- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (92 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (181 opinii)
- 3 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (41 opinii)
- 4 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (164 opinie)
- 5 Kiedyś to było... można utonąć (47 opinii)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (32 opinie)
Niewidomi za kratami
- Założenia bramy nikt z nami nie skonsultował, było to dla nas kompletne zaskoczenie - mówi Waldemar Pożarowszczyk, przewodniczący PZN w Gdyni i prezes Centrum Informacji i Rehabilitacji. - W dodatku jest ona tak skonstruowana, że nawet po otwarciu furtki trzeba przekroczyć metalowy pręt na wysokości około 15 centymetrów. Nawet zdrowa osoba może się potknąć jeśli nie będzie uważać, a co dopiero mówić o niewidomych, przyzwyczajonych w dodatku, że na drodze do naszej siedziby nie ma takiej bariery.
Na skutki nie trzeba było długo czekać - tylko przez pierwsze dwa dni na feralnym pręcie potknęło się i przewróciło dwanaście osób. W Gdyni z pomocy PZN korzysta około tysiąca osób. Niektórzy niewidomi w dodatku poruszają się również na wózkach. Jak oni mieli pokonać przeszkodę, nikt się już nie zastanowił.
- I to wszystko dzieje się w Roku Niepełnosprawnych - wzdycha Waldemar Pożarowszczyk. - W dodatku nasza pracownica, która zagadnęła ludzi montujących bramę usłyszała: "A co nas obchodzą niewidomi".
Z zarządcą budynku nie udało nam się skontaktować, na wysokości zadania stanął jednak powiadomiony o sytuacji Urząd Miasta, który jest właścicielem parterowej części budynku, gdzie poza siedzibą PZN mieści się również Towarzystwo Miłośników Gdyni i kancelaria adwokacka.
- Na zamontowanie bramy Urząd Miasta nie wydał żadnego zezwolenia - mówi Alicja Gontarz, kierownik Referatu ds. Osób Niepełnosprawnych UM Gdyni. - Pan wiceprezydent Michał Guć rozmawiał z zarządcą wspólnoty został przeproszony i zapewniony że sytuacja jest wynikiem nieporozumienia.
Efektem namacalnym było szybkie wycięcie fragmentu bramy, o który potykali się ludzie. Problem jednak nie zniknął. W bramie ma być bowiem zamontowany domofon.
- Nie rozumiem sensu takiego rozwiązania, gdyż na plac, do którego dostępu broni brama można dostać się jeszcze dłuższą drogą z trzech innych stron - mówi Waldemar Pożarowszczyk. - W pewnych okresach roku przychodzą do nas tłumy ludzi. Czy mamy cały czas stać przy domofonie? Najważniejsze pytanie jednak brzmi: jak niewidomy ma znaleźć odpowiedni guzik w domofonie?
- Ostateczne zdanie, czy brama będzie musiała zniknąć będzie należało do PZN - deklaruje Alicja Gontarz. - To przecież bardzo duża grupa ludzi. Muszą wypowiedzieć się, czy związek może prowadzić działalność w obecnej sytuacji, czy brama jest zbyt dużą przeszkodą.
Stanowisko Polskiego Związku Niewidomych jest jasne - brama to chyba ponury żart w Roku Niepełnosprawnych, gdy wszędzie działa się na rzecz likwidacji barier komunikacyjnych.
Opinie (35)
-
2003-10-27 09:34
Niewidomy z laską
może wspólnie coś zadziałamy by
przedmiot artykułu nie stwarzał
zagrożenia dla niewinnych,niewidomych
a tak na marginesie nie licz na
zrozumienie u innych ...- 0 0
-
2003-10-27 09:38
szary
PZN ma zapewne swoich ETATOWYCH pracowników i to ich problem a nie gazety czy galluxa
banalna sprawa.- 0 0
-
2003-10-27 09:52
Galux
Nikt tu nikogo do działania
nie zmusza ale można wyrazic swoją
aprobatę czy dezaprobatę dla
poszkodowanych.To tak niewiele
kosztuje.
To za komuny zupę miał podać kolega
a załatwić sprawę mieli ....ONI.
Teraz wszystko w naszych rękach
..podobno.Ha ha ha ha
:)))))- 0 0
-
2003-10-27 09:57
można i trzeba
w końcu dążymy do społeczeństwa obywatelskiego, świadomego i zorganizowanego, no nie?- 0 0
-
2003-10-27 18:49
Wszystkie instytucje mieszczace sie w budynku powinny zostac powiadomione o zamiarze zalozenia kraty i sposob dojscia do nudynku powinien byc z zainteresowanymi instytucjami uzgodniony.
To jest naprawde smieszne, ze do tego budynku mozna dluzszymi drogami bez przeszkod sie dostac, a z frontu stawia sie krate. O co w takim razie chodzi tym, ktorzy ta krate postawili. Przeciez kto bedzie chcial i tak sie do tego budynku dostanie.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.