- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (458 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (54 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (196 opinii)
- 4 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (176 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (68 opinii)
Sanepid sprawdza bary i restauracje w Trójmieście. Nie jest źle
Na Pomorzu jest aż 3 tys. sezonowych punktów gastronomicznych. Wszystkie zostaną skontrolowane co najmniej raz. Na razie wykryto tylko niewielkie uchybienia, gorzej może być pod koniec wakacji.
Kontrolerzy odwiedzają wszystkie bary, restauracje, smażalnie czy budki z goframi na Pomorzu. Jeśli znajdą uchybienia, mogą wystawić mandat, a nawet zamknąć obiekt. Na razie najbardziej surowymi sankcjami nikogo nie trzeba było karać.
- Kontrolujemy wszystko: ubiór pracowników, kuchnie, miejsca, w których przechowywana jest żywność, myte są naczynia, a nawet wyrzucane śmieci. Kontrola obejmuje punkt wewnątrz i w jego najbliższym otoczeniu. Nawet sprzedawca na plaży nie może pracować np. w stroju kąpielowym - zaznacza Andrzej Jagodziński, zastępca Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. - W niektórych punktach są niedociągnięcia, ale ogólnie nie mamy większych zastrzeżeń - dodaje Jagodziński.
Kontrole trwają nadal. Z doświadczenia inspektorów wynika, że gorzej będzie pod koniec sezonu. W poprzednich latach znajdowali wtedy więcej niedociągnięć. Reguła jest stała - im bliżej końca sezonu, tym gorzej.
W pierwszej kolejności sprawdzane są firmy, wobec których były zastrzeżenia klientów. Można je zgłaszać do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej pod nr tel.: 58 344 73 00 lub e-mail: wsse.gdansk@pis.gov.pl.
Miejsca
Opinie (149) 10 zablokowanych
-
2010-07-28 09:24
Na trasie
Warszawa - Gdańsk za Olsztynkem jest knajpka z potrawami tzw."gruzińskimi" a właściciel przed podaniem (dla mnie) "zupy w chlebku" ostrzegał że jest pikantna i z dumą poinformował że właśnie gotował ją z panem Malłowiczrm.
Moja żona zamówiła lina z surówką oczywiście z polecenia szefa.
Wszystko było PRZESOLONE!! Zupka również. Już w Kiezmarku musiałem zjechać na stację benzynową ponieważ moja "druga połowa" dostała torsji a muszę przyznać że ona ma żołądek "strusia". Po powrocie do domu ja się odtruwałem.
Zgubiła mnie moja naiwność a przecież staram się przestrzegać zasady aby nie odwiedzać jadłodajni gdzie nie stoją samochody z konsumentami.
Tutaj wprawdzie stały trzy pojazdy w tym jeden kamper ale wszystkie były na miejscowych rejestracjach a wewnątrz NIE BYŁO ANI JEDNEGO KLIENTA!!!!
lUDZIE NIE POLECAM "RANCHO" konsumentom ale sanepidowi jak najbardziej...- 4 0
-
2010-07-28 11:12
Słusznie
Nie tylko sezonowe, ale tez te stacjonarne lokale nie grzeszą higieną. Sam stałem się ofiarą stołowania na mieście i już kilka miesięcy walczę z zakażeniami bakteryjnymi układu pokarmowego.
- 2 0
-
2010-07-28 11:25
ochydny
- 1 0
-
2010-07-28 11:30
Moja krewna pracowała w Telepizzerii i mówiła, że właściciel zabraniał im myć pieczarki do pizzy,
bo szkoda wody i strata czasu. Więc rzeczywiście sanepidu boją się właściciele jak widać bardzo - koń by się uśmiał
- 1 1
-
2010-07-28 11:47
dlatego nie należy jadać w restauracjach, barach, budkach, piizzeriach - jadam tylko we własnym domu
i ewentualnie u znajomych i krewnych, bacznie obserwując, czy gospodynie myją ręce - zdarzają się takie panie, które nie myją przed przygotowywaniem jedzenia i tam nie jadam
- 2 0
-
2010-07-28 11:57
Petla autobusowa Gdansk-Oliwa i budka (nie pamietam nazwy) zaraz za przystankiem dla wsiadajacych. Raz jadlem i ostatni, karaluch sobie biegal miedzy moimyn frytkami i surowka!!! Odechcialo mi sie jesc...
- 0 0
-
2010-07-28 13:13
Tylko kto za to zapłaci? (1)
Nie wiem czy wiecie, ale sanepid pobiera opłatę od punktu za wykonaną w nim kontrolę. Płaci się na nich podatki a oni potem jeszcze pobierają opłatę za swoją pracę. I czego się czepiają? Nie tylko tego że karaluchy chodzą po jedzeniu bo to wypadki drastyczne. A to że nieodpowiedni strój. A to że nie ma 30 zlewów w lokalu bo każdy jest na mycie innej kończyny i innej części sprzętu. Myślicie ze to o zdrowie chodzi? To ciekawe co sanepid powie o jakości jedzenia z domowego ogniska czy grilla, o ziemniakach pieczonych na ognisku i kiełbasce pieczonej na patyku. Przecież jak czytać te ich wytyczne to po zjedzeniu czegoś takiego powinienem umrzeć, urodzić się i jeszcze raz umrzeć. Ja rozumiem kontrole, ale oni dopatrują się często problemów tam gdzie ich nie ma. Że lodziarz musi mieć specjalny strój na plaży? To rozumiem jak po lody w stroju kąpielowym pójdzie dziewczyna do budki to jak je przyniesie już będą trujące?
- 2 3
-
2010-07-28 22:46
ty wejdz do rządu
i tam się mądruj
- 0 0
-
2010-07-28 14:01
Jestem
ciekaw czy sznowni inspekorzy przeszczegaja takich samych zasad higieny u siebie w domu , bardzo watpliwe !!
- 2 0
-
2010-07-28 14:21
Nie
robcie z inspektorow Sanepidu dziadow , 300 zl. , pod lada to wsyd za co ci biedni inspektorzy maja uczciwie i dostatnio zyc , wstd mi za was prywaciarze , nie rozumiecie ciezkiej , morderczej pracy inspektorow !!!!!!!
- 1 0
-
2010-07-28 20:08
" BAR POD SALMONELLĄ" (1)
Co za fleje w tym Sanepidzie pracują ?, jak można nie pozamykać tych wszystkich "Barów pod Salmonelą " ???.
- 1 1
-
2010-07-28 22:45
nie pasuje
to nie żryj
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.