nich nawet tutoriale na YouTubie, i to przeznaczone dla Szwedów. Czasem znaki są ustawione za tobą, czasem przed tobą, a nawet jeśli stoisz totalnie przed nimi, to i tak gapisz się na nie jak sroka w gnat. Znaki składają się niekiedy z kilku segmentów, które opisują kolejno: w jakie dni nie możesz tu parkować, w jakiej pozycji masz stanąć, czy możesz parkować tylko po lewej, czy może tylko po prawej stronie ulicy... Od 1 maja do 31 października dobrze jest też wiedzieć, czy mamy obecnie parzysty, czy nieparzysty tydzień roku - na szczęście tu z odsieczą przychodzi specjalna strona internetowa, która prawdę ci powie.

Moimi "ulubionymi" znakami parkingowymi są jednak te, które wskazują, w które dni można parkować po stronie ulicy z parzystymi numerami domów, a w które z nieparzystymi. Nie miałam jednak okazji jeszcze spotkać ich osobiście, więc znam je tylko ze wspomnianych już tutoriali, z których regularnie się dokształcam w trosce o swoje oszczędności.

  • Fragment prezentacji dot. reguł parkowania w Sztokholmie przygotowany przez Swedish Transport Agency.
  • Objaśnienie zapisów dot. godzin i dni na znakach parkingowych w Sztokholmie.
Skąd to zamieszanie? Ano stąd, że Szwedzi regularnie czyszczą ulice, z tym że częściej jesienią i zimą niż wiosną i latem. Między 1 maja a 31 października czyszczenie odbywa się raz na dwa tygodnie, w nieparzyste lub parzyste tygodnie miesiąca, z kolei w pozostałym okresie roku raz w tygodniu, konkretnego dnia tygodnia. Wówczas najpóźniej o godz. 9 trzeba zabrać samochód z ulicy i można postawić go tam z powrotem dopiero o godz. 14. Osobiście nauczyłam się już, gdzie parkować, a gdzie lepiej nie w konkretne dni tygodnia, żeby rano nie musieć biec w popłochu i wraz z sąsiadami szukać "legalnego" miejsca do zaparkowania.

Na koniec dodam jeszcze, że nawet z abonamentem mieszkańca nie wolno stać dłużej niż 7 dni w jednym miejscu, bez względu na to, czy jest lato, czy zima. Jak strażnicy parkingowi egzekwują ten przepis? Robią zdjęcia ustawieniu wentyli w oponach - dzięki temu wiedzą, czy auto było przestawiane, czy też nie. Jeśli chcesz wyjechać na wakacje, lepiej zatem nie zostawiaj auta pod blokiem.

Strażnicy parkingowi są tu wszędzie, cały czas. Nie żartuję.

  • Tu nie wolno parkować we wtorki do 6 rano. W pozostałym czasie obowiązują zasady stawki nr 3, parking jest płatny.
  • Parkowanie na Kungsholmen - mieszkańców obowiązują specjalne zasady. Opłaty według stawki nr 3 są uiszczane w dni robocze od 7 do 19, w soboty (i w dni poprzedzające święta) od 11 do 17. Nie wolno tu parkować w środy od 9 do 14, z wyłączeniem nieparzystych tygodni pomiędzy 1 maja a 31 października.
  • Parkowanie na Kungsholmen - mieszkańców obowiązują specjalne zasady. Opłaty według stawki nr 3 są uiszczane w dni robocze od 7 do 19, w soboty (i w dni poprzedzające święta) od 11 do 17. Nie wolno tu parkować w piątki od 9 do 14, z wyłączeniem nieparzystych tygodni pomiędzy 1 maja a 31 października.

Słowem podsumowania...



Liczę na to, że nikt z Czytelników nie odbierze tej publikacji jako utyskiwanie ani na Trójmiasto, ani na Sztokholm. Choć nie mieszkam już w Sopocie, Trójmiasto jest moim ulubionym miejscem w Polsce i serdecznie kocham to miejsce na Ziemi. Nie uważam, żeby któreś z tych miast było jednoznacznie lepsze do życia. Nie żałuję przeprowadzki do Sztokholmu i zamierzam tu zostać, bo tu są mój dom i moja rodzina, ale Sopot zawsze będzie bliski mojemu sercu.

Zasady, które wiążą się z posiadaniem auta w Sztokholmie, są w mojej ocenie restrykcyjne, bowiem jestem przyzwyczajona do czegoś innego - dużo większej wolności z tym związanej. Co ciekawe, nie spotkałam się jeszcze ze szczególną empatią swoich szwedzkich rozmówców w tej kwestii: dla nich to po prostu normalność. Zdaję sobie także sprawę z tego, że wszystko ma swoją cenę, nawet jeśli nie jest ona wyrażona w złotówkach czy koronach. W przypadku miast w Polsce większe przywileje dla aut to oczywiście większy komfort kierowców, ale również większe zanieczyszczenie powietrza i - niekiedy - spychanie na margines transportu publicznego, pieszych czy rowerzystów.

I oczywiście, przeciętny Svensson zarabia więcej niż Kowalski, ale naprawdę nie o to tu chodzi, ale o podejście miasta do używania samochodu w centrum. Posiadanie auta nie jest obowiązkowe.

Wybierz metro zamiast auta



W Sztokholmie transport publiczny jest nieprawdopodobnie punktualny i nad wyraz wygodny. Można dojechać praktycznie wszędzie, a przesiadka z metra na tramwaj nie jest desperackim poszukiwaniem kolejnych przystanków i próbą zaczarowania rzeczywistości, żeby nasz następny środek transportu nie przyjechał za wcześnie albo za późno. Rowerzyści są traktowani z szacunkiem, bo są technicznie rzecz biorąc słabsi (i tak, to jest powód, żeby ich przepuszczać, a nie taranować). Pomijam już fakt, że jednośladów jest mnóstwo i wiele z nich jeździ tu cały rok, głównie dlatego, że infrastruktura rowerowa jest bardzo dobrze przemyślana. Na jednej z pierwszych przejażdżek po Sztokholmie rowerem byłam podejrzliwa, bo zastanawiałam się, czy nie wjechałam właśnie na jakąś autostradę i nie wyleci na mnie zaraz tir na czołówkę - a to naprawdę była droga rowerowa. Piesi z kolei mają tu pierwszeństwo zawsze i wszędzie. Nie trzeba czekać na zielone światło, żeby spróbować przedrzeć się na drugą stronę jezdni - samochód ma nas przepuścić zawsze i wszędzie.

Z jednej strony zdarza nam się narzekać, że Polska jest daleko w tyle za państwami zachodnimi czy Skandynawią, z drugiej: próby dogonienia "wyżej cywilizowanych" krajów spotykają się z wielkim oporem. Oczywiście, nikt z nas nie lubi zmian, które są niekorzystne dla naszej wygody i portfela. Ja, jako była mieszkanka Brodwina, na pewno bym rozpaczała i rwała włosy z głowy, gdyby nagle administrator osiedla albo miasto postanowili wprowadzić opłaty za parkowanie pod blokiem. Nie mówiąc już o tym, co by się działo, gdyby ni stąd, ni zowąd trzeba było płacić za wjazd na aleję Niepodległości...

Opinie (620) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (7)

    Wszystko fajnie...tylko w artykule nie ma słowa o tym ,że średnia pensja w Szwecji to przeliczeniu na złotówki...15000zł.Wprowadzenie tak drastycznych cen w Gdyni,w dodatku rozszerzenie na praktycznie cały tydzień to strzał w kolano,ale pewnie włodarze wiedzą lepiej.W Święta Gdynia...pusta.My na spacer wybraliśmy inne,bardziej przyjazne miejsce.

    • 259 39

    • No właśnie, porównują to co chcą .. śmiech na sali

      • 53 10

    • Fajnie, ale porównaj jeszcze koszty życia żeby było uczciwie.

      • 20 4

    • Jeżeli porównać średnie lub minimalne zarobki w Trójmieście, a w Szwecji, to wychodzi na to, że mieszkańcy w omawianym tekście płacą tylko 3 razy więcej niż mieszkańcy Gdyni - w przeliczeniu na koszt życia w stosunku do zarobków.

      • 25 1

    • 35 tys koron?? (1)

      Ty chyba w życiu w Szwecji nie byłeś. W d*pie byłeś i g*wno wiesz. Nie pisz bzdur bo pracuję tam 13 lat.

      • 11 6

      • nie dodałeś

        Ze robisz w budowlance, jako pomocnik od trzymania torby

        • 4 3

    • W twoim przypadku to chyba spacerniak na Srebrzysku

      • 1 1

    • Chyba z czegoś musza mieć

      Na ogłoszone podwyżki?
      Artykuł pewnie na zlecenie Um w gdynii po oburzeniu się obywateli na wieść o podwyżkach. Teraz chcą zachwalić jak tanio jest w gdynii !!

      • 4 2

  • :)) (2)

    Jeśli będę mógł zarabiać i mieć komfort życia jak w Szwecji to mogę płacić drożej za SPP :) coś za coś, kosztem czegoś :)

    • 195 16

    • Zapewniam Cię, że byłoby wtedy jeszcze gorzej. (1)

      Przeciętny Kowalski miałby wtedy 3 samochody i twierdziłby, że płaci kilka tysięcy podatku miesięcznie więc parking mu się należy.

      • 15 15

      • Nie mierz wszystkich swoją miarą.

        • 13 8

  • (8)

    jaka jest stawka godzinowa w Szwecji a w naszym kraju? Odpowiedzcie sobie sami...

    • 193 24

    • W dodatku jak oni o nas dbają.

      Przecież to się nie mieści w głowie. Jeszcze chcą więcej zdzierać. Còż za troska o wyborcę.

      • 11 4

    • A jakie są koszty życia w Szwecji a jakie w Polsce? (2)

      • 11 2

      • Ja z szwecji wrocilem i kieszkam w Gdyni (1)

        Byłem 5 lat tam zarabiałem 3x tyle co w Gdyni na podobnym stanowisku . Wierzcie nie Gdyni jestem bogatszy. Fakt nie stać mnie na wczasy tak jak z tamtej pensji. Utrzymanie auta koszty paliwa drog szwecja w stosunku do Polski to 6x więcej przy przebiegu rocznym tu i tam ok 20 tys km a zarabiałem 3x. Wynajem mieszkania tam to tu 2mc opłaty z rata kredytu. Zakuy

        • 4 4

        • Znajomy kupił mieszkanie w Sztokholmie w cenie w przeliczeniu 12 tys. zł za metr. Dojazd do centrum krótszy niż w wielu inwestycjach 10+k za metr w Gdańsku. A zarobki kilkukrotnie większe. Kredyt też znacznie korzystniejszy

          • 7 3

    • Dlatego u nas placisz 5 a nie 25... (2)

      Stad takich geniuszy ekonomii biora?! Tam za chleb 10 pln zaplacisz u nas 2;)

      • 5 12

      • Gdzie u nas masz chleb po 2 zł!?

        Albo to bułka, albo niezła chemia.

        • 32 3

      • w polsce chleb już 7,50

        • 0 1

    • + 4 linie metra, tramwaje i autobusy

      Które w Sztokholmie w stosunku do zarobków sa śmiesznie tanie

      • 2 2

  • (16)

    Co za bzdura! Mieszkamy w Polsce. I dzięki temu że parkowanie w całej Szwecji jest tak drogie to sklepy w centrum padają i połowa lokali w centrum stoi puste, może o tym napiszcie. I porównacie szwedzkie zarobki do polskich....

    • 210 24

    • O kurde w Gdańsku też sklepy padają (7)

      I połowa stoi pusta. Ale żeby to zauważyć trzeba wysiąść z auta i pochodzić pieszo po mieście.

      • 17 26

      • Ale to nie wina płatnych parkingów, tylko lockdownów Morawieckiego. (6)

        • 13 17

        • (5)

          Lockdowny w Polsce trwają od 20 lat? Od momentu jak zaczęto pompować kasę w drogi i budować galerie handlowe w centrach miast zamiast rewitalizować ulice handlowe?

          • 14 7

          • Gdyby od dwudziestu lat padały biznesy, to dzisiaj by żadnego nie było. (4)

            • 8 2

            • biznesy są różne...

              i nadaj znajdują się naiwni lub cyniczni, którzy chcą spróbować pokulać jakąś śnieżną kulkę...

              • 3 2

            • A jak wygląda Wrzeszcz? Grunwaldzka. W dolnej częsci do Miszewskiego cisza.... (2)

              Albo puste witryny, albo banki. To nie Morawiecki to zrobił, ale durna polityka miasta pozwalająca budować markety w takiej liczbie na obrzeżach miasta.
              Co do tego, że wszystkie biznesy by znikły, gdyby to była wina tych supermarketów - zapraszam do Wrzeszcza - zobaczcie, ile przy Grunwaldzkiej zostało sklepów z ubraniami, kin, sklepów sportowych.
              Moi rodzice mieli hurtownie AGD i musieli ją zamknąć już po uruchomieniu Auchan. Nie to, że ceny były droższe i sklepy sprzedające klientom końcowym kroiły ich. Po prostu ludzie przestali chodzić do małych sklepów, bo wydawało im się, że tam jest drożej. A ja na poczatku naszego wieku część elektroniki i AGD kupowałem nie w marketach, ale np: w Halii Olivia. I było tam taniej i profesjonalna obsługa i nawet można było utargować niższą cenę!

              • 9 2

              • Czyli co, masz pretensje do klientów że wybrali to co im bardziej pasuje?

                • 3 1

              • To chyba dobrze

                że w centrum handel pada. Będzie mniej tych aut na które tak psioczycie, nie?

                • 0 0

    • (4)

      Nie rozumiem-przez drogie parkowanie lokale stoją puste? To chyba nie tak działa.

      • 8 17

      • To chyba oczywiste. Potencjalni klienci unikaja miejsc, gdzie jeszcze dodatkowo musza duzo placic (3)

        za parkowanie. A robienie zakupow z zegarkiem w reku, zeby nie zaplacic dla nas wysokiego mandatu za parkowanie chocby o minute dluzej, tez nie nalezy do przyjemnosci.

        • 14 8

        • typowy wpis trolla przyspawanego mentalnie do fotela samochodu (2)

          badania wykazują, że klienci docierający do sklepów pieszo, rowerem lub komunikacją miejską wydają w tygodniu więcej pieniędzy w sklepie niż klienci docierający do sklepu samochodem. To nie samochód kupuje, ale jego użytkownik. Sklepy przy ulicach w centrum miasta uwolnionych od parkujących i jeżdżących samochodów z reguły notują wzrost obrotów.

          • 6 15

          • To proszę na przykładzie Gdańska wskazać taką ulicę...

            • 4 1

          • Oj tak

            Bo zawiozę rowerem dzieci do przedszkola i zrobię zakupy dla całej rodziny. Weźcie się w końcu wypchajcie z tymi rowerami i autobusami!

            • 0 5

    • I co? Dlatego że mieszkamy w Polsce mamy patrzeć na standardy Rosji i Ukrainy (2)

      Akurat Trójmiasto jest bogate w skali polskiej. Jak najbardziej można i należy wdrażać rozwiązania z takich krajów jak Szwecja czy Finlandia.

      • 11 8

      • to zacznij od modeli gospodarczych i bilansu koszty/płace (1)

        a nie od strzyżenia "baranów" na przykładzie bezrefleksyjnych porównań cen polskich i z obszarów, gdzie dochody są 5x wyższe.
        Zastanów się nad żałosnym udziale płac w polskim PKB i może wtedy dotrze do ciebie, że bliżej nam do Białorusi i innych takich miejsc...

        • 8 3

        • zacznij od kwestionowania roli samochodów w centrach miast Polski

          i zastanów się, jak restrykcyjna polityka parkingowa może wpłynąć na poprawę jakości życia w tych miastach. Epatowanie czytelników sformułowaniami typu "modele gospodarcze i bilanse koszty/płace nie jest przekonującym sposobem wykazywania się zdolnością do rzetelnej refleksji na temat zależności przyczynowo-skutkowych w miejskiej polityce parkingowej.

          • 5 5

  • (3)

    Nikt nie lubi jak władza jest złodziejem i wkłada rękę do kieszeni obywatela.
    Każde państwo socjalistyczne jest z definicji złodziejskie. W tym Polska, Szwecja i obecnie cała Europa.

    • 125 24

    • Polacy to właśnie lubią

      A spróbuj skasować pincet to zobaczysz jakie będzie oburzenie w socjalistycznym narodzie.

      • 6 6

    • Takie samorządy a właściwie samosądy sobie wybraliście

      • 4 0

    • a czym jest domaganie się darmowej usługi parkowania, jak nie socjalizmem?

      wy chłopaczki od starego satyra w muszcze jesteście przezabawne

      • 2 5

  • No osłabia mnie ten artykuł..może warto zauwazyc ze u nas w tamte strony jezdzi sie zarabiac. No niektorzy nie muszą jak jadą z (2)

    A tak serio bez osobistych uwag-pani artykuły o rowerach byly lepsze niz podpieranie polityki rujnowania centrow miast - gdynia pieknie wymiera

    • 134 20

    • artykuł jest bardzo dobry (1)

      brakuje jednak refleksji, że to nadmiar samochodów jest ważniejszym źródłem problemów kierowców samochodów niż restrykcyjna polityka parkingowa miasta). Miasta wdrażające konsekwentnie politykę stopniowego uwalniania ulic w centrum od jeżdżących i parkujących samochodów ożywają, a nie obumierają. Gdynia wprowadza restrykcje ale nie potrafi dotrzeć do mieszkańców z przekazem spójnej, docelowej wizji miasta nie zdominowanego przez zaparkowane i jeżdżące w poszukiwaniu darmowego miejsca do parkowania samochody.

      • 5 9

      • Faktycznie, Gdynia zaczęła tętnić życiem. Stała się bardziej urodziwa niż przed wojną czy za okupacji

        rozświetlona, czysta, z pięknymi chodnikami.

        Jeśli tak jest, dlaczego starsi gdynianie muszą iść przytuleni do budynku Poczty Głównej i drżeć na widok lub szum rowerów królujących na chodniku?

        Swoją drogą, czy nikt z UM nie potrafi wyłowić z mózgu niczego nad porównywanie prowincji do królewskiego miasta? Lotniska widma za 100 mlionów( + wiele,wiele zł) do jakiegoś innego za 800 mln? My nie żyjemy gdzie indziej, tylko tu i teraz. Ze świadomością istnienia dzikiego długu miasta i tego konsekwencjami.

        • 4 1

  • Gdyby nasz transport publiczny był tak rozwinięty, punktualny, bilet metropolitarny etc... (4)

    to wtedy takie porównanie miałoby sens - a tak każdy widzi jak jest u nas na co dzień.
    Życie pokaże po ilości biznesów w centrum w 2022 czy klient zaakceptuje takie stawki.

    • 121 8

    • typowa wymówka kierofczyka przyspawanego mentalnie do fotela swojego samochodu (3)

      jakość komunikacji publicznej w Trójmieście jest dużo wyższa niż w wielu miastach tzw. "zachodu" stosujących restrykcyjną politykę parkingową. Problemem jest ciągle niedorozwój stref wolnych od jeżdżących i parkujących samochodów.

      • 2 10

      • Sam jesteś przyspawany (2)

        Mentalnie do kilku miejsc widocznie. Ja w jeden normalny dzień pracy jadę do Tczewa, Banina, Koleczkowa, Wrzeszcza, Sopotu, Orłowa, później Oksywie i Mosty. No powodzenia komunikacją miejską..przecież tam nawet nie ma komunikacji :) A na drugi dzień Rumia, Reda,Wejherowo, Bojano i Kielno jak akurat zadzwonią. W dzień wolny po pracy pakuję rodzinę do auta i też gzieś jedziemy. Naprawdę-w Trójmiescie nierealne zupełnie zbiorkomem. Prędzej w Poznaniu, Warszawie..Żeby takie d##y pisać że ktoś jest "przyspawany mentalnie do fotela samochodu" samemu trzeba być przyspawanym mentalnie do...

        • 6 2

        • Ale rozumiesz że nikt nie twierdzi że komunikacja zbiorowo do najlepszy wybór dla wszystkich? A rozumiesz że i Tobie się będzie łatwiej jeździło kiedy na drogach będzie mniej samochodów?

          • 3 4

        • Masz rację tamten koleś nie wie jak wygląda komunikacja w Trójmieście

          nie wszyscy pracują zdalnie lub mogą sobie coś wynająć blisko pracy.

          • 5 1

  • (6)

    W Europie już dawno zaczęto odchodzić od przerabiania centrów na poszatkowane tunelami autostrady. U nas jak zwykle jesteśmy do tylu, do tego w mentalność wrósł model pchania się autem nawet pod samą plaże. Gdyby nie służby to rozjechanoby dosłownie wszystko. Doskonały przykład był w sezonie letnim 20 roku, gdy straz miejska była zajęta egzekwowaniem restrykcji epidemicznych. To co działo się wtedy na chodnikach głównego miasta, tego się nie zapomina. Oczywiście biedni ciemiężeni koerowczycy mają jeszcze bardziej pod górkę, bo od nowego roku drastycznie zwiększono kary dla piratów drogowych oraz innych pijaków- czyli morderców za kółkiem:) Biedni, co teraz zrobicie?:)

    • 48 115

    • Nic (2)

      • 5 2

      • Wogòle o co ta dyskusja. Opłaty (1)

        za parkowanie na naszych ulicach. Wieś nie z tej ziemii. Zero napraw ale białą farbą pomalowali. Zabrali miejsca parkingowe ale parkometry postawili. No wszystko dla mieszkańcòw. A i w Szwecji drożej.

        • 8 7

        • dokładnie, dla mieszkańców, którzy niekoniecznie poruszają się samochodami po mieście

          albo miasto wygodne dla ludzi, albo miasto zdominowane przez parkujące i jeżdżące samochody - wybór należy do nas.

          • 2 6

    • Umiem prowadzic i mandatów nie dostaje. Wymyślasz problemy których nie mamy... a straż miejska ledwo co pracuje

      • 5 0

    • Weź idź przepracuj tą traumę, związaną z kierowcami. Poczujesz się lepiej, zobaczysz. A i my odetchniemy.

      • 4 0

    • cyba cos przespałem

      "przerabiania centrów na poszatkowane tunelami autostrady" - te autostrady u nas to niepołomicka czy małomiejska?

      • 0 0

  • (2)

    no ale za to my, a tak słyszałem, mamy najtańsze paliwo w Europie:-)

    • 62 7

    • Co ma cena paliwa wspólnego z opłatą parkingową? (1)

      • 2 3

      • Żeby dojechać na płatny parking muszę kupić to najtańsze paliwo w Europie

        • 9 0

  • (9)

    stokhjolm kontra gdynia, ktos tu za duzo chyba grzanca spozywal, poza roznica poziomem zycia i zageszcenia w miescie , to jeszcze to ze szwedzi maja lewackie wariactwo wstrzykiwane to wlasnie widac najlepiej po zasadach parkowania a to na tydzien a to lewa str, a to prawa , glupota l , tez jetem za porzadkiem w miescie ale jak sie za to bira nieuki i ignoraci z lewym pomyuslemn na zycie to tak to wyglada, gdynia jest dobrze skumunikowana ale bez szalu i nigdy nie bedzie bo zeby wporwadzic miasto bez samochodu trzeba takie miasta pobudowac od nowa a to co sie wyprawia w sztotkolmi i w gdyni to jest brednia jakiegos nacpanego hippisa,

    • 117 35

    • (1)

      Ja pier...le, czy to jakaś reguła, że upośledzeni umysłowo prawacy nigdy nie wiedzą czym jest ortografia oraz interpunkcja?

      • 17 19

      • Tabletek zapomniałeś?

        • 6 5

    • (3)

      Miasta, te starsze były budowane jako bez samochodu

      • 3 0

      • miasta nowoczesne są budowane jako miasta z możliwie niskim stopniem uzależnienia mieszkańćów (2)

        od samochodów; stawiające na wysoki komfort i bezpieczeństwo ruchu pieszych i innych niezmotoryzowanych. Transport publiczny jest dopiero trzeci w hierarchii.

        • 2 5

        • Zapraszam do Dubaju (1)

          Drogi 9 pasmowe, wszędzie parkingi i brak korków. Do tego brak świateł dla pieszych. Wszędzie można dojechać samochodem szybko i tanio bo paliwo jest po 2.5 PLN

          • 2 0

          • Chyba nie wiedziałeś wszystkich dzielnic Dubaju

            • 0 0

    • Przykładem na "pomysłowość" Szwedów była zmiana w podejściu do śniegu na drogach ! (1)

      Ktoś nagle (chyba 2 lata temu) zauważył, że odśnieżając najpierw drogi,a potem chodniki w Sztokholmie, dyskryminuje się pieszych. Byłą to konkluzja na tyle genialana, że zmieniono priorytety. Po opadach śniegu, najpierw skupiono się na odśnieżaniu chodników. Chciałbym napisać, że potem zabrano się za odśnieżanie dróg, ale drogi były zawalone nie dość, że śniegiem z nieba, to jeszcze śniegiem z chodników no i efekt był oczywisty. Komunikacja stanęła, służby typu pogotowie ratunkowe, straż pożarna i policja, a jakże, także stanłęy. Ba! Zaopatrzenie miasta również. Pługi śnieżne na zablokowanych drogach naturalnie nie mogły odśnieżać. Miasto z odśnieżonymi pieknie chodnikami zamarło w ciszy. To mogły wymyślić tylko najbardziej tęgie umysłu szwedzkiej elity. A jakże, lewicowej.

      • 6 4

      • Są tęgie umysły tam, w końcu zarabiają od nas więcej i są w świecie szanowani, a my ruina kulturalna i edukacyjna

        • 3 2

    • To ma sens, ulice trzeba sprzątać, odśnieżać, to ci taki postawi i stoi jakby było jego.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane