- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (291 opinii)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (145 opinii)
- 3 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (156 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (852 opinie)
- 5 50 lat pracuje w jednym zakładzie (251 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (233 opinie)
- Każdy człowiek; i kobieta, i mężczyzna, powinien mieć prawo do realizacji swojej drogi życiowej. Jeśli zapragnie być politykiem, powinien mieć taką możliwość - uznała minister Jaruga-Nowacka.
Z tak ogólnym stwierdzeniem wszystkie panie się zgodziły, jednak później już o taką zgodę było trudniej. Pani minister np. uważała, że mniejszy udział kobiet niż mężczyzn w polityce wynika z istnienia pewnych nieformalnych mechanizmów dyskryminujących płeć piękną. Senator Olga Krzyżanowska twierdziła, że raczej jest to skutkiem postaw samych kobiet.
- Nigdy jeszcze nie spotkałam mężczyzny, który, kiedy mu zostanie zaproponowane wysokie stanowisko, odmówiłby uważając, że może nie dać sobie rady. Tymczasem wśród kobiet takie obawy są dość częste - powiedziała.
Także posłanka Paturalska nie widzi w polityce barier stawianych przed jej płcią.- Tworzyłam struktury Platformy Obywatelskiej w Starogardzie, więc później zaproponowano mi kandydowanie z listy partii. W tym czasie była "moda" na kobiety w polityce. Myślę więc, że zaproponowanie mi tak wysokiego miejsca na liście wynikło z tzw. politycznej poprawności - uważa.
Ciekawe jest też, jak kobiety widzą swoją rolę w polityce.
- Kobiety łagodzą obyczaje. (Ewa Serocka)
- Brak kobiet w polityce spowodowałby zubożenie debat o te wszystkie argumenty, które dla mężczyzn nie są oczywiste. (Izabela Jaruga-Nowacka)
- Kobiety w polityce są potrzebne do promowania zasad i przyzwoitości. (Olga Krzyżanowska)
Kiedy prowadząca spotkanie Małgorzata Iluk oddała mikrofon na salę, posypały się trudne pytania. Na temat projektu ustawy o rejestracji związków partnerskich każda z pań miała inne zdanie.
- Podpisałam projekt ustawy, bo uważam że jest ona potrzebna; przybliża nas do faktycznego, a nie tylko deklaratywnego równouprawnienia. (Ewa Serocka)
- Mam pewne wąpliwości, czy związki homoseksualne muszą być rejestrowane. Ale projektu ustawy nie podpisałam nie dlatego. W chwili, kiedy mamy takie kłopoty gospodarcze, tak wielkie bezrobocie, sądzę że wyciąganie takiego pomysłu jest typowym tworzeniem problemów zastępczych. (Olga Krzyżanowska)
- Nie ma jeszcze stanowiska naszego klubu w sprawie projektu ustawy. Popieram postulat równouprawnienia par homoseksualnych w kwestiach spadkowych, natomiast stanowczo jestem przeciwna pomysłowi powierzenia ludziom o odmiennej orientacji seksualnej wychowywania dzieci. W innych kwestiach nie mam jeszcze wyrobionego zdania. (Danuta Hojarska)
- Uważam takie prawo za niepotrzebne. Takich ludzi należy leczyć, a nie tworzyć dla nich specjalne ustawy. Już dziś istnieje możliwość dziedziczenia w związkach homoseksualnych na drodze zapisu testamentowego. I to zupełnie wystarczy. Argumenty, że tacy ludzie są i dlatego trzeba tę kwestię rozwiązać prawnie nie przekonują mnie. W społeczeństwie są też złodzieje. Czy to znaczy, że powinniśmy ustawowo usankcjonować ten zawód, aby złodzieje przynajmniej płacili podatki? (Gertruda Szumska)
Wyjątkowa zgodność panowała natomiast na temat kandydatury kobiety na fotel prezydenta RP. Wszystkie panie, od prawej do lewej strony sceny politycznej, zgadzały się, że kobieta mogłaby być dobrym prezydentem, ale na pewno nie każda kobieta, a zwłaszcza nie Jolanta Kwaśniewska.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Wydaje mi się, że panie politycy mimo wysiłków nie przekonały publiczności uważającej, że mimo wszystko polityka powinna być domeną mężczyzn. Po spotkaniu zrobiłem miniankietę wśród uczniów "Jaka kobieta miała największy wpływ na politykę polską w poprzednich kadencjach parlamentu?" "Większa połowa" - 6 na 10 zapytanych osób (w tym nawet 2 dziewczyny), jako miss polskiej polityki wskazało Anastazję Potocką, ignorując premier Suchocką, czy prezes NBP Gronkiewicz-Waltz.
Opinie (209)
-
2004-01-13 16:34
gejux wypowiada sie o kobietach ha ha ha ha. fajnie ma ta twoja cora - ma dwie mamy, jedna z wasami ha ha ha ha
- 0 0
-
2004-01-13 16:36
bolo
szkoda, że mąż pani tamtakiejowajkiej nie opowiedział jej jakie QM II ma wielgaśne kominy:)
dopiero wpadłaby w zachwyt graniczący z osłupieniem:)- 0 0
-
2004-01-13 16:37
kiwi smrodzi
kiwi brudzi
kiwi na portalu, zwyczajnie
PASKUDZI- 0 0
-
2004-01-13 16:43
a kto pamięta jeszcze naszego m/s "Batory" ??
kiedy zawijał do gdyni po rejsie do USA to dopiero była gala- 0 0
-
2004-01-13 16:46
Gallux
z niecierpliwością czeka jak QM2 wpłynie do gdyńskiego porta, pogłębi tor wodny, poprzewraca falochrony i wpasuje się vis a vis "Róży wiatrów" i ani rusz.
Zostanie jako "Titanic" Gdyni ze sterczącym kominem.
Prezydencie Szczurek co Wy na to?- 0 0
-
2004-01-13 16:51
Panie Bolo
Jeżeli QMII pokona duńskie cieśniny lub kanał kiloński to i do Gdyni wejdzie
wepchniem go jakoś- 0 0
-
2004-01-13 16:53
I na taką odpowiedź liczyłem Panie Prezydencie.
Hura !!! Całe Trójmiasto pomoże wepchnąć QM2 do Gdyni.
Tow Winnicki pomożecie?- 0 0
-
2004-01-13 16:57
A wracając do tematu: Queen Marry też była kobietą i czemu nie miałaby przyjechać do Trójmiasta jak posłanka Hojarska...
bye, bye..- 0 0
-
2004-01-13 16:59
Bolo
jakby Ci tu powiedzieć...
królowa Maria już trochę nie żyje...- 0 0
-
2004-01-13 17:01
Zyndram
Ja myślałem o kobiecie, której szlachetne imie nosi 350 mb statku, a nie o .... nie dokończę
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.