• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tradycyjnie jajko

O.K.
9 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
W większości tradycyjnie spędzają święta wielkanocne pomorscy znani i bardziej znani. Każda z pytanych osób planuje je spędzić w gronie rodzinnym, przy zastawionym wielkanocnymi potrawami stole.
Smakowicie, szczególnie jeśli chodzi o ciasta, zapowiada się Wielkanoc w domu minister Izabeli Jarugi-Nowackiej.

- Zawsze obchodzimy te święta w gronie rodzinnym - powiedziała "Głosowi" minister Izabela Jaruga-Nowacka, pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. - Na stole są i baby, i mazurki, i pisanki - wszystko uszykowane przeze mnie i moje dzieci. Starsza córka robi dekoracje świąteczne, ja wspólnie z młodszą córką piekę aż sześć rodzajów mazurków. Do moich ulubionych należą mazurek pomarańczowy ze skórkami pomarańczy oraz ten z orzechów laskowych i białek. Ale mamy jeszcze tzw. śmietnik, czyli mazurek z najróżniejszymi bakaliami zmieszanymi razem oraz mazurki z orzechami włoskimi, czekoladowy i makowy.

Ranne wstawanie funduje sobie w Wielkanoc specjalista chirurg, szef przychodni "Nadmorskie Centrum Medyczne" w Gdańsku, Mieczysław Szulc-Cieplicki.

- Święta spędzamy tradycyjnie, w domu. Rano wstajemy na mszę rezurekcyjną, po powrocie zasiadamy do wielkanocnego śniadania - powiedział Mieczysław Szulc-Cieplicki. - Malowaniem pisanek zajmują się moja żona z moją synową, one także niosą święconkę do kościoła. Na stole zawsze mamy mazurek, musi też być biała kiełbasa, dobra kiszona kapusta. Moi rodzice, którzy przybyli z Wileńszczyzny, przywieźli też obyczaj "tłuczenia jajek" - dwie osoby uderzają nawzajem pisanką o pisankę i ten, którego pisanka się nie potłucze, zabiera ją temu, któremu się potłukła.

Pochodzący z Kociewia poseł Edmund Stachowicz dzieciństwo i młodość spędził we wsi Linowiec koło Starogardu Gdańskiego. - Z tamtych czasów pamiętam, że chodziło się od domu do domu, oblewało wodą w śmigus-dyngus, biło nawzajem gałązkami jałowca - wspominał poseł Stachowicz. - Na śniadaniu wielkanocnym zawsze były pisanki, biała kiełbasa z chrzanem, mazurek i inne wypieki, a w domu - dekoracje świąteczne z bazi i puszczających listki gąłązek brzozy, także jałowca. W pierwszy dzień świąt jechaliśmy z rodzicami do lasu, gdzie wcześniej poukrywano przed nami słodycze - byśmy mogli je później odnajdywać, wierząc, że jest to prezent od zajączka. Obowiązkowe były też świąteczny spacer wśród budzącej się do życia przyrody i świąteczny obiad.

Nieco inaczej, choć w wielu punktach podobnie, wyglądają obchody Wielkanocy na Kaszubach. Przekonywał o tym "Głos" Maciej Miecznikowski, wokalista zespołu Leszcze, Kaszub z pochodzenia.

- W Wielki Piątek jemy zupę brzadową czyli owocową na wywarze z suszonych grzybów - takie tradycyjne, kaszubskie danie - powiedział Maciej Miecznikowski. - Niestety w tym roku w Wielki Piątek będę pracował, nagrywał w studio, ale zaraz potem jadę z dzieckiem i narzeczoną do mojej rodziny na Kaszuby. Będzie śniadanie wielkanocne z jajkami gotowanymi w łupinach od cebuli, biała kiełbasa z chrzanem lub musztardą, gołąbki, sernik i inne ciasta. Dzieci będą szukały słodyczy poukrywanych w pobliskim lesie przez zajączka. A w poniedziałek wielkanocny dyngusowanie czyli chłostanie witkami po nogach - mój brat uwielbia mi robić takie niespodzianki.

Bez niespodzianek będzie Wielkanoc w domu mistrzyni boksu, Iwony Guzowskiej. Chociaż...
- Niczym państwa nie zaskoczę, święta obchodzę tradycyjnie, w gronie rodzinnym - stwierdziła Iwona Guzowska. - Są pisanki, święconka, wielkanocne potrawy, ciasta. Uwielbiam szynkę z chrzanem, jajka w każdej postaci, żurek z białą kiełbasą nadziewaną czosnkiem. W wielkanocny poniedziałek raczej się nie oblewamy - zwykle idziemy na spacer, na rowery, w tym roku wybierzemy się do domku nad jeziorem. Chociaż w zeszłym roku, kiedy w śmigus-dyngus bawił się nasz syn, udało nam się zwabić mocno oblewających go chłopaków pod nasz taras i spuściliśmy im solidne lanie z ogrodowego węża. Sądzę, że popamiętali.
Głos WybrzeżaO.K.

Opinie (60)

  • moj Tomek to jest moj mlodszy synek:)))
    w maju zdaje mature:)
    jest silny z niego dryblasek, pogoda nie da mu rady:)))

    • 0 0

  • hihihihi

    o synka tym bardziej ;)

    • 0 0

  • jasne;)
    chlopak ma powodzenie nie powiem,
    ale on wie czego chce:)

    • 0 0

  • Była Miła...gratuluję Synka,
    Gallux...gratuluję kotka,
    JAgula...spokojnie, doczekamy się i my,
    Kombatant...gratuluję pomysłu na życzonka, zdolniacho,
    a sobie...też gratuluję, że wreszcie KONIEC ROBOTY, teraz tylko źreć, odpoczywać, źreć, odpoczywać......

    • 0 0

  • o nieee, dziękuję za obrzarstwo-lato idzie trza sie odchudzać....

    • 0 0

  • JAgula,

    do lata daleko, zdążymy zgubić, jak ktoś chce. A dobre jedzonko, domowe i smaczne....mniam. Akurat pasztecik mi się udał...

    • 0 0

  • Baju:))) dziekuje, co do obzerania to mi nie grozi,
    salatka ziemniaczana zniknela,
    dla mnie zostala tylko lyzka tej salatki:)

    • 0 0

  • hi, hi, hi, tak gadam,

    ale naprawdę, to tyle mojego, co "spróbuję" w trakcie robienia i powącham. Do obżartuchów się nie zaliczam...
    Ale miło, gdy inni się zajadają i im smakuje.

    • 0 0

  • Dla wszystkich, którzy popierają USA w okupacji Iraku.

    http://english.aljazeera.net/NR/exeres/8CB7C17E-F69E-48A2-8034-DEA425192815.htm

    • 0 0

  • nie patrzcie na te głupoty
    nazwa Al Jazeera sama mówi za siebie

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane