- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (443 opinie)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (151 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (176 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (60 opinii)
- 6 Szybko odzyskali skradzione auto (17 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/21/300x0/21271__kr.webp)
Smakowicie, szczególnie jeśli chodzi o ciasta, zapowiada się Wielkanoc w domu minister Izabeli Jarugi-Nowackiej.
- Zawsze obchodzimy te święta w gronie rodzinnym - powiedziała "Głosowi" minister Izabela Jaruga-Nowacka, pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. - Na stole są i baby, i mazurki, i pisanki - wszystko uszykowane przeze mnie i moje dzieci. Starsza córka robi dekoracje świąteczne, ja wspólnie z młodszą córką piekę aż sześć rodzajów mazurków. Do moich ulubionych należą mazurek pomarańczowy ze skórkami pomarańczy oraz ten z orzechów laskowych i białek. Ale mamy jeszcze tzw. śmietnik, czyli mazurek z najróżniejszymi bakaliami zmieszanymi razem oraz mazurki z orzechami włoskimi, czekoladowy i makowy.
Ranne wstawanie funduje sobie w Wielkanoc specjalista chirurg, szef przychodni "Nadmorskie Centrum Medyczne" w Gdańsku, Mieczysław Szulc-Cieplicki.
- Święta spędzamy tradycyjnie, w domu. Rano wstajemy na mszę rezurekcyjną, po powrocie zasiadamy do wielkanocnego śniadania - powiedział Mieczysław Szulc-Cieplicki. - Malowaniem pisanek zajmują się moja żona z moją synową, one także niosą święconkę do kościoła. Na stole zawsze mamy mazurek, musi też być biała kiełbasa, dobra kiszona kapusta. Moi rodzice, którzy przybyli z Wileńszczyzny, przywieźli też obyczaj "tłuczenia jajek" - dwie osoby uderzają nawzajem pisanką o pisankę i ten, którego pisanka się nie potłucze, zabiera ją temu, któremu się potłukła.
Pochodzący z Kociewia poseł Edmund Stachowicz dzieciństwo i młodość spędził we wsi Linowiec koło Starogardu Gdańskiego. - Z tamtych czasów pamiętam, że chodziło się od domu do domu, oblewało wodą w śmigus-dyngus, biło nawzajem gałązkami jałowca - wspominał poseł Stachowicz. - Na śniadaniu wielkanocnym zawsze były pisanki, biała kiełbasa z chrzanem, mazurek i inne wypieki, a w domu - dekoracje świąteczne z bazi i puszczających listki gąłązek brzozy, także jałowca. W pierwszy dzień świąt jechaliśmy z rodzicami do lasu, gdzie wcześniej poukrywano przed nami słodycze - byśmy mogli je później odnajdywać, wierząc, że jest to prezent od zajączka. Obowiązkowe były też świąteczny spacer wśród budzącej się do życia przyrody i świąteczny obiad.
Nieco inaczej, choć w wielu punktach podobnie, wyglądają obchody Wielkanocy na Kaszubach. Przekonywał o tym "Głos" Maciej Miecznikowski, wokalista zespołu Leszcze, Kaszub z pochodzenia.
- W Wielki Piątek jemy zupę brzadową czyli owocową na wywarze z suszonych grzybów - takie tradycyjne, kaszubskie danie - powiedział Maciej Miecznikowski. - Niestety w tym roku w Wielki Piątek będę pracował, nagrywał w studio, ale zaraz potem jadę z dzieckiem i narzeczoną do mojej rodziny na Kaszuby. Będzie śniadanie wielkanocne z jajkami gotowanymi w łupinach od cebuli, biała kiełbasa z chrzanem lub musztardą, gołąbki, sernik i inne ciasta. Dzieci będą szukały słodyczy poukrywanych w pobliskim lesie przez zajączka. A w poniedziałek wielkanocny dyngusowanie czyli chłostanie witkami po nogach - mój brat uwielbia mi robić takie niespodzianki.
Bez niespodzianek będzie Wielkanoc w domu mistrzyni boksu, Iwony Guzowskiej. Chociaż...
- Niczym państwa nie zaskoczę, święta obchodzę tradycyjnie, w gronie rodzinnym - stwierdziła Iwona Guzowska. - Są pisanki, święconka, wielkanocne potrawy, ciasta. Uwielbiam szynkę z chrzanem, jajka w każdej postaci, żurek z białą kiełbasą nadziewaną czosnkiem. W wielkanocny poniedziałek raczej się nie oblewamy - zwykle idziemy na spacer, na rowery, w tym roku wybierzemy się do domku nad jeziorem. Chociaż w zeszłym roku, kiedy w śmigus-dyngus bawił się nasz syn, udało nam się zwabić mocno oblewających go chłopaków pod nasz taras i spuściliśmy im solidne lanie z ogrodowego węża. Sądzę, że popamiętali.
Opinie (60)
-
2004-04-10 19:11
moj Tomek to jest moj mlodszy synek:)))
w maju zdaje mature:)
jest silny z niego dryblasek, pogoda nie da mu rady:)))- 0 0
-
2004-04-10 19:42
hihihihi
o synka tym bardziej ;)
- 0 0
-
2004-04-10 19:55
jasne;)
chlopak ma powodzenie nie powiem,
ale on wie czego chce:)- 0 0
-
2004-04-10 20:03
Była Miła...gratuluję Synka,
Gallux...gratuluję kotka,
JAgula...spokojnie, doczekamy się i my,
Kombatant...gratuluję pomysłu na życzonka, zdolniacho,
a sobie...też gratuluję, że wreszcie KONIEC ROBOTY, teraz tylko źreć, odpoczywać, źreć, odpoczywać......- 0 0
-
2004-04-10 20:07
o nieee, dziękuję za obrzarstwo-lato idzie trza sie odchudzać....
- 0 0
-
2004-04-10 20:23
JAgula,
do lata daleko, zdążymy zgubić, jak ktoś chce. A dobre jedzonko, domowe i smaczne....mniam. Akurat pasztecik mi się udał...
- 0 0
-
2004-04-10 20:38
Baju:))) dziekuje, co do obzerania to mi nie grozi,
salatka ziemniaczana zniknela,
dla mnie zostala tylko lyzka tej salatki:)- 0 0
-
2004-04-10 21:00
hi, hi, hi, tak gadam,
ale naprawdę, to tyle mojego, co "spróbuję" w trakcie robienia i powącham. Do obżartuchów się nie zaliczam...
Ale miło, gdy inni się zajadają i im smakuje.- 0 0
-
2004-04-12 14:02
Dla wszystkich, którzy popierają USA w okupacji Iraku.
http://english.aljazeera.net/NR/exeres/8CB7C17E-F69E-48A2-8034-DEA425192815.htm
- 0 0
-
2004-04-12 15:19
nie patrzcie na te głupoty
nazwa Al Jazeera sama mówi za siebie- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.