• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polacy nie gęsi...

K.K.
13 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Nowy pub przy ul. Pod Blankami w Bydgoszczy właściciele nazwali "Bromberg". Mieszkańcy bydgoskiego Starego Rynku są oburzeni. Jak doniosła miejscowa "Gazeta Pomorska", nie pierwszy to tego typu "chwyt reklamowy". Mieszkańcy protestują, wyrażając opinię, że nazwa godzi w ich uczucia patriotyczne. W Gdańsku dochodzi do podobnych przypadków. Ustawy o działalności gospodarczej i o języku polskim nakazują stosowanie nazw polskich. Prawo jednak sobie, a życie sobie.

Wewnątrz bydgoskiej knajpki znalazły się stylizowane meble, żyrandol z 1915 roku. Wkrótce pojawią się zdjęcia, między innymi żołnierzy - w mundurze polskiej jazdy oraz... w uniformie Wehrmachtu. Właściciele pubu twierdzą, że w wyborze nazwy i wystroju kierowali się sentymentem do przeszłości. Lata świetności Bydgoszczy przypadły na okres, w którym miasto nazywało się Bromberg uzasadniają. Klienci z Niemiec, urodzeni w Brombergu, chętnie tam zaglądają.

- Nie ma podstaw prawnych, które mogłyby nam zabronić nazwania pubu 'Bromberg' - bronił się Przemysław Czaja, współwłaściciel. Z kolei okoliczni mieszkańcy są zdania, iż niemiecka nazwa godzi w ich uczucia patriotyczne.

- Ustawa o działalności gospodarczej i ustawa o języku polskim nakazują, aby nazwy firm, lokali gastronomicznych były w języku polskim - powiedziała Renata Twarduś z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego. - Nie ma jednak procedury nakazującej zgłaszanie się do władz miasta o wyrażenie zgody na nazwę placówki.

O opinię na ten temat poprosiliśmy kilka autorytetów z Gdańska. Oto, co nam powiedzieli.

Doc. dr inż. Andrzej Januszajtis: - Kwestii tej nie można ocenić jednoznacznie. Tak samo, jak przeciw nazwom niemieckim trzeba by walczyć z nazewnictwem angielskim. W zasadzie powinny przeważać nazwy polskie. Niestety, obcych nazw pojawia się coraz więcej. Nawet litery alfabetu Polacy zaczynają wymawiać po angielsku. Gdyby w Gdańsku pojawiła się nazwa niemiecka uzasadniona historycznie, poparłbym ją. Tak było w przypadku restauracji "Ratzkeller", która to nazwa używana była od 1651 roku.

Prof. Józef Borzyszkowski, historyk: - Jest wolność, więc ludzie czynią różne rzeczy, niekoniecznie sympatyczne. Dla mnie obce nazewnictwo jest sygnałem pewnych kompleksów, a także często niewiedzy. Niektórym się wydaje, że niemiecka, angielska nazwa będzie lepsza. Podobnie było w innych krajach i prawie minęło. Mam nadzieję, że i u nas tak będzie.

Brunon Zwarra, pisarz gdańszczan: - Do 31 marca 1945 roku obowiązywały w Gdańsku nazwy niemieckie. Od 1 kwietnia pojawiły się nazwy polskie. Osobiście wykonywałem tablice z nazwami ulic z polskim nazewnictwem. W przypadku historycznego uzasadnienia można wprowadzić nazwę niemiecką.
Głos WybrzeżaK.K.

Opinie (33)

  • Arturze

    Restauracja Wilenska i Kaziuki maja sens dla wszystkich, ktorzy do Gdanska przyjechali z Wilenszczyzny, a zapewniam Cie ze takich osob jest sporo.

    • 0 0

  • jakiej rasy jest pub

    • 0 0

  • za duzo makaronizmow...tez nie dobrze. dlaczego jest kinder niespodzianka? a nie dziecieca niespodzianka, albo kinder suprise? inne smieszne przyklady pewnie kazdy z nas moze odtworzyc z pamieci. milego piatku.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane