- 1 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (228 opinii)
- 2 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (98 opinii)
- 3 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (160 opinii)
- 4 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (105 opinii)
- 5 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (12 opinii)
- 6 Gdynia najszczęśliwsza, ale kto robił raport? (241 opinii)
Tandetne pamiątki, czyli co sprzedajemy turystom
Turyści w Gdańsku mogą na pamiątkę kupić sobie albo sznur bursztynów, albo prezerwatywę opakowaną podobnie jak rybki. Co oferują handlarze przyjeżdżającym do najbogatszego w tradycje i zabytki miasta nad polskim Bałtykiem?
Na ul. Długiej podobnych stanowisk nie brakuje. Oblegają je głównie dzieciaki: kupują figurki mew, śnieżne kule z rybką wewnątrz i gadżety w ogóle nie związane z miastem i regionem.
- To jest po prostu super! - słyszę od kilkunastoletnich turystów, tłumaczących dlaczego wybierają zabawkę w formie muszli klozetowej. Dla dorosłych też znajdziemy coś ciekawego, na przykład koszulkę z hasłem "Dawca orgazmów".
Sprzedający przyznają, że najlepiej schodzą produkty najtańsze, w cenie poniżej 5 zł. Droższe są skazane na zaleganie na kramach. Nic dziwnego: panorama Gdańska kosztuje kilkaset złotych, naręcza bursztynów nie mniej niż 100 zł.
Niektóre sklepy postawiły na modne ostatnio pamiątki handmade. Jednak właścicielka sklepu Lady Pirate nie kryje rozczarowania. - Najlepiej idą śpioszki z napisem "Kocham Lechię", choć miały być tylko dodatkiem do ręcznie malowanych kubków i biżuterii z motywami marynistycznymi - mówi Ewa Sobieszczak.
Do pamiątek trzeba dorzucić żywe atrakcje. Pirat Andrzej to chyba jedyna postać mająca rację bytu i trzymająca się w klimacie miasta. Atrakcje takie, jak wielki pluszowy pies, z którym można zrobić sobie zdjęcie, papużki wyciągające wróżby czy Japończyk oferujący wykaligrafowanie imienia to tylko część z dziwnych postaci spotykanych na Długiej.
Dziwi, że miasto nie zadba lepiej o swój wizerunek, kontrolując to, czym handluje się w jego zabytkowej i najbardziej reprezentacyjnej części. Idealnym rozwiązaniem byłby chyba konkurs na lokalny gadżet nawiązujący do tradycji i historii. Można by też zachęcić plastyków sprzedających swoje prace na Głównym Mieście do tworzenie prac związanych konkretnie z Gdańskiem. W Barcelonie mogę kupić chociażby magnes na lodówkę, ale ozdobiony ceramicznymi motywami odsyłającymi do architektury Gaudiego, a w Amsterdamie parę drewnianych chodaków. Być może i to wykonano w Chinach, ale przynajmniej cieszy oko.
Opinie (158) 7 zablokowanych
-
2010-06-19 21:41
Śmieci...
w innych rejonach Polski musi być strasznie, że takie śmieci kupują.
- 3 0
-
2010-06-19 21:43
Gdańsk made in china ...yheh ... najtańsza siła robocza... pracownicy tam haruja za groszee.. i a sprzedaja kilka zlotych drozej i chiny zyskuja mld. dolarow
moim zdaniem ...nie dziwie sie ze wszystko jest tanie skoro to z chin ....- 2 0
-
2010-06-19 21:47
Dowcip
Pewien człowiek rozrzuca na Placu Czerwonym ulotki. Oczywiście kilku smutnych panów go prędko dopada i prowadzi na komisariat.
Tamże okazuje się, że owe ulotki to zupełnie puste kartki papieru.
- Co to ma znaczyć? – pytają go.
- A po co pisać cokolwiek! Przecież wszystko jasne!- 4 1
-
2010-06-19 22:22
tandetne pamiatki
i miasto coraz bardziej traci smak i jakikolwiek wyraz, jarmark Dominika 5 lat temu przyciagal, ostatnie edycje sobie darowalem. Gdansk nie ma dzis nic ciekawego do zaoferowania ;[
- 5 2
-
2010-06-19 22:24
na szczęście przyjeżdżają jeszcze niemieccy emeryci
zastępy Helg i Helmutów ożywiają to miasto
- 2 3
-
2010-06-20 00:25
popieram pomysl!
dokladnie! ciezko jest dostac pamiatke zwiazana z gdanska. Chociazby mala miniaturka neptuna bylaby dobra pamiatka z nad morza...
- 3 1
-
2010-06-20 00:32
Pani Redaktor (1)
W Amsterdamie to sie kupuje jaranie a nie chodaki ! Chodaki to tylko taka przykrywka
- 7 0
-
2010-06-20 00:47
hehehehe co racja to racja :)
- 2 0
-
2010-06-20 07:05
Pirat Andrzej?
Pani Autorko, pirat w stylu hollywoodzko-karaibskim ma z Gdańskiem tyle samo wspólngo, co papużki czy Japończyk. Badziewia na straganach nie popieram, ale akurat sztukmistrze na Długiej, niezależnie od "fachu" czy pochodzenia, utrzymują się w klimacie miasta portowego - czyli kulturowego tygla. Niby co Pani postuluje - przegonić wszystkich? Zostawić tylko... kogo? Może żołnierzy SS? Byliby bardzo "poprawni historycznie" - na pewno bardziej niż Pirat Andrzej :)))
- 9 0
-
2010-06-20 08:25
jakie miasto takie pamiątki
taka konsul niemiec jako pamiatkę z pobytu w gdańsku wyniosła zamalowanie w pape i skradzioną (jej) kamerke:-)
tak na poważnie - odkąd pamietam, to temat "pamiątek" jest jak lenin - wiecznie żywy
co roku czytam o ciupagach made in china i temu podobnych charakterystycznych dla trójmiasta gadżetach
badziew, który kupują głównie dzieciaki, nie mający nic wspólnego z wybrzeżem gdańskim
mewy, muszelki, widokówki, bursztyny - tak było jest i będzie- 2 1
-
2010-06-20 09:47
gratuluje artykulu
moze ktos u gory zastanowi sie nad wizerunkiem starowki....
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.