- 1 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (53 opinie)
- 2 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (65 opinii)
- 3 Dźwig wpadł do kanału. Moment upadku (306 opinii)
- 4 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (353 opinie)
- 5 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (216 opinii)
- 6 Okręt podwodny przypłynie do zwiedzania (77 opinii)
Nie daj się nabrać fałszywym kontrolerom
We wtorek wieczorem w autobusie jadącym z Sopotu do Gdańska pojawili się mężczyźni podający się za kontrolerów. Zachowywali się bardzo agresywnie, jednego z pasażerów uderzyli. Z prawdziwymi kontrolerami nie mieli jednak nic wspólnego.
Na następnym przystanku do autobusu wsiadł starszy pan. "Kontrolerzy" zażądali od niego biletu. Mężczyzna odmówił, poprosił o okazanie legitymacji kontrolera. To tylko rozzłościło mężczyzn, którzy stali się agresywni. Jeden z nich zaczął udawać, że dzwoni na policję. Nie znał jednak nawet nazwy przystanku, do którego dojeżdżał autobus (była to ul. Czyżewskiego).
- Na przystanku przy ul. Czyżewskiego żadnego patrolu nie było, a starszy pan podjął bardzo dobrą decyzję, żeby nie wysiadać z autobusu. W tym momencie jeden z mężczyzn uderzył go w twarz i zaczął wyzywać. Wtedy wszyscy wysiedli z autobusu. Wyglądało, jakby był to ich sposób na wyłudzanie pieniędzy i podejrzewam, że może się to dziać regularnie - mówi nasz czytelnik.
Jak twierdzi, o sprawie od razu poinformował policję, ta się jednak... rozłączyła.
- Rzeczywiście, dyżurny odebrał takie zgłoszenie. W pewnym momencie osoba, która nas zawiadomiła o sprawie rozłączyła się, nie można było się z nią skontaktować, bo dzwoniła z numeru zastrzeżonego. Niemniej jednak - po tym, jak ustalono, że zdarzenie miało miejsce już w Gdańsku, a nie w Sopocie, dyżurny powiadomił o sprawie policjantów z Oliwy - mówi st. sierż. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Jak dowiedzieliśmy się w gdańskiej komendzie, interwencję podjęto, na miejsce wysłano patrol, który jednak nie natknął się na nikogo podejrzanego.
Ustaliliśmy, że mężczyźni nie byli prawdziwymi kontrolerami. - Tego dnia żadna z grup kontrolerskich Renomy nie wykonywała czynności służbowych na pograniczu Gdańska i Sopotu.
W tym czasie jedynie kontrolerzy grupy V wykonywali obowiązki służbowe na odcinku "Dworzec Główny" - "Chodowieckiego" - "Szpital Kliniczny" - mówi adw. Łukasz Syldatk reprezentujący Renomę.
Zaznacza też, że prawdziwych kontrolerów można łatwo poznać. - Posiadają oni, widoczny dla pasażerów, identyfikator służbowy, który na każde żądanie pasażera muszą okazać. Ponadto, każdy kontroler przed rozpoczęciem czynności kasuje bilet kontrolny oraz w sposób wyraźny dla wszystkich informuje o rozpoczęciu kontroli - informuje.
Miejsca
Opinie (167) 10 zablokowanych
-
2011-12-29 18:56
"Ustaliliśmy, że mężczyźni nie byli prawdziwymi kontrolerami" brawo dla policji ! wręcz błyskotliwe wnioski wyciągacie ! oby tak dalej, trzymam kciuki !
- 32 0
-
2011-12-29 19:09
znieczulica
żaden z pasażerów, oczywiście, nie reagował?
- 17 0
-
2011-12-29 20:00
kierowca powinien zareagować
- 13 0
-
2011-12-29 20:50
POLICJA JAJA SOBIE ROBI ? OD KIEDY TO ONI NIE WIDZĄ ZASTRZEZONYCH NUMERÓW?
jw
- 14 1
-
2011-12-29 20:51
prawdziwi czy nie prawdziwi bilet zawsze mam
- 2 1
-
2011-12-29 20:54
słuchajcie a co znów z tą policją, zawsze kyrwa coś, nie może być jak Szwecji, 1 sygnał, 2 minuty i są, a nie ta polska ^ebana komuna
- 9 1
-
2011-12-29 21:04
"Do autobusu weszło trzech panów, którzy wyglądem i zachowaniem przypominali kontrolerów."
znaczy przypomiających 4 półmozgich pracowników renomy porozumiewających sie monosylabami ? ( oni we 4 chodza - to juz było podejrzane- we 3 - zeby jakas nerwowa babeczka ich nie pobiła ) Zgadłem? ( Nadmieniam, że zawsze mam bilet skasowany - moje dziecko to kontroluje zeby nie było wtopy )
- 7 3
-
2011-12-29 21:05
Co za głupotę opowiada Pani Kamińska !!!! (2)
Stanowiska dyżurne zawsze mają wyświetlane numery osoby dzwoniącej, nawet jak jest numer zastrzeżony. Taką samą sytuację mamy u operatorów telekomunikacyjnych. Więc dziwne jest to, że Policja nie mogła się pofatygować, aby oddzwonić do osoby dzwoniącej. Albo mamy tutaj z przysłowiowym "ściemnianiem w żywe oczy", albo nowy komisariat w Sopocie ma jakieś braki techniczne. Po takich informacjach przestępcy i osoby, które pragną robić kawały przez telefon, aż zacierają ręce.
- 15 1
-
2011-12-30 02:17
A to jakie przysłowie mówi o (1)
ściemnianiu w żywe oczy ??
- 2 0
-
2011-12-30 05:57
przysłowiowe jest dziś wszystko..
'gwóźdź do trumny', 'szybki numer' a ostatnio słyszałem nawet o przysłowiowym 'kacu'. Ludzie nie mają pojęcia co i jak mówią.
Niekwestionowanym hitem jest jednak NAJMNIEJSZA LINIA OPORU, która też bywa czasem PRZYSŁOWIOWA hahaha- 0 0
-
2011-12-29 21:25
Co to znaczy "Wyglądało, jakby był to ich sposób na wyłudzanie pieniędzy" (1)
Przecież to napad z kradzieżą. Wyłudzenie pieniędzy to by było, jakby mu powiedzieli, że mu powróżą, czy 2011 będzie dla niego szczęśliwym rokiem za 50pln.
- 8 1
-
2011-12-30 10:21
ale okradli kogoś czy jak?
dla mnie to był zwykly rozbój
- 0 0
-
2011-12-29 21:27
łatwo kurka powiedzieć nie daj się, (3)
w autobusie, nie licząc trzech bandytów byli jeszcze kierowca i osoba opisująca nam tu zdarzenie, (przynajmniej!!), i jedno i drugie biernie się przyglądało?
ciekawe czy jak by wyciągnęli nóż i dźgnęli go w bebechy, odwrócilibyście głowy i udawalibyście że nic się nie stało. znieczulica normalnie.
podobnie ja, mając napad padaczki w skm, owszem ktoś wezwał karetkę ale później sprawdzając zawartość portfela okazało się że brak w nim 50zł.- 8 0
-
2011-12-29 21:41
(1)
stary ale naród jest okej tylko w autobusie nie było przywódcy
- 1 0
-
2011-12-29 21:49
właśnie pokazał jaki jest "okej".
trzeba być człowiekiem. Może kiedyś i my będziemy w podobnej sytuacji, i ktoś nam uratuje życie.
- 1 0
-
2012-01-01 20:10
tak, dlatego właśnie mam zawsze przy sobie broń.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.