- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (198 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (106 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (715 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (97 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (17 opinii)
Letni spór: japonki czy sandały
Przyszło lato i po raz kolejny może wybuchnąć odwieczny spór, nie mniej palący niż "być czy nie być w Unii Europejskiej": japonki czy sandały?
Bo jak inaczej nazwać odwieczny spór między noszącymi japonki i sandały (nie wliczając w to ekstremistów łączących te drugie ze skarpetami?). Starcie ewidentnie bezkrwawe, ale o wyższości gustów jednych nad drugimi dyskutuje się, podejrzewam, pod każdą szerokością geograficzną.
Chodząc po mieście rozglądam się, gdzie "wróg", a gdzie poplecznik. Sam opowiadam się po stronie japonek i noszących je traktuję jak sprzymierzeńców. Są bardziej fantazyjne, jeśli chodzi o kolorystykę. Kojarzą mi się z luzem i młodzieńczością. To odbija się także na pozostałej części stroju nosiciela japonek, który jest również radośniejszy. Sandały z kolei prawie zawsze mają jakąś ponurą zieloną lub brązową barwę. Reszta garderoby jest zwykle w podobnym odcieniu smutku.
Chociaż z drugiej strony muszę przyznać, że gdyby nastały jakieś nadzwyczajne okoliczności zmuszające mnie nagle do biegu, to zakładam, że z właścicielem sandałów przegram sprint o ostatnie zimne piwo w lodówce.
Inny przykład, może nieco mniej letni: brodacze kontra wąsacze. Nie chcę nikogo urazić, ale wciąż nie mogę się nadziwić, że posiadanie wąsów może mieć jakiś walor estetyczny. Nie wspomnę nawet o praktycznej stronie tej pasji, która, jak to się zwykło żartować, wymaga od wąsatych smarowania chleba masłem od spodu.
Dzisiaj zajmuję w tej sprawie pozycję neutralną (delikatny zarost na całej twarzy), ale swego czasu toczyłem boje z moim tatą, reprezentującym pokolenie stoczniowców. Skończyło się rozejmem polegającym na tym, że ja zgoliłem długą na kilkanaście centymetrów bródkę, a on wąsy. Efekt? Ja wróciłem do brody, ojciec już wąsów nie zapuścił i trzyma się w tym do dziś.
Ale wąsy wróciły i to wcale nie do pokolenia mojego taty. Mijam młodych wąsaczy na ulicy i nie mogę się nadziwić: jak ślepo (dosłownie) można podążać za modą?
Zwracam się do wąsaczy i brodaczy, ale nie tych co swojemu zarostowi są wierni od zawsze, ale tych co chcą dodać sobie męskości i nowoczesności: nadeszły upały, dajcie sobie dyspensę od zarostu. Będzie lepiej wam i waszym ukochanym. Wróćcie do niego we wrześniu, no, chyba że się wam odwidzi.
Opinie (174) 9 zablokowanych
-
2016-06-26 14:42
tylko sandały (2)
ale w skarpetach
- 11 3
-
2016-06-26 16:55
Po tym pozna Polaka (1)
:(
- 3 6
-
2016-06-26 21:13
MAło w życiu widziałeś gimbusie
- 1 0
-
2016-06-26 15:21
Koleś, o czym ty piszesz??? Ten artykuł to totalne dno. Jak można pisać takie pierdoły na trójmiasto.pl??? Pisz sobie taki bzdury na blogu. Nie tu!!!
- 17 6
-
2016-06-26 15:44
Kobiety dbajcie o swoje stopy bo one kręcą sporo facetów,a obleśne stopy bz żółtymi piętami ,odciskami i (1)
haluksami powinny być odcinane ,nawet najładniejsza i najlepiej ubrana kobieta nie ma szans gdy ma paskudne,zapuszczone stopy
- 12 12
-
2016-06-26 18:05
lepiej skup sie na swoim piwnym brzuchu.
- 5 1
-
2016-06-26 16:41
z takimi koślawymi paluchami jak te na zdjęciu
to wybiera się sandałki z zakrytymi palcami. Jak to wygląda?
- 10 7
-
2016-06-26 16:54
Generalnie męskie stopy nie sa za ładne i czy klapki czy sandały to jeden iblech
- 6 1
-
2016-06-26 17:30
Nie mogę się nadziwić że codzienne skrobanie gęby coś znaczy ?
Każdy lubi coś innego tak jak każdy osioł ma swój oset .
To tak jak skarpetki do sandałów , jeden matoł wymyślił a teraz reszta
jęczy .
Niech sobie każdy chodzi jak mu PASUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!- 10 1
-
2016-06-26 17:35
k
tylko glany
- 7 1
-
2016-06-26 17:42
Połowa kobiet nie powinna pokazywać swoich stop. (3)
Haluksy, nagniotki i powyginane paluchy...
- 22 6
-
2016-06-26 17:52
Haluxy to niestety zmiany chorobowe więc trudno o nie winić posiadaczy(-czki), (1)
ale niestarte choćby pumeksem skorupy na piętach, to już jest ohyda czy to w sandałach czy w klapkach. Prawdę mówiąc, podejrzewam, że zamiłowanie do skarpet w sandałach wynika w dużej części z nieopanowanych, grubych skorup na piętach, których wstydzą się (na szczęście) niektórzy ich posiadacze. Bleeee.......
- 3 2
-
2016-06-27 09:48
Bo niektóre to strasznie ciężko opanować. Ja ścieram często, dużo i różnymi sposobami i nie mogę. Stosuję zgazilliony kremów i nie pomaga... A na podologa co tydzień mnie nie stać :(
- 1 0
-
2016-06-26 19:12
pewnie tylko po to, zeby sie podobac facetom, chodzac w szpilkach
ktore to sa masakra dla stop!
- 2 3
-
2016-06-26 17:43
Żadne tam sandały czy japonki, tylko klapki Kubota! (1)
Oczywiście obowiązkowo do skarpet.
- 11 0
-
2016-06-26 17:48
Ja proponuje drewniaki na kazda pogode jak cielo odkryta pieta jak chldno zakryte palce jak deszcz to maja obcas koturne ....
- 5 0
-
2016-06-26 18:13
...w czym problem
...przecież tak zwane "japonki" to typowo damskie obuwie,nie dla faców....
- 7 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.