- 1 Trudny wrzesień na drogach w Trójmieście (89 opinii)
- 2 Jest nowy szef ZTM Gdańsk (72 opinie)
- 3 Walka z motocyklami jak z wiatrakami (249 opinii)
- 4 W 15 dni zdecydują, na co wydać 13 mln zł (22 opinie)
- 5 Zabytkowy folwark doczeka się remontu? (28 opinii)
- 6 Bez "dzikiej" drogi Morenę czeka chaos? (344 opinie)
W razie Niemca trajtkiem na pachtę, czyli słów kilka o trójmiejskiej gwarze
Urodziłem się w Trójmieście i mieszkam tu przez całe życie. Ciężko mi więc samemu (swoją drogą, używanie tej formy jest ponoć najczęstsze na Pomorzu) wyłapać elementy języka charakterystyczne dla naszego regionu. Poprosiłem więc kilku znajomych z Polski, aby oni wskazali, co w naszej mowie jest typowe dla mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Zapraszam.
- "W razie Niemca dam znać" - powiedział mi kiedyś Goran, gdy umawialiśmy się na próbę. "Ale jakiego Niemca?" - spytałem, mając wizję, że może jakiś Richard Kruspe albo Dieter Birr do nas będą chcieli dołączyć. "No, gdybym miał się spóźnić, to dam znać" - wyjaśnił Goran, a potem powiedział coś, co wprawiło mnie w pewną panikę: "zagramy wtedy wszystko z bomby" - napisał.
Przeczytałem to ze sporym zdziwieniem, bo sam do dziś używam pierwszego z tych wyrażeń, a i drugie nie było mi obce, bo tak - gdy jeszcze grywałem w młodości w kilku zespołach - mówiliśmy o zagraniu czegoś na szybko, bez próby. Nie miałem jednak świadomości, że tych zwrotów używa się tylko na Pomorzu.
Szczerze mówiąc, nadal tej pewności nie mam, jednak wiem, że język używany w danym regionie zawsze ma w sobie nuty, które dla osób z innych części kraju brzmią obco i dziwnie.
Zapytałem więc kilku znajomych, którzy Trójmiasto znają, ale nie wychowali się tu, o zwroty, wyrażenia czy językowe smaczki, które kojarzą im się z Gdynią, Sopotem czy Gdańskiem.
Z Gdańska do Gdańska, z Gdyni do Gdyni
Całe tomy napisano już o tym, że w południowej Polsce wychodzi się "na pole", a na północy kraju - "na dwór". Użyłem tego jako pretekstu, aby zapytać znajomego z Krakowa, co jeszcze go dziwi, gdy słyszy, jak osoby z Trójmiasta mówią o wychodzeniu dokądś lub przemieszczaniu się.
- Zawsze mnie trochę śmieszyło, że wy, będąc w mieście, jeździcie do miasta. Możecie siedzieć w knajpie we Wrzeszczu, ale jak chcecie pojechać trzy przystanki do centrum, to mówicie "jedziemy do Gdańska". Jakby ten Wrzeszcz był osobnym miastem. W Gdyni to samo. Jesteś na wakacjach, siedzisz na plaży i dzwonisz po znajomego, który mieszka przecież w Gdyni, a on ci mówi: "za 30 minut przyjadę do Gdyni" - stwierdził.
Dodał też, że kompletnie gubi się w doborze przyimków "na" i "do" w zestawieniu z nazwami dzielnic czy przystanków. Bo choć dla nas zupełnie naturalne wydaje się, że jedziemy "na Przymorze", "na Zaspę" czy "na Grabówek", ale już "do Orłowa" i "do Wrzeszcza", to okazuje się, że dla osób spoza Trójmiasta nie jest to wcale oczywiste.
"Tak" na końcu zdania i niepotrzebne "wtedy"
Inny znajomy zwraca z kolei uwagę, że w Trójmieście kończymy często zdanie zupełnie niepotrzebnym "tak". "Pan tu podpisze, tak?". Bo kończymy, prawda? W Gdyni to nawet kaszubskim "jo". Zresztą to "tak" na końcu zdania taki może mieć właśnie rodowód.
Mamy też tendencję do umieszczania w wielu zdaniach słowa "wtedy". "To wtedy chodźmy już". "Dobra, to wtedy na razie!".
Można tak zbudować całe zdanie, które dla kogoś spoza Trójmiasta będzie absolutnie dziwaczne, choć dla wielu z nas zabrzmi znajomo. A jeśli dodamy jeszcze słowa charakterystyczne dla konkretnych miast, jak gdyński "trajtek"... Cóż, zobaczcie, jak to brzmi.
"Wtedy idziemy na pachtę na Grabówek, ale ty stój na czatach. W razie Niemca dawaj znać, tak? Jak się najemy, to wtedy pojedziemy trajtkiem do Gdyni, a później na Morenę, jo?"
W Gdyni "pachta", w Gdańsku "szaber"
No właśnie, "pachta". To przykład słowa, które zrozumiałe będzie dla wielu osób w Gdyni, ale już w Gdańsku niekoniecznie.
Czymże jest owa "pachta"? Myślę, że wiele osób, które dorastały w Gdyni na przełomie lat 80. i 90., wie, że chodziło się wtedy po szkole "na pachtę", czyli po prostu wchodziło do cudzego sadu lub ogrodu (wiem, że to nieładnie, ale kto tego w wieku pacholęcym nie robił?), aby najeść się rosnących tam owoców.
Spytałem znajomego z Gdańska, czy zna to słowo. Ku mojemu zdziwieniu - nie znał. Kiedy mu wytłumaczyłem, na czym polegała "pachta", rzucił tylko z uśmiechem. "A, chodzi ci o szaber!".
Podobnych zwrotów, wyrażeń czy naleciałości jest pewnie znacznie więcej. Dajcie znać w komentarzach, co wam kojarzy się z trójmiejską gwarą i co wyróżnia nas językowo na tle reszty Polski.
Opinie (1283) ponad 20 zablokowanych
-
2022-02-13 10:07
A (2)
Jestem z Gdańska, słowo pachta słyszałam tylko na wsi w kujawsko-pomorskim
- 27 5
-
2022-02-13 14:11
(1)
ja słyszałem tylko w rejonie Brodnica-Iława
- 6 0
-
2022-02-13 17:57
Brodnica to Kujawsko-Pomorskie
- 2 1
-
2022-02-13 10:14
(7)
Turystka wsiadając do tramwaju w Gdańsku pyta motorniczego:
- Czy ten tramwaj jedzie na Oliwę?
A motorniczy na to:
- Nie, na prąd...- 133 3
-
2022-02-13 11:13
(5)
Jak jest w języku kaszubskim; Wyje pociąg w lesie?Podpowiem, że pociąg to bana.Nie będę się wyrażać.
- 10 0
-
2022-02-13 12:03
Pani Grażynka (1)
To pani wie dlaczego nasi przodkowie na mchu jadali?
- 5 0
-
2022-02-13 17:57
Pałacyk i latarenka
Klasyk:-)
- 6 0
-
2022-02-13 13:33
Głodnemu chleb na myśli ?
- 4 0
-
2022-02-13 14:22
(1)
Bana funkcjonuje do dziś w Wielkopolsce, że na Kaszubach również, tego nie wiedziałem.
- 3 2
-
2022-02-13 19:42
A o Baninie słyszałeś?
Pociąg przejeżdża a nawet ma przystanek.
- 6 0
-
2022-02-13 11:58
A jak by odpowiedziała motornicza ?
- 2 2
-
2022-02-13 10:14
Jestem mieszkańcem Gdańska
- 10 3
-
2022-02-13 10:17
"spotkamy się na dniach" - na jakich dniach? Dniach Otwartych Uczelni? (1)
"na dniach " usłyszałem pierwszy raz w momencie pierwszych dni na politechnice po przeprowadzce do Gdańska
- 29 6
-
2022-02-13 14:52
jeszcze wiele rzeczy usłyszysz po raz pierwszy
- 16 0
-
2022-02-13 10:18
Szneka z glancem (4)
Od dziecka była szneka z glancem w cukierni,
Jeździło się na Trojan , mieszkało w Kodan ,plażowało na Siankach ,jechało się wyjącą dziewiątką,szaber był czymś normalnym, futrowalo się kaczkę na święta i z wszystkiego była beka !!- 48 4
-
2022-02-13 11:28
(2)
Wiem że Trojan to Przeróbka, ale o Kodanie nie słyszałem...
- 5 0
-
2022-02-13 13:35
(1)
A Zawiśle?
- 1 0
-
2022-02-13 19:38
Też nie, ale jak wracam nad ranem z imprezy to żona wali szneka
- 0 0
-
2022-02-13 17:59
Szneka z glancem to popularna
nazwa na Pomorzu i Kujawach
- 5 0
-
2022-02-13 10:18
Jest jeszcze kończenie zdania słowem no, w ten sam sposób jak przy użyciu słowa tak
- 26 1
-
2022-02-13 10:19
(13)
Odkąd mieszkam w Gdańsku to już nie chodzę na skróty tylko na szago, a najbliższy sklep nie jest za rogiem ani nawet za winklem, tylko za fyrtlem.
- 17 37
-
2022-02-13 10:35
Fyrtel to chyba w poznańskim.
- 22 0
-
2022-02-13 10:58
(11)
Chodzić na szagę, czyli na skróty to z gwary poznańskiej, w Gdańsku nieużywane, podobnie jak fyrtel, w Gdańsku mówi się za winklem
- 36 2
-
2022-02-13 11:10
niekoniecznie (7)
W Gdańsku masz ludzi pochodzących z całego kraju. Dużo że wschodu, ale też z Kujaw, Kaszub, Mazowsza a ostatnio z Warmii. Znam wszystkie określenia, nie sądzę, żeby któreś było typowo trójmiejskie
- 9 0
-
2022-02-13 14:12
(6)
jak ostatnio z Warmii? :D 20 lat już tu mieszkam a i przede mną było nas dużo
- 5 0
-
2022-02-13 14:32
(4)
a blachy już zmieniłeś ?
- 10 0
-
2022-02-14 11:11
(3)
już dawno temu, jak tylko kupiłem mieszkanie a Ty co dalej piwnica u mamy?
- 0 0
-
2022-02-14 14:32
o to bardzo nietypowo znam takich co 15 lat tu mieszkają a blachy dalej mazurskie
- 0 0
-
2022-02-14 14:35
spłaciłeś już czy Glapiński ci się po nocach śni ?
- 0 0
-
2022-02-14 18:07
a może chcesz zmienić Szadułki na jakąś lepszą dzielnie mam jedną chatę na zbyciu
- 0 0
-
2022-02-14 14:34
fakt dużo ludzi z Warmii i Mazur tu było pierwsi przyjechali czołgami w grudniu 1970
- 0 0
-
2022-02-13 12:57
Na szago to raczej w Gdyni , Kaszubszczyzna (1)
- 8 1
-
2022-02-13 18:23
A w życiu!
W Gdyni chodzi się na szrej
- 1 0
-
2022-02-14 18:00
a górale w Chicago mówią że idą za korner
- 0 0
-
2022-02-13 10:21
Do Sopot (6)
Starsi Gdańszczanie jeździli do Sopot, a nie do Sopotu.
Zauważyłam, że "w Polsce" na siatkę jednorazową którą kupujemy na zakupy, mówi się reklamówka, albo foliówka, a u nas siatka.- 31 4
-
2022-02-13 10:24
Jechalo sie na Zopotty (1)
- 7 0
-
2022-02-13 17:59
Dokładnie na Sopoty
- 0 0
-
2022-02-13 10:37
W Polsce do 1939 roku zawsze mówiło się Sopoty
Natomiast Kaszubi mówili Sopot i co ciekawe tę formę wybrano po wojnie na oficjalną. Może i dobrze. Podobnie było z Wejherowem (nazwą kaszubską) bo przed rozbiorami było to Nowe Miasto.
- 12 0
-
2022-02-13 10:37
(1)
Babka, przedwojenna rodowita Gdynianka, Kaszubka, też mówiła "do Sopot".
- 16 0
-
2022-02-13 11:14
Moja też gdynianka, tylko urodzona w Warszawie: D
Też mówiła jadę do Sopot po pończochę. I Carmeny.
- 8 0
-
2022-02-15 10:50
Siatki w sklepie
Słyszałam kilka określeń foliowych siatek sprzedawanych w sklepach. Na Zulawach mówimy "poproszę szelestkę albo zrywkę", a w innych miastach "reklamówkę", "siatkę ", "foliówkę".
- 0 0
-
2022-02-13 10:21
Kibel (2)
Tylko w Gdyni na kosz na śmieci mówi się kibel. (Nie cierpię tego).
- 27 7
-
2022-02-13 11:11
jestem z Gdańska, też nie się to zdarza, moją żona też tego nie lubi :)
- 12 0
-
2022-02-13 23:52
Kibel
Kiedyś, co prawda nie w Gdyni tylko w Gdańsku Strzyży widziałem jak Pan Żul załatwiał się w środku dnia do takiego kosza na śmieci. Może stąd nazwa ;)
- 3 0
-
2022-02-13 10:21
kiedyś latem jak spytałem koleżankę spoza Trójmiasta (2)
Czy postawi mi loda, to zaczęła chichotać. Może poza trójmiastem się tak nie mówi.
- 32 4
-
2022-02-13 15:31
tak się robi
- 11 0
-
2024-02-13 19:30
Ale suchar...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.