Studenci skupieni na sesji, tragiczny wypadek na budowie w Gdyni i większa niż zwykle ilość wypadków samochodowych - to wystarczyło by w Trójmieście zabrakło krwi.
- Rzeczywiście, brakuje nam krwi typu A i zaczyna brakować krwi typu 0. Nie ma jeszcze tragedii, ale być może niebawem będziemy musieli prosić szpitale o przekładanie zabiegów planowych - skarży się
Małgorzata Szafran, dyrektor gdańskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. I dodaje:
- Wszystkich pełnoletnich bardzo proszę o oddawnie krwi.Czy sytuacja, w której brakuje krwi jest czymś wyjątkowym? I tak, i nie. Jednak obecnie nałożyło się na siebie kilka niekorzystnych czynników.
W maju do punktów krwiodawstwa zgłasiło się mniej niż zwykle dawców. Dlaczego? Studenci są zajęci sesją, a licealiści walką o lepsze końcowe oceny na świadectwa.
- Od kilku lat to głównie młodzi ludzie oddają krew - przyznaje Małgorzata Szafran. W najbliższych tygodniach, gdy młodzi ludzie wyjadą na wakacje nie można liczyć na szczególną poprawę.
Sporo krwi wymagała akcja ratowania robotnika, który dwa dni temu uległ wypadkowi na budowie w Redłowie. Poza tym wczoraj doszło do czarnej serii wypadków samochodowych - do południa 10 osób zostało rannych. Doszło do trzech wypadków. W zderzeniu dwóch samochodów osobowych na trasie Nowa Karczma-Liniewo rannych zostało sześć osob. W tej samej okolicy doszło do zderzenia samochodu osobowego i ciężarówki. Trzy osoby zostały ranne, najciężej poszkodowaną przewieziono śmigłowcem do Gdańska. W kolejnej kolizji, która miała miejsce w miejscowości Rytel, koło Czerska, wziął udział autobus przewożący dzieci i mikrobus. Kierowcę tego ostatniego przewieziono do szpitala.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że gdańskie centrum krwiodawstwa uzupełniło jakiś czas temu swoje zasoby, "wypożyczając" pewną ilość krwi od swojego oddpowiednika ze Słupska. Krew trzeba będzie jednak zwrócić i dlatego apel Małgorzaty Szafran jak najbardziej obowiązuje.
Informacje dla dawców krwi: 520 40 10