- 1 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (66 opinii)
- 2 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (66 opinii)
- 3 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (17 opinii)
- 4 Dźwig wpadł do kanału. Moment upadku (306 opinii)
- 5 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (217 opinii)
- 6 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (409 opinii)
Gdynia zważy ciężarówki przy porcie
27 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat)
Ruszył przetarg na budowę stanowiska do ważenia pojazdów na węźle Estakady Kwiatkowskiego w Gdyni. Jeszcze w tym roku ma powstać waga, która sprawi, że estakada nie będzie dewastowana przez przeładowane ciężarówki i nie będzie musiała być tak często remontowana.
Za ciągłe dewastowanie estakady odpowiadają przede wszystkim przeładowane TIR-y. Zbyt ciężkie pojazdy niszczą drogi w całej Polsce (pisaliśmy o tym w artykule pt. Spedycja po polsku, czyli zbyt ciężki TIR to normalka), ale jedną z najbardziej dewastowanych dróg jest właśnie wyjazd z gdyńskiego portu.
Na szczęście w końcu są lepsze widoki na przyszłość. Ruszył przetarg na budowę stanowiska do ważenia pojazdów, z którego będzie mogła korzystać Inspekcja Transportu Drogowego. Stanie ono na ul. Kontenerowej
![zobacz na mapie Gdyni zobacz na mapie Gdyni](/_img/icon_map_16x12.gif)
W ramach inwestycji przebudowana zostanie jezdnia, a waga stanie pomiędzy pasami w obu kierunkach. Całość zajmie ok. 82 metry bieżące ulicy, więc przesunięte zostaną znajdujące się tam przejścia dla pieszych.
- Dzięki temu będziemy mogli przeprowadzić kilka szczegółowych kontroli w ciągu dnia, a do tej pory dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, że ciągnęliśmy samochód 20 km do najbliżej wagi na Złotej Karczmie w Gdańsku. W Gdyni nie ma bowiem żadnej wagi - mówi Pomorski Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego Grzegorz Kamiński.
W efekcie PITD miała nawet takie dni, podczas których na jednej zmianie udawało się przeprowadzić zaledwie jedną kontrolę. Średnia kara dla kierowców prowadzących zbyt ciężkie ciężarówki, która rośnie proporcjonalnie od przekroczenia dopuszczalnego obciążenia na oś, sięga 17 tys. zł.
- Niektórzy przewoźnicy biorą jeden kontener, zwożą z portu i wracają po drugi. Potem dokładają pierwszy i wiozą dwa. Są firmy, które się w tym specjalizują. Monitorujemy je, ale nie zawsze udaje się zatrzymać winnych, także ze względu na skalę problemu. Uczciwym przewoźnikom, których jest większość, także zależy na wyeliminowaniu łamiących przepisy - dodaje Grzegorz Kamiński.