- 1 Co kryje piasek sopockiej plaży? (60 opinii)
- 2 Sami złapali złodzieja katalizatorów (129 opinii)
- 3 Schowek w samochodzie pełen narkotyków (28 opinii)
- 4 Kiedy deszcz bywa groźny? (71 opinii)
- 5 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (157 opinii)
- 6 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (270 opinii)
Szarża żandarmerii na autostradzie A1
Kolumna aut Żandarmerii Wojskowej pędziła na sygnale autostradą A1 w kierunku Gdańska. Samochody nikogo nie eskortowały, nie wykonywały też żadnego palącego zadania. Jednak, według naszego czytelnika, auta utrudniały "cywilom" jazdę i zajeżdżały im drogę, powodując zagrożenie ruchu. - To nieporozumienie - zapewnia płk. Wiesław Makowski, komendant ŻW w Gdyni.
Film nagrany przez naszego czytelnika.
Nie widać na nim zajeżdżania drogi przez wojskowych,
ale widać, że kolumna jedzie na sygnale.
Nie udało się. Pan Radek nawiązał kontakt przez CB radio z kierowcą jednym z pojazdów żandarmerii. Poprosił, by wojskowi umożliwili cywilnym samochodom przejazd. Twierdzi, że w odpowiedzi usłyszał tylko wulgaryzmy. - Zapytałem spokojnie czy wojskowe auta mogłyby zjechać na prawy pas. W odpowiedzi usłyszałem, że "jadą przepisowo 130km/h". Odpowiedziałem, że nie do końca, ponieważ w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a oni zajmują oba pasy. W odpowiedzi usłyszałem pytanie, które potraktowałem jako groźbę: "czy chcę dojechać do końca autostrady". W tym momencie do dyskusji włączyli się inni kierowcy, którzy także potępili zachowanie kierujących pojazdami ŻW. W odpowiedzi słyszeli tylko stek wulgaryzmów - mówi pan Radek. Nie dysponujemy zapisem rozmowy miedzy wojskowymi, a naszym czytelnikiem.
Nasz czytelnik spróbował w końcu wyprzedzić kolumnę. - W tym momencie ostatni samochód bez włączania kierunkowskazu wjechał mi przed maskę i gdyby nie bardzo ostre hamowanie doszłoby do kolizji - opisuje nasz czytelnik. - Zwracam uwagę, że manewry te miały miejsce przy prędkościach powyżej 100km/h. Chwilę potem auto zwolniło i zrównało się ze mną. Dwóch młodych wojskowych otworzyło okno i zaczęło coś krzyczeć i śmiać się. Po kilku chwilach usłyszałem w CB radiu groźbę od kogoś, kto przedstawił się jako dowódca kolumny, że na bramkach w Rusocinie czeka na mnie policja, która chętnie ze mną porozmawia.
O ocenę sytuacji z autostrady poprosiliśmy pułkownika Wiesława Makowskiego, komendanta oddziału ŻW w Gdyni. - Żandarmi wracali tego dnia z Krakowa po spotkaniu ministrów obrony narodowej. Przepytałem kilku kierowców z kolumny. Powiedzieli, że jadący za nimi kierowca odniósł się do nich niestosownie, więc zaproponowali mu, że zatrzymają się przy bramkach wyjazdowych z autostrady i w asyście policji wyjaśnią problem. Według mnie doszło po prostu do nieporozumienia - mówi pułkownik.
Choć kolumna pojazdów ŻW zgodnie z prawem ma status uprzywilejowanej, nie może bezkarnie łamać prawa. Co z blokowaniem pasów ruchu i zajeżdżaniem drogi?
- Niedopuszczalne jest używanie sygnału dźwiękowego, jeśli nie ma do tego przesłanek formalnych, o których mówią przepisy. Wtedy jest to naruszenie przepisów o ruchu drogowym - mówi Janusz Staniszewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego KWP w Gdańsku.
Kodeks ruchu drogowego jasno określa, kiedy pojazdy uprzywilejowane mogą nie stosować się do przepisów: "Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy: w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych (...)".(art. 53 par. 2 kodeks drogowy)
Według pana Radka, "przepychanka" z żandarmerią skończyła się po wjeździe na gdańską obwodnicę, gdzie kolumna wyłączyła koguty i dalej już spokojnie jechała jednym pasem.
Pytanie o granice przekroczenia prawa przez mundurowych pozostaje jednak bez odpowiedzi. Nie ma twardych dowodów, nie ma co liczyć na karę.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (624) ponad 20 zablokowanych
-
2009-02-24 11:52
Żenada
Co tu pisać. Pan radek...żenada
Tatuś dał Merca i Radzio nie mógł pojechać więcej niż stanowią to przepisy. A panienka która siedziała z boku Radzia poczuła się zawiedziona że Mesio jedzie tylko 130 km/h- 9 3
-
2009-02-24 11:58
do cienkiego drivera
Nie Ty buraku jestes od tego zebyś mowił ile kto ma jechać !!!jest prawy pas? to po wyprzedzeniu grzecznie na niego wracasz !!TO WSZYSTKO CO MOŻESZ !! (1)
- 4 4
-
2009-02-24 12:05
Żenada (1)
to jest co rano na obwodnicy, jak bandy budowlańców z zawrotną prędkością przesuwają się po lewym pasie w swoich "miniwanach" ...
GKA, GKS, GKW, GWE itd... Majster za kierownicą nie ma odruchu powrotu na prawy pas, a że wiezie 10cio osobową ekipę budowlanych braci to nikt kto siedzi na ogonie nie straszny...
pozdrawiam tych prostaczków...- 11 2
-
2009-02-24 12:53
OK ZGADZAM SIĘ ale nie GWE !! ;)
- 1 1
-
2009-02-24 12:09
Pytanie do autorki tekstu!
Czy Autorka tekstu może potwierdzić lub zdementować fakt spokrewnienia z Panem Radkiem bo to bardzo ciekawy wątek czy tak właśnie działają wolne media? Juz sam tytuł szarża jest mocno przesadzony chyba, że Pani zna inne znaczenie tego słowa ni z to opisane w słownikach.
- 5 1
-
2009-02-24 12:11
w mieście nie wolno wyprzedzać pojazdu uprzywilejowanego, jadącego na sygnale...
- 3 1
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2009-02-24 12:18
Kodek???
Kodek mówi to kodeks mówi tam to, banda społeczników, poprostu ZW chciało poczuć się Panami drogi bo gówno wiedzą i w życiu mało osiągneli, chcieli poprostu zabić kompleks ,zero kultury.
- 4 8
-
2009-02-24 12:21
(1)
Wiecie co budzi we mnie największe zniesmaczenie? Nie sam fakt że bałwany gnają obwodnicą bez opamiętania, bo to akurat normalnie. Człowiek jest z natury durny i jak nie poczuje konsekwencji to ma gdzieś przepisy. Bardziej mnie boli to że policja doskonale wie co się dzieje na obwodnicy i nic z tym nie robi. A wystarczyło by od czasu do czasu złapać jakiegoś wariata i mu wlepić mandat za używanie świateł drogowych, za niezachowanie bezpiecznej odległości, za przekroczenie prędkości i za ciągłą jazdę lewym pasem. Dostaje taki 1000zł to się uspokoi i jak się wszyscy dowiedzą to też przybastują.
- 5 1
-
2018-04-29 19:22
fged
Najpierw trzeba takiego kogoś złapać :)
- 0 0
-
2009-02-24 12:21
PORTAL POWINIEN usunąć tekst i przeprosić żandarmów
a dziennikarkę załatwiającą rodzinne interesy zwolnić.
- 9 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.