• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak nowa kładka zmieni(ła) miasto

Michał Stąporek
10 lipca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Liczniki czasu sposobem na "uciekającą kładkę"?
Dzięki krakowskiej kładce Bernatka po obu stronach Wisły wyrosły dziesiątki nowych kafejek i knajpek, wokół których życie toczy się do późna. Nz. klub Drukarnia, przy ul. Nadwiślańskiej. Dzięki krakowskiej kładce Bernatka po obu stronach Wisły wyrosły dziesiątki nowych kafejek i knajpek, wokół których życie toczy się do późna. Nz. klub Drukarnia, przy ul. Nadwiślańskiej.

Dwie dzielnice oddzielone rzeką, jedna pękająca od turystów, druga zapomniana. Co się stało po połączeniu ich kładką? Zyskały obie.



"Mamy kryzys, a tu na takie głupoty wydają miliony", "Nie lepiej zbudować drogę albo przedszkole?", "Po co nam ta kładka, skoro sto metrów dalej są dwie inne przeprawy?" - takich argumentów używali przeciwnicy budowy nowej kładki, która miała połączyć dwie dzielnice.... Krakowa - Kazimierz i Podgórze. Niespełna dwa lata po jej otwarciu nikt tych wątpliwości nie pamięta, bo nowa kładka zauważalnie zmieniła życie obu dzielnic.

Krakowski Kazimierz to od lat najpopularniejsze miejsce wycieczek tych wszystkich, którzy nad albumową urodę i atrakcje starego miasta, rynku i Wawelu przedkładają kontakt z historią bardziej współczesną, życiem towarzyskim zwykłych krakowian i tą specyficzną mieszkanką kultury wysokiej i popularnej, która sprawia, że tamtejsze knajpki żyją do późna w noc, nie tylko podczas sezonu letniego.

Czy zwodzona kładka na Ołowiankę wpłynie na Śródmieście Gdańska?

Tymczasem Podgórze to jego prawie dokładne przeciwieństwo. Mimo kilku muzeów (np. Fabryki Schindlera) to teren niemal nieodwiedzany przez turystów, a wśród mieszkańców Krakowa mający - zasłużoną, czy nie - złą sławę. Lokali gastronomicznych, tak licznych po drugiej stronie Wisły, dwa lata temu nie było tu prawie wcale.

Ale to zaczęło się zmieniać i to wcale nie po otwarciu kładki, ale już wtedy, gdy stało się jasne, że ona powstanie.

- Restauratorzy trochę ryzykowali, ale ich przewidywania się spełniły. Po otwarciu kładki Podgórze zassało ogromną liczbę turystów, którzy dotąd wędrówkę po mieście kończyli na Kazimierzu - opowiada Dawid Hajok, krakowski dziennikarz, który na łamach Gazety Wyborczej opisywał fenomen wpływu kładki na obie dzielnice. - Opustoszałe dotąd Podgórze przeżyło niespotykany wcześniej rozwój: pojawiły się tu knajpki, lokale gastronomiczne, sklepiki z towarami skierowanymi dla turystów.

Zmiany zaszły tak daleko, że socjologowie i urbaniści zaczęli się zastanawiać, czy zaniedbanemu dotąd Podgórzu nie grozi proces gentryfikacji, czyli gwałtownego wzbogacenia się, wynikającego z zastąpienia dotychczasowych mieszkańców przez zamożniejszych krakowian.

Jednak zmiany dotyczyły nie tylko Podgórza, ale i samego Kazimierza.

- Prowadzące do kładki ul. Gazowa i Mostowa obrosły nowymi knajpkami. Kiedyś były tu warsztaty rzemieślnicze, potem większość z nich upadła, a lokale stały puste. Teraz, wraz z tymi, którzy wybierają się na drugą stronę Wisły, wróciło tu życie - opowiada Maciej Sawicki, którego spotykamy podczas spaceru po Kazimierzu.

Uważny czytelnik nie ma chyba wątpliwości, dlaczego w trojmiasto.pl piszemy o kładce w dalekim Krakowie - analogii do sytuacji w Gdańsku jest aż nadto. My też mamy dwie dzielnice przedzielone rzeką (Motławą), z których jedna dusi się od turystów (Główne Miasto), a po drugiej - podobno - strach chodzić.

Filharmonia Bałtycka na Ołowiance jest jedyną atrakcją tych okolic, podobnie jak Fabryka Schindlera na Podgórzu.

My też mamy swoje kontrowersje: u nas przeciwko budowie kładki protestują żeglarze, a w Krakowie robili to obrońcy budżetu (finansowego argumentu przeciwko budowie kładki w Gdańsku nie można traktować poważnie, skoro jej koszt dla miasta - ok 6 mln zł - ma być niższy, niż utworzenie miasteczka dla kibiców podczas Euro - ok. 9 mln zł).

My też chcemy, by dzięki nowej przeprawie zyskały obie, rozdzielone dotąd części miasta.

Kładka Ojca Bernatka w Krakowie
Zbudowana według projektu prof. Andrzeja Gettera, ma formę stalowego łuku, do którego podwieszone są dwa pomosty - dla pieszych i dla rowerzystów. Stalowy łuk ma długość 145 metrów, natomiast pomosty ok. 130 m. Całość konstrukcji waży ponad 700 ton, a koszt jej budowy to ponad 38 mln zł, z czego 15 mln zł pochodziło ze środków unijnych

Kładka na Ołowiankę w Gdańsku

Trwa międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt kładki o długości ok. 70 m., która połączy okolice ul. Rycerskiej zobacz na mapie Gdańska na dawnym Zamczysku z Ołowianką zobacz na mapie Gdańska. Projekty można składać do 4 listopada, a laureatów poznamy 12 listopada. Maksymalny koszt wykonania zwodzonej kładki wraz z budynkiem do jej obsługi wynosi 13 mln zł, z czego budżet miasta wyłoży połowę.

Zobacz założenia techniczne Kładki na ołowiankę (PDF)

Opinie (217) 6 zablokowanych

  • Idzie nowe : ) (1)

    Teraz tylko czekać, jak nowa gdyńska kładka rowerowa zmieni miasto : )))

    • 3 2

    • esssstakada, esta, esta

      • 0 1

  • usytuwanie proponowanej kładki to bezsens...

    wystarczy przenieść tę powaloną propozycję z okolic starego zamku krzyżackiego a obecnego hotelu hilton do miejsca gdzie obecnie chodzi prom, czyli koło żurawia. Wszyscy beda zadowoleni. Poczynajac od muzeum morskiego, turystów chcących przejść się szybko wzdłuż mariny, MOSIR i żeglarzy, którzy szybko będą mogli dostać się na głowne miasto. PS. Nagrode za rozwiązanie tego problemu proszę przesłac na redkację oni po IP już dojdą ;)

    • 2 6

  • Strefa za 9 mln zł, kładka 145 m za 38 mln

    Jak ten kraj ma funkcjonować przy takich kosztach????

    • 10 6

  • smutny upór gdańskiej władzy (3)

    Kazdy mówi o tym co widzi, mało kto potrafi patrzeć szeroko. Proszę wziąść w ręce ostatni, lipcowy numer miesięcznika "Nasz Gdańsk', jest tam list, który napisał człowiek widzacy wszystko. A protestują nie tylko żeglarze, o czym gdanska władza nie wspomina, mało kto tez wie że 13 milionów chce dac GPEC, ale tylko na kładkę, albo wcale. Czy szwagier prezesa ma tę kładkę budować i stąd tyle kasy na kładkę?

    • 14 4

    • pisze się i mówi WZIĄĆ!!!!!! (1)

      • 1 0

      • Nie ma znaczenia jak się pisze i mówi. Ważne że każdy wie o co chodzi a chodzi zawsze o kasę.

        • 1 1

    • to nie upór władzy

      tylko artykuł dziennikarza pokazującego fakty i sugerujący skojarzenia

      • 0 0

  • "podziwiam" znajomość tematu

    przez autora tekstu, zrobi karierę na służbie u władzy, ale dziennikarzem nigdy nie będzie. A może to okulary nie pozwalają wszystkiego widzieć.....

    • 8 2

  • już mi się nie chce tych bzdur zachęcających nas wszystkich (opinię publ.) czytać (1)

    kto z tego portalu i ile wziął pieniędzy, żeby dalej tępo forsować ten poroniony pomysł, zróbcie jeszcze jedną kładkę w okolicy Westerplatte, bo przeciez tam sa turyści, a w Nowym Porcie jest ich jak na lekarstwo, a argumentem niech będzie to że mieszkańcy Krynicy morskiej będą mieli bliżej do promu płynącego do Szwecji..
    paranoja co to za kraj/miasto/ludzie co sami podrzynają gałąź na której siedzą

    • 16 4

    • Brawo!

      Mądrze prawisz!

      • 2 1

  • jestem za postawieniem szlabanów

    na głównych trasach miasta, szlabany(nie mylić ze światłami) będą się otwierać w 2 min o ile się nie zepsuje i będzie obsługa, taka atrakcja naszego dziwnego miasta, dołączymy ją do Neptuna i do żurawia. za dwa lata tysiące ludzi,władz innych miast by przyjeżdżali by pokazać głupotę gdańska a może to już nie Gdańsk a adamowostok

    • 7 3

  • a co na to ekolodzy, greenpeace, a swobodny przelot mew i much, a gdzie prawo biedronki????

    • 1 3

  • tu rządzi PO

    • 2 2

  • miras12

    Najpierw zacznijcie się zajmować ważnymi problemamy. Ku...ma m..ć Słowackiego leży a oni o kładce - ręce opadają

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane