• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańskie ulice: jest ciaśniej i wolniej, ale też bezpieczniej

Maciej Korolczuk
24 listopada 2023, godz. 07:00 
Opinie (404)
Od czasu wprowadzenia ograniczenia prędkości na al. Grunwaldzkiej i Zwycięstwa liczba zdarzeń drogowych w tych miejscach znacząco spadła. Od czasu wprowadzenia ograniczenia prędkości na al. Grunwaldzkiej i Zwycięstwa liczba zdarzeń drogowych w tych miejscach znacząco spadła.

W ciągu trzech lat na gdańskich ulicach zrobiło się ciaśniej, spadły średnie prędkości i przede wszystkich maleje liczba wypadków śmiertelnych - wynika z danych przekazanych przez miasto i policję. Ale jest też druga strona medalu: gwałtownie wzrasta liczba aut na liczbę mieszkańców. Od 2009 r. wzrosła aż o 40 proc.



W ostatnich latach na drogach w Gdańsku jest:

Wizja zero - tak nazywa się strategia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, którą miasto przyjęło i od kilku lat stara się realizować.

To m.in. zwężanie dróg, wprowadzanie ruchu jednokierunkowego, tworzenie naziemnych przejść dla pieszych, doświetlanie przejść już istniejących, wprowadzenie stref tempo 30 czy ograniczanie maksymalnej dopuszczalnej prędkości - tak jak w 2021 r. na al. Grunwaldzkiej i al. Zwycięstwa. Wszystko po to, by - wzorem Szwecji - roczna liczba śmiertelnych wypadków na drogach wynosiła zero.

I choć do osiągnięcia tego celu jeszcze sporo brakuje, to w ostatnich latach te niechlubne statystyki udało się znacznie poprawić.

Jak wynika z danych policji na gdańskich drogach, od 2009 r. jest:

  • 47 proc. mniej wypadków drogowych
  • 62 proc. mniej wypadków z udziałem pieszych
  • 76 proc. mniej ofiar śmiertelnych wypadków drogowych
  • 0 wypadków śmiertelnych z udziałem rowerzystów




- Zdaję sobie sprawę, że zmiany takie jak redukcja prędkości na Grunwaldzkiej budzą dyskusje i emocje, ale chcę podkreślić, że dla mnie i moich współpracowników największą wartością jest życie i zdrowie innych ludzi - mówiła w czwartek na konferencji prasowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - Zdaję sobie sprawę, że zmiany takie jak redukcja prędkości na Grunwaldzkiej budzą dyskusje i emocje, ale chcę podkreślić, że dla mnie i moich współpracowników największą wartością jest życie i zdrowie innych ludzi - mówiła w czwartek na konferencji prasowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
- Wizja zero to nasze założenie jeszcze z kampanii wyborczej z 2018 r. - przypomniała w czwartek na konferencji prasowej prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Chcemy dbać o osoby mniej uprzywilejowane na drogach: o pieszych, o rowerzystów, o dzieci zmierzające do szkoły. Dzięki naszym działaniom statystyki wypadków zmalały prawie o połowę. Zdaję sobie sprawę, że zmiany takie jak redukcja prędkości na Grunwaldzkiej budzą dyskusje i emocje, ale chcę podkreślić, że dla mnie i moich współpracowników największą wartością jest życie i zdrowie innych ludzi.

Mniej zdarzeń na al. Grunwaldzkiej i Zwycięstwa



Na efekty ograniczania prędkości czy zwężania dróg zwrócił uwagę także Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska. Jak przyznał, już 600 km ulic w Gdańsku jest objętych strefą tempo 30.

Ponadto spadają też średnie prędkości na pozostałych trasach. W skali całego miasta udało się je zbić o 17 proc. (do 56 km/h). O prawie 80 proc. spadły też statystyki obejmujące kierowców jeżdżących z prędkością 70 km/h i więcej.

- W efekcie odnotowujemy mniej zdarzeń drogowych. Tylko na al. Zwycięstwa ich liczba od 2019 r. spadła o 34 proc. (ze 152 do 100), a na al. Grunwaldzkiej o 28 proc. (z 750 do 536) - wylicza Kryszewski.
  • Grafika pokazująca, jak prędkość wpływa na ryzyko skutków wypadku oraz na drogę hamowania.
  • Efektem prowadzonych działań jest malejąca liczba zdarzeń na Grunwaldzkiej i al. Zwycięstwa oraz spadek średnich prędkości w mieście.
  • Dane policji obejmują lata 2009-2022.

Na kierowców zadziałały wyższe mandaty i wzrost liczby samochodów



Na mniejszą liczbę wypadków i ofiar śmiertelnych mają też wpływ dwa inne czynniki.

Pierwszy to radykalne podniesienie stawek za mandaty. Od czasu ich wprowadzenia w styczniu ubiegłego roku liczba kierowców łamiących przepisy znacząco i regularnie spada.

Mandaty ostro w górę Mandaty ostro w górę

Po drugie: na drogach jest zdecydowanie ciaśniej niż kilka czy kilkanaście lat temu. Statystyki aut przypadających na liczbę mieszkańców od lat systematycznie rosną, co miastu nastawionemu na zrównoważony rozwój chluby nie przynosi. W 2009 r. na 1 tys. mieszkańców przypadały 584 samochody. W ubiegłym roku ten wskaźnik wyniósł już 815 pojazdów, co stanowi wzrost o 40 proc.!



Jest też trzeci aspekt przedstawionych statystyk. Choć liczbę wypadków śmiertelnych udało się już mocno "zbić", to kolejne zmiany tak wyraźnych efektów mogą nie dać.

- Tak było w Szwecji, która jako pierwsza wprowadziła podobną koncepcję. Gdy schodzi się z wysokiego pułapu wypadków do niskiego, co właśnie nam się udało, kolejne działania takich efektów już nie dają. Wcześniej każda zmiana przynosiła efekt, teraz może być o to trudniej - tłumaczy Agata Lewandowska, miejski inżynier ruchu.
Na początku programu "wizja zero" na gdańskich drogach zginęły w ciągu roku 33 osoby. W ubiegłym roku było ich 8. W tym - 6.

Miejsca

Opinie (404) 7 zablokowanych

  • Warto wiedziec ze kierowcy/samochody (13)

    -smrodzą
    -trują
    -niszczą zielen, chodniki
    -utrudniają poruszanie sie innym
    -terroryzuja innych uczestnikow ruchu
    -powodują wypadki na masową skale
    -masowo zabijają ludzi, zwierzeta
    -paraliżują miasto w tym jej komunikacje czy służby niosące pomoc
    -są głównym beneficjentem przestrzeni miejskiej oraz budzetu miejskiego nie płacąc żadnych podatków....

    Pozbyc sie tej patologii to wszystkie problemy miasta znikna jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki.

    • 10 66

    • Ulice sa dla ludzi -nie dla sztucznej inteligencji...Dla ciebie sa mroczne zaulki klastrowych magazynow i swiatlowody.

      • 11 5

    • Aktywisto, masz rację, samochody to zło! (2)

      Niestety ludzie nie rozumieją takich eko-wizjonerów jak ty i liczba samochodów mocno się zwiększa :)
      Na marginesie, spróbuj przewieźć bez samochodu pralkę. Może tramwajem?

      • 15 7

      • pralkę wozisz swoim prywatnym samochodem?

        ile razy w roku ją przewozisz? ;)

        aa już skumałem. na swoją starą mówisz "pralka" ?! :D

        • 3 12

      • po co pralka

        ja się wcale nie myję i nie piorę, bo to zanieczyszcza wodę

        • 9 1

    • Jaki pożytek z rowerzystów? (5)

      Skupię się na ostatnim. Kierowca płaci podatek przy zakupie auta, przy PCC, przy zakupie paliwa, przy zakupie olejów i płynów do spryskiwaczy, przy zakupie OC, przy zakupie AC, przy wizycie u mechanika, przy zakupie nowych części.
      A teraz rowerzysta. Płaci podatek przy zakupie roweru. Potem wielkie nic.
      Ile macie kilometrów dróg rowerowych? Ile macie setek stojaków? Ile macie tysięcy znaków drogowych? Ile pieniędzy idzie na odliścianie i odśnieżanie DDRów?
      Jest was w porywach 4% mieszkańców (dane Urzędu Miejskiego), zaś przywilejów i udogodnień od groma. Koszta ponoszone na was są absolutnie niewspółmierne do wpływów jakie generujecie.
      Czystą matematyką można łatwo dojść do faktu, że to piesi i kierowcy sponsorują wasze hobby.

      • 9 2

      • Zapomniałeś o tym, że te podatki są z jakiegoś powodu.

        Skala utrzymania dróg (zarówno naprawy jak i czyszczenie/odśnieżanie) to naprawdę spora część budżetu każdej jednostki terytorialnej. Dróg rowerowych w skali kraju masz naprawdę mało. W Gdańsku tak naprawdę też - poza nielicznymi wyjątkami, większość kilometrów, którymi chwali się Gdańsk, to strefy "30" oraz podzielone chodniki, czyli drogi pieszo-rowerowe. Pisanie o setkach stojaków jest śmieszne porównując liczbę miejsc parkingowych i ich powierzchnię. Szczególnie, gdy spora część stojaków jest prywatna.
        Natomiast obciążenie - szczególnie tzw. podatki drogowe nie biorą się znikąd - są właśnie przynajmniej w teorii na utrzymanie dróg, ale też jak ogranicznik ilości aut (nieskuteczny), żeby właśnie nie było ich tak wiele jak jest teraz.
        Przejdź się chodnikiem wzdłuż Jaśkowej w godzinach szczytu - jeden smród niedopalonego diesla i benzyny.

        Transportu osobowego nie zlikwiduje nikt i nie jest to droga, tak samo jak rower nie jest złotym środkiem (już widzę jak ktoś zawozi dwójkę dzieci i potem jedzie tym rowerem dalej do pracy). Ale inwestycja w transport zbiorowy i ulepszanie struktury miasta tak, by nie każdy musiał jeździć do centrum ma sens. Albo takie planowanie przestrzenne, żeby nie budować całej dzielnicy na 5000 ludzi przy jednej ulicy (jak Lawendowe) bez żadnego transportu.

        Odpowiadając - rowerzysta nie wnosi podatków - to fakt, ale też nie generuje takich obciążeń jak auto. Zarówno dla środowiska jak i dla budżetu. Odsetek wypadków z udziałem rowerzystów jest znacznie mniej, są mniej poważne. Ale bądźmy szczerzy - rower przegrywa na dystansie >5 km i ze złą pogodą.

        • 1 6

      • chłopie. same wypadki powodowane przez kierowców to koszt 40mld zł rocznie na koszt wszystkich podatników (1)

        "przy zakupie" nie chce ci burzyć światopoglądu ale wszystko jest opodatkowane. jak nie kupisz "płynu do spryskiwaczy" to kupisz co innego! podatek zapłacisz! jak będziesz chciał odłożyć to również zapłacisz podatek i dodatkowo stracisz na inflacji!

        • 1 8

        • 40 mld?
          Skąd ta liczba? Czyżby ponownie ulubiony przez rowerzystów renomowany na cały świat Instytut Danych z D...?

          • 7 1

      • pożytek jest z jazdy rowerem. Każdy kilometr przejechany rowerem tworzy tzw. korzyści zewnętrzne dla społeczeństwa (1)

        umożliwia oszczędzanie wydatków na służbę zdrowia, a także na infrastrukturę służącą do jeżdżenia i parkowania rowerów. Na ten temat jest obfita literatura, dostępna w internecie.

        • 0 7

        • jazda rowerem to przeżytek

          z pewnością oszczędności w służbie zdrowia są ogromne, zwłaszcza jak taki rowerzysta się przewróci albo wjedzie komuś pod maskę, a później wymaga wielotygodniowego leczenia. Zastanawia mnie, czy zwolennicy rowerów nie widzą, jak bardzo są śmieszni. Nie mam nic do roweru jako środka transportu - są sytuacje, że rower jest lepszy niż auto (takie sytuacje zdarzają się +/- 3 razy w roku). Natomiast ludzie tacy jak ty wręcz krzyczą "nie mam prawa jazdy, nie stać mnie na samochód, więc nikt nie będzie miał samochodu! Ludzie starsi? Pojadą sobie rykszą lub rydwanem z urzędu miasta.

          • 0 0

    • Tylko tacy ja Ty, robią wszystko co powyższe.

      • 0 0

    • Do dzungli sie wyprowadz.

      • 0 0

    • No i się wydało

      Wydało się, że nie masz prawa jazdy. Ile było prób? 20, 30? Swoją drogą, trochę wstyd nie mieć prawka w tych czasach...

      • 0 0

  • Super (11)

    Gdyby tylko te ograniczenia prędkości były egzekwowane. Powinno być więcej patroli na drogach i na całej obwodnicy pomiar prędkości.

    • 57 59

    • Wtedy bys tu krzyczal (3)

      Że Pis policja zbiera na 800+.

      • 11 14

      • To niech zabiera. (2)

        Ja nie zapłacę bo jeżdże przepisowo, a dostanę kasiorkę.

        • 13 13

        • Jestem za pod jednym warunkiem. (1)

          Wprowadźmy od razu nakaz jazdy z prędkością mi 80% limitu, jeżeli warunki na to pozwalają. Bez tego jedzie się potem 70km/h na lewym pasie AK.

          • 2 2

          • Ojoj biedny,

            Nie może zapierdzielać swoim złomem

            • 2 2

    • i na Piaskowej, z której kierowcy mają zjeżdżać 30 km/h

      • 4 2

    • (5)

      Zgadzam się, przydało by się więcej patroli egzekwujących ograniczenia prędkości oraz inne przepisy ruchu drogowego.
      W miejscach uczęszczanych przez rowerzystów.
      Wystarczy jeden patrol SM na ulicy Jana z Kolna w Gdańsku w okresie letnim i mandatów dla rowerzystów codziennie łamiących prawo leciało by w setkach.
      Kolejny patrol na rondzie na Al. Zwycięstwa i kolejne setki dziennie.
      Takich miejsc w mieście są setki. Miejsc gdzie notorycznie rowerzyści łamią prawo. Każdego dnia. Dosłownie 99,9% rowerzystów łamie codziennie prawo (chociażby mój ulubiony art. 33 ust. 6 nakazujący ograniczenie prędkości na chodnikach do prędkości ok. 5 km/h czego jak wszyscy wiemy nie przestrzegają). W Krakowie jednego tylko dnia na jednej tylko ulicy wystawiono rowerzystom 115 mandatów. Taka jest skala ich przestępczości.
      Wystarczyło by egzekwować przepisy tyczące się rowerzystów, których oni albo nie znają albo mają głęboko w poważaniu, a budżet miejski można by podreperować w jedno tylko lato.
      Ale z jakiegoś powodu rowerzystom się pobłaża.

      • 3 1

      • Jaka prędkość na chodnikach? (3)

        Jak rowerem nie można jeździć po chodnikach, nie licząc drobnych wyjątków, których nie ma w trójmieście za wiele.
        Już widze te twoje 99% jak widać się nie znasz na przepisach.
        Ale tak, zgadzam się. Niech wszyscy przestrzegają przepisów

        • 2 2

        • (2)

          Zacytuj proszę treść art. 33 ust. 6 Prawo o Ruchu Drogowym. Tak, chodnik to też droga.
          I teraz, z ręką na sercu, powiedz, że rowerzyści poruszają się z prędkością pieszego czyli ok. 5 km/h oraz ustępują pieszym pierwszeństwo. Zawsze.

          • 0 2

          • O czym ty piszesz? (1)

            Miejsce rowerzysty jest na jezdni

            • 1 1

            • na jezdniach ulic, na których kierowcy lekceważą limity prędkości (50 km/h lub więcej) rowerzystki nie czują się bezpiecznie

              i dlatego powinny mieć prawo do korzystania z chodników. Największym osiągnięciem nieformalnego lobby samochodowego jest przekonanie wielu mieszkańców, że ruch pieszych i rowerzystów na ulicach i placach uwolnionych od jeżdżących i parkujących samochodów nie może odbywać się bezproblemowo. A może, co można łatwo sprawdzić w wielu rejonach naszego miasta Gdańska.

              • 0 2

      • rowerzyści korzystający z jezdni narażają się na ryzyko

        kierowcy lekceważący limity prędkości poruszając się po jezdni stwarzają zagrożenie: również dla pieszych chcących bezpiecznie przechodzić na drugą stronę ulicy. Warto poznać statystyki pokazujące "wkład" naszych kierowców w wypadki z pieszymi na chodnikach: jest ich dużo mniej niż zdarzeń z rowerzystami korzystającymi (często legalnie) z chodników wtedy, gdy chronią swoje życie uciekając z jezdni na chodniki.

        • 0 2

  • Po swezeniu (3)

    Na Jana z Kolna,grunwaldzkiej,halleratworza się korki które stały się codziennością. Głupota. Tak samo budowanie naziemnych przejść w miejscach gdzie są tunele jest chore. Przecież ludzie w tunelach są bezpieczniejsi. Tyle się mówi o ekologii ale samochod gdy musi co chwilę ruszać i hamować bardziej zanieczyszcza atmosferę przez to że więcej spala

    • 51 11

    • chodzi o stopniową eliminację ruchu samochodowego

      a nie jakieś atmosfery

      • 4 2

    • Ale ci "fachowcy" z miasta , mają swoją, zgoła inną teorię. Sprzeczną z nauką i logiką. (1)

      • 5 1

      • kryteria logiczności osób uzależnionych od samochodów można (i warto) łatwo kwestionować

        • 0 0

  • wizja zero Pani Agaty (1)

    zwęzić + zamknąć = prędkości bliskie zeru = zero wypadków....
    działa ale nie o to chyba chodzi.
    Zróbcie jeszcze ograniczenie do 30km/h i spowalniacze na obwodnicy, jeden pas dla rowerów i też będzie bezpieczniej... aaa całe szczęście nie możecie bo obwodnica nie należy do miasta... uff

    • 40 5

    • kolejny przejaw przeginania argumentów jako forma walki z dysonansem poznawczym

      • 0 3

  • Strefy tempo 30 to dobry żart (5)

    Mam taką przed domem i nawet policja jeździ +50km/h, a kolizji i wypadków jest więcej niż 10 czy 15 lat temu.

    • 34 2

    • Bo policjani to też polacy

      A jak wiadomo polaków przepisy ruchu drogowego nie dotyczą

      • 4 4

    • autobusy tez jeżdżą szybciej (1)

      • 5 0

      • Legenda głosi, że jakiś szofer autobusu kiedyś zwolnił przed progiem wyspowym na przejściu dla pieszych.

        • 3 3

    • piszesz nieprawdę i wiesz o tym dobrze

      • 0 1

    • Żart ! bo nawet na kiju czy rowerku jadą szybciej...

      Miałem kiedyś autko gdzie na budziku prędkość była pokazywana dopiero od 50 , wcześniej się nawet nie podnosiła kreseczka , to był stary ford mustang.

      • 0 1

  • 600 km ulic w Gdańsku .. (1)

    ....jest objętych strefą tempo 30." ??
    To ile kilometrów ulic jest w ogóle w Gdańsku?

    • 15 1

    • Około półtora tysiąca kilometrów, co ciekawe kilkaset kilometrów jest nieurtwardzonych.

      • 8 0

  • Wciąż jest bardzo niebezpiecznie. (2)

    Jedyną drogą do zwiększenia bezpieczeństwa do 99% jest uniemożliwienie wjazdu pojazdom mechanicznym.

    • 6 7

    • Dokładnie. Wszystko przez te rowery.

      • 3 1

    • piszesz nieprawdę i wiesz o tym

      są miasta, które osiągnęły dobre efekty wdrażając wizję zero bez zakazywania wjazdu samochodom: najbliższy przykład to Jaworzno w południowej Polsce.

      • 0 2

  • "wizja zero" (3)

    ta nazwa oddaje całkowity brak pomysłu magistratu na ruch drogowy. Likwidowanie i ograniczanie ruchy nie jest rozwiązaniem. Ludzie muszą się przemieszczać

    • 37 6

    • Słychać wycie (2)

      Znakomicie

      • 2 8

      • (1)

        Byłeś już na przejażdżce rowerkiem? To się umyj gdyż pocicie się na taką skalę, że jakość powietrza w Gdańsku spada jak tylko wyjeżdżacie na miasto.
        Nie dziwiło cię nigdy czemu wszyscy tak cię unikają? Tu masz odpowiedź, jesteś przepocony i śmierdzisz.

        • 5 1

        • wiesz że piszesz nieprawdę

          • 0 2

  • A wiecie,ze te ograniczenia i zwolnienia spowioduja-wolniejszy rozwoj miast?

    Kto pokona dystans s40 km szybciej-schorowana babcia czy Maratonczyk?...Te iograniczenia -to wpuszczanie jak juz wczesniej napisalem cholesterolu i zwezenia zyl i alterii komunikacyjnych w zdrowym organizmie....a to wymusi wolniejszy rozwoj bo towary wolniej przyjada,materialy do produkcji-wolniej przyjada( chociaz tylko czekac na dostawy nocne)...Myslicie ,ze przypadkowo stoicie teraz w dlugich kolejkach do jednej kasy w Lidlach i Biedronkach? Po co im pracownik na kasie jak wprowadza maszyne i system kamer? Wystarczy jeszcze tylko zalozyc ludziom chip pod skore i hndlarze wielkich sieci...beda mieli elektroniczna gotowke,potwierdzenie tozamosci i niskie koszty?Nie beda wydawac na skladki zdrowotne na skladki rentowe,chorobowe,zusy.....Tylko jakos czlowieka w tym ich planie jest coraz mniej...Sztuczna inteligencja ma przewage-block chaine...a glupi narod cieszy sie ,ze Intel rozbudowuje im siec i zatrudni 2000 pracownikow...Dzisja jestescie potrzebni-jutro bedziecie zwolnieni..To samo dotyczy pan w marketach...cieszcie sie praca do poki nie zostaniecie zastapione...Myslicie ze Nie? Ja juz znam taki jeden wielki market w Gdyni gdzie czlowiek zostal zmarginalizowany ...Zobaczcie co nam ta banda szykuje..Block --chaine,,to zagladanie ludziom do pupy ,to brak prywatnosci ,to czlowiek jako trybik jeszcze mniej znaczacy niz dzisja,j..to numer w peselu.

    • 16 13

  • (2)

    W Wielkiej Brytanii od dłuższego czasu wdrażany jest plan tzw. "zielonych dróg" faworyzujących ruch pieszy i rowerowy. Władze centralne przeznaczyły na ten cel aż 250 mln funtów. Okazało się jednak, że po serii absurdalnych decyzji dotyczących ograniczania ruchu pojazdów mieszkańcy wielu brytyjskich miejscowości powiedzieli dość. Rady miast wycofują się właśnie z wdrożonych zmian przyznając, że decyzje - zamiast pomagać - skutecznie utrudniają życie lokalnej ludności.
    Przykładem mogą być chociażby władze miast Herefordshire czy Sheffield, które wycofały się z wprowadzonych wcześniej zmian. Te - w wielu przypadkach - śmiało nazwać można absurdalnymi. Dla przykładu - w lipcu w Sheffield zlikwidowano po jednym pasie ruchu na obwodnicy miasta (w ciągu drogi A61), by utworzyć w tym miejscu drogi rowerowe. Szybko okazało się, że - wbrew zapewnieniom aktywistów - mieszkańcy niechętnie przesiadają się na rowery, a dramatycznie zmniejszona przepustowość spowodowała tworzenie się gigantycznych korków. Czarę goryczy przelały publikowane w mediach społecznościowych doniesienia o tkwiących w korkach radiowozach i karetkach. Absurdalne zmiany zdecydowanie wydłużyły czas dojazdu służb do potrzebujących. Przykładowo kierowcy karetek - by ominąć zator - musieli najpierw samodzielnie usunąć rozdzielające jezdnie od drogi rowerowej pachołki.
    Cytowany przez "The Telegraph" Paul Osborn - radny londyńskiej dzielnicy Harrow - mówi wprost, że forsowane przez władze centralne zmiany "nie zostały specjalnie przemyślane" i że "nie ma na nie prawdziwego popytu ze strony mieszkańców".
    W Brighton and Hove ponad 2700 mieszkańców (!) podpisało się ostatnio pod petycją wzywającą władze do usunięcia wytyczonych niedawno dróg rowerowych określają je dosłownie mianem "głupich pomysłów", które "niszczą lokalne biznesy".
    zrodło: Interia.pl

    • 38 7

    • Ile samochodow na 1000 mieszkancow jest

      w Herefordshire czy Sheffield?

      • 1 4

    • Autoholizm w Wielkiej Brytanii jest zaawansowany na podobnym poziomie jak w naszym kraju

      To, że osoby uzależnione mentalnie od samochodu wykazują się ponadprzeciętną aktywnością w internecie i protestach nie jest niczym nadzwyczajnym. W Paryżu jednak większość badanych uważa, że wprowadzane - pro-rowerowe rozwiązania mają sens i masowo z nich korzystają.

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane