- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (98 opinii)
- 2 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (275 opinii)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (424 opinie)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 List gończy za byłym senatorem PiS (276 opinii)
- 6 Nie kąp się w morzu podczas burzy (63 opinie)
Oferta pracy dla rodziców Izy i Ani
Wczoraj opublikowaliśmy artykuł Grzegorza Szaro z Gazety Wyborczej, który opisywał dramat gdańskiej rodziny Haliny i Piotra Janowskich. Walczą oni o odzyskanie swoich córek Izy i Ani, które w listopadzie sąd skierował do placówki opiekuńczo-wychowawczej. W uzasadnieniu wyroku napisano, że rodzice "nie potrafią zapewnić dzieciom godziwych warunków życia": nie pracują, a dom, choć czysty i zadbany, jest barakiem bez bieżącej wody.
Oferta, którą przysłano wczoraj do naszej redakcji mogłaby radykalnie poprawić ich sytuację.
Tylko czy to oferta na serio? Przecież pan Piotr nie ma pojęcia o budowie jachtów. Zadzwoniliśmy do stoczni, żeby to sprawdzić.
- Brak doświadczenia nie jest żadną przeszkodą. Wszystkich pracowników, których przyjmujemy do pracy i tak najpierw szkolimy - przekonywała nas Marta Biesiada, odpowiedzialna za rekrutację w stoczni Sunreef Yachts. Dodała jeszcze, że dla Haliny Janowskiej, żony pana Piotra, także ma pracę: - Może nie wyrafinowaną, bo polegającą na sprzątaniu, ale gdyby była zainteresowana to bardzo proszę o kontakt.
Pan Piotr nie krył wzruszenia, gdy dowiedział się o ofercie pracy. Zmieszał się tylko, gdy usłyszał, że stocznia może go przyjąć już w przyszłym tygodniu. - Sąd, który odebrał nam dzieci, dał nam czternaście dni na zgromadzenie dokumentów przed następną rozprawą. W tej chwili to dla nas absolutny priorytet, ale zaraz potem mogę rozpocząć pracę.
Piotr Janowski skontaktował się już ze stocznią i umówił na spotkanie za dwa tygodnie.
Opinie (76) 5 zablokowanych
-
2006-12-08 11:04
byłam w bidulu
własciwie jaka jest Twoja opinia na temat artykułu, bo trudno zrozumieć?
- 0 0
-
2006-12-08 11:05
jakis urzedas zadecydował o tym zebysmy poszli do dom u dziecka i jakis zadecydował zebysmy wrócili do mamuni
- 0 0
-
2006-12-08 11:07
do ?
taka sama jak twoja do mnie
- 0 0
-
2006-12-08 11:16
Ta rodzina, zakładając że oboje pójdą do pracy, nie uzbiera na mieszkanie, doprowadzenie bieżącej wody itp. wymagania. Jeżeli to są żywcem wymagania sądu czy kuratora, to faktycznie równie dobrze mogą nic nie robić.
- 0 0
-
2006-12-08 11:41
zeby niczego nie było!!!!
- 0 0
-
2006-12-08 11:48
najpierw odebrac dzieci i dostac zapomogi
a potem powiedziec,ze ta praca mi nie odpowiada.Dobrzy sa w te klocki-nieroby i darmozjady-ci z bozej laski rodzice.Roboty jest duzo-tylko po co sie wysilac-lepiej sie obijac-dzieci zarobia.
- 0 0
-
2006-12-08 12:14
ala
ile masz lat??
pewnie z 13, co??- 0 0
-
2006-12-08 12:30
gluś
"...rozdając jednoczesnie zasiłki lekką ręką notorycznym menelom:-)"
A cóż to za samokrytyka?- 0 0
-
2006-12-08 15:44
weź i dowiedz się co jest krytyką, a potem żartuj:-) inaczej sie zwyczajnie osmieszasz:-)
- 0 0
-
2006-12-08 16:32
kurator winien !!!!
kuratora za morde trzeba wziac bo nie douczony, urzedas z****ny, a gdzie empatia, wydaje mi sie ze ucza tego na studiach, co za osoiol, nie ma w teij rodzinie patologi wiec jestem za wsparciem takich rodzin ale nie zabieraniem im tak od razu dzieci, jakie to bedzie w skutkach to tylko te biedne dzieci dowiedza sie, tego kuratora to proponuje doszkolicz psychologii, a najlepiej zwolnic
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.