- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (120 opinii)
- 2 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (173 opinie)
- 3 We wtorek spotkanie na szczycie ws. pyłu (97 opinii)
- 4 Podpalacz i morderca w rękach policji (88 opinii)
- 5 Ten punkt może uratować twoje wakacje (19 opinii)
- 6 Rusza naprawa parkingu. Przeparkuj auto (65 opinii)
Oprócz więzienia 76-letniego Mieczysława J. dotknęła represja w postaci dwóch nawiązek po 5 tysięcy złotych, które ma zapłacić ofiarom (w jednym przypadku jest żona i córka, ponieważ ofiara matuzalema zmarła w 1978 roku).
- Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - mówiła wczoraj tuż po ogłoszeniu wyroku sędzia Dorota Koreń. - Wątpliwości rozwiewają zeznania ofiary oraz bliskich innej ofiary.
Tadeusz Bieńkowicz (uczestnik legendarnej akcji odbicia w Lidzie) oraz nieżyjący Jaulian Wysocki byli torturowni w "blokhausie" przy ul. Kurkowej w Gdańsku - bici, poniżani, obrzucani kalumniami przez Mieczysława J. przeżyli kilkumiesięczną gehennę.
Sędzia Koreń: - Julian Wysocki nie podniósł się z tego do końca życia. Tadeusz Bieńkowicz - dzięki niezłomnej postawie przeżył, bo gdyby się przyznał, skazano by go na karę śmierci. Dzięki niezłomności teraz może wysłuchać tego wyroku...
Jeszcze sędzia Dorota Koreń: - Oskarżony nie przyznał się do winy, ale dowody są niepodważalne.
Dlaczego tylko 2 lata więzienia? Ponieważ sąd znalazł jedną okoliczość łagodzącą - dotychczasową niekaralność byłego ubeka. Jednak do tej pory w podobnych procesach zapadały wyroki w zawieszeniu. Skąd więc ta surowość gdańskiego sądu? Sędzia wyjaśniła: - Wyjątkowa premedytacja w działaniu oraz inicjatywa w obmyślaniu metod przesłuchań żołnierzy AK.
Eks-ubeka nie było na ogłoszeniu wyroku. Werdykt nie jest ostateczny i jest niemal pewne, że oprawca będzie się odwoływał.
Autorem aktu oskarżenia jest Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Mieczysław J. pracował jako śledczy w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Gdańsku. Na emeryturę przeszedł w randze pułkownika. Co miesiąc listonosz przynosi mu 4 tysiące złotych.
Tadeusz Bieńkowicz, żołnierz Armii Krajowej w Okręgu Nowogródzkim, kawaler orderu Virtutti Militari. Brał udział w spektakularnej akcji AK - rozbicia w 1944 roku więzienia w Lidzie. Uwolniono wtedy z rąk Niemców 80 osób. Bieńkowicza i 10 jego kolegów schwytany w Krakowie w 1950 roku. Oskarżony o posiadanie broni (której przy nim nie znaleziono) i przynależność do organizacji "Polska Akcja Podziemna Bojowa" przesiedział w gdańskim areszcie 7 miesięcy.
Metody śledcze Mieczysława J.: bicie po głowie, kopanie, bicie pałkami, sznurem, zmuszanie do siedzenia na nodze odwróconego taboretu, zamykanie w mokrym i suchym karcerze zimą przy otwartym oknie...
Wiedział, gdzie jest ukryta broń. Ubek zrujnował mu zdrowie, ale milczał.
- Oskarżał mnie prokurator Mateja - mówi Tadeusz Bieńkowicz - a sądził Rejonowy Sąd Wojskowy w Gdańsku - mnie i czterech innych chłopaków.
W 1950 roku zapadł wyrok: dożywotnie więzienie. Przesiedział 6 lat. W 1956 roku wszczęto śledztwo, by odnaleźć jego oprawców, ale szybko zostało umorzone. Na początku lat 90. sąd III RP zrehablilitował Bieńkowicza.
"Polska Akcja Podziemna Bojowa" działała na terenie Łodzi i Gdańska - została rozbita pod koniec lat 40.
Opinie (51) 2 zablokowane
-
2005-01-12 23:13
nareszcie
jakies DOBRE wiadomosci !!!
- 0 0
-
2005-01-12 23:35
a w jaki posob mogl byc karany
skoro jest przez tych samych co miesiac nagradzany...
- 0 0
-
2005-01-12 23:46
Gozdziki i medal=wyrok w zawieszeniu.
Dopiero teraz?Wiekszosc tych ludzi poumierala,pod powiekami majac te straszne torutury.
Taki bydlak to kare smierci powinien dostac!
Jakie 2 lata?
Dozywocie mu !- 0 0
-
2005-01-13 07:25
Młodzież wszypolska - dalej do roboty
szukać ubeków, wyciągać nocami dziadków z mieszkań, torturować, zmuszać do przyznania że byli ubekami.
Do lasu i czapa!
Dalej w imię wartości polsko-katolickich i marszałka Piłsudskiego.
Urządzać noce długich noży.
A oligarchowie i tak okradają ten kraj.
Ale nieważne - nie spoczniem póki ostatni ubek żyw!- 0 0
-
2005-01-13 07:44
Bolo - nie dla wartości Polsko- Katolickich , ale dla s****IEDLIWOŚCI .Nikt nie ma prawa torturować drugiego człowieka tym bardziej z powodów politycznych czy finansowych ,A jak na razie to noce "długich noży " urządzali "towarzysze" mając na koncie zgodnie z ocena historyków ok 800 tys zamordowanych Polaków w latach 44-56
A póżniej tez sie zdarzało ......- 0 0
-
2005-01-13 07:52
Oczywiste nie dla wszystkich
Dla mnie fakt torturowania drugiego czlowieka to nie sprawa koscielna,
a do tego wlasnego narodu-to nie ma tlumaczenia zadnego,sambym go rozwalil.Tak sie postepuje ze zbrodniarzami.
Taka kur.a nie powinna jesc polskiego chleba!- 0 0
-
2005-01-13 07:59
no pewno - zabić dziadka, ulżyć sobie
a "karkowiaki", "baraniny" wieczerzaki, itp... mają się dobrze.
żyją w luksusowych więzieniach, mają tfu-adowkatów, kaplice, uciechy cielesne....
Jest super - więc o co ci chodzi...- 0 0
-
2005-01-13 08:36
15 lat za póżno.........
Dekomunizacja i rozliczenie zbrodni stalinowskich powinno być pierwszym działaniem rządu po 90 roku.
Okrągły stół i zdrada interesów narodowych przez Wałęsę i KOR-owskich doradców dała komuchom możliwość przetrwania i uwłaszczenia się kosztem majątku narodowego.
Wielki sukces - dorwali dzisiaj jakiegoś dziadka , w końcu skromnego wykonawcę , a gdzie są ci co zlecali zadania ? Nie wszyscy jeszcze wymarli , a w 1990 roku można było się roliczyć z przeszłością. Zabrakło uczciwości , przeważył pęd do koryta za wszelką cenę.
Pogląd , że wówczas nie można było tego zrobić , to mit . Gruba kreska Mazowieckiego to zdrada ideałów SOLIDARNOŚĆI.
A konserwator wózków akumulatorowych , niejaki "Bolek" przyłożył do tego swoje lepkie łapki.- 0 0
-
2005-01-13 09:46
"ponieważ ofiara matuzalema zmarła w 1978 roku"
słowo matuzalem do 76-letniego UB-eka to jak arka noego do kajaka- 0 0
-
2005-01-13 09:51
Dlaczego dopiero teraz?? Dawno tego typu gości powinni rozliczyć z działalności w UB/PZPR. Teraz dziadkowi na stare lata przyjdzie do pierdla się udać, choć i w to watpię. Najgorsze jest to że takich sqrvli są tysiące, a na dodatek żyją z naszych podatków i składek, mają wiele grzechów na sumieniu i dożywają swoich dni w dostatku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.