- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (258 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (166 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (27 opinii)
- 5 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (167 opinii)
- 6 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (77 opinii)
Kierowca zatrzymał autobus, żeby porozmawiać. Pasażerka się wystraszyła
To miała być rutynowa przejażdżka, bo nasza czytelniczka autobusem linii 122 dojeżdża do pracy i z niej wraca. Tym razem było jednak inaczej. Kiedy wszyscy poza nią wysiedli, kierowca zatrzymał pojazd, wyłączył światła i podszedł na tył autobusu, gdzie kobieta siedziała. Wystraszona pasażerka zaczęła prosić o wznowienie jazdy, jednak kierowca z tym zwlekał, bo - jak tłumaczył swojemu pracodawcy - chciał się wyłącznie przywitać. Żadne konsekwencje mu nie grożą, bo do złamania prawa nie doszło. Czy do stresującej sytuacji doszło z powodu różnic kulturowych?
Zatrzymał autobus, bo chciał porozmawiać z pasażerką
Kierowcę tego autobusu znała z widzenia. Zajęła miejsce z tyłu autobusu, przy ostatnich drzwiach, tyłem do kierunku jazdy. W Sopocie, w okolicy ulic Powstańców Warszawskich i Haffnera (dokładnego miejsca nie jest w stanie określić), gdy została jedyną pasażerką, kierowca zatrzymał pojazd, wyłączył światła wewnątrz pojazdu i podszedł do miejsca, gdzie siedziała.
Jak potem tłumaczył, chciał się przywitać.
- Momentalnie poczułam się osaczona, bałam się o swoje życie i zdrowie - relacjonuje nasza czytelniczka. - W ogromnym stresie kazałam mu wrócić na miejsce, włączyć światło, uruchomić pojazd i kontynuować kurs. Nie posłuchał. Po 2-3 krotnym zagrożeniu wezwaniem policji mężczyzna odstąpił od swoich zamiarów, wrócił na fotel kierowcy i ruszył w dalszą drogę.
Chcesz porozmawiać? Wybierz się na spotkania dyskusyjne
Kobieta składa skargę na kierowcę do jego pracodawcy, ale...
Kobieta niezwłocznie złożyła skargę w BP Tour, firmie zatrudniającej kierowcę, i poprosiła o zabezpieczenie monitoringu.
- Sprawa jest karygodna - komentuje pasażerka. - Nie wyobrażam sobie, aby ten człowiek mógł w dalszym ciągu pracować w transporcie publicznym w kontakcie z ludźmi. Poczułam się bezradna, napadnięta i przetrzymywana wbrew mojej woli w zamkniętej przestrzeni, zdana jedynie na siebie. Zdałam sobie sprawę, że moje życie i zdrowie są zagrożone. Proszę o natychmiastową reakcję.
...nie ma sprawy, bo nic się nie stało
Sprawa została też zgłoszona na policję, jednak reakcja funkcjonariuszy rozczarowała naszą czytelniczkę i towarzyszącego jej męża.
- Policjanci nawet nie przyjęli zgłoszenia, bo ich zdaniem nic się nie stało. A skoro kierowca nic nie zrobił mojej żonie, to sprawy nie ma - komentuje mąż pasażerki. - Po naszym zgłoszeniu nie pozostanie w policyjnych rejestrach nawet ślad.
System Fala nie wystartuje w pełni 15 grudnia
BP Tour: Kierowca chciał się po prostu przywitać
Przedstawiciele zatrudniającej kierowcę firmy BP Tour zadeklarowali, że zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Zapewnili, że natychmiast podjęto działania w celu zabezpieczenia monitoringu z opisanego pojazdu oraz przeprowadzili rozmowę wyjaśniającej z kierowcą.
Jej efekt okazał się następujący:
- Kierowca, który jest pochodzenia gruzińskiego, twierdzi, że pasażerka (nazwisko do wiadomości redakcji), to osoba mu dobrze znana - informuje Piotr Jędrusik, główny dyspozytor ruchu w BP Tour. - Od co najmniej dwóch miesięcy mieli oni kontakt, wielokrotnie rozmawiając ze sobą przy użyciu telefonicznego translatora. Kierowca utrzymuje, że zatrzymał pojazd na wspomnianym przystanku w Sopocie, wyłączył silnik (co spowodowało przygaśnięcie świateł), a następnie podszedł do pasażerki, aby się po prostu przywitać. W trakcie tej krótkiej rozmowy, trwającej 17 sekund, nie było żadnego zagrożenia dla tej pani ani też niebezpiecznej sytuacji.
Pracodawca z ukaraniem kierowcy czeka na wynik policyjnego śledztwa...
Przedstawiciel BP Tour potwierdza, że zabezpieczono zapis z monitoringu, który potwierdził, że doszło do zdarzenia. Jego zdaniem nie ma jednak podstaw, aby ukarać mężczyznę.
- Jako pracodawca, nie mamy uprawnień do ukarania kierowcy, zwłaszcza gdy nie otrzymaliśmy jeszcze wyników prowadzonego przez policję śledztwa - podkreśla Piotr Jędrusik z BP Tour. - Wyrażamy gotowość pełnej współpracy z organami ścigania i udostępnienia wszelkich dostępnych materiałów w celu dokładnego wyjaśnienia sytuacji. W związku z powyższym, prosimy o zrozumienie, że musimy poczekać na oficjalne wyniki dochodzenia prowadzonego przez policję, aby móc podjąć dalsze kroki w tej sprawie. Jesteśmy przekonani, że pełna współpraca z organami ścigania pozwoli na rzetelne wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.
...tyle że śledztwa nie będzie, bo przecież "nic się nie stało"
I tutaj w zasadzie sprawa się zamyka, bo przecież - jak powiedział mąż pasażerki - policja nie prowadzi działań wyjaśniających w tej sprawie. Skoro nic się kobiecie nie stało, to nie było podstaw do przyjęcia zgłoszenia.
Miejsca
Opinie (682) ponad 50 zablokowanych
-
2023-12-07 09:18
Proste (1)
W trakcie kursu nie powinno dojść do sytuacji gdzie kierowca zatrzymuje pojazd i opuszcza stanowisko pracy. Może w dzikiej Gruzji tak jest, że ich takie rzeczy nie interesują...
- 17 4
-
2023-12-07 11:07
nikt pojazdu nie opuszczał
a miejscem pracy jest cały autobus i nie tylko
- 0 4
-
2023-12-07 09:22
to ten kierowca z autobusu 8006 który robił niezłe jaja na 174?
- 5 5
-
2023-12-07 09:22
Kara bez dwóch zdań (2)
Co to za zwyczaje ,kierowca jest od prowadzenia pojazdu a nie zatrzymywania autobusu i rozmów. Zwolnienie dyscyplinarne .
- 17 8
-
2023-12-07 10:56
masz racje, kierowca, zwlaszcza gruzinski nie ma prawa sie zatrzymywac. Ma caly czas jechac (1)
- 1 1
-
2023-12-07 11:48
Najlepiej do siebie z powrotem
- 1 1
-
2023-12-07 09:23
Trochę to dziwne
Niby się znali, pisali z sobą to czego się kobieta wystraszyła? Z koleii niedopuszczalne jest aby kierowca w trakcie wykonywania kursu zatrzymywał autobus tylko po to aby się z kimś przywitać nawet jakby to był sam Franciszek
- 14 5
-
2023-12-07 09:27
Dlatego kierowcy powinni mieć ZAKAZ odzywania do pasażerów bez większego powodu (1)
Kierowcy w Gdyni na linii 700 gdy jeszcze niektóre kursy były obsługiwane przez trolejbus i było szybkie połączenie z Dąbrowy na Kacze Buki przez Chwaszczyńską to niektórzy kierowcy (głównie starzy) na przystanku Karwiny Nowowiczlińska wychodzili z kabiny i robili pretensje czemu jedziemy na Kacze Buki a nie do Centrum
- 5 7
-
2023-12-11 06:14
Też bym pytał...
Ja w Łodzi też bym pytał, czemu jedziecie na Retkinię, skoro wasze miejsce jest na rogu Zachodniej i Zielonej?xD
- 0 0
-
2023-12-07 09:27
Ahahha. pani jest DURA
- 4 6
-
2023-12-07 09:27
A mógł zabić...
- 2 6
-
2023-12-07 09:28
babeczka jakas ksenofobka. wiecej usmiechu
- 7 12
-
2023-12-07 09:33
Ma go na fejsbuku?
- 10 4
-
2023-12-07 09:34
Ofiarą to raczej jest tu kierowca...
- 11 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.