• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jaka powinna być architektura Gdańska? Debata o tożsamości architektonicznej

Krzysztof Koprowski
12 czerwca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Odbudowa Głównego Miasta pozwoliła zachować tożsamość tej części miasta, choć zdecydowana większość budynków jedynie udaje przedwojenne kamienice. Odbudowa Głównego Miasta pozwoliła zachować tożsamość tej części miasta, choć zdecydowana większość budynków jedynie udaje przedwojenne kamienice.

Co łączy współczesnych gdańszczan z przedwojennymi mieszkańcami? Czy ikonicznymi budynkami można zbudować tożsamość miasta oraz sporne modernistyczne dziedzictwo - to tematy, które poruszano podczas debaty "o tożsamości gdańskiej architektury" zorganizowanej przez niedawno powołanego architekta miasta Gdańska. Kolejna debata odbędzie się za ok. dwa-trzy tygodnie.



Czy współcześni gdańszczanie mogą utożsamiać się z przedwojenną architekturą Gdańska?

Debata "o tożsamości gdańskiej architektury" była już trzecią dyskusją z cyklu "Gdańskich Debat Miejskich" prowadzonych przez Piotra Lorensa, powołanego w marcu na nowe stanowisko architekta miasta Gdańska.

Tematyka wydaje się niezwykle ważna, bowiem Gdańsk należy do grona miast, dla których rok 1945 był nie tylko zakończeniem wojny, która przyniosła ogromne zniszczenia, ale również początkiem całkowicie nowego rozdziału w zarządzaniu miasta - w tym pod względem polityki przestrzennej organizowanej i prowadzonej przez nowych mieszkańców, na ogół niezwiązanych wcześniej z Gdańskiem.

- Będziemy dzisiaj rozmawiać o zagadnieniu, które z punktu widzenia kształtowania gdańskiej przestrzeni wydaje się najważniejsze. Będziemy mówić o tożsamości gdańskiej architektury - podkreślał rangę problematyki na początku debaty, prowadzonej w środę w formie zdalnej, Piotr Lorens.
Debata była prowadzona w formie zdalnej. Wzięli w niej udział: Monika Arczyńska, Jacek Dominiczak, Jacek Friedrich, Jakub Szczepański, Wojciech Targowski oraz Piotr Lorens (w roli moderatora dyskusji). Debata była prowadzona w formie zdalnej. Wzięli w niej udział: Monika Arczyńska, Jacek Dominiczak, Jacek Friedrich, Jakub Szczepański, Wojciech Targowski oraz Piotr Lorens (w roli moderatora dyskusji).

Co łączy współczesnych gdańszczan z przedwojennymi?



Dr inż. arch. Wojciech Targowski, absolwent i pracownik Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej oraz współwłaściciel pracowni Fort i Fort Targowski (m.in. projekt Europejskiego Centrum Solidarności, GCH Manhattan) zwracał uwagę na różnice kulturowe i historyczne przedwojennych gdańszczan, z którymi współcześni mieszkańcy tworzą jednak pewną więź.

- Co łączy współczesnego gdańszczanina z tym z przeszłości? Język? Na pewno nie. Religia? No, może w połowie. Ideologia? Na pewno nie. Dziedzictwo historyczne i kultury wysokiej także było odmienne. Właściwie nie możemy znaleźć żadnego punktu stycznego między tymi ludźmi. Ta tożsamość została przerwana i zaczęła być budowana na nowo - wyliczał Targowski.
Czytaj też:

Wspomnienia przedwojennych Polaków z Gdańska



Przesuń aby
porównać

Tęsknota za architekturą, która zniknęła z krajobrazu miasta



Łącznikiem może być jednak pewna tęsknota za tym, co wprawdzie zniknęło fizycznie z krajobrazu miasta, ale udało się zachować na niezliczonych fotografiach - w tym w albumach "Był sobie Gdańsk" wydawanych w latach 90., będących punktem zwrotnym w postrzeganiu miasta przedwojennego.

- Ten uniwersalny smutek, powszechność i brak identyfikacji z powojenną zabudowa osiedlową, która niemal w każdym mieście wygląda jednakowo, sprawiły, że mieszkańcy zatęsknili za okresem, kiedy Gdańsk był bardziej wyrazisty i zaczęli się utożsamiać z ludźmi, którzy wcześniej tu mieszkali - wskazuje Wojciech Targowski.

Budować czy odbudować? Jaka zbudować Gdańsk od nowa?



Czy jednak należy podejmować próby odtworzenia dawnej architektury i urbanistyki, czy próbować ewoluować w kierunku nowych form? To zagadnienie wciąż pozostaje osią sporu w Gdańsku.

- Cała dyskusja o powojennym Gdańsku, jego przestrzeni i architekturze rozpięta jest pomiędzy dwa problemy tożsamości: polskość kontra niemieckość, który dominował w debacie w pierwszych latach powojennych oraz spór moderniści kontra tradycjonaliści, który ujawnił się ok. 10 lat po wojnie i niejako trwa do dzisiaj - zwraca uwagę dr hab. Jacek Friedrich, historyk sztuki i architektury, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Odbudowany fragment Głównego Miasta między Długim Targiem a Ogarną. Przedwojenne szczelne wypełnione zabudową kwartały przekształcono w tereny zieleni. Odbudowany fragment Głównego Miasta między Długim Targiem a Ogarną. Przedwojenne szczelne wypełnione zabudową kwartały przekształcono w tereny zieleni.

Wyjątkowa hybrydowa odbudowa Głównego Miasta



Jednocześnie Friedrich zwraca uwagę na wyjątkowy sposób odbudowy Głównego Miasta, gdzie od frontu starano się przywrócić charakter i tożsamość dawnego miasta, ale od strony wnętrz kwartałów (często celowo niedomkniętych) wprowadzano całkowicie modernistyczne rozwiązania osiedli mieszkaniowych - z dużymi przestrzeniami między budynkami, zielenią, obiektami oświaty itp.

Podobnie wygląda kwestia z samymi budynkami, które wznoszono z nowoczesnym układem wnętrz i z wykorzystaniem nowych technik budowlanych. Dopiero w końcowej fazie budowy dodawano do nich elementy historyzujące, w tym charakterystyczne szczyty.

Przesuń aby
porównać

"Odniemczanie" Gdańska i odbudowa w nawiązaniu do historii



Jednocześnie jednak z pewną wrogością podchodzono do budynków, które nawet jeżeli nadawały się do odbudowy, musiały ustąpić miejsca działaniom ideologicznym - "odniemczenia" Gdańska.

- Według relacji profesora Gruszkowskiego [zmarł w 2018 r. - dop. red.], Władysław Czerny [wiceprezydent odpowiedzialny za odbudowę w pierwszych latach po wojnie - dop. red.] miał określić pocztę przy ul. DługiejMapka mianem "świństwa, które musimy zburzyć, jak tylko pojawią się ekonomiczne możliwości ku temu" - mówi Friedrich.
Ostatecznie poczta przy ul. Długiej została przebudowana (odbudowana) w stylu socrealistycznym, lecz jednocześnie próbowano wpisać się jej kształtem w historyczne formy szczytów kamieniczek, do których nawiązywano też np. w Domu PrasyMapka czy niezrealizowanej pierzei ul. Szerokiej.

Czytaj też:

Odbudowane po wojnie, ale w zmienionej formie


Budynek LOT-u. Co zamiast niego?



Niezrealizowana pierzeja ul. Szerokiej utrzymana w stylu socrealistycznym. Niezrealizowana pierzeja ul. Szerokiej utrzymana w stylu socrealistycznym.

Powojenny modernizm stał się częścią tożsamości Gdańska



Od połowy lat 50. zaczęto jednak odchodzić od form historyzujących na rzecz realizacji modernistycznych, na ogół w oderwaniu od lokalnego kontekstu architektonicznego. Friedrich przywołuje tutaj m.in. LOTMapka, ZieleniakMapka, punktowce w rejonie ul. Rybaki DolneMapka, CristalMapka czy falowce.

Budynki te choć w pewnym sensie "obce" architektonicznie stały się również ważnymi obiektami dla samych gdańszczan, tworząc powojenny wizerunek miasta.

- Ostatnie lata przynoszą pewien rodzaj równowagi. Odrzucenia ekstremalnych rozwiązań architektonicznych i myślenia kontekstowego - ocenia Friedrich i przywołuje jako przykład nowy budynek przy ul. RajskiejMapka, który jednocześnie stanowi nawiązanie do wcześniejszych realizacji modernistycznych z lokalnym akcentem cegły w elewacji w budynkach Domu TechnikaMapka czy MiastoprojektuMapka.
Czytaj też:

Historia blokowisk i falowców



Cristal na pocztówce z ok. 1960 r. wśród ikon przedwojennego Gdańska. Cristal na pocztówce z ok. 1960 r. wśród ikon przedwojennego Gdańska.

Czerwona architektura Gdańska znakiem rozpoznawczym?



Do ceglanych elewacji w powojennej zabudowie odniosła się również dr inż. arch. Monika Arczyńska, współzałożycielka pracowni A2P2 architecture and planning (pracownia ta jest zaangażowana w przygotowanie m.in. w masterplanu Stoczni Cesarskiej):

- Przez kilkanaście ostatnich lat funkcjonowały żarty w środowisku architektów w Polsce, że jeżeli w Gdańsku zamierza się wygrać w konkursie architektonicznym, należy zaproponować czerwony budynek, która na wizualizacjach będzie przypominał ceglaną architekturę z przeszłości.
Nowa zabudowa przy ul. Rajskiej oraz Dom Technika. Nowa zabudowa przy ul. Rajskiej oraz Dom Technika.
Ta anegdota z przymrużeniem oka w pewnym stopniu pokazuje, jakiej architektury oczekują sami mieszkańcy. Młode pokolenie studentów architektury, zdaniem Arczyńskiej, coraz częściej skupia się jednak na problematyce przestrzeni między budynkami.

W tej materii Gdańsk od lat wyraźnie odstaje na tle innych miast, a najbardziej symbolicznym przykładem może być kampus Uniwersytetu GdańskiegoMapka.

- Być może poszczególne obiekty na terenie kampusu są wartościowe, to jednak nie "sklejają się" one w całość. To zaprzepaszczona szansa na kampus XXI wieku, ale pewne inwestycje rozpoczęły się zbyt wcześnie - środki finansowe na realizację budynków wyprzedziły myślenie o kształtowaniu przestrzeni - ocenia Monika Arczyńska.
Czytaj też:

Czy ikonami architektury i drogami można zbudować miasto?



Muzeum II Wojny Światowej kolorem elewacji nawiązuje do czerwonej cegły. Muzeum II Wojny Światowej kolorem elewacji nawiązuje do czerwonej cegły.

Przywiązanie do elementów powojennego Gdańska



Dość ciekawym zjawiskiem w postrzeganiu Gdańska jest też współczesna dominacja małych dzielnicowych ojczyzn nad historycznym sercem miasta.

- Tylko u nas mówi się "jadę z Wrzeszcza do Gdańska". Nikt przecież w Warszawie nie powie, że jedzie z Woli do Warszawy - zwraca uwagę prof. dr hab. inż. arch. Jakub Szczepański, prodziekan ds. nauki na Wydziale Architektury PG, kierownik Katedry Historii, Teorii Architektury i Konserwacji Zabytków.
Zdaniem Szczepańskiego powojenna architektura także ma coraz większe znaczenie dla gdańszczan, czego przykładem może być sentyment do dawnego domu kultury w Nowym PorcieMapka czy mozaiki ściennej, którą udało się uratować podczas przebudowy dawnego kina Leningrad (Neptun) na obiekt hotelowy.

- Gdyby ktokolwiek posiadał wolną ścianę o wymiarach ok. 20 x 40 metrów, to polecam to dzieło sztuki do umieszczenia - dodał Szczepański, który wraz z żoną jest obecnie właścicielem zdemontowanej mozaiki.
Nieistniejąca mozaika zdobiąca kino Leningrad (Neptun). Nieistniejąca mozaika zdobiąca kino Leningrad (Neptun).

Dobra architektura wymaga dobrej urbanistyki



Oprócz wybitnych budynków niezbędne jest także umiejscowienie ich w tkance miasta, na co zwraca prof. Jacek Dominiczak, prowadzący Pracownię Projektowania Wnętrz Miejskich na gdańskim ASP, podając jako dobry przykład realizację na północnym cyplu Wyspy Spichrzów.

- Te budynki stanowią wyraźny kod zrozumienia, czym jest gdański spichlerz, który w przeciwieństwie do kamienicy jest masywnym potężnym obiektem z niewielkim oknami, które w tym budynku można jeszcze przesłonić, aby było ich mniej. Ważna przestrzeń jest też zaakcentowana dwukondygnacyjnym parterem, a jednocześnie modernistyczna biel podkreśla różnice między nową a starą zabudową.
  • Nowe budynki na północnym cyplu Wyspy Spichrzów.
  • Chaotyczna zabudowa Południa pozbawiona spójnego powiązania ze sobą budynków i ulic.
  • Jednostka Marsylska autorstwa Le Corbusiera - manifest modernistyczny w zakresie architektury i urbanistyki.
  • Jednostka Marsylska autorstwa Le Corbusiera - manifest modernistyczny w zakresie architektury i urbanistyki.

Chaotyczna zabudowa Południa zamiast tkanki miejskiej



Jako przeciwieństwo szacunku dla otoczenia Dominiczak wskazuje zabudowę Południa, gdzie architektura i usytuowanie nie idą ze sobą w parze.

- Architekci projektują swoje budynki, ale wszystkie problemy, które są z nimi związane: ustawienie samochodów, nasłonecznienie, dostęp do zieleni, chcą, by rozwiązała urbanistyka. "Poprzekręcamy" zatem budynki, by wszystko było tak jak trzeba - wskazuje Jacek Dominiczak, przywołując jednocześnie słynną Jednostkę Marsylką Le Corbusiera, która stoi w poprzek całego układu przestrzennego.
Kolejna debata z cyklu "Gdańskie debaty miejskie" dotycząca dialogu społecznego w kształtowaniu przestrzeni odbędzie się za ok. dwa-trzy tygodnie. Dokładny termin zostanie opublikowany na stronie Facebook architekta miasta Gdańska.

Czytaj też:

Jak kontynuować odbudowę Gdańska?

Opinie (251) 6 zablokowanych

  • forum, ecs, złoty nocnik, czarnobylski sarkoofag.

    To największe szpetoty Gdańska.

    • 36 15

  • Warto oglądać te debaty (13)

    Ostatnio padło stwierdzenie że "konsultacje społeczne powinny być traktowane jako sposób na przekonanie mieszkańców do naszej wizji". Czyli olewamy wnioski mieszkańców, odbębnimy konsultacje żeby były, a i tak na koniec zrobimy po swojemu. A to że utrudniamy im życie? A co nas to obchodzi, przecież my tam nie mieszkamy. Powiedział to co prawda któryś z planistów z Wrocławia, ale patrząc na Piramowicza czy drzewa w Brzeźnie, w Gdańsku jest identyczne podejście.

    • 76 15

    • Chciałeś, żeby było na odwrót? (11)

      To byłaby dopiero jazda. Co jeden mieszkaniec, to mądrzejszy i każdy uważa, że ma rację :)

      • 15 13

      • Referendum? Głosowanie jak na BO? (10)

        W XXI wieku zebranie głosów to nie problem. Nawet ankiety na Trójmiasto.pl pokazują, że się da.

        • 14 7

        • Kto powiedział, że większość ma rację? (8)

          Już wybraliśmy większością rząd, który jednak można zmienić w kolejnych wyborach,... architekture już trudniej

          • 12 11

          • Albo jesteś urzędnikiem, albo właśnie odmawiasz sobie prawa głosu (7)

            Nic o nas bez nas

            • 10 4

            • Mój głos oddaję na ludzi, którzy potrafią dobrać odpowiednich fachowców do poszczególnych zadań (6)

              Nikt nie zna się na wszystkim, więc decyzje w sprawie architektury powinniśmy zostawić tym, którzy mają pojęcie o architekturze, a więc architektom

              • 6 5

              • A ja nie, szczególnie gdy chodzi o infrastrukturę (1)

                bo potem na skutek widzimisię kilku urzędników, którzy nie działają w moim interesie, to ja stoję każdego dnia w korku. Ich decyzje mają większy wpływ na codzienne życie mieszkańców niż większość spraw, o których trąbią media ogólnokrajowe.

                • 6 4

              • Tia i każdy chciałby, żeby linia tramwajowa była blisko, żeby nie chodzić na piechotę zbyt daleko, ale jednocześnie nie za blisko, żeby nie było zbyt głośno. Przystanek najlepiej jednak zlokalizować przed klatką :)

                • 5 4

              • Wiemy już, na kogo oddajesz głos. Ale temu, że są to fachowcy przeczą fakty. (1)

                • 3 2

              • Fakty potwierdzają, że to Ty mylisz się w ocenie fachowości

                • 1 4

              • (1)

                Fachowiec Grzelak, Lisicki, Bojanowski... no super.

                • 1 0

              • Czy to nazwiska architektów, czy urzędników?
                Zdaję się, że nadal nie rozumiesz

                • 0 0

        • nie

          jeśli architekt będzie miał taki samą siłę głosu, co robotnik

          • 0 0

    • i tak, i nie

      • 0 0

  • NP (1)

    Falowiec w Dzielnicy Nowy Port został zaprojektowany plecami do morza,zamiast odwrotnie.

    • 12 5

    • To wtedy miałbyś mieszkania z oknami na północ.

      • 12 2

  • Nowa Letnica (1)

    W Nowej Letnicy kurniki są,brak reaktywacji dudowej SKM.

    • 18 3

    • brak reaktywacji dudowej SKM. bo pis to klamczuchy i tylko zucaja kielbase wyborcza a potem sie z niczego nie wywiazuja

      • 2 2

  • (3)

    Na terenach byłej NRD burzą komunistyczne blokowiska i w ich miejsce odbudowują miasta wg starych projektów. Może czas wyburzyć u nas stalinowskie "szafy" z dwumetrowymi kuchniami z oknem do pokoju/klity.

    • 25 16

    • Kupisz że swoich oszczędności nowe mieszkania dla obecnych lokatorów tych stalinowskich klitek?

      • 10 0

    • To gdzie elektorat partii pójdzie?

      Im dobrze w komunizmie

      • 5 3

    • Nie rozpędzaj się.

      Całe dawne Zachodnie Niemcy zabudowane są koszmarnymi czteropiętrowcami bez wind. Tylko centra nawiązują do przeszłości a reszta to praktyczne ale funkcjonalne brzydale.

      • 3 1

  • Bezsensowne (1)

    Przez 25 lat niszczą starą zabudowę, stare piękne kamienice, piętnują ludzi którzy próbują to zmienić
    Orunia, Oliwa, Wrzeszcz.... sprowadzają biedotę, robią socjal....a teraz debatują!...

    • 27 4

    • Nie lubisz socjalu?

      Jarek Polskęzbaw

      • 3 5

  • Architektura

    Decyzje o tym jak ma wyglądać Gdańsk i tak podejmą deweloperzy, za przyzwoleniem władców miasta

    • 35 1

  • Od mieszania herbata nie stanie sie slodzsza. Tu rzadza walizeczki

    • 28 3

  • O odbudowie Gdańska powinni decydować rdzenni Gdańszczanie! (9)

    Tylko to pozwoli wypracować dobre rozwiązania. Przybyszy z prowincji, tzw. "słoików", ludzi bez podstawowej znajomości historii Gdańska nie można dopuszczać do podejmowania tak kluczowych decyzji. Dotyczy ro również większości urzędników z partyjnego nadania oraz deweloperów.

    • 77 49

    • Zdziwsz się jak tzw słoiki lepiej znają historię Gdańska niż lokalsi

      • 17 14

    • To krzywdzące i niekulturalne.

      Osoby, które wiążą swoją przyszłość w naszym Gdańsku i tu się osiedliły, tu zameldowały i tu pracują mają takie same prawo do decydowania jak autochtony. Niestety, najwięcej do powiedzenia mają ludzie traktujacy Gdańsk jako miejsce przejściowe, bez meldunku w Gdańsku.

      • 12 8

    • (3)

      Praktycznie wszystkich rdzennych Gdańszczan wysiedlono po wojnie za Odrę. Z tych, którzy przed 1945 żyli w Gdańsku, po wojnie zostało tu ok. 15.000

      • 16 2

      • xxx (1)

        To się zdecyduj, praktycznie wszystkich wysiedlono, czy zostało 15 tysi?

        • 7 5

        • Co to jest tysi?

          • 0 0

      • Moja Rodzina jest cząstka tych " 15 000 " mieszkających w Gdańsku od 1900 r.Trzeba pamiętać , że po wojnie działały dwie Komisje do weryfikacji " Polskość Gdańszczan" kryteria według ,których oceniano były bardzo rygorystyczne ,zdarzały się tragiczne przypadki, gdzie Polscy Gdańszczanie byli zmuszani do wyjazdu z Polski.

        • 9 0

    • Po pierwsze jakich rdzennych? (1)

      Ktoś tu jeszcze mówi po niemiecku albo po flamandzku? Przybysze po 1945 to nie są rdzenni mieszkańcy.
      Po drugie, o odbudowie Gdańska (a raczej rozbudowie) nie decydują ani "rdzenni", ani "słoiki" - niestety decydują deweloperzy z całkowitą aprobatą władz miasta. Mówiąc krótko robią co chcą, a udział miasta ogranicza się do sprzedaży kolejnej działki.

      • 19 5

      • Błąd

        To miasto decyduje co i gdzie się będzie budować. Deweloperzy dostosowują się do wytycznych miasta zawartych w Planie Zagospodarowania Przestrzennego

        • 0 1

    • Adamowicz zdewastował nasze miasto

      Klika z Kozikowskim decyduje nadal za ile komu co pozwolą wybudować.

      • 15 3

  • Odbudujmy Danziger Hof (2)

    Nie słuchajmy narzekaczy

    • 24 11

    • Nostalgia Gdańska (1)

      Centrum Gdańska bez Gdańskiego Dworu traci rangę miasta z charyzmą historii. Stawianie szklanej stodoły w pierzei traktu królewskiego przybliża mieszkańcom Gdańska bardziej Szadółki niż stolicę regionu. To samo dotyczy placu przed Parkiem Oliwskim. Dopóki deweloperzy nie zostaną przez mieszkańców Oliwy przepędzeni z placu Inwalidów dopóty będzie istniało zagrożenie demolki cudownej perspektywy na Park i Katedrę Oliwską. Od Architekta Miasta Gdańska zależy czy przyszłe pokolenia z pietyzmem będą wspominać osobę chroniącą Gdańsk przed dewastacją krajobrazu.

      • 6 4

      • tak!

        tak!
        tak!
        !!!

        • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane