- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (292 opinie)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (147 opinii)
- 3 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (157 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (854 opinie)
- 5 50 lat pracuje w jednym zakładzie (251 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (233 opinie)
Otwarcie sejmiku miało szczególnie uroczystą oprawę. Poza częścią merytoryczną - wystąpieniem wiceprezesa Polskiej Organizacji Turystyki Wojciecha Kodłubańskiego - zorganizowano część artystyczną w wykonaniu lęborskiego Stowarzyszenia św. Jakuba Apostoła i zespołu folklorystycznego z Lewina.
Właściwe obrady rozpoczął cykl wykładów na temat zmieniających się uregulowań prawnych dotyczących przewodników i pilotów turystycznych, ich uprawnień, wymagań wobec nich i jakości kształcenia. Przewodnicy są nastawieni bardzo krytycznie do wprowadzanych pod pretekstem dostowania naszego prawa do standardów Unii Europejskiej zmian.
Omawiano też przykłady konkretnych tematów wycieczek. Jednym z takich wchodzących w modę tematów są menonici. (O ich kulturze i wkładzie w dzieje Gdańska mówiła Elżbieta Tujakowska.)
Główny wątek dyskusji to jednak wyzwania, jakie przed przewodnikami stawiają grupy specjalnego traktowania - rozmaicie upośledzeni niepełnosprawni, osoby starsze czy dzieci w różnym wieku i o różnych możliwościach percepcji. O usuwaniu barier stojących przed takimi turystami na przykładzie zarządzanego przez siebie obiektu mówił Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.
Prawdopodobnie już niedługo zakończy się "urabianie" konserwatora zabytków i zostaną zamontowane windy dla niepełnosprawnych ruchowo w centrum konferencyjnym oraz na zamku - do Sali Wielkich Mistrzów. 15 przewodników zamkowych przeszkolono tak, że mogą oprowadzać osoby głuche i niedosłyszące. Na zamku pracuje nawet trójka instruktorów przeszkolonych do pracy z dzieci niewidomymi. Takim turystom rozkład zamku pokazywany jest na specjalnych makietach i wypukłych planach. Są też przygotowane wyselekcjonowane eksponaty, przeważnie ze zbiorów bursztynniczych, które wolno dotykać...
Drugi dzień sejmiku poświęcono na warsztaty szkoleniowe dla przewodników na temat edukacji morskiej. Zajęcia odbywały się w Centralnym Muzeum Morskim.
Opinie (80) 1 zablokowana
-
2004-02-18 13:16
Mama, Marek
"ale naprawdę innego rodzaju zajęcia były by dla nich zdecydowanie ciekawsze"
no właśnie chodzi o to, żeby to sami zainteresowani o tym decydowali, co jest dla nich ciekawsze
wyjście do teatru może być ciekawe zarówno dla głuchego jak i niewidomego, nie nam o tym decydować- 0 0
-
2004-02-18 13:19
ale wyjście do galerii już chyba nie...
- 0 0
-
2004-02-18 13:21
Zyndarm
Wlasnie to staram sie Tobie wytlumaczyc.Ciesze sie , ze doszlismy do wspolnych wnioskow
- 0 0
-
2004-02-18 13:26
Ależ mili państwo
Czyżbyście zapomnieli o tym, że człowiek niewidomy ma wyjątkowo czujny słuch? Tak więc można mu pokazać różne miejsca nie do zobaczenia, ale do wyobrażenia sobie poprzez to co się np. słyszy i poprzez to co mówi przewodnik. Ludzie niewidomi czy niesłyszący to nie są całkowici inwalidzi życiowi i nie można ich tak traktować mówiąc, że takie akcje jak ta nie ma sensu! Bethowen był głuchy a tworzył muzyke, więc jednak taki człowiek wcale się do niczego nie nadaje! A co do przeciwników akcji, to powiem im jedno: skoro twierdzicie, że niewidomym takie wypady niepotrzebne, to po kiego my w ogóle czytamy ksiązki? Też nic poza literami czytając je nie widzimy. Dziękuję i pozdrawiam.
- 0 0
-
2004-02-18 13:29
oglądanie eksponatów w muzeum to nie jest chyba to co jest najbardziej potrzebne, w FUNKCJONOWANIU w środowisku ludzi zdrowych, osobom niepełnosprawnym
nawet niewidomym
to powinno być na końcu długiej usystematyzowanej pracy pn "likwidowanie barier osobom niepełnosprawnym"
dobry wózek, komputer w domu przystosowany dla niewidomego czy ociemniałego (rozróżniam to), miejsce pracy, miejsce w szkole i na uczelni
to jest praca na lata, z dużymi nakładami finansowymi łącznie
przeszkoleni do oprowadzania niewidomych, przewodnicy w malborku, to tylko taki akcent, dobrze świadczący o derekcji muzeum
i tyle- 0 0
-
2004-02-18 13:34
a tak z innej beczki - kto to są "menonici"?
- 0 0
-
2004-02-18 13:37
alex
gallux już to tłumaczył
gallux - wiadomo, że ta akcja to nie wszystko, ale lepszy rydz niż nic- 0 0
-
2004-02-18 13:38
Mirek,
czytanie ksiązek i macanie eksponatów muzealnych to dwie różne sprawy!
powiedz sam, ile ci daje przeczytanie nawet bardzo szczegółowego opisu zabytkowego dzbana na wodę? Bez obejrzenia przynajmniej rysunku? A dorzuć do tego jeszcze fakt, że nigdy w życiu nie widziałeś żadnego dzbana (niewidomy - często nigdy w życiu nic nie widział).
Jak sobie ślepy chce chodzić po zamku w Malborku to prosze bardzo, ale jeśli czegoś nie należy dotykać bo się zniszczy - to jego ta reguła tez powina obowiązywać!- 0 0
-
2004-02-18 13:39
alex
a kto mówił, że nie obowiazuje?
- 0 0
-
2004-02-18 13:44
Zyndram - że nie powinna obowiazywać - ty sam:
"jeżeli jako niewidomy wejdę ze swoim opiekunem i zaczne coś dotykać w muzeum, to mnie obsługa pogoni "bo się nie dotyka"
natomiast jeżeli obsługa będzie wcześniej przeszkolona to gościa w ciemnych okularach i z białą laską może oszczędzą(...)"
A więc nie powinni "oszczędzić" tylko "pogonić"
gallux opisywał Mennonitów, a nie menonitów, i i tak nie wiem, co mają wspólnego z tematem w ogóle, że sie ich wyszczególniło?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.