• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na co Gdynia wyda 227 mln zł?

Michał Sielski
28 lutego 2024, godz. 13:00 
Opinie (231)
Unijne pieniądze pomogą m.in. na dokończenie rewitalizacji osiedla Meksyk. Unijne pieniądze pomogą m.in. na dokończenie rewitalizacji osiedla Meksyk.

Termomodernizacja szkół, budowa buspasów i dróg rowerowych oraz dokończenie przebudowy Placu Dworcowego w Chyloni czy Centrum Nowoczesnego Seniora. To główne inwestycje, na które Gdynia przeznaczy 227 mln zł, które przyznano jej w ramach programu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Radni opozycji zwracają jednak uwagę, że pod płaszczykiem inwestycji ekologicznych Gdynia walczy z kierowcami.



Czy ruch samochodowy w Trójmieście powinien być ograniczany?

Cały obszar metropolitalny dostał 780 mln zł z unijnej kasy. Skorzystają na tym miasta i gminy na terenie całego województwa. Oprócz Gdańska, Gdyni i Sopotu to także Hel, Pruszcz Gdański, Puck, Reda, Rumia, Tczew, Wejherowo, gminy miejsko-wiejskie: Jastarnia, Kartuzy, Władysławowo i Żukowo oraz gminy wiejskie: Cedry Wielkie, Kolbudy, Kosakowo, Luzino, Pruszcz Gdański, Przodkowo, Przywidz, Pszczółki, Puck, Somonino, Stegna, Suchy Dąb, Szemud, Tczew, Trąbki Wielkie i Wejherowo.

178 mln euro na inwestycje na Pomorzu 178 mln euro na inwestycje na Pomorzu

Władze Gdyni właśnie ogłosiły, na co wydadzą większą część przypadających im 227 mln zł.

- To przede wszystkim dalsza przebudowa Placu Dworcowego w Chyloni i dokończenie rewitalizacji osiedla Meksyk. Dotacja wesprze też system inteligentnego zarządzania ruchem Tristar, a także budowę buspasów i dróg rowerowych. Nacisk położymy także na budowę rodzinnych domów dziecka i Centrum Nowoczesnego Seniora oraz budowę tzw. mieszkań wspomaganych, dla osób które takiego wsparcia potrzebują - wylicza wiceprezydent Gdyni Michał Guć.
Pieniądze unijne pozwolą też na termomodernizację sześciu szkół:



Opozycja: to tylko PR i walka z kierowcami



Opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości przyjmują te plany z przymrużeniem oka. Przypominając długą przebudowę węzła Karwiny, po której dalej są korki.

- Z jednej strony mówią o walce ze zmianami klimatycznymi, a przez lata cięli połączenia komunikacyjne, łaskawie przywrócone częściowo przed wyborami. Opowiadają o ograniczeniu emisji CO2 do atmosfery, a zabudowują wszystkie zielone tereny i chcieli sprzedać nawet Polankę Redłowską. Robią co innego, niż mówią, to tylko PR - podkreśla Marcin Bełbot, radny PiS w Gdyni.
Bogdan Krzyżankowski z PO zwraca natomiast uwagę, że część pieniędzy wydana będzie - jego zdaniem - bez sensu.

- Mamy likwidować istniejące zatoczki autobusowe na przystankach, czyli wydamy pieniądze na zniszczenie czegoś, co jest i działa. W efekcie nie będzie płynnego ruchu i będzie jeszcze większa emisja CO2 do atmosfery. A przecież "jutro" będą głównie samochody bezemisyjne. Jaki wtedy będzie to miało sens? - pyta Bogdan Krzyżankowski. - Kolejne pokolenie zastanie zwężone drogi bez zatoczek autobusowych i prawoskrętów - dodaje radny, który nie poparł uchwały w sprawie adaptacji miasta Gdyni do zmian klimatycznych.


Radni PiS byli na środowej sesji przeciwko tej uchwale, dodając że zapisane w niej wycofanie autobusów, które są napędzane paliwami kopalnymi, sprawi, że Gdynia może całkowicie zrezygnować z komunikacji miejskiej, bo jej większość stanowią pojazdy, które nie są elektryczne czy wodorowe.

- To antysamochodowy dokument, który utrudnia życie zwykłym mieszkańcom Gdyni. Zwężanie ulic i wprowadzenie Strefy tempo 30 tak, ale w okolicach szkół i przedszkoli, a nie w całym mieście. Zawiezienie dziecka do szkoły, gdy nie ma innej możliwości, czy poruszanie się samochodem to święte prawo mieszkańców Gdyni. A Samorządność Wojciecha Szczurka chce się zająć dyskryminacją kierowców - podkreśla Marek Dudziński, kandydat PiS na prezydenta Gdyni.

Radny Samorządności: likwidacja zatok pomoże pasażerom



Ostatecznie, głosami Samorządności, uchwała weszła w życie.

- Musimy ograniczać CO2. A zatoczki likwidować będziemy nie tylko z tego względu. Kierowca komunikacji publicznej wyjeżdża z zatoczki ok. 200 razy, często przy dużym ruchu. Bez tego manewru będzie nie tylko bezpieczniej, ale i szybciej dla pasażerów - podkreśla prof. Marcin Wołek, radny Samorządności.

Miejsca

Opinie (231) 9 zablokowanych

  • Za te pieniądze można jeszcze bardziej uprzykrzyć życie mieszkańcom. Podziękujemy im na wyborach. Najwyższy czas pogonić z prezydium to całe dziadostwo ze Szczurkiem i kucykiem na czele.

    • 12 0

  • Pan profesor, aż wstyd (1)

    Skoro chce ograniczać to niech wyjaśni i pokaże obliczenia jak to jest kiedy autobus się zatrzyma w zatocze, a jak kiedy na środku drogi/pasa blokując ruch. Dla autobusu żadna różnica, tu i tu wykonuje hamowanie i ruszanie (pomijając kwestie bezpieczeństwa kiedy kierowcy będą omijać/wyprzedzać autobus). Natomiast w kwestii ekologicznej lepiej jeśli autobus zatrzymuje się w zatoczce, bo tylko autobus wykonuje zatrzymanie i ponowne ruszenie, a jeśli autobus zatrzymuje się na jezdni to razem z nim zatrzymuje się kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt pojazdów, które muszą hamować i ponownie ruszyć. Najbardziej obciążające dla silnika i spalania jest ruszanie pojazdu po zatrzymaniu. Proszę teraz Pana Profesora o przeliczenie ile tego CO2 zostanie wytworzone przez 1 autobus ruszający z zatoczki, a ile przez 1 autobus + kilkanaście pojazdów, które musiały się zatrzymać i czekać za autobusem. Przecież to jest absurd i to jest człowiek z tytułem Profesora? Serio?
    To jest człowiek, który ma decydować o takich sprawach? Przecież wypowiedź tego człowieka jest są sprzeczna z ekologią.
    Tu pasuje określenie, że wydaje się wam, proszę państwa, że to jest ekologia, a jest wręcz przeciwnie i wiele miast na zachodzie już się o tym przekonało i zmienia infrastrukturę m.in. likwidując nawet wybudowane progi zwalniające/mijanki tam gdzie to zbędne. Natomiast w Polsce decydenci wdrażają bzdury.

    • 30 1

    • ten pseudościsły wywód nie uwzględnia korzyści wynikających z likwidacji zatok

      pasażerowie w autobusie, który nie musi wjeżdżać do zatok nie są rzucani na boki - co jest ewidentnie powodem dyskomfortu. Autobus nie wjeżdżający do zatoki stoi krócej w korkach, i dzięki temu można liczyć, że mieszkańcy powodujący korki w wyniku korzystania z samochodu rozważą zmianę swoich zachowań komunikacyjnych. Czas postoju autobusu na przystanku trwa kilkanaście sekund, więc pisanie o problemie wywoływanym przez kilkunastosekundowe "zatamowanie" ruchu jest jedynie przejawem nadmiernego przywiązania emocjonalnego do fotela samochodu, ale nie ma dużej wartości perswazyjnej.

      • 0 3

  • Dodam tylko do Pana profesora (6)

    Jak sobie wyobraża linie pospieszne? Jeden pas, autobus linia normalna, a za nim pospieszny i teraz pospieszny nawet nie będzie mieć możliwości pominięcia przystanku, bo jak przed będzie jechać linia zwykla to pospieszny też będzie musiał się zatrzymać i czekać.
    Kto tych ludzi dopuszcza do jakichkolwiek stanowisk decyzyjnych? Przecież to jest dramat.

    • 215 14

    • O, widzę, że jedna łapka w dół, pewnie od profesora.

      • 24 2

    • zlikwidują linie pośpieszne.....

      • 14 2

    • mój mąż jest z zawodu profesorem

      i niezmiennie ma rację i słuszne koncepcje

      • 11 1

    • Trzeba mieć wyobraźnię, by sobie wyobrażać

      • 6 0

    • MW niestety wyobraźni nie ma. (1)

      Ja akurat zawodowo MUSZĘ się wydostawać ze Świętojańskiej (z domu) na Obwodnicę i te piękne plany wręcz masakrycznie mi to utrudnią: raz że wydostaję się albo przez Witomino albo przez Jana z Kolna i Wiśniewskiego (czyli , ponieważ remont Witomina trwa ruski rok, rozwalenie ruchu na Placu Dworcowym mnie zablokuje), dwa że likwidacja zatoczek dodatkowo wydłuży mi wylot z miasta i to znacznie. I po co? Jak zwykle "dla zasady". Chyba spytam ekipę T. Szemiota czy planują to poprzeć, jeśli nie to nie wiem na kogo zagłosuję (a w tej sytuacji to dla mnie jedna z najważniejszych kwestii odnośnie decyzji wyborczej).

      • 7 2

      • Zmień pracę lub miejsce zamieszkania.

        To właśnie ty powodujesz zakorkowanie miasta.

        • 0 0

  • to znaczy co? " dokończenie przebudowy Placu Dworcowego w Chyloni " ?

    • 8 1

  • Pan Dudziński..... (1)

    Zrobił MBA w słynnej szkole, gdzie większość pisowców robiło w 4.dni mną nawet nie jadąc na zajęcia. Łatwo to sprawdzić.

    • 7 3

    • obecna wojewoda z PO zrobiła dyplom w tej samej szkole....

      • 3 2

  • Piękny obrazek. Tak właśnie mieszka się w Gdyni

    • 9 3

  • Może być na cokolwiek byle nie na kierowczyków. (1)

    Te roszczeniowe osoby, truciciele powietrza i mordercy ludzi na pasach i chodnikach, powinni sami płacić winiety na swój asfalt, budowę, remonty i utrzymanie.
    Amen.

    • 3 19

    • Twoja wypowiedź świadczy

      O twojej bezdennej głupocie

      • 4 0

  • A co z pałacem koło dworca głównego?

    Znowu nic, niedawno były wizualizacje.

    • 7 1

  • Zwykle nie piszę komentarzy

    Ale władze Gdyni odkleiły się wyjątkowo mocno. Wywozić tych skorumpowanych bałwanów na taczkach

    • 18 1

  • Należy skończyć z tą władzą

    To są politycy którzy zamiast ułatwiać człowiekowi życie to je komplikują

    • 17 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane