- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (425 opinii)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (48 opinii)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (258 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (161 opinii)
- 5 Piłeś? Nie włamuj się do auta (55 opinii)
- 6 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (74 opinie)
Mali Kaszubi obronieni przed aikido
Trener aikido zaproponował dyrektorce przedszkola w Chmielnie prowadzenie zajęć z maluchami. Odmówiła. Według niej aikido to sekta, a nie żaden sport.
Robert Gembal przeprowadził się z Sopotu do Chmielna koło Kartuz kilka lat temu. - Na Kaszubach szukałem spokoju. Zbudowałem dom, chciałem zapuścić korzenie - opowiada Robert Gembal. - Od 20 lat trenuję aikido, więc zaproponowałem dyrektorce przedszkola samorządowego, że raz w tygodniu przez pół godziny będę ćwiczył z "zerówkowiczami". Jestem przewodniczącym rady rodziców i wydawało mi się, że dzieciaki będą zadowolone.
Dyrektorka Anna Adamczyk zleciła Gembalowi znalezienie sali i ustalenie terminów.
- Zrobiłem, o co prosiła dyrektor. Wtedy usłyszałem, że zajęć nie będzie, bo aikido to żaden sport, tylko zwykła sekta - mówi trener. - Na dowód dyrektor pokazała mi ksero książki Roberta Tekielego "Techno, aikido, amulety" wydanej przez wydawnictwo Fronda. Powiedziała, żebym o szczegółach porozmawiał z księdzem proboszczem, ale on nie chciał się ze mną spotkać.
Ksiądz Andrzej Miszewski, proboszcz w Chmielnie i dziekan dekanatu kartuskiego, do którego należy 13 okolicznych parafii, przez wiele lat kierował gdyńskim duszpasterstwem akademickim. - Nie znam osobiście żadnego Gembala, nigdy nie był w kręgu moich zainteresowań - odpowiedział na pytanie "Gazety" o problemy trenera. - Słyszałem, że jest związany z sektą medytacji zen.
Według publikacji Tekielego sztuki walki są ruchowymi formami ekspresji filozofii Wschodu i aikido nie da się pogodzić ze światopoglądem naukowo-chrześcijańskim. Nie może być też traktowane jako forma rekreacji.
Z tym poglądem częściowo zgadza się ojciec Grzegorz Kluz, dyrektor Dominikańskiego Ośrodka Informacji. o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Gdańsku.
- To nieprawda - odpowiada Jerzy Pomianowski, prezydent Polskiej Federacji Aikido, były ambasador Polski w Japonii. - Każdy rodzaj walki jakoś łączy się z religią, bo ona jest częścią naszego codziennego życia. Rycerze średniowieczni kojarzą się z kościołem katolickim, ale czy to oznacza, że gdy ktoś dzisiaj ubiera się w zbroję i walczy na miecze, to uprawia religię? W aikido są pewne rytuały wywodzące się z kultury Wschodu, pozdrowienie, pokłon przed walką itp., ale jeżeli trener rzeczywiście zajmuje się aikido, to nie ma mowy o sekcie. Wystarczy sprawdzić jego wiarygodność, w Polsce działa kilka oficjalnych federacji. Bierzemy udział w zawodach, to jest normalny sport. Trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Postawą dyrektorki przedszkola zdziwiony jest wójt gminy Chmielno Zbigniew Roszkowski.
- Jestem Kaszubą z krwi i kości, katolikiem, ale takie zachowanie mnie dziwi. Porozmawiam z Anną Adamczyk. Wiem, że jest bardzo zaangażowana w swoją pracę i dzieci są dla niej najważniejsze, ale jeżeli rodzice będą chcieli, aby dzieci ćwiczyły, to nie widzę przeciwwskazań - zapewnia wójt.
O swojej decyzji nie chciała z kolei rozmawiać dyrektorka przedszkola.
- Mam tu lekturę, która mówi mi, że to jest niewłaściwe - stwierdziła. - Nie powiem wam jaką. Jak będę miała odpowiednie dokumenty, to porozmawiamy.
Gdy spytaliśmy, o jakie dokumenty chodzi - odłożyła słuchawkę.
Opinie (222) ponad 20 zablokowanych
-
2007-03-12 15:13
A ja uważam że to bardzo dobry pomysł, aby wprowadzić te ćwiczenia ruchowe do przedszkoli, niech dzieciaki uczą się poprzez zabawę i próbują choć troszkę dzięki temu panować nad emocjami.
Ale według mnie w tym całym artykule nie chodzi o walkę pani Przedszkolanki z panem Gembalem, uważam iż pan Gembal, sam sprowokował aby ta gazeta opisała tą sytuacje, ponieważ wprowadził sie w małą wiejską społeczność i chce za wszelką cenę w niej zaistnieć a do tej pory mu się to nie udaje (no chyba że policzymy te parę razy, ale póki co tylko negatywnych), na tyle ile znam tą całą sytuacje to w/w pan ciągle jątrzy jakieś afery - oczywiście nie podparte faktami, jest to taki mały karierowicz, który dąży do władzy poprzez lubianą przeze mnie partie PO. Osobiście w życiu nie powierzyłbym opieki choć na chwile nad moimi dziećmi temu panu, dla mnie nie może być wzorem osoba (a chyba o to tu chodzi), która pozbyła sie prawa jazdy za jazdę "po pijaku", a co najgorsze osoba, którą nadal widuje się za "kółkiem". Trzeba również patrzeć na tą sytuacje z tej strony, co dany nauczyciel z sobą reprezentuje, a temu panu daleko do jakiegokolwiek ideału.- 0 0
-
2007-03-12 15:13
"zakładając jak Ty zakładasz ludziom zachodu, kultury chrzescijańskiej zabronione jest ćwiczenie judo, karate aikido.i innych, jest jeszce capoeira-tez nie kultura zachodu.
jakoś nie słyszałam żeby kościól to potepiał."
- ja też nie, i to właśnie potwierdza moją tezę.
W żadnej sekcji karate czy capoeiry nikt nie gada o wszechświecie itp., i dzięki temu nikt ich nie myli z sektą.- 0 0
-
2007-03-12 15:13
a jednak czysto sport to też nie jest, tam się tez uczy japońskich nazw, na poczatku treningu jest medytacja itp
a jednak czysto sport to też nie jest, tam się tez uczy japońskich nazw, na poczatku treningu jest medytacja itp, lepiej niech dzieciaki poćwicza normalne sporty(piłka nożna?), a jak chcą walczyć, to może boks, albo bjj, sambo
- 0 0
-
2007-03-12 15:15
japońskich nazw
uczysz się i w judo, które jest dyscypliną olimpijską
tak że twój argument nie jest zbyt mądry- 0 0
-
2007-03-12 15:18
Oczywiście, że:
1. nauka elementów sztuk walk wschodu (bo tyle można z dzieciakami z przedszkola), to NIE SEKCIARSTWO, nie indokrynacja i nie grzeszenie przeciw 1 przykazaniu, jak tu ciołek glus usiłuje wcisnąć. To RUCH I REKREACJA, nic więcej;
2. dyrektorka przedszkola jest ograniczoną umysłowo osobą. Powinna po skonsultacji z rodzicami dzieci wykorzystać okazję, jaką jest fakt zamieszkiwania w okolicy chętnego do pracy trenera;
3. ksiądz ma prawo wpływać na program katechezy, ale NIE na program zajęć przedszkolnych/szkolnych i każdych innych - pozakościelnych;
4. zaślepienie niektórych dyrektywami z Torunia przesłania trzeźwość osądu: do licha, czy fakt, że o czymś napisze Wyborcza musi automatycznie dyskwalifikować info? Od tego są gazety i media, by informowały i NIE SĄ WINNE złym wiadomościom ani nie zasługują na specjalne uznanie za dobre wieści.- 0 0
-
2007-03-12 15:22
już samo zaimportowanie czegoś z innej niż nasza kultury jest podejrzane:-) taka prawda
jak zwykły zjadacz chleba ma odróznić co jest czystym sportem, a co ociera sie o inną religię? raczej szans za dużych nie ma:-)
w KK, ale i w protestanckim, są specjalnie wyznaczone osoby do np nawracania świadków jehowy
nie może tego robić byle kto, słaby w Pismie i wierze, nie przygotowany, bo może to sie skończyć "nawróceniem" na ŚJ:-)
stąd byc może owo dmuchanie na zimne i ostrozność ocierająca sie nawet o przesade
nie jest rolą kieowniczki przedszkola na zadupiu rozstrzyganie dylematów wiary, ona ma uznany i sprawdzony program i tego sie trzyma
i tyle- 0 0
-
2007-03-12 15:23
xxxx vvvv,
napisz jeszcze, że tłucze żonę i ma dzieci pozamałżeńskie. To bardzo interesujące dla bywalczyń magla.
- 0 0
-
2007-03-12 15:25
"2. dyrektorka przedszkola jest ograniczoną umysłowo osobą."
to kolejne zniesławienie osoby było nie było publicznej:-)
zwracam na to uwage derekcji tego POdrzędnego POrtaliku:-)
może to się skończyć procesikiem o zniesławienie i obrazę:-)
wystarczy, że ta pani zgłosi to na policję:-)- 0 0
-
2007-03-12 15:25
Nie będę podważał Twojego tekstu.
- 0 0
-
2007-03-12 15:27
należało ciociuklociu napisać "ograniczoną światopoglądową":-)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.