• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec śledztwa ws. wypadku galara. Młody sternik oskarżony

Piotr Weltrowski
27 czerwca 2024, godz. 10:20 
Opinie (189)
Według prokuratury odpowiedzialność za wypadek Galara Gdański I ponosi jedna osoba - sternik jednostki. Według prokuratury odpowiedzialność za wypadek Galara Gdański I ponosi jedna osoba - sternik jednostki.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zakończyła śledztwo prowadzone w sprawie wywrócenia się jachtu Galar Gdański I. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 59-letni mężczyzna i dwie kobiety: 50-latka oraz 27-latka w wysokiej ciąży. Śmierć poniósł również noworodek. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy odpowie sternik jednostki.



Zakładasz kamizelkę ratunkową, gdy korzystasz z wodnych atrakcji?

Przypomnijmy: do wypadku doszło 8 października 2022 r., gdy jacht Galar Gdański I wykonywał okołogodzinny turystyczny kurs dookoła wyspy Ostrów.

Na pokładzie jednostki znajdowało się łącznie 14 osób, w tym 12 pasażerów. W rejonie Kanału Kaszubskiego jacht się przewrócił, a osoby przebywające na nim znalazły się wodzie.

Długa lista zaniedbań



- Na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków, specjalistycznych opinii, jak również raportu końcowego Państwowej Komisji Wypadków Morskich ustalono, że przyczyną tego zdarzenia było naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym oraz dobrej praktyki morskiej wynikającej z Konwencji w sprawie Międzynarodowych Przepisów o Zapobieganiu Zdarzeniom na Morzu przez pełniącego na jachcie funkcję I sternika, wówczas 19-letniego mężczyzny - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak dodaje, zdaniem prowadzących śledztwo oskarżony zaniedbał również zachowanie środków ostrożności, niewłaściwie prowadził obserwację wzrokową i nie ustąpił mającemu pierwszeństwo zespołowi holowników i statkowi.

Wszystko o wypadku Galara Gdańskiego



- Wbrew zwyczajowemu obowiązkowi uzyskania od pilota zespołu holowników zgody na przepłynięcie, ignorując sygnały alarmowe, wbrew obowiązkowi postoju, wpłynął w strugę śrubową holownika, wskutek czego doszło do niekontrolowanego przemieszczenia się jachtu, utraty stateczności i jego wywrócenia - mówi Wawryniuk.
W następstwie wypadku śmierć poniósł mężczyzna oraz dwie kobiety i noworodek. Zagrożone było też życie i zdrowie pozostałych pasażerów oraz drugiego członka załogi, przy czym dwie osoby doznały obrażeń ciała.

Sternik przyznał się do winy



W skierowanym do Sądu aktem oskarżenia prokurator zarzucił sternikowi nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu wodnym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób, w następstwie której śmierć poniosły cztery osoby, a dwie doznały obrażeń cała.

Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8.



Oskarżony przyznał się podczas śledztwa do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Umorzenie postępowania w części przeciwko armatorowi jachtu



Prokuratura badała też odpowiedzialność armatora jachtu, któremu zresztą wcześniej postawiono też zarzuty. Ten wątek zakończył się umorzeniem, choć prowadzący śledztwo znaleźli uchybienia.

- Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wprawdzie potwierdza, że armator nie wykonał wszystkich obowiązków, które do niego należały, jednakże zgromadzone w tej sprawie dowody jednoznacznie wskazują, że zaniedbania, których się dopuścił, nie przyczyniły się do spowodowania katastrofy w ruchu wodnym - mówi Wawryniuk.

Opinie (189) ponad 20 zablokowanych

  • Wolne sądy, demokracja!

    • 10 3

  • (2)

    Co z tego. Ta firemka nadal plywa, nadal plyna gdzie i jak popadnie. Zachowuja sie tak samo jak kierowcy melexow

    • 18 0

    • Jak się ta

      firma nazywa i kto ma z nią powiązania?

      • 2 0

    • Chociaż mają polskie prawa jazdy kierowcy Melexów?!

      • 2 0

  • 2 lata ciągnie sie sprawa w tak oczywistej sprawie??? sternik zawalił i zabił 2 osoby !!!!!!!!!!!

    • 2 11

  • Trudno ponosić odpowiedzialność za coś czego się nie ma- wyobraźni. 19 lat to początek życia.

    • 10 2

  • szkoda tylko młodego człowieka

    armator powinien byc pociągniety do odpowiedzialnosci !

    • 25 0

  • a janusz biznesu kręcący tym biznesem czysty jak łza, tak?

    • 24 1

  • PO to nazwali to "fundacją" aby omijać wszelkie normy bezpieczeństwa (2)

    i zatrudniania personelu na wodach na których te koryta z desek nigdy pojawić się nie powinny. A szczególnie sterowane przez uczniów . Jawny przekręt POd przykrywką.

    • 25 1

    • Zgadzam się.

      • 4 0

    • Nie naPiSałes ze wszelkie "fundacje" to specjalnosć prawych i Zprawiedliwych

      • 1 4

  • (4)

    Jedno co możemy zrobić my mieszkańcy Gdańska to wszystkim odradzać korzystanie z tej tratwy. Niech to splajtuje w cholerę, bo widać że właściciel ma gdzieś szerokie plecy. Uczeń, na którym oszczędził krocie odpowie za śmierć ludzi. Uczeń na praktykach.

    • 267 5

    • Wszystko PO linii partyjnej (1)

      • 12 13

      • No co ty PISzesz?

        Armatorowi się to po prostu należało.

        • 4 5

    • ja odradzam, a jesli się ktoś upiera , to obowiązkowo dobrze dopasowana kamizela, wszystkim opowiadam o tym wypadku

      • 7 0

    • Ja radzę w ogóle unikać wszelkich atrakcji w które jest wpisane ryzyko wypadku lub chocby drobnej kontuzji, gdzie jako osoba nadzorująca jest sam mlodzik z pokolenia Z. Tyle sie pisze jakie są zetki w pracy, i co, tak samo gdy przychodzi im pilnowac karuzeli, zjezdzalni w aquaparku, zapinać pasy na rollercoasterze, dzieci na gokartach, itp itd. zero zaufania wynikające z wielu juz przykrych doświadczeń.

      • 6 3

  • Tak trudno (1)

    było za niewielką kwotę przymocować do dna tej krypy zwykłe stabilizatory przechyłu lub nawet jeden miecz? To nie kosztuje majątku!

    • 8 0

    • wbij sobie miecz w d* młotku

      • 0 2

  • Galar jest bardzo podobny do flisackich tratw na Dunajcu, na ktorych utopilo sie wiecej osob

    i oba biznesy na dwoch krancach Polski dalej sie kreca.

    • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane