• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile nas dzieli od życia mieszkańca ławki w parku

Wojciech
26 czerwca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Gdy widzę takie osoby, zawsze zastanawiam się, kim byli i jak wyglądało ich życie, zanim zaczęli żyć od butelki do butelki - zastanawia się nasz czytelnik. - Gdy widzę takie osoby, zawsze zastanawiam się, kim byli i jak wyglądało ich życie, zanim zaczęli żyć od butelki do butelki - zastanawia się nasz czytelnik.

- Patrząc na ludzi, którzy wylądowali na społecznym dnie, często mamy poczucie, że nigdy nie podzielimy ich losu. Poczucie, moim zdaniem, nieuzasadnione - pisze nasz czytelnik, pan Wojciech.



Kilka dni temu w portalu Trojmiasto.pl pojawiła się ankieta, w której pytano o stosunek mieszkańców do "osiedlowych pijaczków".

Postanowiłem napisać do redakcji, bo zaskoczyły mnie odpowiedzi udzielone przez czytelników.

I nie chodzi o to, że 49 proc., spośród ponad 3,7 tys. głosujących ma do takich osób negatywny stosunek. Że denerwuje ich to, że takie postacie śmiecą, za nic mają wspólne dobro, zasady higieny itp.

To mnie nie dziwi, bo ja sam ten krytyczny pogląd podzielam.

Zaskoczyło mnie jednak to, że tylko 5 proc. czytelników zastanawiało się nad tym, w jaki sposób ci ludzie doprowadzili swoje życie i siebie samych do takiego stanu.

Gdzie był punkt zwrotny?



Nie mam w sobie wrażliwości działacza lewicy, który nad każdą taką zagubioną duszyczką się pochyli, zapłacze nad jej losem, a przyczyn jej upadku będzie szukał w opresyjnym domu, społecznych nierównościach i Bóg jeszcze wie jakich niezależnych od nich czynnikach.

Raczej wierzę w to, że każdy człowiek jest kowalem własnego losu i w dużej mierze to on decyduje o swoim życiu.

Nie uważam oczywiście, że każdy może osiągnąć wszystko, że do wzbogacenia się wystarczy ciężka praca, a do zostania neurochirurgiem - pasja i determinacja. Może wierzą w to internetowi coache. Ja w to nie wierzę.

Ale znam wystarczająco wiele osób wychowanych w bardzo trudnych rodzinach albo w ogóle bez nich, które z trudem skończyły szkołę, pracują dorywczo albo za najniższą pensję, często wypłacaną pod stołem, a mimo to prowadzą godne życie, którego nie muszą się wstydzić. Wręcz przeciwnie - często mogą być wzorem dla innych.

Wracając jednak do "pijaczków". Gdy na nich patrzę, jak każdy dzień zaczynają i kończą butelką taniego piwa czy wina, a czas pomiędzy następnymi biesiadami spędzają, śpiąc na ławce czy trawniku, wiem, że nie wiodą takiego życia "od zawsze".

Po prostu by tego nie przeżyli.

To może zdarzyć się każdemu



Coś się musiało wydarzyć, że nagle zaczęli tak żyć. Wypadek? Choroba? Oszustwo, którego ofiarą padli? Rozstanie z najważniejszą dla nich osobą? Utrata pracy?

Nic, co nie mogłoby się stać każdemu z nas. Nic, co nie mogłoby wydarzyć się każdemu z prawie czterech tysięcy czytelników Trojmiasto.pl, którzy zagłosowali w tej ankiecie. Dziś, jutro, pojutrze. W każdym momencie.

Z jakiegoś jednak powodu uważamy, że jesteśmy "nieśmiertelni", że nic takiego nam się nie przydarzy, że nie zachorujemy, że nie ulegniemy wypadkowi.

Myślimy, że skoro teraz jest wszystko ok, to zawsze będzie ok. Że nigdy nie wylądujemy na osiedlowej ławeczce z najtańszym piwem w ręku.

Ciekawe, czy oni też tak myśleli.
Wojciech

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (401) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    A może im tak dobrze?
    Nade mną nikt się nie rozczula, że zapiera... Od ponad dwudziestu lat z symbolicznym urlopem by zapewnić rodzinie godne życie. A też pewnie zdrowia fizycznego i psychicznego nie mam idealnego, a jeśli coś pije wieczorem to pamiętam, że rano muszę wstać do pracy.

    • 66 13

    • Sylfion

      Też prawda.

      • 4 1

  • (10)

    Dajesz takiemu kanapkę , będąc samemu głodny a taki ... wyrzuca ja do śmieci. Dostał takiego kopa ze mu rolki żółkły

    • 35 20

    • (7)

      Kopnąłeś człowieka, bo wyrzucił kanapkę? Jeśli komuś dajesz coś dobrowolnie, to licz się, że ktoś może nie paść na kolana i Tobie dziękować. Następnym razem nie dawaj. Ja miałam sytuację, że Pani z ewidentnym problemem alkoholowym, poprosiła, abym kupiła jej coś do jedzenia, jak zrobiłam jej zakupy, to miała łzy w oczach, a jeśli nawet wyrzuciła je do śmietnika za rogiem, to trudno. Najwyżej bym wyszła na frajera, to był mój wybór.

      • 5 12

      • Raczej nie zachęciło to tej pani do zmiany swoich nawyków (5)

        • 3 1

        • (3)

          Oczywiście, że nie zachęciło. To tak nie działa, dostanę jedzenie, rzucam picie. Ale przynajmniej raz się najadła. Do wszystkich, którzy tak ochoczo minusują mój post, życzę Wam szczerze, żeby Wam się nigdy w życiu noga nie powinęła. Pozdrawiam.

          • 7 1

          • (1)

            Robie podobnie. A nawet wiecej bo daje bezdomnym na piwo ale z zastrzeżeniem, ze maja pić za moje zdrowie. To dorosli ludzie jak i ja i nikt nie da rady ich zmienić jeśli sami tego nie chca a mi nikt nie będzie mowil co mam robić z moimi pieniędzmi

            • 0 1

            • Czyli jakbys spotkał samobójcę to byś mu podał linę

              Niezły z Ciebie wykręt

              • 0 0

          • Podoba mi się Twoja motywacja.

            • 0 0

        • Oczywiście, że nie zachęciło. To tak nie działa, dostanę raz jedzenie, rzucam picie. Ale przynajmniej raz się najadła.Tak samo nie działa, dostanie 'kopa', jak z postu powyżej, to się nauczy, tylko będzie jeszcze bardziej upokorzony. Dalej nie rozumiem, jak można kogoś kopnąć? Do tych,co minusują mój post o pomocy, życzę Wam, abyście nigdy nie wpadli w kłopoty. Szczerze.

          • 2 1

      • Podobna sytuacja:

        Starsza Pani podeszła do mojego stolika gdzie piłem kawę i zapytała, czy dałbym jej 2zł na bułkę?
        Dałem jej pieniążek, wzięła i poszła, ale za chwilę wróciła i chciała mi oddać, bo to było 5 zł ... a ona
        chciała tylko 2zł ... Oczywiście nie odebrałem i od tej pory zawsze każdemu zabiedzonemu coś daje !

        • 2 0

    • Widzialem takiego jak ty, ktory dal kanapke (1)

      bezdomnemu z zepsuta zawartoscia. Bezdomny to nie dzikie zwierze, ze byle co zje.

      • 4 2

      • Byle co to jedzą padlinożercy, czyli tez ludzie właśnie.

        • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Każdy jest kowalem swojego losu. (57)

    Żyjemy w wielkim mieście. Utrata pracy? W Gdańsku można znaleźć pracę na każdym kroku, choćby w lidlu czy biedronce. A jeśli są jakieś umiejętności to choćby i w sektorze msp.
    Pada na łeb? Są noclegownie. Niestać na mieszkanie? Idź do bursy albo wynajmij jeden pokój.

    Ja rozumiem, że alkoholizm to straszna i ciężka choroba, ale można z niej wyjść. Piszę to jako trzeźwy uzależniony.

    Nie bardzo mogę pojąć, co powoduje taki stan rzeczy, bo z każdego bagna da się wyjść, trzeba tylko chcieć zamiast się użalać.

    • 225 112

    • (8)

      Do Lidla czy do biedronki nie przyjmują już byle kogo i nie zarabia się tam źle

      • 45 2

      • (7)

        Szanuje ludzi którzy tam pracują. Meneli nie

        • 29 13

        • (3)

          No właśnie o to chodzi. Ci ludzie stawiają się w tym markecie po to, aby dać coś od siebie. Stawiają się do pracy, każdy na miarę swoich możliwości.

          Ten który odprowadza wózki robi to, bo mu się najzwyczajniej w świecie nie uśmiecha pracować.

          • 5 5

          • (2)

            Dać coś od siebie? Ahahaha chyba po to żeby zarobić się tam stawiają

            • 8 2

            • Dac cos od siebie swojej rodzinie? (1)

              Ale ty madra jestes lohohoho.
              Im glosniej krzykniesz tym masz więcej racji hahahahahhaha

              • 1 4

              • Najczęściej wózki odprowadzają ochroniarze ;)

                • 1 1

        • Szanuje ludzi, ktorzy pogardzaja innymi ludzmi. (2)

          To nie ich wina, ze sa niewychowani. Jak ktos pisze, ze szanuje pracownikow marketu to w domysle daje do zrozumienia, ze sa dla niego kims gorszym. Sloma z butow ci wystaje koles. Mozna napisac, szanuje ludzi z wiezienia, pedofilow czy mordercow. Bo tutaj o szacunek trudno i trzeba sie wysilic aby na to sie zdobyc. Ale trzeba byc nie lada prowincjuszem mentalnym aby napisac szanuje pracownikow marketu czy sprzataczki. Przyszlo ci janusz do glowy, ze pracownicy marketu nierzadko maja wyzsze kwalifikacje niz ty? Ja szanuje inzynierow i lekarzy :)))

          • 19 5

          • (1)

            No chyba jednak szacunek jest czymś innym niż sobie wyobrażasz :) Polecam zapoznać się z definicją w jakimś wartościowym źródle.

            • 2 4

            • Zastanawia mnie, czy szanuje się pracę, profesję, zawód, czy człowieka jako takiego, nie zależnie co robi lub kim jest. A w Lidlach pracują fajne drużyny, wyglądają na zgrane zespoły. Mam nadzieję, że nie łączy ich wspólna niedola ;)

              • 6 0

    • Za każdym stoi jakiś dramat (3)

      Ja znam poważna Panią Mecenas, alkohol ją zniszczył dziś jest bezdomna , zbiera puszki, chodzi brudna i śpi gdzie popadnie a miała wszystko. Alkohol potrafi zniszczyć najmocniejszego wiem co mówię bo nasz Ojciec i Ojczym byli i są alkoholikami , niszczy rodziny

      • 31 5

      • (1)

        Tam sami mecenasi i lekarze

        • 9 4

        • Zdecydowana większość to turyści

          Którym zabrakło kilku drobnych do biletu, panie kierowniku

          • 21 4

      • Wiec ty masz DDa

        • 0 0

    • alkoholizm to straszna i ciężka choroba, ale można z niej wyjść (5)

      nie da rady wyjść, można nie pić, z tym się żyje do końca życia

      "trzeba tylko chcieć" - następny mit;

      trzeźwy uzależniony - z tego co napisałeś wynika, że jesteś tylko "suchy" nie trzeźwy.

      • 13 9

      • ponoć mądrzy ludzie mówią

        jeśli chcesz to znajdziesz sposób (żeby wyjść z tego), jeśli nie chcesz to znajdziesz powód (żeby nie wyjść)

        • 10 3

      • To jest choroba nieuleczalna, ale można ją stłumić. Wtedy wychodzisz z ciągu i nie pijesz.

        Druga sprawa, czemu generalizujesz? Alkoholikiem nie byłem i nie jestem. Sprowadzasz jedno uzależnienie do ogółu. Może być niepijący alkoholik, niećpający narkoman, niegrający hazardzista i nieciupciający seksoholik. Każdy z nich trzymając abstynencję jest najprościej mówiąc trzeźwy.

        I tak, trzeba tylko chcieć. Każdy uzależniony idàcy na terapię z przymusu a nie z chęci wraca do ośrodka szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

        • 11 0

      • Lukasz (2)

        Ja uważam że mówienie że alkoholikiem się pozostaje do końca życia to bzdura. Po prostu gdy uporasz się z alkoholem to przestajesz nim być, jeśli nie potrafisz to nadal nim jesteś. To takie tłumaczenie sobie że o jestem trzeźwym alkoholikiem. Alkoholizm narkotyki czekolada czy chipsy to konsekwencja własnych decyzji. Mam rodzinie młodego chłopaka alkoholika. Dwa odwyki w super ośrodkach opłacone przez NFZ czyli przez nas wszystkich i co? Dalej pije, nawet nie jest mi go żal, to jego własna decyzja. Przestańcie się sami przed sobą tłumaczyć .

        • 3 8

        • NFZ i super osrodki. Hahaha

          • 5 1

        • nie prawda, alkoholikiem się zostaje na zawsze

          tu nie chodzi o to czy się przestało pić, tylko o to jaki będzie powrót do picia jeśli się znów zacznie. Tu nie ma resetu. Zaczynasz z powrotem z miejsca w którym skończyłeś. Chodzi o stosunek do alkoholu. Natomiast twoje decyzje są warunkowane stosunkiem do jakiejś sprawy. Alkoholik sobie wszystko logicznie tłumaczy. Przecież kolejna połówka mnie nie zabije nieprawdaż?

          • 2 0

    • Tak życie się ułożyło, że nie mam własnego mieszkania (16)

      Jestem przed 50-tką, wychowuję małe dziecko, które jest w wieku przedszkolnym. Muszę co miesiąc mieć na opłaty za wynajem lokum około 2,5 tysiąca + na życie i jedzenie. W perspektywie mam zbliżające się wypowiedzenie z pracy, która pozwala mi to wszystko utrzymać. Masz jakąś sensowną propozycję? Dodam, że z racji nienajlepszego stanu zdrowia, praca fizyczna nie wchodzi w grę.
      Przyszłość rysuje się w czarno białych barwach.

      • 19 2

      • Na początek poszukałbym mniejszego lokalu (6)

        Bo 2500 brzmi jak mieszkanie dwupokojowe, w twojej sytuacji to zbędny luksus. Dostajesz 500+, do tego możesz dostać kilka zasiłków, dodatek mieszkaniowy i na prąd. Jeśli chodzi o pracę możesz iść do pośredniaka, a na czas bez pracy zasiłek dla bezrobotnych.
        Dacie radę przeżyć do momentu aż znajdziesz kolejna pracę, a nie spanie na ławce w parku, co sugerujesz

        • 8 11

        • Mam wynajęte dwupokojowe (5)

          W tej kwestii masz rację. Niestety w kolejnej już nie, bo szczerze mówiąc, nie mieszczę się w tym mieszkaniu. Lepsze by były trzy pokoje. Plus do tego jest piwnica zawalona po sufit.

          • 0 7

          • Czyli chcesz żyć ponad stan

            A ja bym chciał mieć pięć pokoi i dwa samochody i mnie nje stać bo nie mam pracy i co teraz? Chyba zamieszkam w parku.

            • 3 1

          • (3)

            Skoro się nie mieścisz, to zacznij się mieścić. Cholera, ja za swoje mieszkanie płacę mniej, a wynajmuję w tzw. "prestiżowej" dzielnicy i mnie na to stać. Wyrzuć, co zbędne. Później przemyśl, co jeszcze jest zbędne. I tak trzy razy. Trzy pokoje dla samotnej matki z przedszkolakiem? Czy Ty sobie kpisz?

            • 1 1

            • Ok, widzę, samotny ojciec. Nic to nie zmienia.

              • 1 0

            • Ale co mam wyrzucić? (1)

              Łóżeczko dziecka? Czy swoje? Swój rower, czy dziecka? Oba trzymam w mieszkaniu bo z piwnicy raz już mi skradziono rowery. Biurko mam wyrzucić? A może szafę na ubrania? 2 pokoje na 50 metrach to niewiele.

              • 0 2

              • Wyrzuc jedzenie

                Geniuszu

                • 0 0

      • Ja mam mega dobra rade (8)

        ale sie obrazisz.

        Możesz krzyczeć ile chcesz o feminizmie ale to dzięki swoim koleżankom mniej lub więcej znalazłaś sie w takiej sytuacji. Dla Ciebie to sytuacja bez wyjścia dla niektórych to codzienność. Z tym, że mężczyznom dochodzi jeszcze obowiqzek alimentacyjny - tak żeby kobiety nie płakały nad swoim losem.

        Jednak Ty zdecydowałaś się na dziecko w wieku 50 lat i co do kogo masz pretensje? Bo jak miałaś 40 lat to zylas lepiej? (ciekawe z jakim mężczyzną).

        Zdrowi ludzie potrafią ułożyć plan, potrafią mniej lub więcej przewidzieć jakieś sytuację ale Ty potrafisz płakać nad swoim losem w internecie albo przynajmniej chciałaś sie podzielić swoją niedola.

        Naturalna Selekcja - idz do niej pokrzycz swoje feministyczne hasła.
        Bo skoro sama dziecko wychowujesz i nie ma kto Ci pomóc to oznacza, że wszyscy są głupi tylko Ty jesteś mądra.

        • 9 22

        • (3)

          A skąd wiesz ze to dziecko jest dzieckiem tej pani? Może to jest wnuczek/wnuczka, bo matka dziecka umarła? Nie znasz sytuacji a gadasz głupoty

          • 18 3

          • Widzę, że ty znasz. (2)

            Ja wnioskowałem z tego co jest napisane.
            Ty wnioskujesz z tego co mozna byłoby dopisac.

            Bez sensu rozmowa.

            • 4 10

            • Tzn (1)

              Odpowiedzialas na jeden argument i to najmniej znaczący.
              Rozumiem, że jeżeli to jest tej Pani wnuczek to jest ona zwolniona z myslenia albo pracowania nad lepszą przyszłością.

              Nie mam 50 pare lat ale znam ludzi co w tym wieku juz maja mieszkanie na własność, mają rodziny i żyją normalnie ale po twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że to przywilej, ze znam takich ludzi, a może tym 99.9% ludziom sie meeega poszczęściło.

              Ja nadal siedzę z popcornem i patrze jak naturalna selekcja działa,czekam na rezultaty z niecierpliwością.

              • 1 8

              • Zresztą

                Feminizm = silna kobieta, praca fizyczna nie bo choroba, praca umyslowa nie bo wypowiedzenie.

                Jaja jak berety hahahah

                • 1 9

        • Przeczytaj uważnie post ... zanim zareagujesz ! (1)

          Pani jest przed 50-tką i ma dziecko w wieku przedszkolnym ... to znaczy, że urodziła je kilka lat temu, prawda ?

          często dzielenie się swoim bólem /niepokojem/strachem - to jedyny 'luksus', na jaki człowieka stać ...

          • 8 0

          • Ja rozumiem

            Tylko Ty mowisz o emocjach. Potrafie zrozumieć, że jest to ciężka sytuacja - bo jest bardzo ciężka.
            Ale co z tego jak żalenie nic nie pomoże?

            Sytuacja taka z dnia na dzień się nie rodzi. To nie tak, że dzisiaj impreza z koleżankami w szkole a jutro 50 lat na karku i dziecko na wychowaniu. "alee impra byla".

            • 0 2

        • Kto powiedział, że jestem kobietą? (1)

          Z pewnych względów zdrowotnych, nie mogłem mieć wcześniej dzieci. I nie użalam się, tylko zadaję pytanie, o jakieś podpowiedzi. A tak naprawdę, znając siebie, wymyślę coś i kolejny raz w życiu dam sobie radę. Nikt nigdy w niczym mi nie pomógł. Również tutaj nie spodziewałem się żadnej pomocy. Utwierdziłeś mnie tylko w moim przekonaniu. Pozdrawiam :)

          • 3 1

          • Jak masz małe dziecko, wizję rychłej utraty roboty

            I marzy ci się trzypokojowe mieszkanie to masz rację - nikt Ci w tym nie pomoże

            • 4 2

    • Myślę, że to raczej pochodna problemów i zaburzeń (2)

      psychicznych potem dochodzą konflikty z prawem a takiego zapuszczonego delikwenta nikt nie weźmie do Lidla czy biedronki wystarczy jak popatrzą na niego żeby miał kontakt z pieniądzem czy klientem.

      • 7 0

      • Bzdury (1)

        Sa miejsca gdzie może się cały wykąpać i ubracnw nowe rzeczy i będzie wyglądać jak z pudełka. wystarczy chcieć tylko ci ludzie świadomie podejmują decyzję że łatwiej im oteworzyc butelkę niż drzwi do pracy.

        • 3 2

        • Nie ma gdzie odpoczywać

          trzeźwieć - rozwijać się, by pracować i potem mieć na mieszkanie. Koło się zamyka.
          Najpierw potrzebny jest "pas startowy" by się dźwignąć i wiem co mówię.
          Mi się udało, ale to dłuższa historia.
          Siedziałem trochę w ośrodku, trochę na ulicy, gdzie można spotkać się z empatią i wrażliwością, zainteresowaniem ludzi. Nie w tym chlewie. Patrz odc. 42 na kanale testmisja.

          • 3 0

    • Probowalem dostac sie do lidla. (7)

      Nie mam szans niestety bo mam doswiadczenie 10letnie w IT, wyzsze wyksztalcenie techniczne. I dalej szukam pracy, oszczednosci sie koncza. Ludzie nie rozumieja, ze sa tacy, ktorzy nie zyja aby pracowac tylko potrzebuja pracy, aby miec kase na zycie.

      • 9 0

      • (2)

        Jak idziesz "do Lidla", to po co się chwalisz swoim doświadczeniem w IT? Takie rzeczy ukrywasz, a w zamian ściemniasz w CV. W dobie smieciówek nikt Ci tego nie sprawdzi :)

        Inna sprawa - dlaczego "idziesz do Lidla" mając doświadczenie w IT?

        • 4 3

        • No wlasnie chce w IT ale nikt mnie nie chce. (1)

          Nie mam znajomosci. I zawsze na rozmowie na kogos innego sie decyduja. Musze faktycznie nasciemniac i naklamac w cv.

          • 2 2

          • Jakich kurde znajomości? W IT jak jesteś w miarę dobry, to bez znajomości Cię wezmą za niezłe pieniądze z takim doświadczeniem. Wybacz, ale Twoja historia się nie klei.

            • 1 0

      • Szukamy u nas w magazynie zdolnego inżyniera (2)

        do wykładania chemii na palety. Zapraszam na rozmowę . Nasza firma daje szanse ambitnym z aspiracjami :)
        # kierownik działu.

        • 2 2

        • Nie mam szans bo uslysze, ze z moim doswiadczeniem (1)

          Nie bede chcial tu pracowac i szybko odejde. Juz to przerabialem.

          • 2 1

          • Ehh

            Ktoś cię tu wkręca ;)

            • 0 0

      • Każdy by chciał pracować w Lidlu

        • 1 0

    • (1)

      Gdzie znajdzie pracę gość który ma komorników nie ma gdzie się wyspać i umyć myślenie kogoś kto pod kloszem jest chowany

      • 3 0

      • Może iść odsiedzieć długi w więzieniu

        A po wyjściu zacząć wssystko od nowa

        • 2 1

    • Zainwestuj w słownik oraz naucz się pisać zgodnie z zasadami sztuki języka polskiego

      Tyle.
      Mądralo

      • 0 0

    • Alkoholik (1)

      Witaj też jestem niepijącym alkoholikiem ale widać mamy odmienne zdanie na temat wychodzenia z nałogu. Czy i Ty nie osiągnąłeś swojego dna nim zacząłeś trzeźwieć ? Czy i na Ciebie przez kilka lat jak ktoś patrzył to nie rozumiał jak można tak żyć ? Rozpoczęcie drogi trzeźwienia to jak 6 w totka, niby każdy może zagrać ale nie każdemu dane wygrać. Dziwi mnie że tak oceniasz te osoby i tak łatwo rzucasz hasło " o byciu kowalem swojego losu" , a Siła Wyższa ? Skoro jesteś tak sprawczy to czemu się uzależniłeś kolego ? Pogody ducha i 24h w trzeźwości

      • 1 0

      • Nie do końca się z Tobą zgodzę.
        Przypomnij sobie pierwsze dwa pytania na które musiałeś odpowiedzieć na pierwszym mitingu. Czy masz problem i czy chcesz z tym skończyć.
        Powtórzę słowo klucz chcesz.

        Siła wyższa? A co ma do tego siła wyższa, jeśli nie chcesz, to nic to nie da. To Ty musisz chcieć skończyć z nałogiem, to Ty musisz się do tego przyznać, zaakceptować stan rzeczy i to Ty musisz chcieć powierzyć swój problem sile wyższej. Jakiejkolwiek, bo przypominam że siła wyższa to nie tylko Bóg.
        I tak, byłem na dnie. I nikt mi nie pomagał, chciałem zmienić tamten stan i go zmieniałem, zmieniałem aż zmieniłem.

        99% pijanych bezdomnych nie chce tego zmienić.
        Dlatego uważam, że każdy jest kowalem własnego losu.

        Bo jeśli chcesz, to znajdziesz sposób żeby to zmienić, jeśli nie chcesz, znajdziesz pretekst żeby dalej było jak jest.

        • 1 0

    • bursy? podaj adresy

      pokój od 600 zł + kaucja drugie tyle

      • 0 0

    • Banały Waść powtarzasz. Kowalem własnego życia jest może kilka % ludzi. Reszta bardziej lub mniej zależy od otoczenia. Ilu kowali wiosna 2020 widziales na plaży kiedy policja pilnowala?

      • 3 0

    • Gdańsk wielkie miasto:D

      Dobre sobie...

      • 0 0

    • Fajnie by bylo gdyby sie wylatywalo z roboty

      Za likwidacje parkingów, czerwona fale, jednokierunkowa swietojanską czy za wiaty solarne...

      • 0 0

    • Co Ty za głupoty piszesz

      Kowalem losu. Tyle ile ludzi tyle charakterów pamiętaj. Do jednego powiesz d**ilu i się już bd stresować myśleć o tym cały czas itp. Dużo ludzi traci rodziny inni są wygnani zdradzeni wyrzuceni z domu i się zalamuja. Pomysl.

      • 0 0

  • Mądry artykuł.

    • 21 5

  • (4)

    Zero żalu dla nich. Taki stan to efekt długotrwałej pracy. Nikt z dnia na dzień nie staje się bezdomny. Trzeba być życiową niedorajdą żeby upaść tak nisko.

    • 28 73

    • Czasami tak czasami nie (1)

      Są tez osoby które zostały wyrzucone z domu przez agresora i np załamały się psychicznie. Są takie oszukane przez bliskie osoby przez co straciły mieszkania. Są i takie co zachorowały psychicznie. Pewnie przyczyn znajdzie się bardzo wiele. I nie tylko dlatego ze ktoś był leniem, niedorajda życiowa itp

      • 29 6

      • Mówimy tu o pijaczkach osiedlowych

        Czyli nałogowych alkoholikach którzy śpią na ławce w parku. Na takie coś nie ma usprawiedliwienia. Można jechać do Niemiec szparagi zrywać za wikt i opierunek, lepsze to niż robić pod siebie na ławce w parku

        • 7 3

    • g*wno wiesz i g*wno w życiu widziałeś

      • 15 3

    • Takie niedorajdy to tez sa ludzie!

      Ludzie, którzy nie są mocni,nie są odważni, prężni mocni.Nie wszyscy umieją żyć! Psychiki nie wybierasz, nie zmienisz. Z nią się godzisz i żyjesz jak umiesz najlepiej.Ale niestety! Nie wszyscy mają piątki...Z życia. Nie każdy- to orzeł....Niestety.....

      • 10 5

  • Jak chcą tak żyją.

    Wszystko jest w Twojej głowie.

    • 18 18

  • Kwestia punktu widzenia.

    To jest tylko hierarchia spoleczna.Dla takich jak polityk czy prezydent czy ktoś kto ma dużo pieniędzy,wy jesteście tym samym co ten na ławce dla was.Albo i gorzej hehehe

    • 42 1

  • Równia pochyła (3)

    Władze tego miasta na każdym kroku utrudniają życie mieszkańcom narzucają swój sposób myślenia nie ma miejsca dla katolików i patriotów w tym mieście są dyskryminowani ludzie tego nie wytrzymują

    • 20 37

    • Już harnasie weszły?

      • 11 3

    • katolik i narodowiec to wróg każdego normalnego Polaka

      i zapamiętaj to na zawsze !

      • 15 5

    • Co za brednie

      • 5 0

  • (4)

    Wolni, bo nie obchodzą ich żadne podatki, pity, urzędy skarbowe, comiesięczne opłaty, kredyty.

    Jedynym ich zmartwieniem jest zdobycie alkoholu.

    Żebyście wiedzieli, jak menel pod Biedronką się cieszył jak mu kupiłem zgrzewkę zimnego browara oraz flaszkę najtańszej wódki i dałem 50 złotych.

    Cieszył się bardziej niż dziecko z urodzinowego prezentu.

    • 21 26

    • Dawno nie (2)

      bylem w Biedronce.Sa tam lodowki w ktorych trzymaja piwo?

      • 5 0

      • (1)

        W Rumi w Biedrze jest browar w lodówce.

        • 1 0

        • W Gdańsku też

          • 0 0

    • A potem ten wrócił do swojej nory zlał żonę tak mocno, ze straciła zęby i nie mogła pracować przez kilka dni, wiec ją wyrzucili z pracy, oprócz tego skopał swoje niewinne małoletnie dzieci. Tak, Cieszył się jak dziecko, ale jego dzieci nie cieszyły się na pewno.

      • 1 0

  • Do pijaków i meneli jestem anty... Jednak (5)

    Raz spotkałem typa na parkingu - około 50 lat jakotako ubrany, co najważniejsze - nie śmierdział. Zero alkoholu. Prosił o coś dla siebie. Ja nie miałem wtedy kasy bo jako 16latek nie brałem portfela wszędzie, a wtedy czekałem na ojca przy aucie. Zamiast odejść z pomrukiem, to spędziliśmy jakieś 20 min nieprzerwanej rozmowy o naszym życiu - stracił spora firmę przez żonę, rozwód i problemy na rynku.
    I teraz finał - powiedział, że skoczy kilka aut dalej bo tam ktoś idzie że sklepu. Wraca lekko wkurzony, mówiąc że dostał do jedzenia... Makaron...
    "i gdzie ja to ugotuje? W butach? Trzymaj to..."
    Pożegnaliśmy się a kilka dni później, rozmyślałem o nim jedząc ten makaron w rosole...

    • 58 3

    • Może dał ci ten makaron, żebyś mu ten rosol oddał

      • 2 0

    • Ciekawe że często te miejsca nie są przypadkowe

      Miałem taką pogawędkę na ławce w parku przy PG. Pan opowiedział mi o swoim życiu. Większość przepracował jako koparkowy na różnych budowach a potem przez 10 lat był portierem na PG. I dlatego tam w parku zawsze siedzi i ogólnie bardzo lubi studentów :)

      • 0 0

    • Równie dobrze mógł kłamać

      Nie przyszło ci to do głowy? Każdy bezdomny to profesor któremu zły los i pech pokrzyżował szyki. A w więzieniu każdy jest niewinny tylko wrobiony

      • 1 0

    • Tia, zawsze ktoś inny jest winien....

      • 1 0

    • Tak

      Rynek to prostytut. Tylko sprzedaje się temu, kto płaci mniej. Osobiście ja już bym się z rynku wymiksował, to nie na moje lata. Ale jestem tylko średnią klasą średnią, muszę robić.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane