• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niepełnosprawny został na lotnisku, samolot odleciał. Linie lotnicze: to jego wina

Tomasz
20 lipca 2024, godz. 17:00 
Opinie (165)
Samolot odleciał bez pana Tomasza na pokładzie. Zdaniem linii lotniczych to jego wina. Samolot odleciał bez pana Tomasza na pokładzie. Zdaniem linii lotniczych to jego wina.

Samolot pana Tomasza odleciał bez niego, mimo że on - jak deklaruje - czekał nieopodal bramki. Nasz czytelnik jest osobą niepełnosprawną i uważa, że to przez zaniedbanie linii lotniczych nie znalazł się na pokładzie. Zdaniem przewoźnika wina leży po stronie pasażera. Poniżej publikujemy list pana Tomasza oraz stanowisko linii lotniczych.





Kto twoim zdaniem ma rację w tej sprawie?

Nazywam się Tomasz [nazwisko do wiadomości redakcji - dop. red.] i od około 20 lat mieszkam na stałe w Wielkiej Brytanii. Od kilku lat wymagam też opieki medycznej, jednakże stan zdrowia pozwala mi na odbywanie krótkich podróży lotniczych.

Przed ostatnią podróżą do Polski otrzymałem opinię lekarza o braku przeciwwskazań do podróży lotniczej. Tak więc zakupiłem bilety na loty Bristol-Gdańsk-Bristol w linii Ryanair. Przy zakupie biletu zaznaczyłem opcję pomocy specjalnej asystenta z prośbą o pomoc przy dotarciu z terminalu do właściwego gate'u (assistance required to/from boarding gate).

Czytelnik: cofnięto mnie z rękawa, bo miałem czekać na pomoc



W dniu powrotu do UK, 1 lipca, stawiłem się na lotnisku w Gdańsku z wyprzedzeniem około dwugodzinnym. W związku z moim dobrym samopoczuciem i brakiem kolejek do bramek bezpieczeństwa poinformowałem ustnie obsługę bezpieczeństwa, że nie potrzebuję opieki w celu dotarcia do właściwego gate'u. Dotarłem tam, do gate'u nr 27-28, około 1,5 godziny przed wylotem.

  • Choć nie zawinił, pan Tomasz nie otrzyma zwrotu za niewykorzystany bilet.
Po rozpoczęciu wpuszczania pasażerów do właściwego rękawa wylotowego zostałem ostatecznie odprawiony i zacząłem iść w stronę samolotu. Jednak pani sprawdzająca moją kartę pokładową zawołała mnie i cofnęła z rękawa, gdy wyświetlił jej się komunikat o zgłoszonej prośbie pomocy w dotarciu do gate'u wylotowego. Wytłumaczyłem, że nie potrzebuję pomocy przy wejściu do samolotu, ale pani z obsługi zaproponowała mi taką pomoc, na co przystałem.



Poprosiła mnie o zajęcie miejsca siedzącego w pobliżu, około 3-5 metrów od gate'u 28, w zasięgu jej wzroku, i powróciła do odprawiania pozostałych pasażerów. Miałem czekać na informację od niej, kiedy mam wrócić do rękawa. Cały czas miałem kontakt wzrokowy z tą panią. Po odprawieniu większości pasażerów pani poinformowała mnie ustnie, że mam spokojnie siedzieć we wskazanym miejscu i czekać, aż zostanę poproszony przez nią o ponowne wejście do rękawa i samolotu. Miałem mieć schowane dokumenty (paszport, karta pokładowa), gdyż nie będą już potrzebne, ponieważ zostałem ostatecznie odprawiony.

Rękaw został zamknięty, ale nadal pakowano bagaże



Gdy zbliżała się godzina wylotu samolotu, zacząłem się trochę stresować i zacząłem w telefonie sprawdzać, czy są może jakieś opóźnienia w odlocie. Po podniesieniu wzroku znad telefonu zauważyłem, że rękaw jest zamknięty, ale dalej samolot jest ładowany bagażami i ostatnimi pasażerami. Aby być spokojny, podszedłem do gate'u 26, aby się spytać, czy wszystko w porządku z moim wylotem. Tam zostałem poinformowany, że boarding [wejście na pokład - dop. red.] na mój lot jest już zamknięty i mam się udać do punktu obsługi podróżnych, aby wyjaśnić sprawę.



Zacząłem błagać, aby mnie jeszcze wpuścić na pokład samolotu, który widziałem przez szyby. Jednakże stanowczo zostałem doprowadzony do POK, gdzie prawie z uśmiechem na twarzy szefowa tego punktu poinformowała, że dzisiaj to już nie polecę, trzeba było się pilnować itp. Zaproponowano mi wylot następnego dnia z Poznania albo wylot następny, lotem z Gdańska, 4 lipca. Poprosiłem jeszcze o konfrontację z panią, która zawróciła mnie z rękawa już po procedurze boardingu. Pani ta potwierdziła moją relację i stwierdziła, że to ja nie dopilnowałem wejścia na pokład.

Lot kolejnego dnia i opłata 100 funtów



Wobec mojego stanu zdrowia i zdenerwowania nie miałem już siły o nic walczyć i zgodziłem się na zmianę wylotu na 4 lipca. Jednakże jakimś cudem pani kierownik POK za przyczynę braku wylotu w dniu 1 lipca uznała tylko i wyłącznie po mojej stronie, gdyż to ja gdzieś się zagubiłem, sugerując, że może poszedłem do restauracji lub toalety, co oczywiście nie miało miejsca. Cały czas siedziałem na krzesełku wskazanym przez panią z gate'u 28.

Wymuszono na mnie opłatę za nowy bilet 100 GBP, oferując jedynie darmowy przejazd taksówką do hotelu. Zgodziłem się na zapłacenie tej kwoty, gdyż według obsługi jest tylko jedno wolne miejsce na następny lot i muszę go rezerwować natychmiast. Na żadnym etapie nie otrzymałem słowa "przepraszam".

Wręcz na mnie pani kierownik wyładowała swoją złość, twierdząc, że to wszystko moja wina. Na wszystko mam dokumentację. Jestem tylko ciekaw, jak mógł odlecieć samolot bez jednego pasażera na pokładzie, gdyż ja zostałem już ostatecznie odprawiony i według papierków znajdowałem się na pokładzie samolotu.



Linie lotnicze: to wina pasażera, który nie stawił się na lot przy bramce



List pana Tomasza przesłaliśmy do biura prasowego Ryanair. Poniżej zamieszczamy odpowiedź linii lotniczych (w oryginale oraz w tłumaczeniu).

Ten pasażer nie stawił się przy bramce do wejścia na pokład i spóźnił się na lot z Gdańska do Bristolu (1 lipca).

Każdy pasażer ma obowiązek stawić się przy bramce wejściowej przed jej zamknięciem (zgodnie z opisem na karcie pokładowej). Gdyby pasażer ten zgłosił się do wejścia na pokład przed jego zamknięciem, wsiadłby na pokład samolotu lecącego z Gdańska do Bristolu.

Pasażer ten odbył następny dostępny lot do Bristolu w dniu 4 lipca.

Tomasz

Opinie (165) ponad 10 zablokowanych

  • Ryanair

    i wszystko jasne

    • 5 0

  • To jest ta gdańska równość panie Tomaszu (1)

    Gdańsk jest miastem równości. Proszę się uśmiechnąć. Szeroko.

    • 8 1

    • I na drugi raz przyjść trzeźwym na lot

      • 0 3

  • Skandal

    Potwierdzenie jakim jesteśmy spoleczenstwem. Znieczulica, zero empatii. Coraz więcej parkowania na chwilę, na miejscach dla niepełnosprawnych, nawet na dwóch naraz (sic!). Ustępowanie miejsca w komunikacji miejskiej? Przepuszczanie w drzwiach? Tylko rozpychanie się łokciami lansowane przez rządzących i kościół, byle karma wracała i to szybko

    • 5 1

  • To jakieś bujdy

    Chyba

    • 4 0

  • A jakie są procedury?

    Po pierwsze jeśli pasażer przeszedł już przez odprawę do rękawa to może się cofnąć?? I druga sprawa: jeśli pasażer zgłosił wcześniej potrzebę "wsparcia" ze względu na niepełnosprawność i zgłosił się już do obsługi (bo przecież się odprawił i dotarł juz do rękawa) to czy obsługa nie odpowiada od tego momentu za jego bezpieczne dotarcie do miejsca w samolocie??

    • 6 0

  • Wystarczy odtworzyć z kamer jak było naprawdę.

    gdyby linie lotnicze to zrobiły wszystko byłoby jasne.

    • 5 1

  • Czy kogoś jeszcze dziwi to, jak linie lotnicze traktują pasażerów?

    Ryanair jest chyba na czele linii lotniczych, dla których pasażer to zwykły worek z mięsem i kośćmi, który powinien dziękować na kolanach, że w ogóle może lecieć

    • 6 0

  • Kolejny przykład jak ta linia lotnicza nas traktuje. Mamy płacić i nie marudzić, a jak nie wpuszczą nas na pokład to mamy pokornie błagać o przebaczenie. Dlaczego nasz urząd konsumenta sam nie działa i nie pomaga?! Nawet jak się do nich idzie to mają petenta w du**e... Czy mamy w Polsce dochodzić własnych praw i robić samosądy jak na wschodzie?

    • 5 0

  • Wkurzony Pasażer (1)

    Mnie i moją żonę spotkało to samo ale z tą różnicą że jak wszyscy już wsiedli i samolot kołował na pasie to ja z moją żoną na plecach biegłem, nie mogła chodzić , i zauwŻył nas pilot który cofał samolotem !!!! Wszyscy byli zdziwieni !!! Po pierwsze to wina obsługi lotniska nie dopilnowanie !!! Wina obsługi samolotu Przecież oni ponoć liczą pasażerów !!! To w takim razie , w naszym przypadku była odprawa biletowa ale do samolotu żeśmy nie wsiedli !!! Przecież mają jakieś procedury bezpieczeństwa !!! Brakowało 2 pasażerów i nikt na to nie zwrócił uwagi ??!! Dla mnie - kancelaria prawnicza i już na pierwszym poziedzeniu jest po nich !!

    • 3 4

    • Żeście nie wsiedli a pilot zawrócił po was w czasie startu

      Niezłe dzwony spod Grajewa albo Moniek
      i już po wszystkich

      • 1 2

  • Karygodne zachowanie obslugi !

    Jeśli rzeczywiscie tak się stało, to nic nie stoi na ptzeszkodzie, by pociagnac do odpowiedzialnosci te Panią: monitoring prawdę powie, a detale o pasazerze są w systemie. Pikanterii dodaje fakt, że haniebnie zostal potraktowany człowiek niepelnosptawny. Oj, nie chcialabym być w skórze osoby, która zawinila, sędzia nie będzie mial wątpliwości.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane