• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Krok od strajku w gdyńskiej komunikacji. Kierowcy chcą więcej zarabiać

Patryk Szczerba
17 czerwca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Przedstawiciele spółek przewozowych nie kryją, że wyższe zarobki kierowców nie są obecnie brane pod uwagę przez zarządy. Przedstawiciele spółek przewozowych nie kryją, że wyższe zarobki kierowców nie są obecnie brane pod uwagę przez zarządy.

98,5 proc. pracowników firm przewozowych działających na terenie Gdyni oraz Zarządu Komunikacji Miejskiej, z blisko 900 biorących udział w referendum opowiedziało się za przystąpieniem do sporu zbiorowego z pracodawcami. Powodem jet systematyczne odrzucanie wniosków o podwyżkę. W tle coraz wyraźniej pojawia się widmo strajku.



Jak odnosisz się do postulatów kierowców domagających się podwyżek?

Spór pracowników komunikacji miejskiej trwa od zeszłego roku. Rozmowy dotyczące podniesienia wynagrodzenia pracowników zakończyły się ostatecznie fiaskiem, mimo że związkowcy sukcesywnie obniżali swoje żądania. W ostatecznej wersji postulat dotyczył podwyżki w wysokości 50 groszy za godzinę pracy, jednak nie został przyjęty przez zarządy spółek przewozowych.

Obniżanie żądań

Zdecydowano o referendum, w którym wzięło udział 803 na 1104 zatrudnionych pracowników trzech spółek przewozowych: Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej oraz Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej, a także Zarządu Komunikacji Miejskiej. 791 osób zdecydowało, że konieczne jest wejście z pracodawcami w spór zbiorowy.

To oznacza, że negocjacje rozpoczną się od początku, trybem regulowanym przepisami dotyczącymi sporów zbiorowych. Związkowcy rozpoczną rozmowy od swojego początkowego postulatu, czyli podwyżki o 1,46 zł za godzinę pracy. Obecnie przykładowa pensja jednego z pracowników Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej to 15,20 zł brutto za godzinę. Najniższa stawka jest o 80 groszy mniejsza.

- To 70 proc. inflacji z ostatnich pięciu lat. Stawka przy poziomie na 13,9 proc. powinna wynosić 2,08 zł. W czwartek będziemy chcieli spotkać się i zdecydować o dalszych krokach i terminach, które pozostawimy zarządom na reakcję. Widać determinację wśród załogi. Większość pracowników pracuje w systemie zmianowym, a mimo to 72 proc. zdecydowało się zagłosować - wyjaśnia Stanisław Taube, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Gdyni.

Na razie oflagowanie

Na razie działania widoczne dla pasażerów ograniczą się do oflagowania budynków. W dalszym terminie niewykluczony jest strajk ostrzegawczy, jednak wiele zależy od rozmów w kolejnych tygodniach. Te zapowiadają się na trudne, zwłaszcza, że przewoźnicy swojego stanowiska dotyczącego podwyżek zmieniać nie chcą.

- Postawione w referendum pytanie przesądziło o jego wyniku. Strona związkowa zna uwarunkowania i możliwości finansowe przedsiębiorstw. Warto brać pod uwagę też zarobki na tle innych przewoźników komunalnych w całej Polsce. Rozmawiamy o konkretach i myślę, że wreszcie dojdziemy do porozumienia - wyjaśnia Bogusław Stasiak, prezes PKM.

Podobne deklaracje składają przedstawiciele PKA.

- Rozumiemy intencje pracowników, którzy chcą więcej zarabiać, bo każdy chciałby zarabiać więcej, ale nie mamy obecnie możliwości, żeby wprowadzić podwyżki. Uważamy, że zarobki są naprawdę godziwe na tle innych przedsiębiorstw i całej branży. Na samym początku chcemy uporządkować inne sprawy, przede wszystkim te dotyczące układów zbiorowych pracy - odpowiada Lech Żurek prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej.

Chodzi przede wszystkim o stworzenie możliwości bardziej elastycznego rozliczania czasu pracy kierowców, by najwięcej zarabiali ci, którzy wykonują swoje obowiązki w większym wymiarze czasowym.

O podjęciu akcji strajkowej na razie nikt głośno nie mówi. Ma być ostatecznością, która może jednak sparaliżować miasto.

- Jesteśmy dobrej myśli co do dalszych rozmów. Wielokrotnie udawało się nam dojść do porozumienia w różnych kwestiach i myślę, że tym razem będzie podobnie - zapewnia Taube.

Miejsca

Opinie (292) 1 zablokowana

  • na stronie um Gdynia w bip nie ma oświadcznia prezesa Leszka żura za 2014 (1)

    Dlaczego?
    z 200 tysięcy pewnie przytulił !!! no tak ale połowa idzie pewnie na alimenty?
    przecież wszystkie dzieci nasze są. ciekawe kto płacił za te wszystkie wycieczki ,które zupa sprowadzał na teren zajezdni.
    Jak żyć panie harcerzyku szczurek?

    • 7 2

    • Masz na str 6 odpowiedz która podał ze 25 tys za radnego dostal

      • 0 0

  • Panowie Związkowcy

    proponuję strajk od 1 lipca a uczestników Openera niech Szczurek Stasiak i Żurek gondolą na lotnisko wożą oczywiście za najniższą krajową. Ale pamiętajcie bezpieczeństwo nie ma ceny

    • 19 0

  • A w Gdańsku tramwajarze jeżdżą za 13,40. (1)

    Frajerzy.

    • 3 2

    • Bo nie musza tyle

      krecic fajera, co w autobusie... szyny go prowadza

      • 1 0

  • PKT utrzymuje trzech prezesów,dwóch byłych i obecnego,po co? Jak są podpisywane kontrakty z nimi że mimo tego iż się nie sprawdzili nie można ich wywalić? Choć szczerze mówiąc tych dwóch poprzednich przynajmniej starało się choć trochę interesować tym co dzieję się w zakładzie.Obecny prezes PKT ma totalnie gdzieś jakiekolwiek problemy firmy,on chyba nawet nie wie dokładniejakie trolejbusy u niego jeżdżą,ale kilkanaście tysiecy w łapę brać już może za pierdz...w stołek i olewanie pracowników......

    • 4 0

  • Strajk nie jest najlepszym rozwiązaniem,bo najbardziej ucierpią Ci,którzy są w takiej samej sytuacji jak my kierowcy,czyli zwykli pasażerowie,którzy również ledwo wiążą koniec z końcem,jeżdżą do i z pracy KM ,też by chcieli więcej zarabiać a tu jeszcze strajk odbije się przedewszystkim na nich , a nie na tych ignorantach z Urzędu Miasta,otoczenia Szczura i jego kolesiów,prezesów. Może na taczkach wywieźć tych,którzy od paru lat niszczą to miasto,zadłużają je coraz bardziej przez nieudane lub durne inwestycje? Dziwię się również związkowcom ,że nie zaczęli wspominać o strajku i podwyżkach przed ostatnimi wyborami,może wtedy by więcej ugrali. Strach przed wywaleniem ze stołków do których już du.a przyrosła jest największym strachem tych nibyprezydentów.

    • 4 0

  • Kierowcy są spoko. Kibicuję w walce o podwyżkę pensji. Przy okazji pozdro dla "moich" z linii J, R, S :)

    • 6 0

  • Musi oszczędzać na lodowisko

    Pan Wojciech S. musi oszczędzać, bo wymyślij kryte lodowisko za 12 mln. No i trzeba spłacać długi za lotnisko.

    • 6 0

  • W końcu

    Wiele ludzi czeka na podwyżkę a nie otrzymując ją od 7 lat to trochę przesada w tym okresie o ile podniosły się ceny żywności ubrań itp. To juz nie są godziwe zarobki jak mówi Pan Żurek. Sam na pewno dostał podwyżkę i mu wystarcza.

    • 11 0

  • podawanie pensji brutto

    to tak jak mierzenie penisa z kręgosłupem. Przestancie w koncu !!!!!

    • 2 1

  • Prezes Żurek nie musi martwić o wiele rzeczy w odróżnieniu do kierowcy (3)

    - że obrysuje swoje biurko
    - że okno ma nie tak otwarte
    - że komputer nie chce mu odpalić
    - że temperaturę w gabinecie ma za niską/ za wysoką
    - że za szybko zamknął drzwi od swojego gabinetu przed petentem
    - że minutę wcześniej odjechał z pracy
    - że ktoś napisze na niego skargę
    - że straci premię uznaniową
    Pan Prezes mówi, że wszyscy chcieliby więcej zarabiać. Na pewno nie wszyscy. Zakładam, że pan prezes nie, bo jest pan na pewno zadowolony ze swojej pensji.

    • 10 0

    • 18 tyś. (2)

      Tyle ma prezes Ż.

      • 2 0

      • brutto czy netto?

        bo jak brutto to jest chyba pokrzywdzony

        • 0 0

      • To wynagrodzenie jest chyba z rozdzielnika partyjnego.

        Kto tak jeszcze zarabia w Gdyni za pierdzenie w stołek? Rozbój w biały dzień. Rozumiem, prywatny stomatolog ok 10 tyś zł/miesięcznie, ale kobita się nawierci, nawyrywa i nawącha smrodów z niejednej paszczy.

        • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane